Są zdolnymi reprezentantami e-pokolenia i zdeklarowanymi miłośnikami swoich małych ojczyzn. Wiedzą jak połączyć pasję z wiedzą o globalnej sieci. Efekt ich żmudnej pracy to nieformalne witryny internetowe Lipnicy Murowanej, Gudowa i Bebelna.
Tomasz Włodarczyk właśnie skończył gimnazjum. Konstruowaniem strony Lipnicy zajął się stosunkowo niedawno, bo w kwietniu 2005 roku. Na początku była bardzo uboga zarówno w wyglądzie jak i treści.
– Aż do czasu, kiedy dołączył do mnie pan Czesław Anioł. Jego pisanie zmobilizowało mnie do nauki HTML, oraz tworzenia grafiki. Potem zainteresowałem się interaktywną animacją FLASH, oraz pisaniem stron w PHP. Tak powstała obecna wersja strony – opowiada nasz pierwszy bohater.
Wspomnianego Czesława Anioła traktuje jak mentora. To autor wielu opracowań książkowych i artykułów w rozmaitych czasopismach. Część swojej wiedzy przekazuje właśnie na tę stronę, dzieląc się urokami Lipnicy. Istotnym uzupełnieniem serwisu jest bogata galeria zdjęć.
– Ukazujemy tym sposobem prawdziwe oblicze naszej rodzinnej miejscowości. Cieszymy się, gdy widzimy, jak dużo Internautów nas odwiedza i wyraża swoje pochlebne opinie – cieszy się Tomek.
– Stronę konstruuję sam, jeśli czegoś nie wiem, to zadaję pytania na forach komputerowych, lub szukam pomysłów na innych stronach www. Korzystam również z książek poświęconych grafice i tworzeniu podobnych serwisów.
Autorzy lipnickiej strony chcą, aby strona stała się największym, dostępnym zbiorem informacji o ich ukochanej miejscowości i odbywających się w niej imprezach kulturalnych. – Oficjalne strony gmin są bardzo często zamieniane w „tuby propagandowe” aktualnej władzy, a przez to są mało ciekawe. Nie korzystamy z dotacji urzędu gminy, a koszt serwera i domeny pokrywamy z własnej kieszeni, przez to mamy komfort niezależności – zapewnia Tomek Włodarczyk.
Jak można łatwo się przekonać, lipnicki webmaster dokonuje częstych aktualizacji. Stara się zamieszczać relacje ze wszystkich mniej lub bardziej istotnych wydarzeń. Nie próżnuje także Czesław Anioł i stale podsyła nowe materiały, na które czekają stali czytelnicy.
– Mam dużo wpisów w Księdze Gości, dostaję pochwały od wielu nieznanych mi ludzi, którzy kiedyś byli przejazdem w Lipnicy, lub stąd pochodzą i są ciekawi nowych wiadomości. Czasem przysyłają mi uwagi techniczne, proponując inne rozwiązania. Często z nich korzystam – zapewnia.
Tomek Włodarczyk mówi, że Lipnica jest bardzo mała, ale za to niezwykle piękna i historycznie bogata. Nie ma przemysłu, a więc są małe możliwości znalezienia ciekawej pracy. W przyszłości chciałby zostać informatykiem w jakiejś dużej firmie.
– Nadal jednak zamierzam mieszkać w Lipnicy. Moja miejscowość położona jest w centrum Małopolski. Do Krakowa, do Tarnowa i do Nowego Sącza jest jednakowa odległość, czyli około 50 km. Wypadałoby, aby Lipnica Murowana została w przyszłości stolicą tego regionu – kwituje z uśmiechem.
www.wojtek.onlinesc.net/bebelno
Wojtek Cichecki ma 32 lata i niedawno się ożenił. Mieszka w Bebelnie -niewielkiej miejscowości nieopodal „słynnej” ostatnio Włoszczowy w województwie świętokrzyskim. Interesuje go szeroko pojęta informatyka, a także historia najbliższych okolic. Od niedawna próbuje także swoich sił w fotografii. Dawniej jego konikiem była również astronomia, co skutkuje tym, że i dziś lubi sobie „popatrzeć w gwiazdy”. Zawodowo pracuje jako informatyk w administracji samorządowej.
