Dlaczego rzeki meandrują, czyli banalna opowieść o uogólnieniach

Rzeka, jaka jest, każdy widzi [1].

Czy na pewno? Każdy mieszka nad jakąś rzeką, choć nie zawsze ma tego świadomość. W Łodzi – z pozoru bezrzecznej – pod betonem zostało zamkniętych 20 rzek i rzeczułek. Kiedy coś towarzyszy naszemu życiu nieustannie, przestajemy to zauważać. Przypominamy sobie o nich tylko w czasie gwałtownych wylewów i powodzi. A co, jeśli w rzece nie ma wody? My, mieszkańcy Europy, nie wiemy, co to jest rzeka okresowa, choć nawet na Wiśle były takie momenty, że wody było dramatycznie mało.

Gdy nadmiernie pada, wtedy z ust polityków słychać hasła: POGŁĘBIĆ, UREGULOWAĆ, SKANALIZOWAĆ, SPIĘTRZYĆ !!!

Czy to na pewno właściwa metoda? Porozmawiajmy o rzekach, o ich roli i znaczeniu dla przyrody. Jak zatem powstały rzeki i jaką rolę spełniają w naszym życiu? I skoro mówimy o politykach, zastanówmy się do czego nam są potrzebne rzeki. Odpowiedź może być nie tylko skomplikowana, ale też zaskakująca. Bowiem opowieść o rzekach, to opowieść o uogólnieniach, banałach i kłamstwach.

Zacznijmy od początku. Do czego potrzebne są nam rzeki? Wykorzystujemy je do transportu, turystyki i energetyki. Albo tak nam się wydaje. Rzeka to olbrzymi rezerwuar wody koniecznej do rozwoju fauny i flory. To miejsce, które przejmuje nadmiar wód opadowych i odprowadza je z powrotem do środowiska. Woda w rzece: płynie, paruje, wsiąka, zasila, prowadzi rumowisko, osadza mady, niszczy i buduje. W żadnym z tych określeń nie ma słowa „człowiek”. Ten ostatni jest po prostu szkodnikiem.

 

Krótkie życie rzeki

Woda zawsze płynie z góry na dół. To kolejny banał, powtarzany od czasów szkoły podstawowej i jak wszystkie szkolne uogólnienia nie do końca prawdziwy. Najprostszy schemat obiegu wody mówi o parze wodnej w atmosferze, jej skraplaniu, opadach deszczu i spływie powierzchniowym do zbiornika, parowaniu itd. Pojedyncze krople wody łączą się, ponieważ jak wszystko co istnieje w przyrodzie i pozostaje w ruchu dąży do ograniczenia energii potrzebnej do tego ruchu. Woda spływająca z gór, wyżyn, wysoczyzn, zbiera się w strumyki, potoki, rzeczki i wreszcie rzeki wpadające do jeziora, morza, oceanu. Z takim prostym schematem mamy do czynienia, tam, gdzie nie wytworzyły się wody podziemne.

Na terenie Polski seria kolejnych zlodowaceń, które miały miejsce około 1,2 miliona lat temu, aż do czasów nowożytnych, spowodowała, że masy wody w postaci czap lodowych przemieszczały się nad Polskę w kierunku przeciwnym do spadku terenu. Wody opadowe nie mogły swobodnie spływać do morza i zatrzymywały się na czole lodowca, tworząc wielkie piaszczyste pola sandrowe oraz jeziora. Te wody powoli zasilały grunt i skały, tworząc wyjątkowy układ warstw wodonośnych. Jest to wyjątkowe zjawisko, ponieważ kolejne zlodowacenia “wałkowały” grunt, formując moreny denneboczne i czołowe. W przekroju, grunt przypomina nie ciasto warstwowe, lecz roladę.

Po wycofaniu się lądolodu, wody podziemne zgromadzone w szczelinach, kawernach, jaskiniach górskich i wyżynnych zaczęły zasilać te, spływające ze zboczy w czasie opadów deszczu. Tym samym nowe rzeki stały się trwałym elementem krajobrazu. Rzeki przestały już umierać w okresach suszy. Wszystkie rzeki Polski (z wyjątkiem nielicznych przypadków) wpadają do Bałtyku. To jezioro, powstałe na obrzeżach lądolodu, zbiera wszystko, co dopłynie do niego rzekami z połowy powierzchni Europy. Niestety, woda z Bałtyku paruje, a to “wszystko” pozostaje. Jest to problematyczne, ponieważ strefy martwe w Bałtyku, beztlenowe i zatrute, systematycznie się rozszerzają. Co gorsza, Polska, jak wynika z nowych badań niemiecko-fińskich, odprowadza do morza najwięcej zanieczyszczeń.

