W tę środę (16 lipca) poznamy propozycję Wieloletnich Ram Finansowych (WRF) na lata 2028-2034. Gorące dyskusje wokół unijnego budżetu dotyczą także przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej. Pod znakiem zapytania stoi nie tylko skala, ale także sposób finansowania sektora rolnego w nowym budżecie – pisze Instytut Zielonej Gospodarki w najnowszym policy brief.
Z powodu zjawisk ekstremalnych Polska traci rocznie średnio 6 mld złotych. Z tego największa część strat dotyczy sektora rolnictwa (57 proc.), a zwłaszcza skutków suszy, które w latach 2010-2019 były dwukrotnie częstsze niż w dwóch poprzednich dekadach. W tym kontekście jednym z kluczowych pytań jest to, jak zwiększać odporność rolnictwa w warunkach ograniczonego budżetu i zmian klimatu? W jaki sposób zmienić finansowanie sektora, aby zagwarantować dobrobyt europejskich rolników i ochronę środowiska w rolnictwie?
Te zagadnienia są jednym z kluczowych elementów europejskiej debaty na temat przyszłości wspólnego budżetu UE, a także Wspólnej Polityki Rolnej. Podczas gdy niemal 70% Polek i Polaków popiera zwiększenie nakładów państwa na działania adaptacyjne do zmian klimatu, a niemal 60% obywateli naszego kraju widzi problem suszy w Polsce jako bezpośredni skutek zmian klimatu i oczekuje od rządzących pilnych rozwiązań, nic nie wskazuje na to, że nowe mechanizmy wsparcia w ramach WPR miałyby realnie wzmocnić działania na rzecz środowiska czy klimatu.
W sytuacji, gdy brakuje zapowiedzi realnego wzmocnienia instrumentów prośrodowiskowych w budżecie WPR, można się obawiać, że finansowanie działań na rzecz klimatu i środowiska spadnie – pisze w najnowszym policy brief Adrianna Wrona, analityczka i kierowniczka projektu Rolnictwo w Instytucie Zielonej Gospodarki. – Większa elastyczność i mniejszy nadzór ze strony Komisji niosą też szereg kolejnych zagrożeń. Zwiększona swoboda państw członkowskich w kształtowaniu polityki może prowadzić do pogłębiających się różnic w priorytetach, sposobach wydatkowania środków oraz stopniu zaangażowania w realizację celów środowiskowych. Z kolei ograniczenie roli Komisji w procesie programowania i monitorowania może utrudnić ocenę efektywności działań i osłabić przejrzystość wydatkowania funduszy.
To, jakie kryteria będą decydować o dopłatach dla rolników oraz ich wysokości, staje się centralnym zagadnieniem w dyskusji o przyszłości rolnictwa na kontynencie w ogóle. Brakuje dowodów na to, że obecnie wsparcie z WPR rzeczywiście bezpośrednio przyczynia się do zapewnienia Europie bezpieczeństwa żywnościowego, coraz mocniej narzuca się pytanie: jak długo społeczeństwo będzie akceptować transfery środków publicznych do rolnictwa, które nie są powiązane ze skutecznymi działaniami chroniącymi sektor przed skutkami zmian klimatu? Oraz co zrobić, by zminimalizować ryzyko ograniczenia tak potrzebnego budżetu dla rolnictwa w kolejnych dekadach?
Więcej w tekście Instytutu Zielonej Gospodarki
Źródło: nadesłane do redakcji Witryny z Instytutu Zielonej Gospodarki
Fot. M.Mazurczak-Kaczmaryk