Każdy rodzic chce, żeby jego dziecko wyrosło na osobę szczęśliwą i dojrzałą. Taką, która nie tylko odnosi sukcesy zawodowe, ale przede wszystkim umie nawiązać i utrzymać trwałe relacje z ludźmi, w życiu prywatnym i w pracy. Osobę zrównoważoną i umiejącą dać innym poczucie oparcia.
To, czy dziecko będzie miało szansę zrealizować taki pozytywny scenariusz zależy od wielu czynników. W dużej mierze od tego, czy nauczymy je umiejętności współpracy i empatii. O ile nauka współpracy jest czymś oczywistym o tyle empatia, rozumiana jako zdolność rozpoznawania własnych stanów emocjonalnych oraz emocji innych ludzi, jest często niedoceniana w procesie edukacji małych dzieci. Tymczasem badania dowodzą, że dobrze rozwinięta zdolność empatii jest dużo ważniejsza dla przyszłych sukcesów życiowych niż np. inteligencja ogólna. Dlaczego? Dlatego, że dziecko, które posiadło zdolność zrozumienia innych – łatwiej nawiąże z nimi kontakt i szybciej zrozumie ich cele. Z kolei wspólny cel jest często pierwszym warunkiem dla nawiązania jakiejkolwiek współpracy.
W artykule zaproponuję kilka zabaw, które prowadzą do kształtowania tych umiejętności.
Empatia i współpraca zawsze idą w parze
Jakość relacji z ludźmi zależy w dużej mierze od poziomu empatii, której uczymy się głównie w rodzinnym domu. Poza nim możemy jedynie wzmacniać i rozwijać tę umiejętność, ale podstawy musimy otrzymać od rodziców. Dlatego warto już na początkowym etapie wychowania dziecka pomagać mu w rozwijaniu tej umiejętności.
Empatia to zdolność współodczuwania. Ktoś, kto jest empatyczny potrafi przede wszystkim zrozumieć innych ludzi, wyobrazić sobie siebie na ich miejscu. Dziecko obdarzone rozwiniętym poczuciem empatii będzie najprawdopodobniej w stanie przewidzieć jak jego zachowanie wpłynie na nastrój innych i uwzględnić cudze potrzeby przy podejmowaniu decyzji. Jak uczyć dziecko empatii?
Nazywanie uczuć
Rozwijanie empatii warto zacząć z dzieckiem od nazywania własnych uczuć. Uczucia, w przeciwieństwie do rzeczy konkretnych – trudno opisać. Zamiast długo i zawile tłumaczyć dziecku czym jest radość, złość, strach postaraj się nazywać je w konkretnym momencie, gdy obserwujesz u niego takie uczucia. Kiedy dziecko wstaje bez humoru – zamiast z miejsca irytować się na nie – powiedz ‘O widzę, że dzisiaj nie masz humoru’ albo ‘Chyba humor nam dziś nie dopisuje, ciekawe gdzie się podział’. Gdy się złości powiedz ‘Widzę, że jesteś zły…’ albo w sytuacji przeciwnej – ‘Wygląda na to, że się cieszysz.’. Co ważne – stan malucha trzeba nie tylko nazwać, ale zaakceptować. Dziecko musi wiedzieć, że ma prawo do wyrażania wszelkich uczuć. Także tych negatywnych. Że może być smutne, obawiać się czegoś, a nie tylko być radosne. To podstawowy sposób nauki empatii – dać dziecku odczuć, że ma prawo do swoich uczuć. W ten sposób ono także będzie potrafiło uszanować uczucia innych w przyszłości. Nie znaczy to jednak, że wolno dziecku w sytuacji, gdy ogarnia je złość, bić innych lub niszczyć przedmioty. Kolejnym etapem powinna być nauka jak można wyrażać swoje emocje we właściwy sposób.
Zegar uczuć
Zróbcie razem z dzieckiem zegar uczuć. Będą potrzebne: karton, farbki, klej i kredki.Z kartonu wytnijcie koło o dość dużej średnicy – min 25, 30cm. Zegar podzielcie na ćwiartki. Każda z nich będzie poświęcona innemu uczuciu. Jeśli dziecko jest małe niech będą to uczucia podstawowe – radość, złość, strach, smutek. W przypadku starszego dziecka (5,6 lat) gamę uczuć można rozszerzyć na wstyd, zdziwienie, zadowolenie, niepokój itp. Każde uczucie oznaczcie innym kolorem. Na danym kolorze/uczuciu można namalować adekwatne buźki lub symbole kojarzące się z danym stanem emocjonalnym. W zasadzie pole wyobraźni jest tu nieograniczone. Przygotujcie z kartonu wskazówkę. W środku koła zróbcie dziurkę i przyszpilcie wskazówkę do blatu zegara najlepiej pinezką. Zabezpieczcie pinezkę z ostrej strony kawałkiem korka.
