Skażenie Odry to konsekwencja „czynienia sobie ziemi poddanej”

WW - obrazek wyróżniający(2)

Od kilku dni żyjemy katastrofą na Odrze. Widzimy zdjęcia martwych ryb, słuchamy wypowiedzi wędkarzy, naukowców, samorządowców, urzędników, polityków. Zadajemy pytania o przyczyny, o kontrolowanie ścieków, które wypuszczamy do naszych rzek. Nad tymi wszystkimi pytaniami figuruje jednak jedno, fundamentalne – o nasz stosunek do środowiska naturalnego w ogóle.

„Samo się oczyści”

Spuszczanie ścieków przemysłowych do rzeki bez kontroli, wyrzucanie śmieci do lasu, wycinki najstarszych lasów w Polsce, niszczenie ostatnich siedlisk dzikich zwierząt, okrucieństwo wobec zwierząt gospodarskich ma jeden wspólny mianownik – postrzeganie środowiska naturalnego w kategorii „materiału” do eksploatacji, bez granic, włącznie z opcją całkowitego unicestwienia jakichś jego elementów (np. gatunku zwierzęcia czy rzeki).  „I co z tego? Bez tego da się żyć”, „tak było zawsze”, „przyroda ma służyć” , „trzeba nad tym panować” , „to się zdarzało, trudno”, „może odrośnie, samo się oczyści”  – w takiej retoryce wyrośliśmy.

To retoryka ignorancji, a nawet pogardy do środowiska naturalnego, od którego człowiek odgrodził się murem i które eksploatuje bez opamiętania, nie dając mu szans na regenerację. To podział na ludzi – panów tej ziemi,  i całą resztę świata ożywionego i nieożywionego. Podział ten nie bierze jednak pod uwagę, że jesteśmy częścią tego świata i jesteśmy od niego zależni. Stoi za nim kompletny brak refleksji, że eksploatując bez umiaru tę planetę, tniemy gałąź na której siedzimy. Nie ma planety „B”, na którą będzie można wyemigrować, jeśli na naszej nie będzie dało się żyć.

 

Covid-19 to konsekwencja niszczenia środowiska

„Ma służyć” –  tylko czy podporządkowanie natury ma być totalne? I co jeśli ludzkie działanie obróci się przeciwko nam, ludziom jako gatunkowi? Właściwie to już się dzieje, a pandemia Covid-19 jest tego najlepszym dowodem [1].

Choroba, która w kilka miesięcy opanowała cały świat, rozpoczęła się na słynnym „krwawym targu” w Wuhan, gdzie w klatkach przetrzymywano i na miejscu zabijano dzikie zwierzęta [2]. Na targu kupić można było mięso 38 gatunków, w tym 31 chronionych [3]. W ten sposób  tworzą się nowe odzwierzęce choroby, których do tej pory nie znaliśmy i które sieją spustoszenie. Jeśli podejście ludzkości do środowiska naturalnego nie zmieni się, to czekają nas kolejne pandemie[4].

Zmiany klimatu to kolejna, namacalna konsekwencja działalności człowieka. Widzimy i czujemy suszę, upały, ekstremalne zjawiska pogodowe. W Europie rzeki odsłaniają tzw. „kamienie głodowe”, które setki lat temu zwiastowały naszym przodkom głód i śmierć z powodu suszy. Dziś widzimy je znowu, z przesłaniem „Kiedy mnie widzisz, płacz”[5].

 

Porozumienie ponad podziałami

Polaryzacja naszego społeczeństwa jest dziś widoczna na wielu polach. Także troska o środowisko naturalne dzieli Polaków. Upominając się o stare drzewa, czystą rzekę można zostać posądzonym o stawanie po którejś ze stron politycznych sporów. Łatwo dziś dostać łatę „ekologa – wariata”, pochylającego się nad „żabkami i motylkami” (ekolog zaś to specjalność w obrębie nauk biologicznych, zatem słowo „ekolog” jest błędnie nadużywane w debacie publicznej).

