Powrót do domu przodków

Rozmowa z Joanną Patulak ze wsi Mokre na pograniczu łemkowsko – bojkowskim  (powiat sanocki, województwo podkarpackie).

Magdalena Gromek-Kowalczyk: Joanno pochodzisz z łemkowskiej rodziny. Twoi dziadkowie zostali przesiedleni podczas akcji „Wisła” z Podkarpacia na Mazury. Ty oraz Twoi rodzice urodziliście się na wsi pod Węgorzewem. Jak Twojej rodzinie udało się zachować dziedzictwo kulturowe Łemków?

Joanna Patulak: Urodziłam się na kolonii małej mazurskiej wsi. Mieszkało tam tylko 8 rodzin, w tym inni Łemkowie oraz inni przesiedleńcy, m.in. z Wilna. Każdy skądś, zatem trzymaliśmy się razem.

Centrum łemkowskiego życia jest zaś cerkiew i myślę, że dzięki niej przetrwaliśmy. Cerkwie były w każdej łemkowskiej wsi na Podkarpaciu.  Na Mazurach najbliższą cerkiew mieliśmy 16 kilometrów od domu, w Baniach Mazurskich. Mój tata ze swoją babcią chodził do niej tylko dwa razy do roku. Potem grekokatolicy wydzierżawili od ewangelików świątynię w Węgorzewie. I mieliśmy trochę bliżej. Kiedy  byłam mała mieliśmy już auto, więc do cerkwi jeździliśmy częściej niż dwa razy do roku. Nasza tożsamość to też ukraiński język, którego używamy na co dzień.

MGK: Opowiedz proszę o świętach Łemków. Jesteście grekokatolikami.

JP: Jesteśmy grekokatolikami i podobnie jak w Kościele katolickim najważniejsze święta to Boże Narodzenie i Wielkanoc. W Wigilię Bożego Narodzenia ubieramy choinkę. W czasach mojej babci w rogu domu stawiano dodatkowo snopek zboża. Wieczerzę zaczyna się modlitwą oraz podzieleniem się prosforą, czyli bułeczką pieczoną specjalnie na ten wieczór. Ona zastępuje opłatek. Na środku wigilijnego stołu stawiane są talerze z potrawami i jemy z nich wspólnie. Tradycyjną potrawą wigilijną jest kutia, czyli pszenica na słodko, z makiem, bakaliami. Ponadto jemy pierogi, barszcz, kapustę, groch. Jest też czosnek. W moim domu, nadgryzionym ząbkiem czosnku pociera się gardło i czoło. Następnie wyrzuca się nadgryziony ząbek za siebie. Potem jest trochę sprzątania, ale wierzymy, że ta tradycja chroni nas przed chorobami. Oczywiście po kolacji przychodzi do nas Mikołaj z prezentami.

W 2023 roku nasza cerkiew grekokatolicka zmieniła datę Bożego Narodzenia. Po raz pierwszy obchodziliśmy święta, tak jak w Polsce, czy innych krajach Europy Zachodniej.  Biskupi greckokatoliccy z Ukrainy i Polski motywowali tę decyzję „odejściem od Rosji”, aczkolwiek rozmowy na ten temat trwały od lat.

Wróciliśmy do swoich korzeni, bo po 1917 roku, kiedy Ukraina została wcielona do ZSRR zmieniono nasz kalendarz na juliański, byśmy święta obchodzili tak, jak prawosławni. W 2023 roku wróciliśmy do kalendarza gregoriańskiego.

Charakterystycznym świętem dla Łemków jest Jordan, czyli święto Epifanii, będące wspomnieniem Chrztu Pańskiego w rzece Jordan. To „święcenie wody”, czyli procesja do najbliższej rzeki, zanurzenie w niej krzyża, poświęcenie ludzi i przyrody tą wodą . W 2025 roku Epifanię obchodzić będziemy 6 stycznia. Dopiero po Jordanie zaczyna się karnawał, zabawy i można się bawić i tańczyć.

MGK: Ty i Twoja rodzina także wróciliście do korzeni. Wróciliście na Podkarpacie.

