Mieszkańcy nie zgadzają się na dalszą ekspansję ferm przemysłowych. Ministerstwo Rolnictwa bagatelizuje problem

ferma w Twardowie 4

Na dramatyczne skutki działalności ferm przemysłowych wskazali mieszkańcy ich okolic na wczorajszym posiedzeniu Podkomisji stałej ds. dobrostanu zwierząt gospodarskich i ochrony produkcji zwierzęcej w Polsce oraz zwalczania chorób zakaźnych zwierząt. Mimo licznych głosów w tej sprawie przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz branży hodowlanej marginalizują realne problemy związane z koncentracją ferm.

Mieszkańcy biją na alarm. Wieś staje się dla nich więzieniem

Osoby mieszkające w sąsiedztwie ferm przemysłowych od lat alarmują o drastycznym pogorszeniu warunków życia. Na środowej podkomisji pod przewodnictwem Małgorzaty Tracz głos zabrali m.in. przedstawiciele społeczności walczących z fermami przemysłowymi w Wielkopolsce.

– Nasz dzień zaczyna się od sprawdzenia kierunku wiatru. Otwieramy okna z nadzieją, że nie będziemy musieli ich zamykać. Nie możemy wywiesić prania, nie możemy przebywać na świeżym powietrzu. Jesteśmy niewolnikami swoich domów – mówią mieszkańcy gminy Kotlin w powiecie jarocińskim. I jak dodają: – Organizujemy zbiórki na pomoc prawną, na kontrraporty, by móc jakoś bronić się w tej nierównej walce. Osobiście doświadczyliśmy ataku. O północy strzelano w nasz dom z broni pneumatycznej, prawdopodobnie dlatego że jesteśmy przeciwnikami rozbudowy.

Prawo nas nie chroni – mieszkańcy o skuteczności przepisów i kontroli

Przedstawiciele branży hodowlanej i MRiRW zapewniali podczas posiedzenia, że fermy przemysłowe są nowoczesne i nie szkodzą środowisku. Powoływali się również na działalność zgodną z prawem, będącą pod kontrolą organów państwowych. Inaczej jednak widzą to mieszkańcy okolic ferm:

 – Czujemy się oszukani faktem, że zamiast 5 budynków inwentarskich powstało kilkanaście wiat z większą obsadą bydła. W listopadzie obsada przekroczyła 10 000 szt., czyli przeszło dwa razy więcej niż pozwala na to decyzja środowiskowa. (…) Naszym zdaniem to nie jest już zwyczajne gospodarstwo. To jest wielka ferma przemysłowa. Jesteśmy wyczerpani psychicznie i z niepewnością patrzymy w przyszłość. Nasze nieruchomości już straciły na wartości, nikt ich nie kupi.

W ostatnich 10 latach odbyło się ponad tysiąc protestów przeciwko takim fermom, o czym przypomniał Antoni Lorenc z Koalicji Stop Fermom Przemysłowym. I dodał: – Absolutna większość tego typu protestów dotyczy właśnie ogromnych, przemysłowych ferm. Wspieramy protestujących mieszkańców od kilkunastu lat i niemal wszystkie zgłoszenia dotyczą ferm wielokrotnie przekraczających granicę 210 DJP, instalacji zawsze znacząco oddziałujących na środowisko!

Projekty ustaw, które idą w złym kierunku

W świetle problemów przedstawionych przez mieszkańców wsi Lorenc skrytykował też projekty ustaw, które w jeszcze większym stopniu miałyby chronić hodowców:

– Ludzie, którzy opowiadali dziś o życiu w cieniu przemysłowych ferm, to nie żadni napływowi. To prawowici mieszkańcy wsi. To także rolnicy. Tym bardziej nie rozumiemy, dlaczego posłowie PiS i Konfederacji składają dziś projekty ograniczające ich prawa. Zamiast wesprzeć mieszkańców wsi, próbuje się sztucznie antagonizować ich z rolnikami, a nawet przedstawiać jako wrogów rolnictwa. Pomoc małym rolnikom jest tylko pretekstem do odebrania mieszkańcom prawa głosu.

Poproszona o komentarz w tej sprawie przewodnicząca podkomisji, posłanka Małgorzata Tracz, powiedziała:

– Projekty tych ustaw idą w kontrze do formułowanych od blisko 20 lat przez lokalne społeczności postulatów dotyczących uchwalenia ustawy odległościowej i ustawy odorowej. Choć dziś bardzo modne jest hasło deregulacji, to w sprawie lokalizacji nowych ferm przemysłowych potrzebujemy właśnie mądrej regulacji. (…) Nie potrzebujemy ustawy o ochronie wiejskich zapachów, hałasu maszyn i zwierzęcych odgłosów, lecz potrzebujemy ustaw, które zapewnią nam podstawowe bezpieczeństwo epidemiologiczne, bezpieczeństwo środowiskowe, ale też i bezpieczeństwo żywnościowe.

Apel do Ministerstwa Rolnictwa o podjęcie interwencji ws. fermy w Twardowie

Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym od lat apeluje o wprowadzenie ustawy odległościowej i odorowej, które zapewniłyby mieszkańcom realną ochronę przed skutkami działalności ferm. Podczas środowego posiedzenia jej przedstawiciele złożyli na ręce wiceministra rolnictwa Jacka Czerniaka wniosek o podjęcie interwencji w Twardowie. W imieniu setek mieszkańców sołectw dotkniętych oddziaływaniem fermy domagają się m.in. przeprowadzenia wizji lokalnej z udziałem ekspertów oraz podjęcia zdecydowanych działań wobec inwestora.

Źródło: Stowarzyszenie Otwarte Klatki, informacja nadesłana do redakcji
Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Miejscowości do 30 tyś. mieszkańców
14.02.2025
- 31.03.2025
Cała Polska
15.03.2025
- 15.05.2025
Miejscowości do 30 tyś. mieszkańców
14.02.2025
- 31.03.2025
Cała Polska
15.03.2025
- 15.05.2025

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!