 


Mienia, rzeka jako element systemu melioracji, Duchnów, gm. Wiązowna (zdj. autora).

 

Płynie Wisła płynie, po polskiej krainie [2]

Wisła to największa rzeka Polski, ale też największa wpadająca do Morza Bałtyckiego. Nic dziwnego, że znalazła swoje miejsce w popularnej kulturze, jak również w symbolach patriotycznych. Tak jakbyśmy byli na trwale związani z Wisłą.

Wisła jest rzeką bardzo „młodą”. Powstała pod koniec okresu największych zlodowaceń. Płynęła szerokim korytem przez sandrowe pola moreny czołowej lodowca. Płynęła niczym nieograniczona. Najpierw wzdłuż grzbietu Karpat zasilana systematycznie przez wody kolejnych dopływów. Potem od Kotliny Sandomierskiej na północ szeroką doliną przez piaski pól sandrowych. Szerokość pradoliny Wisły w rejonie Warszawy to kilkadziesiąt kilometrów od skarpy Warszawskiej do Wysoczyzny Wołomińskiej. Na terenie mokradeł pradoliny mamy teraz Puszczę Kampinoską, Puszczę Słupecką, Mazowiecki Park Krajobrazowy. Każdy, kto zanurzył się w lasy podwarszawskie może podziwiać następujące po sobie mokradła i wydmy. Dopływając do czoła lądolodu w rejonie Torunia, Wisła skręcała na zachód, tworząc Pradolinę Toruńsko-Elberswadzką.  Po ustąpieniu lodowca skręciła na północ w stronę Morza Bałtyckiego.

Śladami tej prastarej Wiały płynie Noteć, Brda, Warta. W czasie, gdy wielka rzeka Polski tworzyła swoje koryto nie była niczym ograniczona, jak woda na piaszczystej plaży. Ze wszystkich stron dopływały do niej mniejsze rzeki i rzeczki prowadzące wody z szerokiej równiny. Pojawiły się nad Wisłą pierwsze rośliny, lasy, puszcze, ponieważ rzeki są również znaczącym źródłem wody dla roślin nadbrzeżnych, dobrych żyznych gleb zwanych madami. To druga rola rzek, jaką jest wsparcie dla rozwoju bioróżnorodności.

 

Rzeki meandrują, ale dlaczego?

Nazwa rzeka meandrująca wzięła się od rzeki Meander (tur. Büyük Menderes Nehri, w starożytności i średniowieczu gr. Μαίανδρος Maíandros) – rzeka w zachodniej Turcji azjatyckiej, znana ze swojego bardzo krętego koryta. Meandrowanie jest charakterystyczną cechą rzek płynących na równinach. W górach czy na wyżynach woda płynie szybko w dosyć utrwalonym korycie.

Meandry służą do charakteryzowania określonych rodzajów rzek na podstawie ich konstrukcji. Istnieją trzy rodzaje dopływów: plecione, proste i zakrzywione lub wężowe. W rzekach płynących przez tereny zalewowe, meandry są zwykle łatwiejsze do uformowania.

Meandry powstają w wyniku prowadzenia przez rzekę osadu. Nie ma jednoznacznego wyjaśnienia, kiedy rzeka zaczyna meandrować. Proces zaczyna się z wielu powodów zewnętrznych: w wyniku spiralnego ruchu wody w korycie, z dążenia do ograniczenia wydatku energetycznego, koniecznego do zapewnienia spływu wody, czy wreszcie dlatego, że na drodze rzeki leżał kamień.

Osad jest zwykle osadzany w sposób zygzakowaty, a następnie przemieszcza się stamtąd na brzeg. W zagłębieniach dominuje erozja i widać, jak nasyp cofa się pod wpływem siły odśrodkowej. Gdy posuwanie się wału w strefie wypukłej łączy się z cofaniem się strefy wklęsłej, bieg rzeki zaczyna migrować i pojawiają się meandry.

Woda w rzece płynie zawsze w jednym kierunku, który wyznacza nachylenie terenu, po którym się porusza, choć czasami powierzchnia wydaje się płaska. Według geologów proces meandrowania przebiega w trzech etapach: korozja, erozja i zużycie.

