Kiedy handel w internecie jest zrównoważony?

ekosklepzaja

Coraz więcej osób robi zakupy w internecie. W związku z tym, coraz więcej sklepów internetowych reklamuje się, że działa zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Co to oznacza i jak sprawdzić czy e-handel jest rzeczywiście prowadzony z troską o środowisko, a nie jest tylko etykietką, która ma przyciągnąć klientów?

W poniższym artykule zamieszczam kilka wskazówek, dzięki którym można w miarę łatwo powiedzieć ‘sprawdzam’.

 

Zrównoważony rozwój w e-handlu czyli co?

Na początek rozróżnienie – EKO w opisie sklepu może oznaczać dwie rzeczy – że sklep handluje artykułami ekologicznego pochodzenia lub, że prowadzi handel zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Ten drugi trend jest coraz wyraźniejszy, specjaliści nazywają go eko e-commerce (e-commerce to z ang. e-handel czyli handel przez internet). Eko e-handel, pisząc już po polsku, oznacza ekologiczne podejście do całości procesu sprzedaży, który powinien charakteryzować zarówno sprzedaż produktów ekologicznych jak i dowolnych innych sprzedawanych przez internet, a reklamowanych jako eko, lub zrównoważony e-handel.

Idea eko musi funkcjonować na każdej płaszczyźnie działania sklepu. Od procesu dostawy produktów do własnego zakładu/sklepu/magazynu, przez komunikację marki, opakowanie produktu i dostawę do klienta. Na czym to polega?

 

Eko-towar

Jeśli sklep handluje towarem ekologicznym np. żywnością, chemią kosmetyczną lub kosmetykami, to na swojej stronie powinien posiadać certyfikaty potwierdzające to, że rzeczywiście towar jest wyprodukowany ze składników naturalnego pochodzenia.

Żywność ekologiczna może być określana mianem BIO (certyfikowana jako BIO) wtedy i tylko wtedy, gdy spełni wysokie wymagania stawiane przed producentami ubiegającymi się o taki certyfikat. Gospodarstwa posiadające certyfikat gwarantują, że nie używają środków chemicznych, sztucznych nawozów czy pasz, co zapewnia odbiorcom produkty najwyższej jakości. Obowiązek sprawdzenia, czy producenci dostarczają towar BIO do sklepu spoczywa na właścicielu e-sklepu. Ponadto, powinien się on zgłosić do jednostki certyfikującej – podobnie jak w rolnictwie ekologicznym, żeby otrzymać analogiczny, jak rolnicy – certyfikat.

Finalnie – sklep powinien mieć umieszczony taki certyfikat na swojej stronie, w widocznym miejscu. Zazwyczaj znajduje się on na stronie głównej lub w sekcji O nas / O sklepie/ Jakość/ Certyfikaty. Dobre przykłady możemy znaleźć na stronach tych sklepów: BIOSKLEP, BIOPLANET.

Przygotowując artykuł z ciekawości przejrzałam kilkanaście stron oferujących eko-produkty. Te które posiadają certyfikat – umieszczają go w widocznym miejscu. Byłam też zdziwiona, jak wiele sklepów oferujących eko-produkty nie uwidacznia takiego certyfikatu. Być może po prostu go nie posiada? Wtedy sklep traci na wiarygodności.

 

Produkty

Jeśli sklep nie handluje ekotowarami, ale innymi produktami, warto sprawdzić czy sprowadza je zachowując zasady zrównoważonego rozwoju. Weźmy przykład bawełny. Chcemy kupić bawełnianą odzież u producenta, który chwali się na stronie, że szyje w Polsce. Towary są ładnie zaprojektowane, dobrze uszyte, ekologicznie zapakowane.

Warto zadać sobie również pytanie o surowiec. Ciężko sobie wyobrazić, że producent odzieży będzie produkował z polskiej bawełny, bo tej ostatniej się w Polsce nie wytwarza. Pytanie, czy kupuje ją bezpośrednio u producenta (najlepiej), czy u sprawdzonych pośredników – i u ilu. Im więcej pośredników na drodze do ściągnięcia półproduktu lub surowca do miejsca finalnej produkcji – tym większy ślad węglowy i większe zanieczyszczenie środowiska. Warto to sprawdzać. Przykładem dobrej komunikacji zarówno zakupów w etycznie produkujących fabrykach jak i certyfikatów jest sklep Czysta Bawełna.