Powieście zegar na drzwiach pokoju dziecka i zaproponujcie aby wtedy, gdy rozpoznaje swoje stany – zaznaczyło je na zegarze tak, aby wszyscy wiedzieli jakie uczucia rządzą nim w danej chwili. Gdy dziecko zapyta ‘jak to zrobić?’ zaproponuj – aby w chwili, w której ciężko mu określić swoje uczucia – przyszło do ciebie i podzieliło się nimi. Na pewno razem będzie łatwiej wam je określić!
Zamiana ról
Znakomitą zabawą, która rozwija empatię jest odgrywanie różnych ról. Ilość możliwości jest tu praktycznie nieograniczona – możemy zaproponować dziecku odegranie roli mamy, ojca brata, roli nauczyciela, sprzedawcy. Najciekawszą i najbardziej twórczą wariacją jest ta, w której rodzic staje się dzieckiem, a dziecko rodzicem. Dzięki niej maluch ma szanse na własnej skórze przekonać się jakie reakcje może wywołać jego zachowanie. Z drugiej strony rodzic ma okazję do zobaczenia, jak dziecko postrzega jego reakcje. Czasem taka obserwacja może być bardzo pouczająca dla rodzica. Można się bowiem przekonać, że reakcja która rodzicowi wydaje się stonowana – dla dziecka jest zdecydowanie zbyt silna lub emocjonalnie obciążona.
Świetnym pomysłem (i bardziej bezpiecznym dla rodzica obawiającego się zobaczyć swoje reakcje w wyolbrzymionym zwierciadle pamięci małego człowieka:) może być snucie fantazji na temat przeczytanej książki. Warto porozmawiać o tym dlaczego bohaterowi było przykro i co sprawiło, że później humor mu się poprawił. Wspólny namysł, jak rodzic lub dziecko poczuło by się na jego miejscu, i co by zrobiło, może być bardzo kształcący. Warto też poszukać analogicznych do książkowych tematów we wspomnieniach lub opowieściach rodzinnych. Przypomnij maluchowi, że jego rodzina też niecierpliwie czekała na Święta, przyjazd babci, lub obawiała się, że gdzieś się spóźnicie.
Lustereczko – powiedz jaki jestem
Zabawa w parach. Dzieci stają naprzeciwko siebie. Jedno z dzieci pokazuje – wszelkimi dostępnymi środkami – twarzą, postawą, gestami – uczucia. Drugie stara się je wiernie naśladować i oddać obraz przekazywanych emocji. Zabawę warto podsumować kilkoma zdaniami komentarza – często dzieci potrzebują wzmocnienia arsenału środków wyrazu. Warto podpowiedzieć co jeszcze robimy gdy jesteśmy źli (np. gwałtownie machamy rękoma, zaciskamy usta) Warto też zwrócić uwagę, że ludzie różnie mogą wyrażać te same uczucia- niektórzy czując radość śmieją się, inni skaczą itp. Z mniejszymi dziećmi ćwiczmy tę zabawę koncentrując się na uczuciach najsilniejszych – strachu, złości, radości, miłości. Starszym – od 6 lat – możemy zaproponować wyrażanie bardziej zniuansowanych emocji – wstydu, przyjaźni, zdziwienia.
Kilka słów o współpracy
Dobrze rozwinięta zdolność empatii warunkuje umiejętność współpracy z innymi. Skuteczna współpraca polega przecież nie tylko na osiągnięciu wspólnego celu, ale przede wszystkim na rozpoznawaniu stanów emocjonalnych osób, z którymi współpracujemy i umiejętności radzenia sobie z tymi stanami. Dlatego tak ważny jest aspekt rozwinięcia empatii u małego dziecka. Następnym etapem jest budowanie umiejętności współpracy. Jeżeli maluch ma rodzeństwo w domu – umiejętność ta budowana jest niejako w sposób naturalny. Jeżeli nie – warto budować tę umiejętność spotykając się z innymi dziećmi. Poniżej kilka propozycji zabaw, opartych na zasadach współpracy.
Zabawa w bliźnięta
W tej zabawie dzieci łączą się w pary i trzymają się za ręce.
Na hasło ‘naprzód’ pary rozdzielają się i dzieci poruszają się, biegając w rozproszeniu. Kiedy rodzic krzyknie da hasło ‘bliźniaki’ dzieci muszą ponownie uformować- jak najszybciej- początkowe pary.
Jeśli dzieci jest niewiele – zabawa może zostać przeprowadzona według innych sposobów łączenia bliźniaków w pary. Jeżeli dorosły da hasło ‘czoło’ dzieci muszą się szybko połączyć i przylgnąć do siebie czołem. Jeśli powie kolano, plecy, pieta lub wymieni inną część ciała, biegające dzieci znowu będą musiały uformować parę, stykając się wskazanymi częściami ciała.