– Mój serwis tematycznie związany z Bebelnem, w znacznej części jest poświęcony historii tej miejscowości od czasów możliwie najwcześniejszych, aż do dnia dzisiejszego. W przeciwieństwie do większości tego typu opracowań (książkowych), zgromadzony materiał postanowiłem przedstawić w przedziałach poszczególnych stuleci. Oczywiście był to swego rodzaju „eksperyment”, gdyż tak naprawdę nie wiadomo było do końca, jak w taki sposób przedstawiony materiał „będzie się czytał”. Czy się sprawdził? Nie dotarły do mnie do tej pory głosy negatywne – zapewnia Wojtek Cichecki.
W swym wirtualnym opracowaniu nasz kolejny bohater starał się ująć możliwie jak najwięcej informacji i faktów, związanych z Bebelnem. Skupił się na dziejach miejscowości, opisał historię kościoła, przynależność kościelną i administracyjną na przestrzeni wieków, dane demograficzne, rody właścicieli ziemskich, historię szkolnictwa, opisy potyczek wojennych…
Oprócz części typowo historycznej w serwisie jest także część „bardziej współczesna”, w której przedstawiono aktualną fotogalerię Bebelna, informacje turystyczne, pogodowe oraz artykuły prasowe związane z miejscowością lub ludźmi związanymi z Bebelnem. Część „bardziej współczesna” to także historia po 1945 roku.
– Część ostatnia, to część techniczno-kontaktowa. Postanowiłem tutaj zamieścić kilka przydatnych usług dla osób odwiedzających mój serwis, w postaci: księgi gości, sondy, forum dyskusyjnego, newslettera oraz kanałów RSS i ATOM z nowościami. Znajduje się tutaj także mapa serwisu, informacja o zmianach, informacje techniczne związane ze stroną, polityka prywatności oraz dane kontaktowe – opowiada Wojtek Cichecki.
Swoją pierwszą stronę stworzył pod koniec ubiegłego stulecia. Praktycznie od zawsze interesowało go to, jak jego najbliższe otoczenie wyglądało kilkaset lat temu… Jeśli „wpadła mu w ręce” jakaś pozycja, która tematycznie była związana z historią jego miejscowości, starał się dokładać ją do swego zbioru. Dość dużo interesujących materiałów znalazł w wydawanych niegdyś na lokalnym rynku „Włoszczowskich Zeszytach Historycznych”. Później dodatkowym „bodźcem” były prace wykopaliskowe na bebelskim „Wieżysku”, o którym oczywiście wspomniał w swoim serwisie.
Jak wspomina, do 2005 roku strona przypominała raczej tradycyjne „mydło i powidło” niż jakiś jeden tematyczny serwis. Przez ten czas przeszła także ze 2 lub 3 większe zmiany, ale dotyczyły one bardziej szaty graficznej niż treści.
– Wiosną 2005 roku stwierdziłem, że nadeszła pora, aby zrobić „porządek”. W odróżnieniu od zazwyczaj pochopnych, dotychczasowych pomysłów (jeśli chodzi o wygląd i treść strony), postanowiłem przez kilka wieczorów przemyśleć różne koncepcje serwisu, biorąc pod uwagę wszystkie „za” i „przeciw”. Efektem była wykrystalizowana z grubsza wizja strony. Z założenia miało być prosto, czytelnie i przejrzyście– zapewnia Cichecki.
– Równolegle z pracami technicznymi nad serwisem zabrałem się za kompletowanie oraz opracowywanie materiałów źródłowych. Najpierw skwapliwie przeczesałem własne zbiory, potem były biblioteki, zasoby znajomych regionalistów i muzeów. Po kilku miesiącach wytężonej pracy stwierdziłem, iż serwis jest już na tyle dopracowany, że można go upublicznić. Oczywiście nie był on wówczas dostępny w takiej objętości jak obecnie.
