Rozmawiam z Martą Białek – Graczyk, Prezeską Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę” z Warszawy, które od wielu lat specjalizuje się w działaniach na rzecz seniorów i wspieraniu inicjatyw międzypokoleniowych. Organizacja ta zgromadziła mnóstwo doświadczeń we współpracy z lokalnymi środowiskami i wypracowała modele projektów seniorskich, gotowych do powielenia w innych miejscach. Stowarzyszenie założyła grupa absolwentów Nauk Społecznych na UW w 2002 roku.
Monika Mazurczak-Kaczmaryk: Chciałam zapytać Cię o starość. Dlaczego Wy, jako grupa młodych ludzi zakładających stowarzyszenie, zajęliście się właśnie starością? Z czego to wynikało? Skąd przyszedł Wam taki pomysł do głowy i to tyle lat temu? Czy czytaliście może prognozy, że polskie społeczeństwo będzie się niedługo szybko starzeć? Czy też z innego powodu?
Marta Białek-Graczyk: Kiedy zaczynaliśmy naszą działalność to pracowaliśmy głównie z dziećmi, z młodzieżą, z młodymi dorosłymi w społecznościach lokalnych. To wyszło w planie naszych działań i wzięło się z naszych obserwacji. Realizowaliśmy np. program Młodzi Menadżerowie Kultury – wspierania inicjatyw z małych miejscowości przez młode osoby. W tym programie przyznawaliśmy mikrogranty, pomagaliśmy w realizacji pomysłów, inwestowaliśmy w liderów młodzieżowych i oni byli naprawdę świetni. Jednak zauważyliśmy, że po realizacji projektów młodzi „znikali” z tych społeczności, po prostu wyjeżdżali. Tak było w większości przypadków. Ta inwestycja w lokalną społeczność poprzez tych młodych ludzi jakby się zawieszała.
Dostrzegliśmy wtedy, że jest taka grupa, która zostaje na miejscu i już nie planuje się nigdzie przemieszczać i ma wielki potencjał do dzielenia się z innymi swoim czasem i umiejętnościami. To są właśnie osoby starsze. 15 lat temu w Polsce mało się mówiło o potencjale tej grupy, działaniach z seniorami i seniorkami. To była dla nas taka eureka!
Zaczęliśmy się rozglądać, co się dzieje na świecie. Inspirowaliśmy się głównie Stanami Zjednoczonymi i ich wolontariatem osób starszych wokół lokalnych wspólnot, parafii. Zobaczyliśmy, że na świecie ta właśnie grupa daje dużo od siebie. Z kolei my wywodziliśmy się z kręgu nauk społecznych, więc bliskie było nam myślenie o wyzwaniach społecznych i widzieliśmy, że ten świat się w tę stronę zmienia.
Wiele różnych szczęśliwych zbiegów okoliczności sprawiło, że te nasze działania poszły w tym kierunku. Kluczowa okazała się współpraca z Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności, wspólnie z którą już od 15 lat realizujemy program „Seniorzy w Akcji”. Od początku mieliśmy przekonanie, że będą nas interesowały działania międzypokoleniowe, że chcemy łączyć ludzi w różnym wieku, z różnymi możliwościami i zasobami. Czuliśmy, że to jest ważny temat i że nasze społeczeństwo się starzeje, że to wszystkich nas czeka. To się przez 15 lat właśnie zdarzyło. Ostatnie dane ze spisu ludności pokazują, że co 5 osoba jest w wieku powyżej 65+. Czyli już nadeszły czasy tej zmiany. A my od tego czasu wsparliśmy blisko 500 projektów na rzecz poprawy jakości życia osób starszych.
Czyli Wy się do tej zmiany dobrze przygotowaliście jako stowarzyszenie! Czytałam opisy modelowych projektów z waszego programu „Seniorzy w Akcji”. Są świetne, bardzo inspirujące i łatwe do przeniesienia w inne miejsca i są bardzo na czasie. To są gotowce, które warto pokazać w Witrynie Wiejskiej, w całej Polsce. Podczas rozmów z sołtysami, KGW, OSP, w społecznościach wiejskich, często pojawia się temat seniorów na wsi. Zauważamy że np. Koła Gospodyń Wiejskich wychodzą ze swoją ofertą do osób starszych, że zauważają np. podopiecznych DPS-ów (domów pomocy społecznej). Na razie próbują zrobić coś prostego, typu spotkanie z okazji świąt, koncert, poczęstunek, ale otwierają się na potrzeby samotnych seniorów.
To jest wielkie zapotrzebowanie społeczne. Tu warto powiedzieć, że nie ma kogoś takiego jak osoba starsza. To jest grupa niezwykle zróżnicowana, chociażby pod względem wieku. Kimś innym jest 65 latka z wielkiego miasta, kimś innym jest 85 latek z małej miejscowości. Mówi się o etapach starości, o tzw. trzecim wieku – 65-75 i też o czwartym wieku – o osobach powyżej 80- 85 roku życia. Obserwujemy, że jest zapotrzebowanie i też ogromny potencjał osób trzeciego wieku, czyli ludzi pełnych pomysłów i wigoru na działania na rzecz seniorów jeszcze starszych, czyli czwartego wieku, którzy borykają się z jakimiś trudnościami. Wolontariat seniorów młodszych na rzecz seniorów starszych świetnie się sprawdza i my to promujemy.