Mój sobowtór
Świetna zabawa w parach. Dzieci ustawiają się w dwójce- jedno za drugim. Pierwsze ma opuszczone ręce. Jego zadaniem jest pokazać najlepiej czynność, może też być uczucie za pomocą mimiki, a drugie, stojące za nim z rozpostartymi rękoma ma wyrazić to, co zadane za pomocą gestów rąk – nie widząc twarzy swojego partnera, który stoi do niego plecami. Jest to szalenie zabawne zadanie, gdyż zazwyczaj mimika i gesty dwóch osób nie widzących swoich poczynań, a mających wyrazić to samo – rozjeżdżają się.
Kraby/raki
Do tej zabawy potrzebna jest para dzieci, jeśli dzieci jest czworo, można wprowadzić element rywalizacji. Zadaniem dzieci jest pokonanie jakiegoś odcinka przestrzeni (np. korytarza). Dzieci w dwójce opierają się plecami o siebie a następnie przykucają, nie rozłączając pleców, do pozycji krzesełka. Następnie muszą pokonać wyznaczony odcinek – nie upadając, ani nie rozłączając pleców. Mogą iść oboje bokiem do wyznaczonego celu lub jedno przodem, a drugie tyłem. Grunt, żeby nie rozłączały pleców. Różnica wzrostu, wieku ani wieku nie ma tu specjalnego znaczenia – w takim przypadku większe dziecko będzie musiało bardziej uważać i mniej naciskać na plecy młodszego. Śmiechu przy tej zabawie jest co niemiara.
Kto pierwszy doniesie i nie rozleje
Podobnie jak w przypadku poprzedniej zabawy można ją zaproponować dwójce, lub czwórce dzieci. Bawić najlepiej się na dworze. Potrzebne będą niedługie deseczki i plastikowe kubki. Wyznaczamy odcinek do pokonania. Kubki napełniamy po brzegi wodą. Stawiamy jeden kubek na środku deseczki. Deseczkę dzieci chwytają obiema rękoma za krótsze końce. Jedno z każdej strony. Zadaniem dzieci jest jak najszybsze przeniesienie kubków na wyznaczoną metę bez rozlania wody. Jeżeli jest jedna para dzieci – zadanie robimy na czas, jeżeli dwie pary – mogą one rywalizować ze sobą. Jeżeli zadanie jest zbyt łatwe i para dzieci współpracuje ze sobą bez trudności możemy wprowadzić modyfikacje – i zmienić tor na kolisty (np. wokół drzewa lub samochodu). Znacznie trudniej bowiem utrzymać równowagę deski gdy poruszamy się po łuku lub kole.
Zaufaj mi
Jednemu dziecku zawiązujemy oczy przepaską (pamiętajmy, żeby nie była zbyt ciasna). Wyznaczmy cel – np. przejście z kuchni do pokoju dziecięcego. Dziecko, które nie ma przepaski musi tak pokierować ruchami dziecka z przepaską, żeby ominęło wszelkie przeszkody na drodze (progi, drzwi, meble, szafki). Dziecko, które kieruje może udzielać wskazówek wyłącznie głosem, nie może prowadzić dziecka, które ma zamknięte oczy. Zabawa ta uczy nie tylko zaufania, ale również odpowiedzialności – dziecko, które kieruje – musi bowiem bardzo uważać, aby jego współtowarzysz nie przewrócił się lub nie nabił sobie siniaka. Jeżeli dzieci są starsze – można wprowadzać utrudnienia. Zamiast przejścia z jednego pomieszczenia do drugiego – można zaproponować aby jedno dziecko kierowało ruchami drugiego (również głosowo) przy przelewaniu wody z jednego do drugiego naczynia. Dzieci mogą tez mieć za zadanie coś napisać, wypełnić kolorem prosty kształt, lub narysować. .
Pomysłowy hydraulik
Zadanie dla dzieci starszych. Bardzo wciągające, najlepiej bawić się na dworze. Potrzebne będą dwa wiadra, taśma klejąca, plastikowe kubeczki, nożyk. Dzieci – im więcej, tym lepiej, mają za zadanie wykonać rurę, przez którą musza przelać ściśle określoną ilość wody (np.3,4,5 litrów). Problemem jest to, że do wykonania rury dzieci mają jedynie plastikowe kubeczki, taśmę samoprzylepną oraz jeden nożyk. Rurę należy wykonać obcinając dna kubeczkom oraz sklejając je taśmą samoprzylepną. Gdy rura juz jest skonstruowana dodatkową atrakcją jest samo przelewanie –dzieci muszą bowiem precyzyjnie ustawić i podtrzymywać rurę tak, aby stracić w trakcie przelewania jak najmniej wody.
Jeżeli dzieci jest dużo (np. 6) można podzielić je na dwie grupy. Zabawa może być wykonywana rodzinnie- np. dwie rodziny rywalizują ze sobą. Jest to bardzo dynamiczne zadanie, które zazwyczaj wzbudza ogromne ilości śmiechu.
Miłej zabawy!