Spotkanie w Mikorzynie w kadrze fotoreportera i relacjach uczestników.
Dobiegło końca spotkanie liderów wiejskich i sołtysów w Mikorzynie k. Konina. W wydarzeniu, które zorganizowane zostało przez Fundację Wspomagania Wsi przy wsparciu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, wzięło udział stu sołtysów i liderów wiejskich z całej Polski. Zapytaliśmy uczestników i organizatorów o wrażenia po tym trzydniowym maratonie wykładów, warsztatów i niekończących się dyskusji. Zebraliśmy je i okrasiliśmy galerią fotografii dokumentujących to wydarzenie.
– Część osób, liderów, sołtysów, którzy przyjeżdżają na takie spotkania czuje się trochę osamotniona w swoich społecznościach. Niektórzy mają wsparcie swoich rad sołeckich i mieszkańców, jednak wielu z nich dopiero tutaj widzi, że takich jak oni jest więcej, tylko są rozsypani po całej Polsce.
Kiedy się spotykają w takim miejscu jak Mikorzyn, to nawzajem mogą wymienić nie tylko te dobre pomysły na działania, ale też opowiedzieć o swoich problemach, z którymi spotykają na co dzień w swych środowiskach. Podczas dyskusji gorącymi tematami były kwestie wypalenia liderów oraz konflikty w społecznościach lokalnych. Widać, że to jest codzienność, z którą sołtysi muszą się mierzyć. W tym kontekście takie spotkania są naprawdę dobrą okazją, żeby podładować akumulatory, by mieć energię i nie poddawać się. Teraz jest ważny moment, bo w przyszłym roku będą kolejne wybory. Wiem, że część sołtysów się waha, czy dalej podejmować to wyzwanie, czy zrezygnować z kandydowania. Bardzo trzymam kciuki za ich siłę, ale też za to, żeby czasami potrafili odpuścić, bo to zagwarantuje im dobrą energię na dłużej – na gorąco dzieliła się wrażeniami Klara Malecka, członkini Zarządu Fundacji Wspomagania Wsi.
– Mówiliśmy też dużo o innych wyborach, tych na jesieni i o roli jaką sołtysi mogą w nich odegrać. Nie wszystko kończy się na sprawach lokalnych, bardzo wiele zależy od tego, kto rządzi powiatem, województwem no i ostatecznie krajem. To ma kluczowe znaczenie w kontekście tego, jak gminy będą się rozwijać. Jaki będzie podział pieniędzy na potrzeby lokalne, czy on będzie sprawiedliwy i skuteczny? Czy będziemy mieli jako społeczeństwo dostęp do środków finansowych? To wszystko będzie zależało od tego, kogo wybierzemy. Rola sołtysów jest tu ogromna, ponieważ powinni zachęcać ludzi do tego, by nie byli obojętni na to, co wokół nich się dzieje.
– Należy przygotować się na wyzwania, które mamy przed sobą. Dużo pracować z sąsiadami, poznawać ich, tak żeby w sytuacji ewentualnych kryzysów móc się organizować i móc im wspólnie przeciwdziałać. I to jest chyba najważniejsza rzecz, którą wynoszę z tego spotkania. W odniesieniu do zbliżających się wyborów trzeba powiedzieć, że sołtysi mogą tutaj odegrać nieocenioną rolę. Jeżeli każdy z nich zaprosi trzy osoby ze swojej wsi, które do tej pory nie interesowały się tym, bądź nie brały udziału w wyborach, to w skali całej Polski będzie kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych głosów, które mogą mieć realny wpływ na wynik wyborów. I to jest, jak sądzę, wspaniała perspektywa do działania – powiedział Krystian Połomski z FWW.
– Jestem bardzo zadowolona, poznałam dużo osób, z którymi nawiązałam kontakt i zainspirowałam się na nowe rzeczy i działania. Utwierdziłam się w przekonaniu, że jednak warto pracować w przestrzeni społecznej, dla własnych mieszkańców. Warsztaty też przyniosły dużo informacji, więc wyjazd do Mikorzyna skutecznie podładował moje akumulatory. Dzięki takim spotkaniom społecznicy mają okazję poczuć wsparcie, widzą, że nie są sami. Ludzie, którzy chcą coś robić dla innych, czasami są zmęczeni i wycofani. Możliwość obcowania z innymi liderami daje siłę i energię do podejmowania kolejnych wyzwań. Nawzajem uczymy się od siebie, razem szukamy rozwiązań, czujemy się dowartościowani i potrzebni – mówiła Jolanta Kucińska, sołtyska miejscowość Ciski w woj. mazowieckim.
