Czy katastrofę związaną z powodziami w południowej Polsce można w jakimś stopniu porównać do innych kryzysów, jakie mogą nam się zdarzyć.
Uchodźców Ukraińskich przyjęliśmy w sposób zorganizowany i bez większych problemów, na które na pewno liczyli rosyjscy agresorzy. Jesteśmy wspaniałym narodem, który potrafi się zorganizować, nie czekając na odgórne dyrektywy.
Czy jednak to świadczy, że jesteśmy na wszystkie kryzysy odporni? Jakich jeszcze kryzysów możemy się spodziewać, czy mamy odpowiednie instytucje, które nas przygotowują. Czy wchodzimy w erę kryzysów?