Rola sołtysa to coś więcej niż tylko obowiązki administracyjne – to także odpowiedzialność za rozwój i integrację lokalnej społeczności. Tradycyjnie postrzegana jako domena osób starszych, funkcja ta przechodzi obecnie wyraźną zmianę pokoleniową.
Coraz częściej sołtysami zostają osoby, które łączą doświadczenie zawodowe i społeczne z nowoczesnym podejściem do zarządzania wsią. Nowi liderzy wiejscy wnoszą świeże pomysły, energię i zaangażowanie, a ich działania koncentrują się na budowaniu wspólnoty i realizacji potrzeb mieszkańców. Wielu z nich wcześniej aktywnie uczestniczyło w życiu społecznym swoich miejscowości, co uczyniło ich naturalnymi kandydatami na tę odpowiedzialną funkcję. W artykule przedstawiamy inspirujące historie sołtysów, którzy opowiadają o swoich motywacjach, wyzwaniach oraz wizji rozwoju lokalnych społeczności.
Mariusz Stus.
Mariusz Stus, 37-letni sołtys Woli Moszczenickiej w powiecie piotrkowskim, objął stanowisko kilka tygodni temu, zastępując długoletniego sołtysa. Jego droga do tego stanowiska nie była prosta. Wcześniej bezskutecznie ubiegał się o mandat radnego gminy, jednak ta kandydatura pozwoliła mu zdobyć zaufanie lokalnej społeczności. Mimo że nie udało mu się zdobyć miejsca w radzie, jego zaangażowanie w życie wsi zostało docenione, co umożliwiło mu objęcie roli sołtysa.
Jako sołtys Mariusz ma ambitne plany. Pragnie zwiększyć aktywność lokalnej społeczności poprzez organizowanie spotkań integracyjnych, działań społecznych i kulturalnych.
– Myślę, że warto rozruszać naszą lokalną społeczność – poprzez wspólne działania, inicjatywy i spotkania, które nie tylko poprawią wizualnie naszą okolicę, ale także pozwolą lepiej się poznać. Czasami sąsiadów widzimy rzadziej niż obcych ludzi, a to warto zmienić – podkreśla.
Zaznacza również, jak istotne jest budowanie więzi międzyludzkich i przełamywanie stereotypów dotyczących roli sołtysa.
– Chciałbym, by mieszkańcy postrzegali mnie nie tylko jako lidera, ale również jako kogoś, kto dba o ich potrzeby i chce aktywnie współpracować z innymi. Jestem zwolennikiem współczesnej formy sołtysowania, w której liczy się współpraca, zrozumienie i zaangażowanie – mówi.
Mariusz dostrzega również znaczną zmianę pokoleniową wśród sołtysów w gminie, gdzie wiele stanowisk objęły młodsze osoby, w tym także kobiety. W swoim zawodowym życiu zajmuje się finansami w dużej korporacji, co umożliwia mu pozyskiwanie nowych umiejętności, które chce wykorzystać także w pracy na rzecz wsi. Planuje także aktywnie korzystać z możliwości edukacyjnych i współpracy w ramach stowarzyszeń sołtysów.
W gminie Sędziejowice w województwie łódzkim młodsze osoby również obejmują funkcje sołtysów.
Andrzej Gruszczyński, Małgorzata Szymańska i Łukasz Dąbrowski.
Łukasz Dąbrowski, sołtys wsi Kustrzyce, mówi, że dojrzewał do tej roli przez wiele lat aktywnego uczestnictwa w życiu sołectwa.
– Angażowałem się w różne inicjatywy, przedstawiałem pomysły, a mieszkańcy sami przed wyborami zaczęli mnie namawiać do startu – wyjaśnia. Poparcie lokalnej społeczności oraz decyzja ustępującego sołtysa, który po czterech kadencjach zrezygnował, sprawiły, że poczuł, iż to idealny moment, by objąć funkcję.
– Czułem, że to jest ten czas, żeby objąć tę funkcję – podkreśla.
Małgorzata Szymańska, sołtyska Żagliny, objęła stanowisko po rezygnacji poprzedniej sołtyski.
– Nie planowałam tego wcześniej, ale sołtyska, która była poprzednią kadencję, nie chciała już dalej pełnić tej funkcji, i po prostu wybrała mnie wieś – mówi Małgorzata. Choć początkowo nie miała zamiaru kandydować, to dzięki swojej działalności społecznej, m.in. jako zastępczyni przewodniczącej koła gospodyń wiejskich oraz przewodnicząca rady rodziców w szkole, zdobyła zaufanie mieszkańców.
– Jestem tutaj mieszkanką nową, bo pochodzę z Mazur, ale przez 27 lat udało mi się zdobyć sympatię mieszkańców – dodaje.
Andrzej Gruszczyński, sołtys wsi Sędziejowice Kolonii, zdecydował się kandydować po namowach mieszkańców, którzy wyrazili niezadowolenie z pracy poprzedniego sołtysa.
– Były sołtys nie spełnił się do końca w ostatniej kadencji, więc postanowiłem spróbować swoich sił – mówi. Jako młody duchem emeryt ma więcej czasu na działalność społeczną i chce bardziej angażować się w życie sołectwa. – Czy spełnię się, ocenią to ludzie – dodaje.
