Nadwiślańskie Urzecze to wciąż nie w pełni odkryta perła naszego Mazowsza. Ten ludny i bogaty niegdyś region o oryginalnych – mazowieckich, flisackich i olęderskich tradycjach, przeżywa od jakiegoś czasu swój prawdziwy renesans…
Mapa mikroregionu etnograficznego Urzecze wg Ł.M. Stanaszka (grafika: M. Sobolska).
Urzecze, gwarowo wymawiane jako Łurzyce [nie mówiło się „U” tylko „Łu”, nie mówiło się „rzeka” tylko „rzyka”] zamknąć można w wąskim pasie pomiędzy dawnymi ujściami Pilicy i Wilgi a mokotowskimi Siekierkami i prawobrzeżną Saską Kępą.
Region leży na zalewowym i częściowo nadzalewowym tarasie północnej części Doliny Środkowej Wisły, w nadwiślańskich częściach powiatów: otwockiego, piaseczyńskiego i częściowo garwolińskiego oraz miasta stołecznego Warszawy – w dzielnicach Mokotów, Wilanów, Praga Południe i Wawer.
Położenie Urzecza po obydwu stronach Wisły nie powinno dziwić. W przeszłości bowiem Wisła nie dzieliła omawianego regionu i jego mieszkańców, a wręcz odwrotnie – łączyła. Wobec katastrofalnego stanu ówczesnych dróg, rzeka stanowiła najprostszy środek transportu i komunikacji, a jej funkcję można by przyrównać do roli dzisiejszej autostrady, po której jedzie się szybko i stosunkowo łatwo dociera do celu. Względna bezproblemowość przedostania się na sąsiedni brzeg – wynikająca z powszechności przewozów i łodzi pychowych – sprzyjała rozwojowi kontaktów międzyludzkich. Poza matrymonialnymi i towarzyskimi najczęściej były to kontakty handlowe, których rytm wyznaczały kolejne jarmarki w Warszawie, Pradze, Powsinie, Otwocku czy Górze Kalwarii.
Przeprawa łodzią z Ostrówka do góry Kalwarii, lata 30. XX w. Źródło: Zbiory S. E. Zgagacz.
Pas urodzajnych ziem doliny wiślanej na południe od Warszawy, odcinający się od lesistych i piaszczystych „górnych pól” zwanych Górnem lub Polesiem od XVII wieku wyróżniał się własną historią, strojami i obyczajami.
W 1868 r. anonimowy korespondent „Gazety Warszawskiej” donosił: Mało kto wie o tym kawałku powiśla, które tak odróżnia się przymiotami ziemi i zwyczajami mieszkańców od reszty kraju. W tym powiślanym kraiku lud odróżnia się od innych okolic mową, ubraniem, zwyczajami, a nawet sposobem uprawy ziemi (…). Z jednéj strony Wisła, z drugiej wielkie lasy, które niegdyś nazywały się puszczą, odcinają tę oazę od dalszej okolicy…
Najstarszą znaną obecnie wzmianką o Urzeczu jest zapis z 1737 r. z rejonu dzisiejszego Powsina. Region istnieje już zatem przynajmniej od 300 lat. W XVIII wieku ludzi żyjących w dobrach oborskich poniżej skarpy wiślanej nazywano Urzyckimi, zaś w XIX stuleciu odrębność podwarszawskiego Urzecza dostrzegała już większość polskich etnografów z Oskarem Kolbergiem, Kornelem Kozłowskim i Stefanią Ulanowską na czele. Ich opisy zawsze miały jednak charakter przyczynkowy, ograniczający się do odnotowania odmienności krajobrazu, gospodarki i żyjącej tam ludności.
Począwszy od 1841 r. notowane są utwory taneczne „z Urzecza, pasa ziemi nad Wisłą”. Widać też wyraźnie, że etnografowie coraz częściej zauważali pośród ogółu opisywanej przez siebie ludności Mazowsza odmienną grupę etnograficzną, określając ją mianem Urzycan.
Urzeczanie z parafii Zerzeń w odświętnych strojach wilanowskich, 1917 r. Źródło: Zbiory A. Zadrożnej.
