Skąd się biorą fake newsy wokół pandemii i szczepionek?

WW - obrazek wyróżniający(132)

Rozmowa z Marcelem Kiełtyką, członkiem zarządu Stowarzyszenia Demagog – pierwszej w Polsce platformy fact-checkingowej.

Marcel Kiełtyka.

Magdalena Kowalczyk, Fundacja Wspomagania Wsi: Panie Marcelu, obecnie odsetek osób zaszczepionych przeciwko Covid-19, przynajmniej jedną dawką wyniósł w Polsce prawie 59,00% populacji.  Na 27 krajów UE zajmujemy pod tym względem 23 miejsce, czwarte od końca… Sądzi Pan, że do niższego odsetka osób zaszczepionych przyczyniły się fake newsy?

Marcel Kiełtyka: Nie mam badań na potwierdzenie tej tezy. Czynników zapewne jest wiele, od charakterystyki naszego zaufania do instytucji rządowych czy ekspertów (a raczej jego braku), przez aspekty społeczno-kulturowe, aż np. po działania komunikacyjne rządu i ministerstwa zdrowia na przestrzeni ostatnich dwóch lat pandemii, które niekoniecznie były spójne, przez co mogły negatywnie wpływać na chęć zaszczepienia się.

Jestem jednak pewien, że fake newsy wokół COVID19 i szczepionek nie wpłynęły pozytywnie na procent zaszczepialności w Polsce. Jeśli chodzi o uwarunkowania społeczno-kulturowe to np. czeskie badania pokazują, że Europejczycy, którzy czują się częścią zachodu szczepią się przeciw COVID-19 dziesięć razy chętniej, niż Ci, którzy uważają, że należą do Europy Wschodniej.

Uważam natomiast, że fake newsy mogły mieć duży wpływ na to, że nie chcemy się szczepić, w szczególności jeśli docierały do osób, które od samego początku nie były całkowicie przeciwne szczepieniom, ale miały określone i często zrozumiałe wątpliwości.

Jako ciekawostkę mogę podać, że z sondażu przeprowadzonego przez RMF wynika, iż 64,5 proc. niezaszczepionych ankietowanych uważa, że szczepionki są niebezpieczne. Prawda jest natomiast taka, że są to jedne z najdokładniej przebadanych szczepionek i są one bardzo bezpiecznymi preparatami.

Z naszego doświadczenia wynika, że od początku pandemii pojawia się coraz więcej fałszywych informacji na temat samego koronawirusa, a potem z kolei na temat szczepień. W 2021 roku obaliliśmy 562 fake newsy, co stanowi o 263 więcej (88 proc.), niż w roku ubiegłym. Co ciekawe, w Polsce 60% zweryfikowanych przez nas fejków to te, dotyczace Covid 19.

Dla porównania w Portugalii było to 40%. W Hiszpanii 60%, we Francji aż 90%.

Jeśli chodzi o ruchy antyszczepionkowe, to nie jesteśmy wyjątkiem na mapie świata. Takie środowiska są też widoczne we Francji, USA, Niemczech czy innych krajach zachodu. Ale są też państwa, w których podobne ruchy praktycznie nie występują, chociażby Izrael, gdzie nie widać antyszczepionkowych protestów, a wyszczepialność społeczeństwa jest bardzo wysoka.

Kogo słuchać w dobie dezinformacji? Kto ma rację? Czy mierzymy się z kryzysem nauki i wiedzy? Czy prawda może być „ideologiczna”? Niektórzy zarzucają, że tematy kontrowersyjne – kwestie LGBT, katastrofa klimatyczna, przemoc wobec dzieci to wymyślone, „ideologiczne” tematy, które mają na celu ugranie czegoś, zmanipulowanie, „przejęcie kontroli nad światem” przez jakąś grupę ludzi.

Rzeczywiście, na całym świecie – w szczególności w państwach demokratycznych – mierzymy się z kryzysem zaufania do naukowców i ekspertów. W innych państwach jednak skala jest mniejsza. W Polsce ta sytuacja nie wygląda niestety zbyt optymistycznie. Z badań YouGov przeprowadzonych jeszcze w 2020 roku, wynika, że Polacy, jako jedyny spośród 26 przebadanych narodów, w kwestiach COVID-19 ufa bardziej rodzinie i przyjaciołom (81%), niż lekarzom, pielęgniarkom i naukowcom (72%).

Mówi się, że „każdy ma swoją prawdę”. „Prawda” jest natomiast jedna i jest taka, jakie są fakty, i to im powinniśmy wierzyć, na nich bazować, i w oparciu o nie podejmować świadome decyzje. Szczególnie te, które dotyczą naszego zdrowia i życia.

Jeśli chodzi o kontrowersyjne tematy dot. np. sytuacji kryzysowych, takich jaką ostatnio jest bez wątpienia pandemia, kwestie LGBT czy te, dotyczące zmian klimatycznych, to przestrzeń informacyjna w XXI w. jest naturalnym środowiskiem dla tego, aby rozwijały się w niej fałszywe czy zmanipulowane przekazy, odnoszące się właśnie do wskazanych kwestii. Są to zazwyczaj tematy, które wywołują w społeczeństwie dużo emocji, bardzo często negatywnych i skrajnych, a takie emocje powodują podziały i polaryzację. Trudno wtedy o merytoryczną dyskusję i dialog.