– Do domu wracam z mega dużą dawką wiedzy, której nie miałam wcześniej. Od roku jestem sołtyską z wyborów uzupełniających, więc nie załapałam się wcześniej na jakikolwiek pakiet szkoleń. Swą dotychczasową wiedzę, którą miałam, wypracowałam intuicyjnie, bazując na wyczuciu mieszkańców. Ważne było również wsparcie ze strony odpowiedzialnych pracowników urzędu gminy. Aczkolwiek dopiero tutaj otrzymałam potężną dawkę energii, wiedzy, dobrych praktyk. Na swojej skórze poczułam po raz pierwszy, co to znaczy sieciowanie. Mam nowe spojrzenie na na rzeczywistość, dowiedziałam się, co jeszcze można zrobić inaczej, jak pracować z poszczególnymi grupami wiekowymi, jak współpracować z innymi sołectwami, czy organizacjami pozarządowymi – z entuzjazmem podsumowała spotkanie w Mikorzynie Monika Siemion, sołtyska wsi Karakule na Podlasiu.
– Bardzo mi się tu podobało. Wreszcie mogłem czegokolwiek dowiedzieć się na temat funkcji, którą nie tak dawno objąłem. Kiedy zostałem sołtysem, nie miałem się kogo zapytać, jak zabrać się za jedną, czy druga sprawę. Odpowiadali mi: “chyba, może, nie wiem, tak mi się wydaje…”. A tu same konkrety! Obcowanie z super specjalistami i sołtysami z doświadczeniem dały mi pewność i to, że teraz na pewno będę twardo stąpał po ziemi. Zdobytej tu wiedzy na pewno nie zostawię tylko dla siebie, tym bardziej, że do tej pory miałem ogromny kłopot, by zaangażować swoich mieszkańców do jakichkolwiek działań. Mam nadzieję, że teraz uda mi się to zmienić – mówił Dawid Białkowski sołtys wsi Gościęcice w gminie Strzelin.
– To mój debiut na takim zjeździe i jestem tutaj po prostu pod ogromnym wrażeniem sołtysów i różnych liderów wiejskich. Dużo się dowiedziałam od Grażyny Jałgos-Dębskiej, bardzo zainspirowałam się też tym, co mówił Jacek Piwowarski o strategii rozwoju wsi, o Smart Village. To są dla mnie rzeczy bardzo nowe, o których bym się nie dowiedziała na swoim terenie. A poza tym ta atmosfera… Rozmawiamy przy śniadaniu, przy kawie, w każdej przerwie, na imprezie nad jeziorem, w deszczu… Nie ważne czy pada, czy świeci słońce – najważniejsze są dla nas te pogawędki, te spotkania, ta wymiana doświadczeń i praktyk. Jest po prostu mega pozytywne i takie spotkania powinny się odbywać częściej – z entuzjazmem skwitowała Dorota Mirowska, sołtyska wsi Dobra w gminie Sędziejowice, woj. łódzkie.
– Należy pamiętać, że sołtysi to bardzo wartościowi, lokalni liderzy, którzy naprawdę chcą zmieniać nasze społeczności. To wyjątkowi ludzie, którzy bezinteresownie z niesamowitym zaangażowaniem poświęcają własny czas, własne zdrowie, żeby na co dzień pomagać mieszkańcom swych miejscowości. Było to widoczne tutaj w Mikorzynie, gdzie mieliśmy zajęcia od samego rana, właściwie od godziny 7 wszyscy już byli na nogach, a do samej północy cały czas trwały dyskusje, wspólne animacje. Można było odnieść wrażenie, że ci ludzie nigdy nie mają dość wiedzy i nowych doświadczeń, że to ich siła napędowa do życia. Pamiętajmy na co dzień, że jesteśmy uprzywilejowani, że mamy takich liderów i możemy z nimi obcować – podkreślił Piotr Subotkiewicz z Witryny Wiejskiej.
***
WSPÓLNA FOTOGRAFIA UCZESTNIKÓW SPOTKANIA DO POBRANIA
***