W 1884 r. wspomniana wyżej Stefania Ulanowska pisała o nich: Tamtych zaś olbrzymów nadwiślańskich nazywają Urzycanami, to jest mieszkającymi u rzyki (rzeki), lub też Powiślakami, to jest mieszkającymi po Wiśle. Mówią więc Urzycanin i Urzycanka, lub Powiślak i Powiślanka. Nadto jeszcze, jak mężczyźni, tak kobiety odznaczają się wzrostem bardzo wysokim: szczególniej ci, którzy mieszkają nad Wisłą koło samego Czerska, to wszystko chłop w chłopa silne i ogromne jak dęby. I oni sami nie uważają siebie za Mazurów…
W XX w. zainteresowania naukowe terenami nadwiślańskimi leżącymi w bezpośredniej styczności z Warszawą praktycznie zanikły, na co niemały wpływ miały przeobrażenia gospodarczo-społeczne i kulturowe, jakie dokonały się tu pod wpływem oddziaływania ciągle rozrastającej się aglomeracji miejskiej.
Ponownego odkrycia i opisania Urzecza dokonał w 2012 roku dr. Łukasz Maurycy Stanaszek, antropolog z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Staraniem czerskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami ukazała się wówczas pierwsza monografia nadwiślańskiego Urzecza, której poszerzone i poprawione wydanie pt. „Nadwiślańskie Urzecze. Podwarszawski mikroregion etnograficzny” ujrzało światło dzienne w 2014 r. Niejako dopełnieniem przywrócenia Urzecza na mapę etnograficzną Polski była publikacja Elżbiety Piskorz-Branekovej i Łukasza Maurycego Stanaszka z 2015 r. pt. Strój wilanowski z nadwiślańskiego Urzecza, wydana w prestiżowej serii Atlas Polskich Strojów Ludowych.
Urzycoki w odświętnych strojach regionalnych. Źródło: Stanisław Gadomski, Strój ludowy w Polsce, Warszawa 1995; fot. S. Gadomski.
Od tego też czasu możemy zaobserwować swoistą „modę” na Urzecze, co pokazuje jak ogromna potrzeba tożsamościowa tkwiła w jego mieszkańcach. URZECZEni z Czerska, Piskorze z Łukówca, Łurzycanki z Gassów, Łęgu i Czernideł, Powsinianie z warszawskiego Powsina czy „Granda na Urzeczu” to tylko niektóre zespoły ludowe z terenu Urzecza pielęgnujące dawne tradycje i stroje z naszego regionu. Cyklicznie odbywa się u nas kilka imprez masowych, z których najważniejsze to: konstanciński „Jarmark Kultury Urzecza”, procesja rzeczna „Zielone Świątki na Urzeczu”, wawerskie „Urzecze Dizajn” czy też czerskie „Wianki na Urzeczu”.
Na ukształtowanie się odrębnej tożsamości tutejszych mieszkańców przez dziesiątki lat wpływało szereg czynników. Przede wszystkim była to obecność Wisły, swoistego „okna na świat” dla ludzi żyjących nad jej brzegami, którzy nawzajem nazywali siebie Zawiślakami. Względna izolacja geograficzna wiślanej doliny (starorzecza, wysoka skarpa warszawska), określony typ osadnictwa (olędrzy, flisacy), a także dogodna odległość targowa oraz szybka dostępność do niezwykle chłonnego rynku warszawskiego (maksymalnie 40 km z biegiem rzeki), przyczyniły się do wytworzenia unikatowej wspólnoty regionalnej, manifestującej się w specyficznej nadrzecznej gospodarce (związanej z melioracją i osuszaniem terenu, wyspecjalizowanym rybołówstwem i szerokim wykorzystaniem wikliny), a także w pięknych strojach zwanych wilanowskimi. Jednocześnie zrodziło się poczucie odrębności wobec ludzi żyjących „tuż za miedzą”, czyli na prawobrzeżnym Polesiu (Kołbielszczyźnie) i lewobrzeżnych terenach położonych ponad wiślaną skarpą („Górniacy”).
Koszykarz z Lasa (dzielnica Warszawa-Wawer) przy pracy, 1940 r. Źródło: zbiory rodziny Wiśniewskich.
