Żeby przygotować się na najgorsze trzeba mieć świadomość zagrożeń. Zespół antykryzysowy na terenach wiejskich może zorganizować sołtys lub sołtyska. Sławomir Biedrzycki, sołtys Bronowa (woj. pomorskie), radzi jak w kilku krokach przygotować mieszkańców na różnego rodzaju sytuacje kryzysowe, wzmacniając ich zdolność do samodzielnego radzenia sobie w trudnych warunkach.
Najszybciej człowiek uczy się na własnym doświadczeniu. Z takiego założenia wychodzi Sławomir Biedrzycki, który przeprowadził grę dla sołtysów pn. „Sołtysie mamy problem! Symulacja sytuacji kryzysowej” w trakcie Spotkania sołtysów i liderów wiejskich w Mikorzynie w kwietniu 2025 r. Uczestnicy gry podzielili się na role – sołtys lub sołtyska i rada sołecka oraz mieszkańcy. Ich zadaniem było poradzenie sobie z zagrożeniem naturalnym, które nawiedziło ich społeczność.

Gra narodziła się z potrzeby stworzenia schematu, który umożliwiłby budowę zespołu antykryzysowego, zdolnego do działania i reagowania na różnorodne sytuacje kryzysowe. Gra angażuje wszystkich mieszkańców, sołtysa i radę sołecką w poszukiwanie rozwiązań przed jakimi stają w chwili kryzysu. Celem jest budowanie jedności we wsi, aby jak najlepiej wykorzystać zasoby wsi, istniejące relacje i kompetencje mieszkańców.
Cztery filary zarządzania kryzysowego
Żeby wyjść cało z hipotetycznego zagrożenia w grze, ale też w prawdziwym życiu, zdaniem Sławomira Biedrzyckiego zarządzanie kryzysowe musi opierać się na czterech filarach:
- Zbieranie informacji i budowanie łączności
- Pierwsza pomoc
- Zespół logistyczny
- Samarytanie i samarytanki
Dron, czyli elektroniczny posłaniec analogowego komunikatu
Gdy stanie się najgorsze, najpierw trzeba ustalić, co się wydarzyło i kto w skutek tego ucierpiał. W tym pomoże zbudowany wcześniej system łączności pomiędzy mieszkańcami, który jest stale testowany i udoskonalany. Ważne jest, aby utrzymywać komunikację między mieszkańcami, a także przesyłać informacje na zewnątrz, gdy miejscowość jest odcięta od świata.

Taki przykład: mamy huragan, wichurę, zerwany most na rzece i brak łączności ze światem. Nie ma prądu i wody. Jednym słowem wieś jest odcięta. Po drugiej stronie rzeki jest straż pożarna, jakiś sztab kryzysowy, który nie posiada żadnych informacji . Z wcześniejszego rozeznania wiemy, że ktoś we wsi ma drona. Można go wykorzystać do przeniesienia wiadomości zapisanej na papierze, w której informujemy, co się wydarzyło, jakie są szkody, ofiary i jakie mamy potrzeby – mówi Sławomir Biedrzycki
Przede wszystkim należy przekazać informacje o poszkodowanych, uszkodzonych domach i potrzebach na chwilę obecną , takie jak leki czy żywność, czy np. agregat prądotwórczy, a może informacja o pilnej ewakuacji poszkodowanej osoby. Ważne jest, aby sztab kryzysowy po drugiej stronie podobnie jak nasz sztab miał pełny obraz sytuacji co bardzo pomaga w podejmowaniu decyzji.
Pierwsza pomoc dlaczego na drugim miejscu!
Chociaż wydaje się, że od ratowania powinno się zacząć, pan Biedrzycki podkreśla, że bez zbierania i weryfikacji informacji o tym, kto potrzebuje pomocy, nie można jej udzielić. Zbieranie informacji jest kluczowe, aby wiedzieć, komu i w jaki sposób należy pomóc oraz w jakiej kolejności. Lżej poszkodowani mogą poczekać, pierwszeństwo mają osoby z ciężkimi obrażeniami. Tutaj mamy odwołanie do trzeciego filaru, o którym później.
Po udzieleniu pierwszej pomocy, poszkodowanym należy zapewnić opiekę i kontrolować ich stan aż do przybycia odpowiednich służb.
Filary informacji i zdrowia są jak dwie nogi – jedno bez drugiego nie może funkcjonować – mówi Sławomir Biedrzycki.
Po trzecie zawczasu wiedz kto, co i gdzie
Trzeci filar, czyli logistyka, pan Biedrzycki definiuje jako gromadzenie zasobów ludzkich i materiałowych potrzebnych do usuwania skutków kryzysu i udzielania pomocy. Ważna jest znajomość zasobów wsi. Emerytowana pielęgniarka czy nauczyciel to doskonała kadra, która być może nie jest w stanie pomóc ze względu na wiek, ale ich doświadczenie życiowe może być doskonałym kierunkowskazem dla zespołów udzielających pomocy. Należy wiedzieć, kto dysponuje ciężkim sprzętem, środkami transportu. Praktycznie każdy zasób wsi w takiej sytuacji jest cenny.
Filar logistyki to baza wiedzy o możliwościach wspólnoty wiejskiej nie tylko w kontekście zasobów materialnych ale i ludzkich, osób które posiadają odpowiednie kompetencje np. do pracy koparką, czy prowadzenia łodzi motorowej .

