Pamiętam opowieści sołtysów w czasie jednego ze spotkań. „- Kilka lat temu w naszej wsi była powódź. Woda zalała wiele domów, a ludzie stracili cały dobytek. Wtedy musiałam zorganizować zbiórkę żywności i ubrań dla poszkodowanych, a także pomóc im w odbudowie domów. Myślę, że dzięki tym działaniom nikt nie został sam w potrzebie.”„- W nocy obudził mnie telefon od jednego z sąsiadów: – obok nas wybuchł pożar!, – to dlaczego dzwonisz do mnie a nie do straży? – dzwonię, bo do ciebie łatwiej”
Kim jest sołtys/sołtyska w swojej wsi?
To tylko przykłady tego, jak ważną rolę odgrywa sołtys w dzisiejszych czasach. Sołtys to już nie tylko starszy pan, który pobiera podatki. To osoba, która dba o rozwój swojej wsi, angażuje się w rozwiązywanie problemów i pomaga mieszkańcom w trudnych sytuacjach.
Współczesna sołtyska to menadżerka, animatorka kultury i liderka społeczności. Sołtysi z każdym rokiem stają się coraz ważniejszymi członkami samorządu lokalnego. Są cenieni przez sąsiadów i władze gminy.
W ostatnich latach doświadczyliśmy wielu kryzysów. Masowa emigracja Ukraińców, gwałtowne powodzie, lokalne tornada, przeciągająca się susza, niechciane inwestycje – to tylko niektóre z problemów, z którymi musieliśmy się zmierzyć.
W takich sytuacjach sołtys odgrywa kluczową rolę. Jest liderem, który potrafi zjednoczyć mieszkańców i poprowadzić ich do działania. Sołtys potrafi zorganizować pomoc dla potrzebujących, negocjować z władzami i dbać o interesy lokalnej społeczności.
Chcemy podziękować wszystkim sołtysom, którzy angażują się w rozwiązywanie kryzysów i dbają o nasze bezpieczeństwo. Zachęcamy również wszystkich mieszkańców do aktywnego włączania się w życie swojej lokalnej społeczności i wspierania sołtysów w ich trudnej pracy.
Dlaczego uważamy, że sołtyski i sołtysi mogą odegrać ważną rolę w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej w sołectwie?
Choć żadne przepisy prawne nie nakładają na sołtysów obowiązku kierowania akcją (cokolwiek pod tym rozumiemy), bądź jakiejkolwiek pomocy w czasie akcji ratowniczo-gaśniczej, to właśnie oni (one) reprezentują mieszkańców i najlepiej się orientują w zasobach materialnych i społecznych ich wsi. Fakt, że żadne przepisy nie mówią o sołtysach, nie umniejsza ich roli jako przedstawicieli lokalnej społeczności.
Wielu tzw. ekspertów uważa, że w sytuacjach kryzysowych nie ma miejsca dla osób cywilnych. Rozumieją oni kryzys jako zaistnienie katastrofy. Wtedy do akcji przystępują służby: OSP, PSP, sztaby kryzysowe i instytucje wojewódzkie. Ale przecież tak nie jest. Kryzys uchodźczy pokazał, że instytucje mundurowe nie miały co robić.
Spróbujmy sobie zatem wyobrazić miejsca, gdzie wiedza, doświadczenie i umiejętności sołtysek i sołtysów mogą zostać w pełni wykorzystane. Jak napisałem wcześniej, kryzys to nie tylko katastrofa, ale również sytuacje społeczne.
Łącznik między grupami ratunkowymi a mieszkańcami
W przypadku wystąpienia nagłych sytuacji kryzysowych (takich jak awarie energetyczne, pożary czy powodzie), zapewnienie łączności staje się priorytetem. Można się spodziewać, że w takiej sytuacji wójt/burmistrz w pierwszej kolejności skontaktuje się z sołtysem lub komendantem lokalnej OSP.
Niektóre kryzysy mogą być związane z utratą zasilania energetycznego i wyłączeniem stacji bazowych (BTS) sieci GSM oraz central telefonicznych. Z tego względu samorządy powinny również wyposażyć sołtysów w środki łączności i komunikacji. Wyposażenie sołtysów w awaryjne systemy łączności umożliwiłoby skuteczniejsze niesienie pomocy.
Znajomość okolicy
W przypadku, gdy w akcji ratunkowej biorą udział jednostki zewnętrzne, takie jak Państwowa Straż Pożarna (PSP) lub Pogotowie Ratunkowe, niezbędne jest wsparcie osób, które wskażą miejsca, gdzie potrzebna jest pomoc, oraz które wcześniej przygotują te miejsca. Wydaje się, że idealną osobą do tego zadania jest sołtys. Może być konieczne otwarcie świetlicy wiejskiej, przygotowanie drogi dojazdowej (w tym jej oznakowanie) oraz wskazanie miejsc, które mogą być niebezpieczne (np. przejazdy, przeszkody itp.).
Niedawno byłem świadkiem akcji ratunkowej z użyciem śmigłowca, gdzie pomimo obecności czterech jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP), śmigłowiec nie mógł wylądować. Nikt nie pomyślał, że moja działka i działka sąsiada porosły sosnami, które uniemożliwiały lądowanie.