Ogromną rolę na spuściznę kulturową i gospodarczą Urzecza odegrało tzw. osadnictwo olęderskie (głównie z Kujaw i Pomorza, a rzadziej z odległej Holandii czy Niemiec), które było ruchem kolonizacyjnym, sięgającym na ziemiach polskich pierwszej połowy XVI wieku. Rozwinęło się ono szczególnie wzdłuż Wisły i jej dopływów, w tym także na Mazowszu. Geneza tej kolonizacji związana jest dużej mierze z protestanckimi ruchami reformacyjnymi i emigracją prześladowanych Mennonitów (należących do jednego z nurtów anabaptyzmu) z Fryzji i Niderlandów, jak również z licznymi wojnami polsko-szwedzkimi pustoszącymi Pomorze i ziemię kujawską, co przyspieszyło ruchy migracyjne w kierunku środkowej Wisły.
Zalewowy obszar Urzecza był bardzo trudny do zagospodarowania, co powodowało, że na rozmaitych „pustkach” i kępach wiślanych chętnie osadzano olędrów, obeznanych z tego typu przeciwnościami przyrody w swych macierzystych stronach. Nadrzeczne warunki środowiskowe wymagały opanowania skomplikowanych technik gospodarczych, a podejmowane dotychczas próby osadzenia tam pańszczyźnianych chłopów z „górnych pól” kończyły się niepowodzeniem. Olędrzy okazali się mistrzami w zagospodarowywaniu nadwiślańskich nieużytków. Melioracja i osuszanie podmokłych terenów, budowa grobli, jazów i rowów, nasadzanie wierzb czy też specyficzne nadrzeczne budownictwo weszły na trwałe do kanonu zachowań wielu mieszkańców Urzecza bez względu na ich pochodzenie. Z czasem więc, kiedy mówiło się o osadnictwie olęderskim nad Wisłą, bardziej chodziło o charakterystyczny typ gospodarki i stosunek prawny do właścicieli ziemskich, niż o rzeczywisty skład etniczny ludności. Olędrami mogli być zatem nie tylko osadnicy z Holandii czy Niemiec, ale też etniczni Polacy, Mazurzy czy Pomorzanie.
Reklama gazetowa sklepu „Urzecze” w Otwocku, gdzie sprzedawano regionalne produkty, 1927 r. Źródło: „Echo Otwockie”, nr 2, 1927, s. 5.
Olędrzy zasiedlali Urzecze przynajmniej od początków XVII stulecia. Jak wskazują badania, zaraz po kolonizacji Saskiej Kępy (zwanej wówczas Olędrami) w 1628 r. osadnictwo olęderskie „poszło” dalej doliną wiślaną w kierunku Kozienic. Największy rozkwit kolonizacji olęderskiej, jakkolwiek znacznie mniej brzemienny w skutkach demograficznych, przypadał na drugą połowę XVIII i początek XIX wieku, a więc na okres rozbiorów Polski. Najstarszą, potwierdzoną dotychczas wsią z tej fali osadnictwa na Urzeczu jest Kępa Wołowa niedaleko Wilanowa zasiedlona przez „kolonistów Holendrów” w 1772 r. Osadnicy pierwszej fali (XVII w.), którymi w znacznej mierze byli zgermanizowani Słowianie z Pomorza i ziemi kujawskiej, wrośli w nadwiślańską ziemię ulegając pełnej polonizacji. Inaczej było z kolonistami okresu zaborów (z przełomu XVIII i XIX w.), którzy w większości utrzymali swą etniczną odrębność, a po 1945 r. zostali wysiedleni z terenów Urzecza do Niemiec.
Wisła w przeszłości była głównym traktem komunikacyjnym Polski, toteż zawsze pływało tu wiele rodzajów jednostek rzecznych, noszących w zależności od czasu, wielkości i funkcji rozmaite nazwy, jak: baty, szkuty, berlinki czy galary. Spławem towarów zajmowali się flisacy, zwani powszechnie orylami, posiadający odrębną gwarę, stroje oraz wewnętrzną strukturę organizacyjną. Istnieją dowody źródłowe, że przynajmniej część mieszkańców wywodziła się od owych oryli, zaś o sile wzajemnych kontaktów świadczy między innymi niezwykle popularny urzecki taniec szot, którego nazywano tu orylem.
Rodzina przewoźników wiślanych z Gassów w odświętnych strojach wilanowskich, 1903 r. Źródło: Zbiory J. Stefańczyka.
