Jak mieszkańcy wsi mogą osłabić skutki zmian klimatu w skali lokalnej?

DSC_8639

Globalne ocieplenie, jak sama nazwa wskazuje, obejmuje całą naszą planetę. Topnieją lodowce, niektóre obszary na świecie przestają nadawać się do życia. W Polsce obserwujemy susze na zmianę z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. Upały stają się trudne do zniesienia, wody w rzekach jest coraz mniej. Zmian klimatu już nie zatrzymamy, ale każdy może zadbać o swój mikroklimat, chociażby w otoczeniu swojego domu, swojej wsi. Jak? Poniżej kilka podpowiedzi.

  • To, co osłabia skutki zmian to bioróżnorodność. Na bioróżnorodność składają się elementy, które większość z nas pamięta z dzieciństwa na wsi. To drzewa i zakrzaczenia na miedzach, strumienie, oczka wodne na polach, podmokłe łąki, stare lasy. To także bogactwo ssaków, ptaków, owadów i innych mikroorganizmów, także tych żyjących w glebie. Bioróżnorodność obecna była także w wiejskim ogrodzie, pełnym kwiatów sprzyjającym owadom, ze starymi, wysokimi drzewami w obejściu (o wiejskich ogrodach przeczytacie tutaj: https://witrynawiejska.org.pl/2022/07/06/tradycyjne-wiejskie-ogrody/). Obecny ekosystem wiejski jest o wiele mniej stabilny niż kilkadziesiąt lat temu, ponieważ wiele z powyższych jego elementów zginęło. Niech przykładem będą monokultury kukurydzy rozciągające się po horyzont. „Mniej stabilny” oznacza także mniej przyjazny nam, ludziom, bo jesteśmy częścią tego ekosystemu. Nie możemy się od niego odgrodzić murem.

Wiejski ogród jest niewymagający, zaś stanowi ostoję dla owadów. Fot. Magdalena Gromek-Kowalczyk, sierpień 2022.

  • Woda, dziś tak potrzebna, odpływa rowami melioracyjnymi do rzek, dlatego szczególną rolę w osłabianiu suszy odgrywają obszary retencjonujące wodę. Każda mała rzeczka, strumień, mokradło, bagno, podmokła łąka powinny znajdować się pod ochroną lokalnej społeczności. Te tereny, oprócz retencji wody, obniżają temperaturę powietrza w swojej okolicy, co przy ogromnych upałach jest bezcenne. Jak należy podchodzić dziś do melioracji? Przeczytacie tutaj: https://witrynawiejska.org.pl/2022/08/02/przywrocmy-wlasciwe-znaczenie-slowu-melioracja/.

Taki dziki strumień, przepływający przez środek wsi, chłodzi okolicę i jest ostoją wielu gatunków zwierząt. Fot. Magdalena Gromek-Kowalczyk, sierpień 2022.

  • W tym miejscu warto pamiętać o bobrach, które na obszarach wiejskich wciąż uchodzą za szkodniki. Przypominamy, że bobry są pod ochroną, niszczenie ich siedlisk jest zabronione, a ponadto bezcelowe. Jeśli teren jest dla nich atrakcyjny, to na miejscu zniszczonych żeremi powstaną nowe. Bobry są sprzymierzeńcami w walce z suszą i lepiej je wspierać, niż z nimi walczyć: https://witrynawiejska.org.pl/2022/04/21/czy-z-bobrem-mozna-sie-dogadac/

Tama bobrów na strumieniu. Fot. Magdalena Gromek-Kowalczyk, luty 2020.

  • Stare, wysokie drzewa są dziś cenniejsze niż kiedykolwiek. Ich głębokie korzenie pozwalają im przetrwać susze, a tym samym dawać nam cień i również retencjonować, „ciągnąć w górę” wodę. Drzewa z rozłożystymi koronami pomagają dodatkowo zatrzymywać wodę opadową – woda skapuje wolniej z ich liści i ma większą szansę zostać wchłonięta przez glebę pod drzewem. Stare drzewa rosnące wzdłuż dróg pomagają chronić nawierzchnię, a temperatura w ich cieniu jest o wiele niższa niż na rozgrzanym asfalcie. Zakrzaczenia i drzewa wokół domostw osłabiają także silne podmuchy wiatru podczas nawałnic.