Rzeki meandrujące do czasów melioracji były częste na nizinach, ponieważ tu mogły spokojnie tworzyć swoje koryta, wśród piasków i iłów, pozostałych po lodowcu.  Meandry sprawiają, że rzeka płynie wolniej, a dolina magazynuje więcej wody. Rzeka o rozwiniętych meandrach może prowadzić więcej wody, niż można by zamknąć w zbiorniku zaporowym. Wynika to z małego spadku terenu. Aby uzyskać większe objętości wody zmagazynowanej w zbiorniku, trzeba wybrać na budowę stopnia wodnego – albo przełom rzeki, albo poprowadzić wielokilometrowe zapory boczne.

 

Cicha woda brzegi rwie

Co jakiś czas przychodzi wielka woda np. po obfitych opadach deszczu. Rzeka występuje ze swojego koryta i „wybiera” krótszą drogę. Powstaje nowe koryto, prostsze i głębsze. To nowe koryto zostaje ustabilizowane przez powstałe w czasie wezbrania wały przykorytowe, które gromadzą osadzony piasek. Powoli rzeka zaczyna na nowo meandrować. Do kolejnego wezbrania. Odcięta część zakola przekształca się w starorzecze, stopniowo zarastające i wypełniające się osadami organicznymi i mineralnymi wnoszonymi do niego podczas wezbrania. Powstają mokradła, a w dalszej perspektywie żyzne ziemie. Przed erozją boczną i tym samym przed przesuwaniem się koryta rzeki, jej brzegi chronione są przez korzenie drzew, a częściowo także przez roślinność wodną.

Rzeka płynąca krętym korytem ma zupełnie inną dynamikę niż np. woda płynąca betonowym rowem. Na brzegach wklęsłych – większa prędkość wody powoduje dalsze wymywanie rumowiska, wyrywanie roślin i obalanie drzew rosnących blisko brzegu.

Na brzegu wypukłym woda płynie wolniej odkładając cięższe frakcje rumowiska. Na tym brzegu tworzą się łagodne piaszczyste plaże, czyli łachy meandrowe. W miejscu, w którym nurt przechodzi z jednej strony na drugą, w tzw. przejściu – tworzą się mielizny (przykosy) w samym środku koryta.

Małe rzeki tworzą zwykle jedno spójne koryto o ogólnie trapezowym kształcie. Rzeki większe, w szczególności Wisła, o dużej zmienności przepływów, tworzą koryta dla różnych przepływów. Pełna szerokość doliny może wynosić nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów. Unoszone i osadzane rumowisko złożone nie tylko z piaski i żwiru, ale także iłów i pyłów, tworzy bardzo żyzne gleby zwane madami.

Podczas wezbrań, kiedy w korycie musi się zmieścić znacznie więcej wody niż w czasie niskich przepływów, woda ze znaczną prędkością przerywa meandry, rozmywa brzegi, porywa rumowisko. Tworzy się nowe koryto. Jednocześnie woda rozlewa się na obszarze terasy zalewowej, pokrywając ją nową warstwą mad. Prędkość wody na obrzeżach spada do zera. Równina zalewowa bardzo często zajęta jest przez torfowiska i mokradła. Niemniej warstwa torfu, jaki tworzy się na terasie zalewowej jest dużo cieńsza niż torfu tworzonego na zbiornikach bezodpływowych.

W końcu, na brzegu rzeki osiedlił się człowiek. Najpewniej przypłynął łodziami w poszukiwaniu miejsc do życia. Niedługo po tym, jak mówi baśń, niejaki Wars wyłowił z Wisły Sawę.

A dopóki [Wisła] płynie, Polska nie zginie.

 

Tekst powstał w ramach projektu „Gmina Przyjazna Wodzie” finansowanego ze środków Europejskiej Fundacji Klimatycznej

 

[1] Koń, jaki jest, każdy widzi – Benedykt Chmielowski, Nowe Ateny, Lwów 1745, t. I, s. 475 Początek hasła „Koń”, zamieszczonego w rozdziale O zwierzętach. Czy wszystkie zwierzęta były w korabiu Noego?

[2] pieśń Edmunda Wasilewskiego, Nad moją kołyską – wydanie z 1901 roku ze zbioru Bukiet pieśni światowych

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!