Wigilia na sportowo

Przemysław Chrzanowski, Fundacja Wspomagania Wsi
15 grudnia 2023

Jak Polska długa i szeroka bywamy obecnie na spotkaniach wigilijnych. Scenariusz zwykle wszędzie jest podobny: najpierw pospołu dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia, a potem zasiadamy za suto zastawionym stołem. Z tego schematu wyłamuje się sołectwo Aleksandrowo (gmina Lelis), które od pięciu lat organizuje „Wigilię na sportowo”.

Zabawa zaczyna się od biegu lub marszu na dwóch dystansach: 10 i 5 km. Poprzedza go rozgrzewka w rytmie świątecznych piosenek. Rokrocznie trasę wyznaczają mieszkańcy Aleksandrowa. Nie ma tutaj żadnej rywalizacji. Uczestnicy, którzy dotrą do mety otrzymują pamiątkowe medale świadczące o udziale w tym wyjątkowym wydarzeniu. W tym roku na starcie stanęło aż stu zawodników.

Całe wydarzenie ma miejsce „pod chmurką” na placu wiejskim w Aleksandrowie. To właśnie tutaj odbywają się kolejne konkurencje wigilijnej rywalizacji. W tym roku organizatorzy po raz kolejny postawili na sporty siłowe.

– Uczestnicy zabawy mieli za zadanie przepchnąć ciężką, 60-kilogramową sztangę na określonym dystansie. Zadanie nie należało do najłatwiejszych, ponieważ podłoże było nierówne, pokryte warstwą zmrożonego śniegu. Siły dodawały atletom gorący doping i fantastyczna atmosfera – relacjonuje Kamil Stepnowski, sołtys wsi Aleksandrowo. Nad bezpieczeństwem podczas zabawy ze sztangą czuwał profesjonalista – pochodzący z sąsiedniej Obierwi, trener Uczniowskiego Klubu Sportowego ATLETA Ostrołęka – Władysław Niedźwiecki.

Bardzo istotną formą rywalizacji jest również konkurs na najciekawszy świąteczny strój. Jury wybiera spośród wszystkich uczestników spotkania osoby, które włożyły najwięcej zaangażowania w przygotowanie sportowo-wigilijnej kreacji.

– Staramy się zawsze zadbać o obecność profesjonalnego fotografa, który dokumentuje efekty kreatywności naszych gości. Zabawy jest przy tym co nie miara – zauważa Kamil Stepnowski, który tym razem wystąpił w spektakularnym stroju Grincha. Animuszu dodał mu niewątpliwie pojazd, który prowadził – czyli kosiarka, którą w tym roku zakupiono ze środków funduszu sołeckiego. – Tak jak w rozgrywkach siłowych, jury symbolicznie nagradza trzy najlepiej ubrane osoby.

Po sportowych emocjach przychodzi czas na wigilijny posiłek. Nikt tu jednak nie zasiada do uginającego się pod ciężarem tradycyjnych potraw stołu. To spotkanie, na które przychodzi się z koszyczkiem i to od samych gości zależy czym chcą się raczyć.

– Warto podkreślić, że w tym roku bardzo pomogły nam panie z naszego Koła Gospodyń Wiejskich „Ale Kurde Wianki”. Każdy mógł spróbować ich żurku, bigosu, pierogów, czy krokietów z kapustą i grzybami – wspomina sołtys Aleksandrowa.

Podczas wigilii na sportowo nie ma natomiast opłatka.

– Wybijamy się z tego tradycyjnego schematu. Uważamy, że to delikatna materia, zarezerwowana dla spotkań z rodziną. Nie chcemy wchodzić w sferę sacrum podczas tak masowego wydarzenia – tłumaczy Kamil Stepnowski. – Próżno u nas szukać kolęd, natomiast z głośników pobrzmiewa Mariah Carey ze swoją nieśmiertelną, gwiazdkową piosenką „All I Want For Christmas Is You”. Bawimy się, tańczymy, celebrujemy radosny czas, który coraz bardziej się zbliża. Czyż nie o to chodzi w adwencie?

Ważnym punktem programu jest wizyta świętego Mikołaja. Przybywa na sportową wigilię saniami wraz elfami i śnieżynką. Co warte podkreślenia, wszystkie dzieci obecne na imprezie mogą liczyć na podarki, ufundowane przez KGW, czy stowarzyszenie „Biegam Bo Lubię” z Ostrołęki. W rolę świętego wcielił się lokalny działacz, założyciel i prezes stowarzyszenia „Projekt Radomir”, Robert Niedzwiecki.

– Oddolna inicjatywa w Aleksandrowie pod nazwą „Wigilia na sportowo” jest doskonałym przykładem współpracy. Sołtys, mieszkańcy wsi, organizacje pozarządowe, w tym lokalne kluby sportowe pokazują, że nie zawsze trzeba pozyskiwać środki z projektów i grantów. Każdy daje coś od siebie i mamy pełne stoły, smakołyki, prezenty i dobrą zabawę. Dodając sportową aktywność do tradycyjnej wigilii też można świętować. Od samego początku tej imprezy wcielam się w postać Mikołaja. Dla mnie to mega sposób na to, aby dziecko wróciło do domu zadowolone z uśmiechem na twarzy. Bo to największa nagroda dla społecznika, uśmiech na twarzy dziecka. Dzieci zapamiętają taką wizytę na całe życie, bo wspomnienia są najcenniejsze, a te świąteczne przede wszystkim – zapewnia Robert Niedzwiecki.

– Dobra współpraca przynosi wiele korzyści, zarówno dla zaangażowanych organizacji, jak i dla obsługiwanych przez nie społeczności. Partnerstwa te mogą skutkować znaczącymi oszczędnościami, poszerzeniem zakresu usług, świeżymi pomysłami, nowymi możliwościami liderowania, zwiększonym zasięgiem marki i wzmocnieniem głosów przemawiających w sprawie.

Tradycyjnym punktem kulminacyjnym spotkania jest degustacja potrawy o nazwie surströmming. Ten szwedzki „przysmak” to nic innego jak kiszone, sfermentowane śledzie. Zawsze jest grono osób, które słysząc legendy o zapachu jaki towarzyszy otwieraniu puszki ma ochotę podjąć się wyzwaniu spróbowania jej zawartości. Często po zderzeniu z samym aromatem chęć ta błyskawicznie znika, jednak zawsze znajdą się śmiałkowie, którzy podchodzą do degustacji. W tym roku konsumpcja pomyślnie zakończyła się dla ośmiu osób. W gronie tym znalazły się także panie.

Podczas imprezy zbierane były pieniądze na leczenie czteroletniej Zuzi Berezy, która urodziła się z wadą serca. Kolejne diagnozy były jeszcze bardziej druzgocące: zespół Williamsa – rzadka choroba genetyczna. Zwężona na całej długości „nitkowata” aorta, zwężenie łuku aorty, ogromne ciśnienie i przerost serca, zwężony pień płucny i tętnice płucne. Lekarze od początku nie ukrywali, że sytuacja jest dramatyczna… Zuzia w październiku 2021 roku była operowana w Bostonie. Po kolejnym cewnikowaniu serca w czerwcu 2022 r., gdy lekarze z sukcesem poszerzyli tętnice płucne, wierzyliśmy, że to już koniec naszych problemów. Życie napisało jednak inny scenariusz… – podsumowują rodzice dziewczynki na www.siepomaga.pl