Równie ważne jest wcześniejsze określenie, gdzie w sołectwie znajduje się bezpieczna strefa- miejsce, do którego mogą udać się mieszkańcy. Przestrzeń ta musi być łatwo dostępna dla ludzi i pojazdów oraz nie być podatna na zagrożenia – zalanie, pożar, upadek drzew. Do kategorii bezpiecznej strefy można zaliczyć także miejsce, gdzie można składować przedmioty potrzebne w nagłych sytuacjach. To miejsce również musi być możliwie najbezpieczniej położone – uszkodzony przez nieodpowiednie składowanie generator prądu na nic się zda, gdy trzeba będzie go jak najszybciej uruchomić.
Samarytanie i samarytanki na posterunku
Sławomir Biedrzycki podpowiada, że warto nawiązać kontakt z lokalnymi organizacjami społecznymi, jak np. Koło Gospodyń Wiejskich, które mogą zająć się zabezpieczeniem potrzeb ludzkich, takich jak ciepłe okrycie, strawa dla poszkodowanych i ratowników. Praktycznie ten filar jest najprostszy do organizacji z racji, iż KGW to zorganizowane i wprawione w bojach organizacje społeczne, którym wystarczy określić zadania i cele w sytuacji kryzysowej.

Takie osoby mogą być także odpowiedzialne za koordynacje działań na miejscu zbiórek i dystrybucji darów oraz zasobów zebranych w trakcie incydentu. Działanie samarytanek i samarytanów ma nie tylko wymiar praktyczny, ale też psychologiczny, podnosi na duchu i buduje poczucie bezpieczeństwa wśród społeczności dotkniętej kryzysem.
Po co nam cztery filary?
Zbudowanie tych czterech filarów w sołectwach nie gwarantuje sukcesu, bo nie można mówić o sukcesie w kontekście tragedii, ale znacznie ułatwia radzenie sobie w trudnych sytuacjach, jesteśmy bardziej zorganizowani, a tym samym nie poddajemy się chaotycznemu działaniu – komentuje pan Biedrzycki.
Kluczowe w sprawnym działaniu zespołu antykryzysowego jest zaangażowanie społeczności, wykorzystanie nowoczesnych technologii oraz dbałość o cztery filary: zbieranie informacji, życie i zdrowie, logistykę oraz wsparcie samarytańskie Dobrą praktyką była by ścisła współpraca z gminnymi jednostkami OSP, które to mają istotne znaczenie w organizacji obrony cywilnej, dlatego ich rekomendacje znacznie wpłyną na usprawnienie i wpasowanie się w procedury ratowniczej. To OSP może nam wskazać gdzie i jak przygotować lądowisko pod śmigłowiec ratunkowy co nie tylko wpłynie na bezpieczeństwo ratowników, ale stworzy łańcuch rozwiązań przez nich stosowanych, co znacznie zaoszczędzi czas i zasoby drugiej strony.
Sławomir Biedrzycki – Czynny zawodowo emeryt służb mundurowych. Audytor wiodący ISO 27001. Wdrażanie i tworzenie rozwiązań organizacyjnych w obszarach bezpieczeństwa informacji. Zajmuje się problematyką systemów bezpieczeństwa oraz praktyką utrzymania ciągłości działania i zarządzania ryzykiem, analizą cyberzagrożeń, a także analizą relacji pomiędzy informacjami dotyczącymi zdarzeń na potrzeby analizy kryminalnej. Uczestniczył w realizacji projektów w obszarach dotyczących bezpieczeństwa na rzecz biznesu i zarządzania incydentami, w tworzeniu zespołu CERT. Interesuję się tematyką związaną z procedurami działania zespołów kryzysowych. Za kluczowe działania na rzecz bezpieczeństwa informacji uważa działania uświadamiające.