Osobowość prawna sołectw: tak czy nie? Część 2

SLTSzaja

To wyjątkowo gorący temat. Po publikacji naszego artykułu poświęconego osobowości prawnej dla sołectw rozgorzała dyskusja na tematycznych forach. Środowisko wręcz domaga się osobowości prawnej, umożliwiłoby to łatwiejszy dostęp do środków zewnętrznych, a głos sołtysów byłby bardziej słyszalny i poważniej traktowany przez włodarzy. Ci ostatni studzą emocje i delikatnie odżegnują się od takiego obrotu sprawy. Przewidują, że na urzędy spadną dodatkowe obowiązki. Co na ten temat sądzą sami zainteresowani? Mamy kolejne głosy.

– Uważam, że osobowość prawna dla sołectw to klucz do ich dalszego rozwoju. Nie trzeba tego robić w sposób skomplikowany, ani też do tego nikogo zmuszać. Bardzo dobrym i prostym rozwiązaniem jest stworzenie w każdej gminie rejestru sołectw prowadzonego przez wójta. Sołectwa, które chciałyby posiadać osobowość prawną, na wniosek składany do wójta, dokonywałyby wpisu do takiego rejestru. Tak samo na wniosek byłyby z tego rejestru wykreślane. Co do rozliczeń z urzędem skarbowym dobrze byłoby wzorować się na kołach gospodyń wiejskich i uproszczonej księgowości. Podniósłbym tutaj tylko limit ze 100 tys. zł do 200 tys . – tłumaczy Arkadiusz Jąkalski sołtys wsi Sadłóg, gmina Topólka.


Arkadiusz Jąkalski, sołtys wsi Sadłóg, gmina Topólka.

– Co do rozliczania grantów – to czy my współdziałamy z KGW, czy gospodarujemy grantami przyznawanymi dla grup nieformalnych, to i tak rozliczamy je sami, a nie za pośrednictwem urzędu. Nie ma tu wiec obaw, że nagle gminy dostaną dodatkowe zadania związane z sołectwami. Nie ma wtedy również przymusu posiadania osobowości prawnej przez sołectwo. Sołectwom jest potrzebna podmiotowość prawna przede wszystkim do pozyskiwania grantów, dotacji itp. Teraz jest to bardzo utrudnione. Bardzo często spotykam się z sytuacją, gdzie ktoś chce przekazać jakaś darowiznę na sołectwo, ale jest problem konta, którego bez podmiotowości założyć jako sołectwo nie możemy. Rozwiązania są proste – wystarczy tylko trochę dobrej woli ze strony ustawodawców i mamy fajnie rozwinięte organizacje pozarządowe w uproszczonej formie, które przede wszystkim znając potrzeby mieszkańców, potrafią na nie reagować i będą mogły skutecznie działać dla dobra swoich małych ojczyzn – przekonuje Arkadiusz Jąkalski.

***

Adam Wysocki, sołtys wsi Wiślina w gminie Pruszcz Gdański, ma odczucia podobne jak w przypadku funduszu sołeckiego. Brakuje mu elastycznego podejścia do rozwiązań.

– Żeby to była możliwość, a nie narzucone rozwiązanie. Wiadomo, że pośród sołtysów mamy ludzi kompetentnych i radzących sobie z dokumentacją, pozyskiwaniem środków i rozliczaniem ich. Dla takich osób fundusz sołecki, czy osobowość prawna to świetne narzędzia. Ale mamy także sołectwa, gdzie sołtys piastuje urząd poprzez zasiedzenie, albo jest na stanowisku z braku chętnych. Dla takiej osoby fundusz sołecki, czy osobowość prawna to niepotrzebny problem i walka z dokumentacją, której nie rozumie. Idzie to w parze z urzędnikami, dla których wspomniane dwa narzędzia w rękach sołtysa bez kompetencji to tylko dodatkowe problemy.