Wojtek Cichecki
Tworząc witrynę Bebelna, Wojtek Cichecki chce nie tylko popularyzować historię swojej wsi, ale i dorzucić „cegiełkę” do ogólnego dorobku „małych ojczyzn” w sieci. Jednocześnie zapewnia, że ostatnią rzeczą, jaką chciałby osiągnąć przez swój serwis to „sława” i „rozgłos”…
– Myślę, że każdy autor podobnej witryny, w pewnym momencie, po wykorzystaniu już wszystkich dostępnych materiałów i źródeł, z których mógł skorzystać, staje przed pytaniem:„ Co dalej?”. Pozostawić serwis samemu sobie i dorzucać coś do niego okazjonalnie, czy zrobić coś innego? Przed kilkoma miesiącami stanąłem przed podobnym dylematem i postanowiłem nie zasypywać gruszek w popiele… Tak, więc niech nie zmylą stałych bywalców mojego serwisu coraz rzadsze aktualizacje. Poczekajcie cierpliwie. Myślę, że się opłaci… – tajemniczo konstatuje Wojtek.
Czy nowy projekt webmastera z Bebelna spotka się z aprobatą Internautów, czas pokaże. Dotychczas wszyscy byli jak najbardziej „za”.
– Z wpisów w Księdze Gości wynika, iż raczej pozytywnie odbierają to, co robię. Osobom, które teraz nie mieszkają w Bebelnie, ale się tu urodziły czy też spędziły tutaj swoje dzieciństwo, wizyta na stronie daje z reguły możliwość powrotu we wspomnieniach do lat dzieciństwa czy młodości. Przypominają im się też szkolni koledzy, koleżanki, których niejednokrotnie nie widziało się po kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Ponadto ludzie są zadowoleni, odnajdując np. dom swojej babci na fotografii zamieszczonej w serwisie, czy wzmiankę w tekście o kimś ze swojej rodziny.
Wojtek Cichecki lubi pomarzyć.
– Aby witryna tego typu mogła się rozwijać i być często aktualizowana, niezbędna jest pomoc innych osób. Osób, które są w posiadaniu materiałów, które można byłoby wykorzystać w serwisie. Niestety dość ciężko takie materiały „wyciągnąć” z prywatnych zbiorów. Marzę o tym, aby takie prywatne zbiory się kiedyś przede mną otworzyły i abym mógł je wykorzystać. Podobnie marzę także o tym, abym miał kiedyś na tyle wolnego czasu, aby móc skorzystać z interesujących mnie zbiorów, znajdujących się w archiwach. Może kiedyś mi się uda…
Nasz kolejny bohater jest bardzo tajemniczy. Mówi o sobie tylko tyle, że na co dzień pracuje w dużej polskiej firmie, jest z wykształcenia inżynierem chemii i informatykiem procesowym. Z Gudowem związał się niedawno, około dwa lata temu. Obecnie mieszka w Drawsku Pomorskim, ale bardzo zależy mu na rozwoju Gudowa.
Inspiracją stworzenia strony był cel wsparcia inicjatywy remontu zabytkowego kościoła, poprzez zainteresowanie szerszego gremium tym problemem (turyści, wyższe władze kościelne, konserwator zabytków).
– Jest to jeden z najważniejszych kłopotów sołectwa, któremu jak do tej pory nie udało się zaradzić. Przestaliśmy liczyć na pomoc władz kościelnych. Większe zainteresowanie ginącym zabytkiem sakralnym wykazał UMiG w Drawsku Pomorskim oraz prywatni sponsorzy – tłumaczy webmaster.
– Gudowo nie miało własnej strony sołeckiej, występowało tylko kilka stron lokalnych ośrodków wczasowych o dosyć silnym PR w Google , które nie dostarczały innych informacji poza związanymi z samym ośrodkiem. Przez brak witryny, Gudowo było zamknięte nie tylko dla pozostałego społeczeństwa, sami mieszkańcy często nie wiedzieli, co się tu dzieje, jakie są problemy oraz sukcesy wsi i jej mieszkańców.
Pierwsza wersja strony została uruchomiona 5 marca 2006 roku. Jak wspomina nasz rozmówca, była pisana w HTML i od razu cieszyła się dużą frekwencją wśród internautów. W ciągu pierwszych 100 dni witrynę odwiedziło ponad 2400 osób. Internauci nie tylko wchodzili na główną stronę, lecz również surfowali wewnątrz serwisu. W ciągu tych 100 dni udało się spozycjonować stronę na pierwszym miejscu dla hasła Gudowo dla Google i Onet.
