Jak pomagać z głową? Antykryzysowa działalność Fundacji Folkowisko

W świecie pełnym wyzwań humanitarnych, takich jak wojna, klęski żywiołowe czy kryzysy społeczne, rośnie potrzeba przemyślanej i skutecznej pomocy. Stowarzyszenie Folkowisko zyskało rozgłos dzięki organizacji festiwalu, który od lat przyciąga miłośników tradycji i folkloru do Chutoru Gorajec. Natomiast działalność Fundacji Folkowisko wykracza daleko poza to wydarzenie i pokazuje, jak zintegrowane działania organizacji pozarządowych mogą znacząco wpływać na społeczność lokalną i nieść pomoc w sytuacjach kryzysowych. Rozmawiam z Darią Kuszlik, przedstawicielką Fundacji, o tym, jak mądrze pomagać w kryzysowych sytuacjach oraz jakie są wyzwania w tej pracy.


Daria Kuszlik.

Kultura jako początek

Organizacja zaczynała od festiwalu, który zrodził się jako impreza prywatna – wesele Marcina Piotrowskiego, założyciela Folkowiska, i jego żony Mariny.

– Wesele przerodziło się w festiwal, a festiwal stał się zalążkiem Stowarzyszenia Folkowisko, które obchodziło swoje dziesięciolecie w zeszłym roku. Marcin zawsze mówi, że dla niego nie ma rozróżnienia na fundację, stowarzyszenie i festiwal. Dla niego to jest po prostu Folkowisko – opowiada Daria Kuszlik.

Folkowisko nie ogranicza się jednak tylko do organizacji festiwalu. Organizuje różnorodne wydarzenia mające na celu pielęgnowanie tradycji, jak np. „Dzień Wolności Chłopskiej”, ale również wspiera projekty, które promują dialog międzykulturowy i budowanie mostów między narodami słowiańskimi, takimi jak Polska, Ukraina i Białoruś.

– Chcemy łączyć kultury, pokazywać wspólną historię, a jednocześnie opowiadać o losach wsi i chłopów w Polsce.

Pomoc humanitarna na granicy

Rok 2022 przyniósł zupełnie nowy wymiar działalności dla Fundacji Folkowisko. Po wybuchu wojny w Ukrainie, organizacja szybko przystąpiła do działania. Już na kilka dni przed 24 lutego, założyciel Fundacji przewidział, że sytuacja może wymagać natychmiastowej reakcji.

– Marcin zapytał nas, czy jesteśmy gotowi pomagać, gdyby coś się wydarzyło. Odpowiedź była jednoznaczna: tak.

Fundacja zorganizowała szybko pomoc humanitarną. Pierwsze działania odbywały się w Chutorze Gorajec, miejscu, które stanowi centrum organizacyjne Folkowiska. W krótkim czasie udało się zorganizować pomoc dla uciekinierów z Ukrainy – od transportu, przez dostarczanie ciepłych posiłków, po zbiórkę darów. Folkowisko stało się „hubem pomocowym” – miejscem, które koordynowało akcje zarówno w Polsce, jak i po stronie ukraińskiej.

– Zdecydowaliśmy, że nie możemy czekać tylko po polskiej stronie granicy. Prawdziwa tragedia rozgrywała się na Ukrainie. Dlatego wsiedliśmy do naszego starego, ledwo jeżdżącego czerwonego busa, załadowanego jedzeniem i ciepłymi posiłkami, i pojechaliśmy za granicę.

Organizacja była jedną z pierwszych, która działała bezpośrednio na ukraińskim terytorium, organizując pomoc na przejściach granicznych m.in. w Budomierzu i Krakowcu.

To, co wyróżniało działania Folkowiska, to ich zorganizowany charakter. Doświadczenie zdobyte przy organizacji festiwalu pomogło w stworzeniu „miasteczka festiwalowego” na granicy, gdzie zamiast muzyki, oferowano ciepłe jedzenie, schronienie i wsparcie psychologiczne.