We wsi jest wiele miejsc, których znajomość może być bardzo przydatna dla służb ratunkowych. Są to między innymi: hydranty, stawy z wodą przeciwpożarową (na ten temat rozmawiałem z emerytowanym strażakiem), wspomniana wcześniej świetlica wiejska, która może służyć jako punkt zborny, lokalizacja zniszczonych budynków itp.
Mieszkańcy
Sołtys (sołtyska) jest naturalnym koordynatorem działań. Wybrany przez mieszkańców, najpewniej cieszy się zaufaniem sąsiadów, a jego prośby (polecenia) mogą być najszybciej zrealizowane.
W przypadku zagrożenia życia i zdrowia, kiedy potrzebna jest np. ewakuacja, sołtys sprawuje pieczę nad przestrzenią publiczną, np. nad świetlicą, placami zabaw itp.
Sołtys (sołtyska) z zaufaniem społecznym może występować do mieszkańców o użyczenie posiadanego sprzętu (lodówki, agregaty prądotwórcze, przyczepy) w celu pomocy sąsiadom. I łatwiej mu będzie tę pomoc uzyskać.
Sołtys powinien również posiadać wiedzę, gdzie poszkodowani mogą się udać, by uzyskać doraźną pomoc.
Ochrona mienia
Sołtys jako mieszkaniec wsi i osoba obecna na miejscu zdarzenia już w momencie wystąpienia sytuacji kryzysowej, może podjąć pierwsze decyzje dotyczące wspólnych działań w celu zabezpieczenia mienia i zwierząt gospodarskich. Istnienie osoby, którą można nazwać „menedżerem wsi”, jest oczywiste. Niekoniecznie musi to być sołtys, niemniej jednak powinna to być osoba ciesząca się wysokim poziomem zaufania społecznego.
W przypadku przedłużającego się kryzysu, problem mienia, zwierząt i ludzi będzie narastał, a decyzje trzeba będzie podejmować na bieżąco. W przypadku długotrwałego kryzysu, takiego jak kryzys uchodźczy, sołtys, we współpracy z kołem gospodyń wiejskich (KGW) i ochotniczą strażą pożarną (OSP), może przez dłuższy czas koordynować pomoc.
Straż wiejska
To delikatny temat i rozumiem, że niechętnie o tym rozmawiamy. Czasami jednak ewakuacja jest koniecznością, nie ma wyjścia. Widzieliśmy to na przykładzie akcji ratunkowych w trakcie powodzi, w różnych częściach kraju, w tym na Dolnym Śląsku. Mieszkańcy często nie chcą opuszczać swoich domów z obawy przed kradzieżą. W takich sytuacjach pomocne może być zapewnienie stałej obecności straży wiejskiej i kontroli nad dobytkiem mieszkańców, którzy zostali ewakuowani. To może ich przekonać, że ewakuacja jest konieczna i bezpieczna.
Sytuacja po kryzysie
Kiedy katastrofa minie, a służby ratunkowe i media odjadą, mieszkańcy zostają sami z problemami. W tym momencie bardzo ważna jest rola sołtysa, który powinien zorganizować pomoc sąsiedzką. Wspólnie można uprzątnąć zniszczone rzeczy, pomóc w powrocie do domów. Przykład z Głuchołaz pokazuje, że gmina sprawnie organizuje transport dla ewakuowanych mieszkańców, ale powrót do domu często jest już po stronie samych poszkodowanych.
Edukacja
Nikt nie jest przygotowany na kryzys. Dopiero jego zaistnienie wywołuje spontaniczną reakcję do działania. Nie możemy się ich ustrzec, ale powinniśmy się do nich przygotować. W najbliższych latach będą dostępne środki pomocowe przeznaczone na szkolenia i modernizację zasobów. Warto z nich skorzystać. Oczywiście, będą one głównie kierowane do służb, które i tak podlegają różnego rodzaju treningowi. Warto jednak zwrócić się do wójta / burmistrza, by takimi szkoleniami objąć także sołtyski i sołtysów. Powinniśmy dopilnować, by te środki nie zostały wykorzystane wyłącznie na szkolenia na poziomie wojewódzkim (choć są tam też potrzebne). Zanim dotrą do nas służby wojewody możemy pozostać zdani na samych sobie przez długi czas.
Poza edukacją, wymagajmy od władz samorządowych przygotowania magazynów sprzętu, szkoleń i rozmowy na temat kryzysów. To jest ich zadanie.
Krzywa kryzysu
Nie wymagajmy od sołtysów również jakiś wyjątkowych mocy. Sołtyska to również mieszkanka i sama może również potrzebować pomocy. Po za tym praktyka jest taka, że kiedy już nadejdzie pomoc zewnętrzna, lokalni liderzy odsuwani są na bok.
Poniżej prezentuję poglądowy wykres, jak przebiega aktywność lokalnych liderów.
Moment zaangażowania sołtysów
Warsztaty kryzysowe dla sołtysek i sołtysów
Moim celem nie jest straszenie, lecz przeciwnie – pokazanie, że nazwanie problemów sprawia, że stają się one mniejsze i łatwiejsze do rozwiązania.
Aby lepiej zrozumieć ich naturę i przygotować się na ewentualne sytuacje kryzysowe, warto przećwiczyć je „na sucho” podczas warsztatów kryzysowych.
Podstawowe szkolenia mogą prowadzić wasze lokalne OSP.
Z „młodymi” sołtysami spotkamy się już niedługo w Mikorzynie, ale jeśli będzie duże zainteresowanie – rozważymy przyjazd z ekspertem do waszej gminy.