Pasja, która daje pracę na lata!

Mfinal

Rozmowa z Krzysztofem Rozwadowskim, restauratorem samochodów zabytkowych, pożyczkobiorcą Fundacji Wspomagania Wsi.

Piotr Subotkiewicz, Witryna Wiejska: Pracuje Pan w bardzo ciekawej branży – renowacji samochodów zabytkowych. To dość niszowa dziedzina, ale z tego co wiem, ma Pan wielu klientów i nie narzeka na brak pracy?

Krzysztof Rozwadowski: Zgadza się. Samochodami klasycznymi  zajmuję się od około siedmiu, ośmiu lat. Na początku działalności naprawiałem uszkodzone auta sprowadzone z zagranicy,  ale z czasem zacząłem zajmować się renowacją zabytków. Pracuję sam, więc każda renowacja zajmuje sporo czasu, ale daje mi to ogromną satysfakcję.

Czyli to nie jest praca z przymusu, tylko z pasji?

Dokładnie tak. To bardzo ciekawa praca, w której nie ma miejsca na nudę czy monotonię. Codziennie czeka mnie coś nowego. Rano wstaję z przyjemnością, a nie z myślą „o Boże, znowu do pracy”. To naprawdę coś, czego można pozazdrościć.

Jakie najciekawsze projekty miał Pan okazję realizować? Może podzieli się Pan przykładami konkretnych marek?

Pracowałem przy samochodach z lat sześćdziesiątych, ale też przy bardzo rzadkich modelach z lat dziewięćdziesiątych, na przykład BMW E31 serii 8 w wersji CSI – wyprodukowano tylko 1510 egzemplarzy, a dwa z nich trafiły do mojego warsztatu. Ciekawym pojazdem był też Mercedes SL z 1993 roku, z silnikiem V12, tuningowany przez Carlssona – 7 litrów pojemności, 560 koni mechanicznych, czysta moc, bez turbin czy kompresorów.

Zajmuje się Pan głównie karoserią, czy również innymi aspektami renowacji?

To zależy od zlecenia. Czasem wykonuję kompleksową renowację od podstaw, rozbierając auto na części pierwsze, często dorabiając do niego niedostępne części,  a czasem klientowi zależy tylko na lakierowaniu czy prostych naprawach mechanicznych. Zakres prac zawsze dostosowuję do potrzeb klienta.

Czy wcześniej prowadził Pan „zwykły” warsztat samochodowy?

Tak, po ukończeniu szkoły zawodowej, technikum i rozpoczęciu studiów, w 2002 roku otworzyłem firmę w Tarnowie. Zajmowałem się wtedy tuningiem optycznym i renowacją lakieru. Dziś nazywa się to detailingiem, ale wtedy rynek nie był jeszcze na to gotowy i ta działalność nie przetrwała.

Czy trudno jest dziś znaleźć klientów na usługi renowacyjne? Jak Pan to rozwiązał – reklamuje się Pan, czy działa raczej polecenie?

Nie korzystam z żadnych reklam ani mediów społecznościowych. Renowacja zabytkowego auta to proces czasochłonny, a pracuję sam. Nie chcę reklamować się i potem mówić klientowi, że mogę przyjąć zlecenie za pięć lat – to byłoby nieuczciwe. Pracy mam tyle, że spokojnie wystarczy mi jej na kilka lat do przodu.

Czyli klienci trafiają do Pana głównie z polecenia?

Tak, działa tu głównie poczta pantoflowa. Mam też kontakty w Europie – część samochodów trafia do mnie właśnie stamtąd. Jeżdżę na zloty, poznaję ludzi, a potem pojawiają się kolejne zlecenia.

Czyli wypracowana renoma sama przyciąga klientów?

Najważniejsza jest jakość wykonania. Klient musi czasem przymknąć oko na czas realizacji, ale jeśli wie, że efekt końcowy będzie na najwyższym poziomie, to czeka cierpliwie. Poza tym te auta nie są używane na co dzień, tylko na specjalne okazje, zloty czy wakacyjne wyjazdy.

Jak wykorzystał Pan pożyczkę z Fundacji Wspomagania Wsi? Czy była pomocna?

Takie wsparcie bardzo pomaga, zwłaszcza przy zakupie specjalistycznych narzędzi. Pamiętam sytuację z początku działalności, gdy potrzebowałem zgrzewarki do odbudowy starego Mercedesa – kosztowała wtedy około 15–20 tysięcy złotych. Była niezbędna, bo przy tej renowacji nadzór sprawował rzeczoznawca, a każdy etap pracy musiał być zgodny z technologią producenta. Dzięki pożyczce mogłem szybko kupić potrzebny sprzęt i bez opóźnień kontynuować pracę przy projekcie.

Jak ocenia Pan warunki i obsługę pożyczki?

Bardzo pozytywnie. Procedury są proste i zrozumiałe, a lokalny doradca pożyczkowy służy skuteczną pomocą. To już moja trzecia pożyczka z Fundacji i jestem bardzo zadowolony.

Skąd dowiedział się Pan o możliwości otrzymania pożyczki?

Dowiedziałem się od kolegi, który prowadzi firmę transportową i korzystał z takiej pożyczki. Polecił mi Fundację, a formalności udało się załatwić bardzo szybko.

 

Jak przebiega renowacja klasyka możecie prześledzić na kolejnych zdjęciach.

 

Zobacz również:

Mikropożyczki Fundacji Wspomagania Wsi

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!