JP: Mój tata, chociaż urodził się na Mazurach, od zawsze marzył o powrocie do Łemkowszczyny. Pierwsze podejście rodzice zrobili, kiedy miałam kilkanaście lat. Znaleźli dom koło Sanoka, ale jeszcze wtedy byli w sile wieku, trzeba było pracować, a na Mazurach mieliśmy duże gospodarstwo rolne. Trudno było wtedy całkowicie zmienić życie. Kilka lat później rodzice byli bardziej gotowi na przeprowadzkę i stryj mamy zadzwonił z informacją, że jest dom na sprzedaż. Rodzice pojechali, obejrzeli, szybko się zdecydowali, a ja razem z nimi. Sprzedaliśmy mazurski dom, gospodarstwo. Rodzice zaczęli życie zupełnie od nowa. I mieszkamy tu do dziś, w miejscowości Mokre, gminie Zagórz, w Bieszczadach. Tu poznałam męża. Mamy dzieci.

MGK: Jesteś silnie związana z dziedzictwem Łemków, prawda?

JP: Tak, chronimy co się da.  W 2007 roku założone zostało Stowarzyszenie Baladhora. „Baladhora” to nazwa wzgórza, które góruje nad naszą wsią. Celem stowarzyszenia jest ochrona dziedzictwa kulturowego, miejscowych i regionalnych tradycji, obrzędowości i działalności artystycznej. Prowadzimy działalność na rzecz zachowania tożsamości narodowej i religijnej lokalnych mniejszości. Od 1 września 2012 roku Stowarzyszenie Baladhora jest także organem prowadzącym szkołę podstawową oraz przedszkole.

Od 1972 we wsi działa także Ludowy Zespół Pieśni i Tańca „Osławiany” istniejący przy miejscowym Kole Związku Ukraińców w Polsce.

MGK: Macie także wkład w promocję turystyki Waszego regionu.

JP: Mokre jest bardzo malowniczo położoną wsią, nad wijącą się przepięknymi zakolami rzeką Osławą. Wieś leżąca na pograniczu łemkowsko – bojkowskim. Zamieszkują ją różne narodowości i grupy etnograficzne, które wyróżnia odrębność kulturowa. Wieś umiejscowiona jest na Szlaku Ikon Doliny Osławy. W miejscowości częściowo zachowały się stare zwyczaje i obrzędy, które dzięki Stowarzyszeniu Baladhora są kultywowane.

Zapraszamy do odwiedzenia ścieżki edukacyjnej „Wokół Baladhory”, prowadzącej przez najciekawsze miejsca i obszary wsi Morochów, Mokre i – nieistniejącej obecnie – wsi Zawadka Morochowska. Nazwę swą ścieżka zawdzięcza magicznemu wzgórzu o nazwie Baladhora, położonemu nad skrzyżowaniem dróg do tych trzech wsi. To miejsce palenia tradycyjnych Sobótek na Święto Iwana Kupały, zwyczaju sięgającego swymi korzeniami czasów pogańskich, głęboko powiązanego z obrzędem oczyszczenia poprzez ogień i zanurzenie się w wodzie.

Ścieżka ma charakter historyczno-kulturowo-etnograficzny – ma więc przybliżać historię i kulturę zamieszkującej tutaj społeczności Ukraińców i Polaków, niegdyś także Żydów i Cyganów. Historię niezwykle bogatą i burzliwą. Niestety, nie ma tu już Żydów, zasiedziałych od wieków w tutejszych wioskach. Nie ma też Cyganów, mieszkających niegdyś na Falowej Górce w Niebieszczanach, należących do parafii morochowskiej – bez muzyki których nie mogło się obejść żadne wesele. Zostały nam góry, przyroda i dziedzictwo po tych, którzy ten region tworzyli. Naszym obowiązkiem jest o to dbać.

MGK: Dziękuję za rozmowę!

JP: Ja również! I zapraszam do Łemkowszczyzny!

Zdjęcie w nagłówku to obraz łemkowskiego malarza Teodora Kuziaka ze wsi Bartne (powiat Gorlice). Źródło: www.teodorkuziak.prv.pl

 

Autor: Magdalena Gromek-Kowalczyk
O autorze: w Fundacji Wspomagania Wsi od 2010 r.  Absolwentka wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, międzynarodowych studiów Development Cooperation Policy and Management oraz Szkoły Trenerów NVC.
Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Województwa: dolnośląskie, opolskie, lubuskie, śląskie
07.01.2025
- 31.12.2026
Województwa: dolnośląskie, opolskie, lubuskie, śląskie
07.01.2025
- 31.12.2026

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!