Jak zatrzymać wodę w uprawach? Rowy melioracyjne, porady rolnika – cz.2

mokradlowsrodkuwsiKokocinski

Deficyt wody to ogromne zagrożenie dla pracy rolników i produkcji żywności. Nawet nowoczesne technologie w rolnictwie nie poradzą sobie z brakiem wody. Jak wzmocnić odporność gospodarstw na suszę i jak zatrzymać wodę na polach uprawnych?  O praktykach tych opowiadał rolnik i biolog – Patryk Kokociński, podczas webinaru pt. „Rolnictwo i ochrona przyrody w dobie zmian klimatu”. W poprzedniej części artykułu pisaliśmy o retencji glebowej, w tej dowiemy się o retencji wód powierzchniowych, czyli o regulowaniu odpływu wody z rowów melioracyjnych.

Patryk Kokociński zwraca uwagę na fakt, że od lat stosowaną praktyką na polskich wsiach jest oczyszczanie rowów przydrożnych, czy wzdłuż pól oraz ich pogłębianie. W ten sposób – mówi – bardzo szybko w obecnych realiach tracimy wodę, a w dobie zmian klimatycznych powinniśmy się skupić na jej retencji.

W Polsce mamy 120.000 km rowów melioracyjnych, gęsto usytuowanych – mówi Patryk Kokociński. I choć służyły niegdyś przede wszystkim do oprowadzania nadmiaru wody z pól, dziś – po odpowiednich remontach mogą zadziałać w odwrotnym kierunku i zatrzymywać wodę niezbędną do upraw.

Fot. Woda spiętrzona w rowie melioracyjnym. Źródło: Stowarzyszenie Życie na Pola

Tak właśnie zrobił Patryk Kokociński na swoich polach w Snowidowie. Naprawił zastawki i urządzenia piętrzące na rowach melioracyjnych w pobliżu gospodarstwa, uzyskał pisemną zgodę na te prace od właścicieli sąsiednich działek, podpatrzył bobry i zastosował niedrogie rozwiązania. W przepustach użył metalowych zastawek, w rowach – zbudował drewniane przegrody z kołków, desek i gałęzi – spiętrzające wodę.

Próba skuteczności tego rozwiązania przyszła wkrótce. W 2019 roku Wielkopolska zmagała się z trzymiesięczną suszą. Od kwietnia do czerwca nie było żadnego opadu, a to przecież początek okresu wegetacji roślin. W gospodarstwie Kokocińskich na dwóch polach rósł jęczmień ozimy. Jedna działka była nawadniania z rowów melioracyjnych, gdzie woda była piętrzona do 1 metra wysokości. Z tego pola uzyskano 7,3 ton ziarna na 1 ha, podczas gdy na polu bez retencji – 5,4 tony na hektar. Pole z systemem retencji przyniosło gospodarstwu większy dochód o 1300 złotych z jednego hektara.

Fot. „To wielki luksus, że w połowie czerwca w wielu miejscach wciąż możemy podlewać nasze drzewa wodą z rowów! W tym roku warunki pogodowe na początku sezonu pozwoliły zebrać nam rekordową ilość wody w sieci melioracyjnej. Teraz to procentuje, nie tylko dla drzew” – piszą autorzy profilu fb Życie na Pola. Źródło: Stowarzyszenie Życie na Pola.

 

Rozlewisko w środku wsi

W myśl ludowej mądrości, która mówi, że najlepsze rady idą przez przykłady, Patrykowi Kokocińskiemu udało się przekonać innych rolników ze wsi do podobnych działań. W Snowidowie powstało kilkadziesiąt urządzeń piętrzących wodę na sieci melioracyjnej.

Co więcej, mieszkańcy Snowidowa utworzyli we wsi rozlewisko. Wykorzystali w tym celu istniejący 15 hektarowy las w środku miejscowości i lekki spadek terenu, na którym położona jest wioska. Podczas opadów w lesie gromadzi się woda. Jest to 15 hektarów czystej retencji – mówi rolnik – poziom wody podniesiony został o 3 metry. Efektem ubocznym, choć bardzo pożądanym tej inicjatywy było pojawienie się we wsi pary żurawi i żab rzekotek. Obecność wody w pobliżu pól – mówi Patryk Kokociński – to bezpieczeństwo rolnika.

Fot. „A tak prezentuje się centrum naszej snowidowskiej strefy buforowej, czyli regularnie zalewanego na wiosnę obszaru prywatnych lasów i trwałych użytków zielonych w samy środku wsi. Łącznie ponad 30 hektarów czystej retencji. Oczywiście wody zostały już tylko ostatki, ale miejcie litość, w takim sezonie jak ten to i tak cud utrzymać wodę w rowach do lipca. Zdjęcie oczywiście z drona, latem niechętnie tam zaglądamy…” – piszą twórcy Stowarzyszenia Życie na Pola. Źródło: Stowarzyszenie Życie na Pola.

 

Bobry – sprzymierzeńcy rolników w zatrzymywaniu wody na miejscu

Patryk Kokociński polecał, by korzystać z bobrów, które robią retencję za darmo i bez pozwoleń. Tama bobrowa może spiętrzyć wodę w rowie melioracyjnym ponad 2 metry. Zaznaczył jednak, że do roli bobrów trzeba podejść lokalnie, bo nie wszędzie i nie zawsze bobry pomagają rolnikowi. Wiele praktycznych informacji o bobrach można znaleźć na stronie Stowarzyszenia Nasz Bóbr.

W kolejnym artykule o retencji krajobrazowej, czyli o tym, czego nie zmieniać w krajobrazie rolniczym, by zatrzymać wodę na polach.

Tekst powstał na podstawie wypowiedzi Patryka Kokocińskiego podczas webinaru pt. „Rolnictwo i ochrona przyrody w dobie zmian klimatu” organizowanego przez Fundację Ekorozwoju, spotkania informacyjnego dla dziennikarzy w Ekologicznym Uniwersytecie Ludowym w Grzybowie, treści edukacyjnych na profilu Stowarzyszenia Życie na Pola https://www.facebook.com/zycienapola/

 

Jak zadbać o wodę w uprawach? Sprawdzone porady rolnika – część I. O retencji glebowej

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Wybrane gminy 3. województw
01.11.2025
- 14.11.2025
Woj. warmińsko-mazurskie
03.11.2025
- 22.11.2025
Żyrardów
03.12.2025
- 05.12.2025
Wybrane gminy 3. województw
01.11.2025
- 14.11.2025
Woj. warmińsko-mazurskie
03.11.2025
- 22.11.2025
Żyrardów
03.12.2025
- 05.12.2025

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!