– Zorganizowaliśmy namioty, ogrzewacze, ludzi do koordynowania pomocy. Było to bardzo podobne do organizacji naszego festiwalu, z tą różnicą, że tutaj zorganizowaliśmy festiwal pomocy.

 

Akcja i reakcja – dewiza działania

Jedną z cech, które wyróżniają Folkowisko, jest szybka reakcja na każdą sytuację kryzysową.

– Naszą dewizą jest: akcja/reakcja. Kiedy tylko coś się dzieje, ruszamy do działania.

Tak było nie tylko w przypadku Ukrainy, ale również podczas innych kryzysów, jak choćby strajków kierowców TIR-ów, czy niedawnej powodzi na Dolnym Śląsku.

– Byliśmy jedną z niewielu organizacji, które pojechały do strajkujących kierowców z ciepłymi posiłkami. Jeżeli widzimy, że ludzie stoją w zimnie, bez jedzenia, po prostu gotujemy zupę i jedziemy tam, gdzie trzeba – podkreśla.

Pomoc, jaką organizuje Folkowisko, nie jest jednak spontaniczna i chaotyczna.

– Każda akcja musi być dobrze zaplanowana. Najważniejsze to działać z głową.

Fundacja stawia na przygotowanie logistyczne i strategiczne. Każda akcja rozpoczyna się od szczegółowego planowania:

– Zanim wyjedziemy, mamy spotkanie, omawiamy wszystko, przewidujemy różne scenariusze.

 

Jak pomagać mądrze?

Jednym z kluczowych elementów skutecznej pomocy humanitarnej jest znajomość potrzeb tych, którym chcemy pomóc.

– Nie można działać na oślep. Jeżeli ktoś jedzie z paletą wody bez wiedzy, czy ona jest potrzebna, to jego działanie może okazać się bezcelowe – tłumaczy Daria Kuszlik.

Przed każdą akcją pomocową Fundacja nawiązuje kontakt z lokalnymi liderami – sołtysami, burmistrzami, strażakami, którzy znają potrzeby miejscowej społeczności. To pozwala na dostosowanie pomocy do rzeczywistych potrzeb, a nie tylko reagowanie na wyobrażenia o tym, co może być przydatne.

– Zawsze kontaktujemy się z osobami działającymi na miejscu. Przed wyjazdem na Dolny Śląsk zapytaliśmy lokalne organizacje, co jest potrzebne, gdzie możemy dostarczyć pomoc. To prosta rzecz, ale kluczowa, by pomoc była efektywna. To jest bardzo ważne, żeby nie jechać tam bez przygotowania i nie improwizować. Jeżeli jest potrzeba znalezienia ciepłego jedzenia, to sprawdzamy, kto w okolicy może nam je dostarczyć: może jest jakaś piekarnia, jakieś koło gospodyń wiejskich, może jakiś sklep może nas wesprzeć. Jest takie powiedzenie, że aby zdobyć numer do prezydenta dzieli nas jedna osoba, więc po nitce do kłębka można dotrzeć do takich osób. I warto.

– Najważniejsze jest żeby mieć plan i mieć lidera, który będzie zarządzał organizacją pomocy. Ważna jest  też ocena własnego bezpieczeństwa – czy jadąc tam nasza ekipa będzie naprawdę bezpieczna i będzie miała gdzie spać, będzie miała co jeść.

– Obecnie mamy taką taktykę naboru wolontariuszy, że zbieramy ich dane, żeby można było się z nimi skontaktować, ale chcemy też wiedzieć, jakie mają umiejętności, jakie mają super-moce. Chcemy wiedzieć co potrafią, żeby móc zaplanować, w jaki sposób ich optymalnie wykorzystać, kiedy nadejdzie kryzys. Zbieranie wiedzy na temat umiejętności osób, które do nas przyjeżdżają jest również bardzo ważne – dodaje.

