To także historia tych, którzy nie przeciwstawili się na czas

To także historia tych, którzy nie przeciwstawili się na czas

Źródło: Europejska Sieć Pamięć i Solidarność.

Dr Łukasz Kamiński o Europejskim Dniu Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych i Autorytarnych.

23 sierpnia obchodzimy Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych i Autorytarnych, powołany przez Parlament Europejski w 2009 roku. Czemu akurat w tym dniu pochylamy się nad ofiarami terrorów? I po co to robimy? Rozmawiamy z historykiem dr. Łukaszem Kamińskim, w latach 2011 – 2016 prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, a od 2017 roku prezesem Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia, organizacji zajmującej się upowszechnianiem wiedzy o totalitaryzmach.

Magdalena Kowalczyk: Panie doktorze, skąd taka data?

Dr Łukasz Kamiński: 23 sierpnia 1939 roku dwa systemy totalitarne – komunizm i nazizm zawarły  pakt Ribbentrop-Mołotow, aczkolwiek lepiej byłoby powiedzieć o pakcie Hitler-Stalin. Ten pakt podzielił Europę i Polskę na dwie strefy wpływów i był ostatnim elementem, który doprowadził do wielkiej tragedii jaką była II wojna światowa. W 2009 roku Parlament Europejski zaproponował by 23 sierpnia był europejskim dniem pamięci wszystkich ofiar reżimów totalitarnych.

MK: Dlaczego powinniśmy pamiętać o ofiarach stalinizmu i nazizmu?

ŁK: To nasz obowiązek, moralny obowiązek. Sprawcom tych zbrodni zależało, by ofiary pozostały anonimowe, bezimienne, by o nich zapomniano. Historii nie możemy zmienić, ale tę jedną rzecz możemy zmienić: możemy pamiętać o tych ludziach, o tym, że zostali zamordowani. Zginęły miliony ludzi, do tej pory nie ustalono tożsamości wielu ofiar. Warto tego dnia przeczytać historię jednego człowieka czy konkretnej rodziny i pochylić się nad ich tragedią. To często przemawia więcej niż liczby.

Robimy to także dla samych siebie i dla przyszłych pokoleń. Ofiary komunizmu i nazizmu ostrzegają nas przed totalitaryzmem. Ich śmierć, nieludzkie cierpienia mówią nam do czego prowadzi totalitaryzm. To nie jest tak, że pokusa totalitarna nagle zniknęła i nam nie grozi. Nie jesteśmy „zaimpregnowani” na tego typu systemy. Na podstawie historii musimy umieć rozpoznawać niebezpieczne sygnały. Takie sygnały to próby wprowadzenia łatwej ideologii, która wszystko tłumaczy i obiecuje rozwiązanie wszystkich problemów.

MK: Proszę powiedzieć czym właściwie jest „totalitaryzm”?

ŁK: Totalitaryzm to ideologia, system rządów który chce totalnie kontrolować życie społeczne. To system, gdzie jedna grupa ludzi, zorganizowana najczęściej w partię rządzącą próbuje sprawować kontrolę nie tylko nad życiem publicznym, ale także prywatnym i rozszerza swoja kontrolę na wszystkie dziedziny życia. Nie każdą dyktaturę możemy określić mianem totalitarnej. Często mówimy o systemach autorytarnych, które nie ingerują tak głęboko w osobiste życie obywateli.

MK: Mimo to nadal są kraje, gdzie taki system – system totalitarny – funkcjonuje.

ŁK: Niestety tak. Mamy wciąż kraje komunistyczne, gdzie ideologia komunistyczna funkcjonuje. Patrzymy na Chiny, gdzie w ostatnim czasie dochodzi o zaostrzania kontroli życia zwykłych obywateli. Najbardziej znanym przykładem totalitaryzmu jest Korea Północna. W Europie również mamy aktywne grupy i nazistowskie i komunistyczne, które te systemy polityczne promują. Mimo tych dramatycznych doświadczeń i wydarzeń sprzed lat wciąż są ludzie, którzy uważają, że totalitarne ideologie są rozwiązaniem dla świata.

