Rozmawiam z Jerzym Czyżewskim, wójtem gminy Łomazy, położonej na północy województwa lubelskiego. Gmina uczestniczyła w projekcie „Nasza Przestrzeń”, w ramach, którego Fundacja Wspomagania Wsi wspierała konsultacje procedur planistycznych.
Jacek Pietrusiak, Fundacja Wspomagania Wsi: Gmina Łomazy zdecydowała się na nietypowy ruch, jeśli chodzi o planowanie przestrzenne. Postanowiła skonsultować z mieszkańcami – wydawałoby się nie planistyczne problemy – budowę zbiornika wodnego dla celów retencji i rekreacji. Co z tych konsultacji wynikło? Czy propozycje wypracowane podczas konsultacji pozwoliły ograniczyć szkody wyrządzane przez bobry? Czy zatem można dogadać się z bobrem?
Jerzy Czyżewski, wójt gminy Łomazy: Bobrów na naszym terenie jest rzeczywiście dużo. Mieszkańcy, szczególnie rolnicy, narzekają na zalania pól. Usuwanie tam bobrowych wymaga specjalnej procedury.
Mówi o tym Ustawa o Ochronie Przyrody z dn. 16 kwietnia 2004 (Dz. U. 2004 Nr 92 poz. 880) w Art. 56. „Jak wnioskować o wydanie zezwolenia na wykonanie czynności podlegających zakazom w stosunku do dziko występujących lub innych niż dziko występujących zwierząt objętych ochroną w tym niszczenia tam bobrowych”.
Stanęliśmy przed bobrzym problemem. Najprościej, tak jak sugerowały władze wojewódzkie, byłoby przeprowadzić odstrzał bobrów i tak rozwiązać problem. Ale to są półśrodki. Rozwiązaniem, które wybraliśmy było zbudowanie tej tamy, a właściwie przepustu stabilizującego poziom wody w bobrzych rozlewiskach.
Dzięki temu rozwiązaliśmy kilka problemów. Bóbr był szczęśliwy, ponieważ nadal miał rozlewisko, ale ograniczone w swoim zasięgu, ponieważ przepust ogranicza wzrost poziomu wody. Prace nad tzw. bobrzą tamą spotkały się z zainteresowaniem Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, które doglądały wykonanie przepustu.
Tak żyjemy w zgodzie z bobrami już od wiosny. Nie mniej bobry cofnęły się o 100 metrów w górę i zbudowały nową tamę, a potem jeszcze trzy inne, ale woda już nie rozlewa się tak jak przedtem na pola. Bobry są inteligentne i bacznie nas obserwują.
JP: Pytanie, czy bobry cofnęły się ze względu na przepust, czy nadmierne zainteresowanie tamą bobrową zakłóciło ich spokój. Jednak z bobrem nie pogadamy. Musimy się do niego dostosować.
Jak to zrobić, jest opisane w tekście, który polecam do przeczytania.
***