Kryzysy wymagają długofalowych działań

 Długoterminowe podejście do pomocy jest kolejnym filarem działalności Folkowiska. Fundacja stawia na współpracę i budowanie sieci kontaktów, które mogą być aktywowane w sytuacjach kryzysowych.

– Pracujemy nad tym przez cały rok. Budujemy relacje z innymi organizacjami, tworzymy listy kontaktów, mamy gotowe plany. To praca biurokratyczna, ale w sytuacji kryzysowej oszczędza nam czas i umożliwia szybkie działanie – mówi Daria Kuszlik.

Jednym z wyzwań, jakie dostrzega Fundacja, jest zmieniające się nastawienie społeczeństwa do długotrwałych kryzysów, takich jak wojna w Ukrainie.

– Na początku wszyscy chcieli pomagać, ale z czasem zainteresowanie maleje. To naturalne, że po pewnym czasie ludzie wracają do swoich codziennych spraw, ale wojna trwa, a potrzeby nie maleją – tłumaczy.

Zauważa również, że pomoc materialna na Ukrainie stała się bardziej specyficzna i wymagająca, a zbiórki żywnościowe czy ubraniowe powoli odchodzą na dalszy plan.

Budowanie mostów i edukacja

Poza doraźną pomocą humanitarną, Folkowisko stawia także na edukację i budowanie długofalowych relacji między Polską a Ukrainą. Historia łącząca oba narody bywa trudna i bolesna, co często wpływa na współczesne stosunki.

– Widzimy, że młodsze pokolenia zaczynają przejmować narracje swoich dziadków, które są jednostronne i negatywne. Chcemy to zmienić poprzez dialog, edukację i współpracę międzykulturową – mówi.

Fundacja prowadzi projekty edukacyjne skierowane do młodzieży, mające na celu budowanie wzajemnego zrozumienia.

Apel o wsparcie dla organizacji pozarządowych

Pomimo ogromnego zaangażowania, Fundacja Folkowisko oraz inne organizacje pozarządowe wciąż borykają się z brakiem wsparcia ze strony państwa. NGO-sy działają często na pierwszej linii frontu, jednak ich praca nie zawsze jest doceniana.

– Nie mówi się też jakoś specjalnie o małych organizacjach, które działały na granicy, czy działają na Dolnym Śląsku. A bez tego, bez tej edukacji my nie będziemy też doceniani przez osoby z zewnątrz, czyli przez nasze społeczeństwo. Bo jak mamy wzbudzić zaufanie w osobach, które chcą być może nas wesprzeć, jeśli o nas się nie mówi.

– Wsparcie takich organizacji jest małe, nie ma edukacji i nie ma informacji o ich działaniach. Organizacje działają z dobroci serca, ale przecież potrzebują do tego jakiś zasobów, a wspieranie organizacji pozarządowych w naszym kraju jest dosyć nikłe i to nie tylko finansowe, ale przede wszystkim właśnie to edukacyjne.

– To my jesteśmy tam, gdzie rząd już się wycofał, a media przestały o tym mówić. Ale bez wsparcia często nie jesteśmy w stanie kontynuować naszej pracy – zaznacza.

Działania Fundacji Folkowisko pokazują, że pomoc humanitarna to nie tylko szybka reakcja na kryzys, ale także długoterminowe planowanie i mądre, przemyślane podejście. Fundacja Folkowisko nie tylko pomaga w sytuacjach kryzysowych, ale także buduje więzi międzykulturowe i edukuje społeczeństwo.

Takie działania  są kluczowe w obliczu współczesnych wyzwań. Dzięki zaangażowaniu, doświadczeniu i mądremu planowaniu organizacje pozarządowe mogą skutecznie pomagać tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Jednak, aby mogły to robić, potrzebują wsparcia – zarówno finansowego, jak i społecznego uznania.

 

Fot.: Fundacja Folkowisko

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Cała Polska
03.02.2025
- 21.02.2025
Cała Polska
18.12.2024
- 28.02.2025
Cała Polska
03.02.2025
- 21.02.2025
Cała Polska
18.12.2024
- 28.02.2025

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!