Znów świecili bajkowo

repository_illumina_dzietrzkowice-iluminacje-1mid
Bajkowe iluminacje to domena Dzietrzkowic w woj. łódzkim. Po raz kolejny blask setek tysięcy lampek przyciągnął wielu turystów. Jak donoszą internauci, jadąc od strony Wielunia, warto zdjąć nogę z gazu już w Mokrsku (15 km przed Dzietrzkowicami).

Z niemal każdego balkonu spływają świetlne łańcuchy, błyszczą płoty, drzewa, krzewy, gdzieniegdzie mrugającymi wężami „obrysowano” kontury domów. Gospodarze twierdzą, że to nie jest kwestia mody. – Spodobało mi się to po prostu. Początki były mizerne, podłączało się dwa, trzy komplety choinkowe. Dziś pali się u mnie grubo ponad 3 tysiące żarówek. Od zeszłego roku ubieram w lampki cały dom, mam na stałe zamocowane w murze specjalne haki podtrzymujące instalację – mówi jeden z nich.

 

W powiecie wieruszowskim dużą rolę w popularyzowaniu świątecznych iluminacji z pewnością odegrał, organizowany przed kilku laty przez starostwo, konkurs na najpiękniej oświetloną miejscowość. Do grona świetlistych sołectw zaczęły wówczas dołączać: Czastary, Niwiska, Osowa, Łubnice, Andrzejów, Wyszanów, Kuźnica Skakawska, Dobrydział, Osiek, Wójcin czy Przywory. Do udziału w tych konkursach nikogo nie trzeba było namawiać. Ludzie spontanicznie reagowali i bez względu na ostateczne wyniki, stroili swoje obejścia.

Po trzech latach organizacji konkursu jednak zaprzestano, bo, mimo że mieszkańcy wszystkich wspomnianych miejscowości stawali na głowie i tak za każdym razem zwyciężały Dzietrzkowice.

Formalna rywalizacja się skończyła, a ludzie nadal wieszają lampki na płotach, drzewach, elewacjach domów. Rozpędzonej maszyny nie da się chyba już zatrzymać.

 

Złośliwi twierdzą, że to właśnie sąsiedzka rywalizacja była motorem napędowym dla iluminacyjnej potęgi Dzietrzkowic. Sami zainteresowani zaprzeczają i twierdzą, że niczego nie robią pod publikę. Chcą na święta przyozdabiać swoje obejścia i ogrody, bo chcą pięknie przeżyć czas Bożego Narodzenia. Przekonują, że robią to tylko dla siebie.

 

Jak się zorientowaliśmy, popularność, którą niegdyś wszyscy się tu delektowali, zaczyna powoli doskwierać królom iluminacji. Miejscowi przyznają, że są dość sceptycznie nastawieni do tego całego zgiełku. Przed bodaj dwoma laty jedna z komercyjnych stacji telewizyjnych przedstawiła tę miejscowość w złym świetle. Reportaż o iluminacjach rozpoczął się wówczas od obrazka z kogutem na kupie kiszonki… Zabolało wszystkich.

 

Prawda leży zapewne gdzieś pośrodku. Są tacy, których pielgrzymki turystów denerwują, innym się to podoba. Ci, którzy „z głową” podchodzą do sprawy, twierdzą, że tę popularność dobrze byłoby przełożyć na wymierne zyski.

 

Skoro przyjeżdżają do nas ludzie z miast odległych czasem o dwieście kilometrów, to powinniśmy im zaproponować coś więcej niż tylko spacer między błyszczącymi podwórzami. W tym momencie zazdroszczę Niemcom, którzy organizują coś na kształt zimowych festynów. Rozstawiają stragany, sprzedają smażone kiełbaski i raczą się grzanym winem. Trzeba by tego spróbować – kwituje jeden z mieszkańców.

 

Tekst i foto.
Przemysław Chrzanowski

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

cała Polska
24.04.2024
- 30.04.2024
Cała Polska
22.04.2024
- 09.05.2024
cała Polska
24.04.2024
- 30.04.2024
Cała Polska
22.04.2024
- 09.05.2024

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!