MK: Jak to się stało, że do nazizmu i komunizmu w ogóle doszło? Czy możemy się obawiać, że ta historia jeszcze kiedyś powtórzy się w Europie?

ŁK: Najpierw narodziły się ideologie, a na ich podstawie zbudowano systemy totalitarne. One pojawiły się w dość specyficznych okolicznościach wieloaspektowego kryzysu politycznego i ekonomicznego, związanego z konsekwencjami I wojny światowej. Można powiedzieć że te ideologie totalitarne zaczęły żerować na kryzysie obiecując, że przyjęcie ideologii – czy nazistowskiej czy komunistycznej – będzie rozwiązaniem wszystkich problemów. To, że bolszewicy zdecydowali się na sięgnięcie po władzę w Rosji, a naziści w Niemczech, było skutkiem tego, że ówczesne elity tych państw nie były w stanie zapanować nad sytuacją w swoich krajach i nie zaproponowały żadnych alternatywnych rozwiązań. To jest niezwykle ważne ostrzeżenie dla nas dziś. Dziś też żyjemy w czasach kryzysu, chociażby związanego z ekonomicznymi skutkami pandemii. To jest bardzo ryzykowny moment, kiedy nowe totalitaryzmy, nowe totalitarne ruchy, nowe totalitarne „propozycje”, ideologie mogą się pojawić. Nowe totalitarne pomysły, które będą oferować ludziom fałszywe bezpieczeństwo, poprawę życia, pod warunkiem ich przyjęcia.

MK: Tymczasem pandemia to nie jest jedyny kryzys. Dochodzą skutki globalnego ocieplenia, pod znakiem zapytania stoi nasza przyszłość. Skutki przejęcia Afganistanu przed Talibów dotkną także nas. Stoimy przed wieloma wyzwaniami.

ŁK: Tak, dlatego obchodzimy Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych, by ostrzegać i czerpać naukę z historii, która kosztowała życie wielu milionów ofiar. To jest historia nie tylko o zwolennikach totalitaryzmów oraz ich ofiarach. To także w równej mierze historia tych, którzy mogli coś zrobić, a tego nie zrobili, nie przeciwstawili się na czas. To jest też bardzo ważny aspekt tej pamięci.

MK: skąd my, zwykli ludzie zajęci codziennością, mamy wiedzieć gdzie jest granica, kiedy należy się przeciwstawić i reagować? Jakie sygnały powinny zapalić nam czerwone lampki ostrzegawcze? Kogo słuchać w dobie dezinformacji, fake newsów? Czy może Pan polecić nam i naszym czytelnikom dobre, wiarygodne źródła, strony internetowe, które pomogą ten temat zgłębić?

ŁK: Jeśli mówimy o historii, zawsze najlepiej korzystać z materiałów edukacyjnych publikowanych przez instytucje publiczne lub wiarygodne organizacje pozarządowe. W Polsce są to chociażby IPN, Ośrodek Karta czy Europejska Sieć Pamięć i Solidarność. Ta ostatnia umieściła niedawno w internecie bardzo ciekawe materiały na temat tego jak ustrzec się przed dezinformacją i manipulacją właśnie w sferze historii. Warto sięgnąć do tych tekstów, aby nie dać się nabrać na historycznego fake newsa, a niestety pojawia się ich coraz więcej. Materiały te są dostępne pod tym adresem.

MK: dziękuję za rozmowę!

Dr Łukasz Kamiński

Historyk specjalizujący się w najnowszej historii Polski, doktor nauk humanistycznych. W latach 2009–2011 dyrektor Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, następnie do 2016 prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Od 2017 roku jest prezesem Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia, organizacji zajmującej się upowszechnianiem wiedzy o totalitaryzmach. Pracuje w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego.

Foto: źródło

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!