– No i gdzie jest rozwiązanie? Elastyczność przepisów. Wyobrażam sobie to tak, że po prostu sołtys powinien być chętny do wyodrębnienia funduszu sołeckiego czy do posiadania osobowości prawnej. Wtedy to rozwija możliwości społecznej działalności. Tymczasem pokutuje u nas w Polsce centralizm myślenia. Albo wszyscy albo nikt. Albo wszyscy mają fundusz sołecki, albo nikt. Analogicznie byłoby z osobowością prawną. Dlatego powtarzam, możliwość prawna, a nie rozwiązanie narzucone wszystkim. Bo jednych to uszczęśliwi a innym przyprawi o siwe włosy – podsumowuje Adam Wysocki.

***


Michał Nowak, sołtys wsi Radunica w gminie Pruszcz Gdański.

– Czy to możliwe? Ja mam duże wątpliwości. Żyjemy w rzeczywistości, gdzie budżety samorządów są drenowane na korzyść budżetu centralnego. Żyjemy w rzeczywistości, w której dąży się do rozwiązań centralnych, a nie delegowania kompetencji, władzy, a więc i pieniędzy. Oczywiście chciałbym tej osobowości prawnej w moim sołectwie. Ale widzę duże zagrożenia w innych sołectwach.

– Akurat z funduszem sołeckim jest w miarę elastycznie po warunkiem, że rada gminy go wyodrębni. Bo pamiętamy, że nie jest to obligatoryjne. Zebranie wiejskie też nie ma obowiązku składania (rękami sołtysa) wniosków o jego wykorzystanie. Innymi słowy – jak zebranie wiejskie nie przyjmie uchwałą wniosku o skorzystanie z środków FS, to po prostu ich nie wykorzysta, a środki zostaną zaplanowane na inne zadania w budżecie gminy. Wybór jest po stronie zebrania (mieszkańców) – włącza się do dyskusji Michał Nowak, sołtys wsi Radunica w gminie Pruszcz Gdański. – Moim zdaniem, FS powinien być dla gmin kwestią obligatoryjną, co nie znaczy, że wszystkie sołectwa muszą z niego korzystać. I podobnie mogłoby być z osobowością prawną sołectwa – obligo (jako dostępne narzędzie) dla wszystkich, co nie znaczy, że sołectwo musi z niego korzystać. Natomiast decyzja winna należeć do mieszkańców.

***


Alicja Pinkowska, sołtyska Białośliwia.

– Jestem za. Moim zdaniem jest to bardzo potrzebne. O wiele więcej można byłoby zrobić działając ze swoją grupą wsparcia niż składać projekty pod inną „banderą”. Wiadome jest, że nie wszyscy chcą coś robić i boją się odpowiedzialności czy pracy. Przecież na papierze sołtys nie jest podpisany i chociaż deklaracja pracy z jego strony przecież jest, często to i tak nie prowadzi do wspólnego działania. A nie zawsze możemy być przewodniczącymi KGW, czy innych stowarzyszeń. Sołtys to człowiek najczęściej wielozadaniowy, na pewno poradziłby sobie z dokumentacją – przewiduje Alicja Pinkowska, sołtyska Białośliwia.

***


Marcin Czecholiński, sołtys wsi Lubichowo.

– Dziękuję za wcześniejszy artykuł. Bardzo dobry i cenny głos. Sam prowadzę fundację i wiem ile wysiłku potrzeba, by prowadzić księgowość, starać się o granty, dotacje czy darowizny, koordynować projekty i je rozliczać. Z tego największym mankamentem jest księgowość i obowiązkowe pisanie sprawozdań i rozliczeń z ZUS i US. Podobnie byłoby w sytuacji osobowości prawnej sołectwa – Marcin Czecholiński, sołtys wsi Lubichowo. – Już kiedyś prosiłem mojego wójta o pomoc w rozliczaniu projektów (przesyłanie obowiązkowych dokumentów do ZUS i US), by gmina uczestniczyła często w niekwalifikowanych kosztach projektu, ale bez odzewu. Wprowadzenie osobowości prawnej wymusi na gminach pomoc, co najmniej księgowej, w prowadzeniu sołectwa, ale również zmobilizuje do spoglądania z szacunkiem na każdy pozyskany grant.

Tekst i fot. Przemysław Chrzanowski

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!