Stare drzewa na miedzach pomagają w retencjonowaniu wody, a dodatkowo dają cień krowom, pasącym się na pastwiskach. Wiosną stanowią źródło pokarmu dla zapylaczy. Fot. Magdalena Gromek-Kowalczyk, maj 2022.

  • Warto zadbać chociaż o 1m² bioróżnorodności w swoim ogrodzie. Kwietne łąki są dziś dobrym pomysłem na jej wspieranie. Jeśli mamy kawałek ziemi, gdzieś za domem, na uboczu to warto oddać go owadom i innym mikroorganizmom. Wystarczy skosić go 2-3 razy do roku. Warto opóźnić pierwsze, wiosenne skoszenie trawnika, by owady, wybudzone z zimowego snu, mogły się najeść (a tym samym mieć siłę, by zbierać nektar, przy okazji zapylając nasze warzywa i owoce). Dziś w wiejskich ogrodach prym wiodą przycięte trawniki, rzędy tuj oraz odmiany kwiatów i krzewów, które wymagają dużych ilości wody. W sezonie letnim, kiedy samorząd prosi, by mieszkańcy oszczędzali wodę, bo rolnicy mają kłopot z napojeniem zwierząt gospodarskich, posiadacze ogrodów też mają kłopot, bo trzeba podlać ogród. Warto pomyśleć o gromadzeniu, retencjonowaniu wody do podlewania ogrodu, by w momentach kryzysowych nie musieć korzystać w wody wodociągowej.

Podmokła łąka jest ostoją ptaków, np. żurawi. Fot. Magdalena Gromek-Kowalczyk, lipiec 2022.

  • W walce z gryzoniami na polach (a także muchami, komarami, kleszczami w ogrodzie) pomagają ptaki, szczególnie te drapieżne. Można oszczędzić na środkach chemicznych odstraszających polne gryzonie poprzez instalację budek, domków dla ptaków. Para sów może wyłowić kilkaset gryzoni w ciągu roku – o wiele więcej niż koty. Kleszcze przenoszące choroby to również znak zmian klimatu. W walce z kleszczami w ogrodzie również sprzyjają małe ptaki (mazurki, wróble), chrząszcze, żaby, odpowiednie gatunki rodzimych roślin (np. wrotycz).

Sowy do ogrodu można zaprosić poprzez zawieszenie odpowiednich lęgowych budek. Niektóre gatunki sów są w stanie upolować nawet szczury. Fot. Magdalena Gromek-Kowalczyk, czerwiec 2022.

  • Chrońmy co nam jeszcze zostało. Dziś tereny takie jak Puszcza Białowieska czy Puszcza Karpacka powinny być cennym skarbem dla nas wszystkich, a szczególnie dla mieszkańców mieszkających w cieniu tych starych lasów. Czemu? Puszcza Karpacka osłabia skutki zmian w skali lokalnej. Ten stary, wiekowy las to klimatyczny „bufor” dla mieszkańców tego terenu. Jeśli tego buforu zabraknie, to dojdzie do zjawisk, których skali mogą się nie spodziewać. Wycięte stoki górskie przy ulewnych, gwałtownych burzach będą się osuwać, a potoki nie będą mieścić spływającej wody. Będzie dochodziło do podtopień i powodzi. Górskie stoki bez drzew nie będą obniżały temperatury powietrza w regionie. Można oczywiście powiedzieć, że „drzewa odrosną” (a ludzie będą mieć nadal pracę przy wyrębie), ale nie jest to takie oczywiste. Przy dzisiejszym klimacie i prognozach na przyszłość, ta puszcza nie odtworzy się w takim kształcie jak dziś widzimy. Mieszkańcy stracą swój bufor, a my wszyscy stracimy unikatowy w skali Europy teren. W każdej wsi, gminie są takie bezcenne, małe „puszcze”. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie.
Autor: Magdalena Gromek-Kowalczyk
O autorze: w Fundacji Wspomagania Wsi od 2010 r.  Absolwentka wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, międzynarodowych studiów Development Cooperation Policy and Management oraz Szkoły Trenerów NVC.
Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!