Cała trójka sołtysów podkreśla znaczenie współpracy i wymiany doświadczeń między sołectwami. Wspólne szkolenia i spotkania są dla nich kluczowe w zdobywaniu wiedzy i inspirowaniu się nawzajem.
– Promotorką tego wszystkiego jest nasza sołtyska Dorotka Mirowska, która już drugą kadencję pełni tę funkcję i wprowadza nas w tajniki roli sołtysa – zauważa Małgorzata Szymańska.
– Kontakty i wymiana pomysłów są bardzo potrzebne. Dziś trudno zintegrować mieszkańców, zaproponować im coś, co ich zaangażuje – wycieczkę, spotkanie czy wspólną inicjatywę – zauważa Andrzej Gruszczyński. – Czerpiemy od siebie nawzajem mnóstwo rzeczy, które potem możemy wykorzystać w naszych miejscowościach.
Agata Wróblewska-Zielińska.
Agata Wróblewska-Zielińska, nowa sołtyska Aleksandrówka w gminie Łask, opowiada o swojej drodze do tej roli i planach na rozwój lokalnej społeczności: – Poprzednia sołtyska nie angażowała się w życie wsi, a mieszkańcy nie byli zadowoleni z jej działań. Gdy sama zrezygnowała, postanowiłam spróbować. Mimo że jestem stosunkowo nowa w tej miejscowości, mieszkańcy mnie zaakceptowali i dali mi szansę – mówi Agata.
Sołtyska podkreśla, że Aleksandrówek, liczący zaledwie 92 mieszkańców, boryka się z brakiem infrastruktury.
– Nasza wieś leży przy ruchliwej drodze, a dzieci nie mają placu zabaw ani świetlicy. Chcę stworzyć przestrzeń, gdzie ludzie będą mogli się spotykać, odbudować relacje sąsiedzkie i tchnąć w wieś życie społeczne – zapowiada. – Początki są trudne, ale liczę na zdobywanie doświadczenia i wsparcie innych sołtysów.
Anna Kaszubska-Szczudło.
Anna Kaszubska-Szczudło, nowa sołtyska wsi Ruda w gminie Skierniewice, mówi o powodach, które skłoniły ją do objęcia funkcji, oraz o wyzwaniach stojących przed lokalną społecznością: – Zmienił się układ sił politycznych we wsi i trzeba było wybrać nowego sołtysa. Mieszkańcy nie chcieli wziąć tej odpowiedzialności na siebie, a ja, dzięki wcześniejszym drobnym inicjatywom na rzecz sąsiadów, stałam się dla wielu naturalnym wyborem – wyjaśnia Anna.
Wieś liczy tylko 33 mieszkańców, co utrudnia dostęp do finansowania większych projektów. – Nie mamy nawet gminnej działki, na której moglibyśmy realizować inicjatywy. To ogranicza nasze możliwości, ale próbuję stworzyć przestrzeń, w której mieszkańcy mogliby się wspierać i wymieniać wiedzą – dodaje.
Zapytana o pierwsze doświadczenia w roli sołtyski, Anna podkreśla, jak cenne są spotkania takie jak konferencje tematyczne organizowane dla tego środowiska. – Konferencja Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Łódzkiej, w której właśnie uczestniczymy, to moja pierwsza okazja do pozyskania wiedzy o sołtysowaniu. Takie wydarzenia są bardzo potrzebne, bo dostarczają zarówno informacji, jak i możliwości wymiany doświadczeń z innymi sołtysami – zaznacza Anna Kaszubska-Szczudło.
Michał Nowicki.
Michał Nowicki, nowy sołtys wsi Prusinowice w gminie Lutomiersk, objął swoją funkcję po poprzedniej sołtysce, która pełniła tę rolę przez 35 lat. Michał, kończy właśnie studia i rozpoczyna pracę zawodową. Uznał, że to idealny moment, by zaangażować się w życie lokalnej społeczności.
– Zawsze wolałem działać na rzecz miejsca, w którym mieszkam. Chcę zostać tu, gdzie się urodziłem i wychowałem. Cieszę się, że mogę wprowadzać zmiany i łączyć różne grupy mieszkańców – zarówno tych, którzy mieszkają tu od pokoleń, jak i nowych przybyszów – mówi Michał.
Jednym z jego priorytetów jest usprawnienie komunikacji. Michał chce, aby informacje o działaniach gminy i możliwościach zaangażowania się docierały do wszystkich mieszkańców, zarówno przez media społecznościowe, jak i tradycyjne kanały informacyjne. Stawia również na poprawę infrastruktury. – Chcę być skutecznym łącznikiem między mieszkańcami a gminą. Każdy zgłoszony problem traktuję poważnie i szukam najlepszych rozwiązań, opierając się na wiedzy i współpracy z innymi – podkreśla Michał.
Nowe pokolenie sołtysów wnosi do swoich miejscowości świeżą energię, zaangażowanie i pomysły na rozwój. Choć motywacje każdego z nich są różne, łączy ich chęć aktywnego kształtowania przyszłości swoich wsi, budowania więzi międzyludzkich oraz rozwijania lokalnych inicjatyw. Sołtysi ci, pełni entuzjazmu i zapału, pragną nie tylko dbać o sprawy administracyjne, ale również tworzyć wspólnotę, która będzie żyła pełnią życia.
Przemysław Chrzanowski