Jak w Kłodawie powstał gabinet z wielkimi ambicjami

20251003_102825(0)

ArtSkinClinic & Academy w Kłodawie to dowód na to, że nawet w niewielkiej miejscowości można stworzyć biznes, który nie tylko prężnie się rozwija, ale także wyznacza nowe standardy w branży kosmetologicznej. Właścicielka gabinetu – Alina Żygłowicz – krok po kroku budowała swoją markę, inwestując w edukację, doświadczenie oraz nowoczesny sprzęt. Jej historia pokazuje, że determinacja i konsekwencja mogą prowadzić do dużych sukcesów, a wsparcie z zewnątrz – w tym przypadku z Fundacji Wspomagania Wsi – bywa kluczowym elementem rozwoju.

Od małego gabinetu do profesjonalnej kliniki

– Zanim otworzyłam własną działalność, przez lata pracowałam w innych salonach. To był dla mnie ważny etap – zdobywałam doświadczenie, uczyłam się pracy z klientkami i poznawałam rynek. Ukończyłam kilka szkół kosmetycznych, a później także studia wyższe, kończąc kosmetologię z tytułem magistra. Nieustannie inwestowałam w szkolenia – od podstawowych zabiegów po zaawansowane procedury. Często wyjeżdżałam na kursy do innych miast, dzięki czemu mogłam systematycznie rozszerzać ofertę swojego przyszłego gabinetu – wspomina Alina Żygłowicz.

Pierwszy gabinet powstał w Kłodawie blisko dziesięć lat temu. Początkowo była to niewielka przestrzeń z jednym pomieszczeniem, w którym wykonywano proste zabiegi – manicure, pedicure czy podstawową pielęgnację twarzy. Z czasem, wraz z kolejnymi kursami i zdobywaną wiedzą, oferta zaczęła się rozrastać.

– Nie ukrywam, że na starcie pomogła mi rodzina. Lokal, w którym rozpoczęłam działalność, był własnością bliskich, więc nie musiałam od razu wynajmować przestrzeni od osób zewnętrznych. To znacznie obniżyło koszty. Kiedy zauważyłam, że biznes się rozwija, zaczęłam inwestować w kolejne pomieszczenia, a później zdecydowałam się na rozbudowę gabinetu. Dziś to już kilka profesjonalnie urządzonych sal, w których mogę oferować zaawansowane zabiegi – opowiada właścicielka.

Klientki z Kłodawy, regionu i… zagranicy

Gabinet w Kłodawie cieszy się dużym zainteresowaniem. Klientki przyjeżdżają nie tylko z okolicznych miejscowości czy większych miast, ale także z zagranicy.

– To dla mnie ogromne wyróżnienie. Kiedy widzę, że klientki planują swoje pobyty w Polsce tak, by umówić się na zabieg właśnie u mnie, czuję, że moja praca ma sens. Oczywiście wiele osób przychodzi z polecenia, działa też poczta pantoflowa. Dziś kluczowe znaczenie mają również media społecznościowe – prowadzimy stronę na Facebooku, konto na Instagramie, mamy także własną stronę internetową. To wszystko sprawia, że o gabinecie dowiadują się nowe osoby – mówi Alina Żygłowicz.

 

Pandemia i decyzja o mobilności

Pandemia była momentem przełomowym. Zakaz świadczenia usług w salonach zmusił wiele osób do zawieszenia działalności. W przypadku ArtSkinClinic & Academy właścicielka znalazła inne rozwiązanie.

– Nie mogłam przyjmować klientek w gabinecie, więc zaczęłam do nich dojeżdżać. Mobilne usługi stały się sposobem na przetrwanie trudnego czasu. Co ważne – moje pracownice nie musiały rezygnować z pracy, bo znalazłyśmy sposób, żeby kontynuować działalność. Klientki bardzo to doceniły i do dziś wiele z nich korzysta z opcji zabiegów wykonywanych w domu – podkreśla właścicielka.

 

Pożyczka, która otworzyła nowe możliwości

Rozwój działalności wymagał inwestycji – zarówno w sprzęt, jak i w zaplecze techniczne. W pewnym momencie pojawiła się potrzeba zakupu samochodu, który umożliwiłby przewożenie nowoczesnych urządzeń kosmetologicznych i prowadzenie działalności mobilnej na większą skalę.

– Kredyty komercyjne okazały się zbyt kosztowne. Wtedy dowiedziałam się o Fundacji Wspomagania Wsi. Skorzystałam z pożyczki i to była jedna z najlepszych decyzji. Dzięki tym środkom mogłam kupić samochód, który pozwala mi świadczyć mobilne usługi na profesjonalnym poziomie. Co więcej – auto daje możliwość współpracy z innymi gabinetami, gdzie dojeżdżam z własnym sprzętem, m.in. laserowym – mówi Alina Żygłowicz.

Wsparcie z Fundacji pozwoliło nie tylko rozwinąć działalność, ale także utrzymać jej stabilność w niepewnych czasach.

– Poleciłabym tę formę pomocy każdemu, kto prowadzi działalność na wsi czy w małym mieście. Pożyczki są udzielane na przejrzystych zasadach, spłata rozłożona w czasie nie obciąża zbytnio budżetu, a decyzja zapada szybko. To ogromna różnica w porównaniu z kredytami bankowymi – podkreśla przedsiębiorczyni.

Plany na przyszłość

Dziś ArtSkinClinic & Academy to gabinet, który zatrudnia jedną osobę oraz stażystkę, ale właścicielka planuje dalszy rozwój.

– Chcę zatrudnić jeszcze dwie osoby i poszerzyć ofertę o nowe zabiegi. Myślę także o rozwinięciu działalności szkoleniowej. Marzy mi się organizowanie profesjonalnych kursów i szkoleń kosmetologicznych, które pozwolą innym korzystać z mojego doświadczenia. Aby to zrealizować, będę potrzebować dodatkowych inwestycji w sprzęt i materiały, ale jestem przekonana, że to dobry kierunek – podsumowuje.

Historia Aliny Żygłowicz pokazuje, że sukces w biznesie kosmetologicznym nie zależy od miejsca, lecz od determinacji, konsekwencji i otwartości na rozwój. Dzięki wsparciu Fundacji Wspomagania Wsi właścicielka ArtSkinClinic & Academy mogła przejść od niewielkiego gabinetu w Kłodawie do dynamicznie rozwijającej się kliniki, która inspiruje innych przedsiębiorców w małych miejscowościach.

***

Zobacz również:

Mikropożyczki Fundacji Wspomagania Wsi

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Wybrane gminy 3. województw
01.11.2025
- 14.11.2025
Woj. warmińsko-mazurskie
03.11.2025
- 22.11.2025
Żyrardów
03.12.2025
- 05.12.2025
Wybrane gminy 3. województw
01.11.2025
- 14.11.2025
Woj. warmińsko-mazurskie
03.11.2025
- 22.11.2025
Żyrardów
03.12.2025
- 05.12.2025

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!