Nie wszystko jesteśmy w stanie sprawdzić w taki sposób. Bardzo wiele rzeczy, nawet renomowanych firm, jest produkowanych w tej chwili w Azji, bo tam jest tania siła robocza.

AGD, samochody, nie mówiąc o elektronice, komputerach, odzieży, kosmetykach. Ale jeśli jakiś sklep internetowy deklaruje postawy proekologiczne, to warto zerknąć, czy przypadkiem nie korzysta z fabryk, gdzie np. pracują dzieci, lub w produkcji nie dochodzi do działań degradujących środowisko (osławiony olej palmowy w popularnych ciasteczkach, wytwarzany z palmy, pod uprawę której karczuje się lasy równikowe).

 

Opakowania

Niezależnie od tego, czy sklep sprzedaje ekotowary czy AGD, ważne jest to, jak pakuje swoje produkty. Idealne byłyby opakowania wielorazowe, zwrotne. Takie opakowania stosuje podobno 12% ekosklepów, które prowadzą sprzedaż w internecie.

Mimo, że kupuję dużo w internecie, to jednak nie zauważyłam, żeby aż tyle e-sklepów, oferowało np. opakowania zwrotne. Najczęściej spotykam się z opakowaniami z papieru z odzysku, biodegradowalnymi lub kompostowalnymi opakowaniami i wypełniaczami.

Ekosklep powinien również unikać dołączania niezamówionych elementów — próbek, katalogów, ulotek, czy wizytówek. Ekomarketing na lakierowanych ulotkach nie sprzyja spójności w komunikacji marki jako ekologicznej. Dobrą praktyką jest również oferowanie klientom e-faktury, należy tylko pamiętać, że musimy wyrazić zgodę na jej otrzymanie drogą elektroniczną, już w trakcie zamawiania produktów.

 

Łańcuch dostaw

Im dłuższa liczba dostawców (czyli łańcuch dostaw) tym zużywa więcej paliwa i emituje więcej CO2 do atmosfery. Warto go skracać. Oczywiście, jak w przykładzie z bawełną – nie zawsze da się sprowadzać produkt z pola lub lasu obok. Pytanie, czy sklep kupuje u producenta, czy u pośrednika, a jeśli u pośredników, to ilu ich jest po drodze, zanim towar dotrze do sklepu. Im więcej pośredników na drodze do ściągnięcia półproduktu lub surowca do miejsca finalnej produkcji – tym większy ślad węglowy i większe zanieczyszczenie środowiska.

Dane pokazują[1], że bezpośrednia wysyłka drogą lotniczą z centrum dystrybucyjnego e-commerce w Azji powoduje 25 razy większą emisję CO2 niż wysyłka zakupów dokonanych drogą elektroniczną z magazynu wielkopowierzchniowego w UE. Łańcuchy dostaw można sprawdzać i warto to robić decydując się na odpowiedzialne zakupy.

Co ciekawe, najwyższy ślad węglowy mają dostawy na odcinku ostatniej mili, czyli końcowym etapie dostawy paczki pod „drzwi” klienta. Dlatego warto korzystać z punktów odbioru i nadania paczek (paczkomaty, punkty odbioru w sklepach, kioskach). Sklepy stosują zachęty finansowe (np. wprowadzając bezpłatną dostawę do punktu odbioru, a płatną pod drzwi)  i edukacyjne – w formularzach zamówień coraz częściej pojawiają się komunikaty „Chcesz zmniejszyć ślad węglowy swojej przesyłki? Zamów do punktu odbioru”.

 

Czy kupowanie eko jest drogie?

Oczywiście, nie miejmy złudzeń. Cały proces wpływa znacząco na finalną cenę produktu. Jednak, według badań pracowni Kantar, aż 42% polskich kupujących jest w stanie zapłacić więcej za produkt, jeśli jest on ekologiczny! ([2])

Po drugie pamiętajmy, że większe nakłady na produkt czy zrównoważony handel w sieci przekładają się bezpośrednio na poprawę funkcjonowania zarówno tych lokalnych dostawców i producentów  jak i tych pracujących gdzieś na antypodach świata. Takie fakty stają się dla klientów coraz bardziej atrakcyjne. Dla wielu z nich ważne jest bowiem to, aby sklep uwzględniał ich potrzeby i przekonania, oraz by podejmował proekologiczne działania.

 

[1]https://www.oliverwyman.com/content/dam/oliver-wyman/v2/publications/2021/apr/is-ecommerce-good-for-europe-polish.pdf

[2]https://www.kantar.com/campaigns/sustainability-the-european-story

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!