– W miarę rozwoju przybywało informacji, administrowanie strony było coraz trudniejsze, dlatego też, 13 listopada 2006 roku przeszliśmy na pracę w systemie CMS zmieniając nazwę na www.gudowo.go.pl. Obecnie jest to serwis, który może być tworzony przez wiele osób jednocześnie – zapewnia miłośnik Gudowa. – Strona nie generuje żadnych kosztów. W pełni opieramy się da darmowych usługach. Obecnie najważniejszym naszym celem jest zmiana wizerunku Gudowa ze wsi popegeerowskiej na miejscowość turystyczną. Istotną kwestią jest też kontakt za pomocą strony z ludźmi, którzy z tej miejscowości przed laty wyjechali. Teraz mają możliwość śledzenia tego, co w Gudowie się dzieje.
Wpisy w Księdze Gości same mówią za siebie:
„Pisze w imieniu taty, który mieszkał tam od 1951 i jest pod wrażeniem tej strony….”
„Witam, przeglądam tak sobie tą stronkę i aż mi się tak jakoś ciepluchno na serduchu zrobiło Będąc dzieckiem, w Gudowie spędzałam praktycznie każde wakacje z rodziną i znajomymi pod namiotami… kiedy to było? Super wspomnienia…mam nadzieję, że jeszcze nie raz odwiedzę to miejsce…i to jak najszybciej…”
„Super, jestem pod wielkim wrażeniem, wpisuję nazwę miejscowości do wyszukiwarki (nie licząc na zbyt wiele), a tu taka niespodzianka, strona internetowa i to taka fajowa. W przeciągu kilku lat prawdopodobnie będziemy mieszkańcami Gudowa, Pozdrawiamy”
Strona Gudowa pomaga w integracji z sołectwami w gminie Drawsko Pomorskie oraz z innymi gminami powiatu Drawskiego. Na tej podstawie doszło do stworzenia DSI – Porozumienia Drawskich Stron Internetowych.
Działanie strony i utrzymanie jej w ciągłej aktualności skutkuje w podniesieniu atrakcyjności sołectwa w oczach lokalnych samorządów, prasy, firm ect.
– Poprzez rodzaj zamieszczanych informacji chcemy też uczulić mieszkańców wsi na takie problemy jak śmieci, bałagan. Piętnujemy te zjawiska, licząc na zmianę sposobu myślenia ludzi – wyjaśnia nasz ostatni bohater.
Administrator gudowskiej strony jest jeden, jednakże osób zaangażowanych w tworzenie strony, galerii, forum jest dużo więcej. Są to osoby w różnym wieku. Mieszkańcy dostarczają informacje, nadsyłają zdjęcia, pomysły. Są też osoby dbające o poprawność językową tekstów. DSI często wspiera potencjałem i pomaga promować stronę. Dużą rolę w kreowaniu tego, co dzieje się na stronie, odgrywa Krystyna Grzyb – sołtys Gudowa, która swą pracą dostarcza wiele materiałów do pisania.
– Naszą wspólną działalność w większości ludzie odbierają dość dobrze.
Już teraz niektórzy mieszkańcy szybko dopytują się dlaczego nie ma jeszcze na stronie informacji o wczorajszych wydarzeniach. Są też tacy, którzy krytykują, nie dając nic oprócz samej krytyki. Pytamy wtedy o ich pomysły i co chcą zrobić. To wystarcza – dodaje gudowski webmaster. – W Gudowie jestem prawie codziennie. Ta kraina staje się moim domem. Staramy się, aby uczynić ją jak najlepszą i najprzyjaźniejszą. Mnie tu przyjęto życzliwie. Słyszę często od mieszkańców Gudowa, że jestem „ich”.
Warto na koniec dodać, że GUDOWO.GO.PL to nie tylko strona. Osoby działające w kręgu witryny angażują się w życie lokalne. W szczególnym kręgu zainteresowań jest pomoc sołectwu przy organizacji i promowaniu dwóch imprez: Festynu Chłopa i Parafiady. Administracja strony przygotowuje przy okazji informację do gazet, portali internetowych. Imprezy z roku na rok cieszą się rosnącym powodzeniem, a nadrzędnym celem jest remont kościółka.
Przemysław Chrzanowski
(na podstawie pisemnych i ustnych relacji autorów stron)