Druga strona jest przekonana, że „tamci” nienawidzą przyrody i z lubością zatruwają, wycinają co się da, na złość tym pierwszym. Obie retoryki są wyolbrzymione, bo większość z nas jest „gdzieś po środku”. Postawy skrajne – czerń i biel –  owszem istnieją, ale zdecydowanie częściej dostrzegam odcienie szarości (czyli np. „można zrzucać ścieki do rzeki, ale muszą być one maksymalnie oczyszczone, a woda musi być regularnie badana”).

Wpadliśmy jednak w pułapkę skrajności i nienawiści, którą podsycają media, internet, niestety także osoby publiczne, a szczególnie „dobrą robotę” wykonują Rosjaninie, tworząc fake newsy i rozgrzewając do czerwoności dyskusje na wymyślone przez siebie tematy (zobacz wywiad pt. „Ruch antyszczepionkowy w Polsce, czyli jak daliśmy się oszukać Rosjanom”).

Ustawianie przyrody w kategoriach sporów ideologicznych czy politycznych pozbawione jest logiki. Wszyscy pijemy wodę (której zasoby w Polsce nie są imponujące), oddychamy tym samym (brudnym) powietrzem zimą, wszyscy utknęliśmy na wiele miesięcy w domach podczas pandemii Covid-19.

Wystarczy zacząć traktować wodę, lasy, powietrze, glebę jak dobro wspólne i dbać o to, co jeszcze nam zostało, bądź odtwarzać to co można. Jak to robić? Trzeba słuchać naukowców, ekspertów i wybierać polityków, którzy będą ich słuchać i podejmować decyzje zgodne z najnowszą wiedzą naukową.

Ignorowanie tego co mówi nauka ma proste przełożenie – im bardziej zdegradowane środowisko tym bardziej i częściej będziemy cierpieć i chorować. „Czerwona księga gatunków zagrożonych” to publikowana przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) lista zagrożonych wyginięciem gatunków organizmów. Czy na tej liście może znaleźć się człowiek? Badacze uważają, że tak[6]. Zatem „czynienie sobie ziemi poddanej” bez opamiętania może skończyć się dla nas samozagładą.

 

Patrz w górę

Na koniec polecam film pt. „Nie patrz w górę”, z Leonardo DiCaprio w roli głównej. W kierunku Ziemi zbliża się kometa, co jest transmitowane na żywo na całym świecie. Naukowcy (DiCaprio) apelują, uświadamiają rządy i narody co czeka ludzkość – uderzenie zmiecie wszystko z powierzchni planety. Mimo to, całe rzesze ludzi do samego końca nie chcą wiedzieć/wierzyć/przyjąć, że zginą. Nawet w momencie uderzenia asteroidy w Ziemię krzyczą „nie patrz w górę!”. Ten film to alegoria do zmian klimatu, które pędzą jak kometa. Wiemy, że jest bardzo źle, ale nawet nie próbujemy się ratować. Lepiej „nie patrzeć w górę”. Dobra wiadomość jest chyba tylko taka, że Ziemia doskonale sobie bez nas poradzi i na tym skończy się jej „poddaństwo” wobec ludzi.

[1] https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,dr-afelt–czekaja-nas-kolejne-epidemie–zmiany-klimatu-sprzyjaja-rozprzestrzenianiu-sie-chorob-zakaznych,artykul,95391880.html

[2] https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-na-swiecie,pandemia-covid-19-rozpoczela-sie-na-targu-w-wuhan–badacze-rozstrzygneli-spor,artykul,80172603.html

[3] https://www.mp.pl/covid19/covid19-aktualnosci/272775,w-wuhanie-przed-pandemia-sprzedano-ponad-47-tys-dzikich-zwierzat

[4] https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C641419%2Cguardian-niszczenie-srodowiska-naturalnego-doprowadzi-do-kolejnych-pandemii

[5] https://www.focus.pl/artykul/kamien-glodowy-laba-susza

[6] https://www.national-geographic.pl/artykul/in-ivtro-norma-do-2045-roku-przez-masowa-nieplodnosc#Czy+ludzie+mog%C4%85+sta%C4%87+si%C4%99+zagro%C5%BConym+gatunkiem%3F

Autor: Magdalena Gromek-Kowalczyk
O autorze: w Fundacji Wspomagania Wsi od 2010 r.  Absolwentka wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, międzynarodowych studiów Development Cooperation Policy and Management oraz Szkoły Trenerów NVC.
Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!