Liczne do niedawna na Urzeczu domostwa i stodoły z bali w dużej mierze przypłynęły z południowej Polski, jako flisackie tratwy. Niewykluczone też, że popularne w tej okolicy na przełomie XIX i XX w. zawody związane z ciesielstwem i powstającymi uzdrowiskami wzdłuż tzw. linii otwockiej i w rejonie Konstancina-Jeziorny miały swe korzenie w kontaktach Urzeczan z orylami. Bezpośrednimi twórcami wawersko-otwockich „świdermajerów” byli zatem w znacznej mierze Urzeczanie, nierzadko zajmujący się spławem i obróbką drewna od wielu pokoleń.
Ciężkie, urodzajne gleby wpłynęły na odmienność urzeckiej kuchni. Miejscowe potrawy w dużej mierze oparte były na ziemniakach (kartoflach), burakach, kapuście, pszennej mące czy też owocach z rozlicznych sadów. Do tego dochodziły potrawy mleczne, ryby i szeroko rozpowszechniona hodowla trzody chlewnej (Na Łurzycu świnie kwiczu…), związana w szczególności z osadnikami olęderskimi.
Do najważniejszych urzeckich potraw zaliczyć należy sytochę, buraczniaki, grzankę oraz „egzotyczne” zupy, jak barszcz chrzanowo-buraczany, śliwianka czy siuforek.
Urzeczanie w wilanowskiej karczmie, pocz. XX w. Źródło: Rycina Gustawa Pillatiego, zbiory Ł.M. Stanaszka.
Bytowanie na terenach zalewowych, jak również wielokulturowość Urzecza sprawiły, że tutejszy krajobraz kulturowy wyróżniał się całym szeregiem odrębnych cech, niespotykanych lub bardzo rzadkich na sąsiednich „górnych polach”. Do najważniejszych elementów owego krajobrazu bez wątpienia należały chruściane płoty, groble i wały ochronne, urządzenia melioracyjne, nasady wierzbowe i topolowe, wspomniane terpy, czyli sztuczne pagórki pod domostwami i trytwy, czyli wyniesione drogi na mokradłach (m.in. dzisiejsza ul. Vogla w Wilanowie), przewozy wiślane, bindugi, czyli flisackie przystanie rzeczne, a także liczne wiatraki i młyny.
Spuścizna kulturowa Urzecza zanika praktycznie na naszych oczach. Bliskość Warszawy i modernizacja wsi powoduje, że świadomość regionalnej odrębności odchodzi w niepamięć wraz z najstarszymi mieszkańcami. Miasto, które leżało u gospodarczych podstaw Urzecza i było jego największym „dobrodziejem” w wiekach poprzednich, stało się obecnie jego „grabarzem”. Działania podejmowane w ostatnich latach pozwalają jednak żywić nadzieję, że tradycje naszych przodków nie pójdą w zapomnienie…
Zdjęcie otwierające: Zespół „URZECZEni” na Wiśle, 2014 r. (fot. J. Chmielewski).
Ciekawe linki:
Stroje z Urzecza: https://urzecze.pl/stroje/
Położenie regionu: https://urzecze.pl/polozenie/
Tożsamość regionu: https://urzecze.pl/historia/
Geneza nazwy regionu: https://urzecze.pl/geneza-nazwy/
Zespoły ludowe: https://urzecze.pl/zespoly/
Projekt – pochodzenie mieszkańców Urzecza: https://urzecze.pl/genealogia-projekt/
Fanpage: https://www.facebook.com/urzecze/
Historia regionu: https://okolicekonstancina.pl/
Osadnictwo olęderskie: http://holland.org.pl/index.htm
Urzecze – wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Urzecze_(mikroregion_etnograficzny)
Wywiad TOK FF „Czym urzeka Urzecze?”: https://audycje.tokfm.pl/podcast/38796,Czym-urzeka-Urzecze-Rozmowa-z-dr-Lukaszem-Maurycym-Stanaszkiem
Wywiad z cyklu Brzmienie świata z lotu Drozda o Urzeczu, olędrach: https://www.youtube.com/watch?v=_ZD-u6XbdlE
Film „Zaginione Urzecze” trailer: https://www.youtube.com/watch?v=zTSv-s8eZ3k
Smaki Urzecza: https://www.youtube.com/watch?v=DYbkwZB7Vp8
Kamienie niepamięci: cmentarz ewangelicki w Górze Kalwarii: https://www.youtube.com/watch?v=vUhjAcW3xl0
***