Muszę dodać, że dużo pracujemy ze środowiskiem Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Od 10 lat prowadzimy program pn. „UTW dla społeczności”, który zrodził się z programu „Seniorzy w Akcji”. Zachęcamy UTW, aby wychodziły z tej formuły przyjemnościowej, czyli działań tylko dla siebie, na rzecz działań dla społeczności. To jest malutki program, bo co roku wspieramy zaledwie 10 UTW, ale na liście mamy już ich około 100. Staramy się ich otworzyć, by dostrzegli inne potrzeby, inne grupy społeczne np. działania z DPS-em. Zresztą członkowie UTW też zauważają np. znikających uczestników UTW – i chcą coś zrobić w tym temacie.
Wolontariusze – seniorzy pracujący na rzecz starszych, mniej samodzielnych to jest model, który się super sprawdza. Dlatego widzę potencjał Kół Gospodyń Wiejskich. Zresztą w naszych projektach też pojawiają się KGW, mamy też parę projektów z DPS-ami.
Czego dowiedzieliście się o starości przez te lata doświadczeń współpracy z seniorami?
Po pierwsze tego, że nie ma jednej starości. Jak słyszymy, że coś jest organizowane dla seniorów, to zawsze zastanawiamy się – ale dla jakich seniorów: 65+, czy 85+, czy dla seniorek czy seniorów, z miast, czy z mniejszych miejscowości. To jest pierwsza nauka wyciągnięta z naszych doświadczeń. Bo między 65 a 90 rokiem to jest kawał życia i każdy ten etap przechodzi inaczej. Zresztą mówi się, że jedno pokolenie to jest 25 lat, więc to jest różnica o całe pokolenie!
Po drugie, nie ma czegoś takiego jak stary człowiek! To nie jest stan! Starzenie jest procesem. Mówię czasem na naszych warsztatach, że starzenie to jest przygoda życia, która trwa.
W 2019 roku uruchomiliśmy kurs projektowania starości. To jest taki kurs wiedzy i przestrzeń do refleksji. Ze względu na pandemię był to kurs także w wersji on-line. Mieliśmy czasem po 100 uczestników. Chodziło w nim o to, by spojrzeć na starość bez stereotypów, inaczej. Zapraszamy różne osoby starsze, sprawne, niepełnosprawne i one opowiadają uczestnikom, jak wygląda jeden dzień z ich życia. Na tej podstawie omawiamy różne rozwiązania, pomysły, np. jak się lepiej komunikować ze starszymi osobami, jak zaprojektować dla nich lepszą przestrzeń, jak dostosować swoje organizacje i instytucje do potrzeb osób starszych.
Czym kierujecie się przy wyborze inicjatyw, jakie wartości są dla Was najważniejsze?
Na pewno międzypokoleniowość – inicjatywy realizowane są przez młodszych wspólnie ze starszymi. Nasze badania ewaluacyjne pokazują, że takie międzypokoleniowe projekty, realizowane ręka w rękę przez osobę starszą i młodszą – sprawdzają się najlepiej. Szukamy też liderów w społecznościach, bo chcemy wspierać inicjatywy autentyczne, np. jeśli dwoje ludzi z różnych pokoleń ma podobne zainteresowania. Cenimy współpracę, ale także elastyczność – bo te pomysły mogą przecież się zmieniać, trzeba umieć o nich interesująco opowiedzieć, wysłuchać informacji zwrotnych o swoim projekcie i stać się niejako ekspertem w tej dziedzinie.
Czy masz wizję idealnego, dobrego systemu opieki i włączania ludzi starszych w życie społeczne? Od kogo możemy się uczyć, jak go organizować?
Zachodnio-europejski system instytucjonalnej opieki nad osobami starszymi nie do końca się sprawdza. Mówi się, że rodzi samotność, wykluczenie, cierpienie ludzi. Przykładem jest chociażby Szwecja, gdzie ludzie starsi czują się osamotnieni i traktowani bardzo przedmiotowo -co można zobaczyć w świetnym dokumencie „Szwedzka teoria miłości”.
My raczej myślimy o deinstytucjonalizacji tej przestrzeni, albo minimalizacji wpływu instytucji na osoby starsze. Trzeba raczej myśleć, żeby w lokalnych społecznościach ludzie nawzajem mogli się wspierać, dostrzegać swoje zasoby i potrzeby.
Pandemia pokazała, jak można korzystać z tych wzajemnych usług. Na przykład ktoś starszy może posiedzieć chwilę z naszym dzieckiem, a my możemy innym razem wyprowadzić jego psa, bo spadł śnieg, jest ślisko i starsza osoba boi się wyjść. Do zagospodarowania jest także temat przeciążenia opiekunów rodzinnych – oni potrzebują wytchnienia. W Polsce wsparcie w dużej mierze opiera się na opiekunach rodzinnych – najczęściej kobietach – seniorkach i odbywa się to wielkim ich kosztem. To musi być system wzajemnego wsparcia. To jest duża przestrzeń do zagospodarowania dla organizacji i społeczności. My przecieramy szlaki i dzielimy się wiedzą i doświadczeniem, jak przeprowadzić pożyteczne i skuteczne działania.
Dziękuję za rozmowę!
***
W styczniu i w lutym prezentujemy w Witrynie Wiejskiej przykłady międzypokoleniowych projektów realizowanych w ramach różnych programów Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”, m.in. „Seniorzy w Akcji”, „Generator Innowacji. Sieci Wsparcia”. Mogą one posłużyć jako inspiracja i gotowy scenariusz działań dla liderów wiejskich społeczności, którym bliska jest idea pracy na rzecz seniorów w różnym wieku.