Jeśli tematy te mają na celu „ugranie czegoś”, to powinniśmy się zastanowić nad tym, komu najbardziej zależy na dzieleniu i skłócaniu naszego społeczeństwa. Kontrowersyjne tematy są świetnym narzędziem do polaryzacji, zarówno w rękach polityków, podmiotów zagranicznych, czy nawet influencerów i dziennikarzy. Drugą stroną medalu są oczywiście pieniądze, czyli chęć zarabiania na fałszywych informacjach.

Dlatego powinniśmy starać się edukować społeczeństwo w kwestiach związanych z edukacją medialną, tak aby nasi obywatele byli świadomi zagrożeń, jakie płyną np. z Internetu i mediów społecznościowych. Tylko dzięki odpowiedniej wiedzy i naszemu krytycznemu umysłowi unikniemy pułapki pod nazwą „fake news”.

Jaka jest rola portali społecznościowych (np. FB) w dezinformowaniu? Czym jest „informacyjna bańka”? Czy FB może być niebezpiecznym narzędziem służącym manipulacji?

Portale społecznościowe mają ogromny wpływ na sposób, w jaki konsumujemy informacje. Dzisiaj bardzo duża część naszego życia przeniosła się na Facebooka. Zarówno ta prywatna, jak i zawodowa.

O tym, jak ogromny wpływ na nasze życie mają platformy społecznościowe może świadczyć np. Afera Cambridge Analytica z 2016 roku, czy kolejne informacje dotyczące nieprawidłowości na Facebooku, ujawniane przez informatorów z Frances Haugen na czele.

Tzw. Big Techy nadal robią za mało w kontekście walki z dezinformacją, chociaż cieszą pierwsze podjęte kroki np. przez Facebooka, jak chociażby jego Program Niezależnej Weryfikacji Informacji, w którym uczestniczy również Demagog.

Ale dezinformacja rozprzestrzenia się nie tylko na Facebooku. Nie tak dawno, cała nasza międzynarodowa społeczność zrzeszona w International Fact-Checking Network opublikowała list otwarty do Susan Wójcicki (CEO YouTube), w którym wzywamy ją do podjęcia co najmniej czterech zdecydowanych kroków w walce z dezinformacją – tak, aby platforma nie stała się jednym z największych globalnych kanałów dezinformacji w Internecie.

Dopóki jednak regulatorzy nie zaczną kontrolować i wyznaczać ram działalności największym platformom, które stają się monopolistami na swoim rynku, dopóty będziemy nadal mierzyli się np. z problemem ich transparentności.

Do dzisiaj nie wiemy jak dokładnie działają algorytmy Facebooka, przez które w tak prosty sposób wpadamy w bańki informacyjne, czyli zjawisko związane z bańką filtrującą i komorą echa.

Pierwsze pojęcie wiąże się z konsekwencją automatycznych procesów filtrowania treści w wyszukiwarkach internetowych i mediach społecznościowych, polegających na wyświetlaniu użytkownikowi tylko niektórych spośród dostępnych treści.

W ten sposób zamykamy się na określone informacje i światopoglądy, a otwieramy tylko na te rzeczy, które są nam bliskie, z którymi się zgadzamy, które lubimy. Robimy to przez lajkowanie tylko tych kont, które nam pasują.

To z kolei prowadzi do wspomnianego efektu „komory echa”, czyli utwierdzania się w dotychczasowych racjach w wyniku wielokrotnego powtarzania tych samych treści, w zamkniętym gronie osób i ograniczania poglądów odmiennych, np. w zamkniętych grupach w mediach społecznościowych. Efektem jest izolacja i zamykanie się na zdanie innych, przez co tworzymy swój alternatywny obieg i zamykamy się na dyskusję. 

Czy rozprzestrzenianie się fake newsów i dezinformacji może doprowadzić do realnych tragedii, np. zamieszek, chaosu, wojny?

Fałszywe informacje są bardzo niebezpieczne. Nie od dziś wiadomo, że potrafią zabijać. Przykłady na to, jak szkodliwe mogą być fake news można mnożyć.

W Polsce np. jesteśmy bardzo podatni na różnego rodzaju alternatywne sposoby leczenia i popularni są u nas np. inżynierowie zalecający witaminę C na raka, zniechęcając przy tym do korzystania z chemioterapii. Sugerujący, że w przypadku zawału serca wystarczy odpowiednio uciskać kącik ust, czy przekonujący do tego, że witamina C to świetny i skuteczny sposób na wyleczenie Covid-19. Są to oczywiście wymysły, niepoparte żadnymi naukowymi dowodami, a jedynym ich celem jest zarabianie pieniędzy.

Mamy też przypadki znanych influencerów i celebrytów zaprzeczających pandemii i bojkotujących szczepienia oraz zachęcających do leczenia infekcji COVID-19 nieskutecznymi lekami. Do tego dochodzą jeszcze dziennikarze, politycy czy nawet prawnicy tworzący swego rodzaju alternatywny nurt propagujący szkodliwe i niebezpieczne fake news.

W USA bardzo znany był np. przypadek, w którym to sam prezydent, Donald Trump głosił tezy na temat tego, że wybielaczem można wyleczyć COVID-19. Co najmniej 100 osób wylądowało przez niego w szpitalu. W Indiach 4 lata temu głośny był przypadek linczu i morderstwa ludzi innej narodowości, do którego przyczynił się fake news. Kampania społeczna, która była pokazywana w Pakistanie została tak zmanipulowana, że doszło do tragedii.

Poza tym dezinformacja, a szerzej mówiąc wojna informacyjna to w dzisiejszych czasach element wojny hybrydowej, który z pewnością wykorzystywany jest przez służby specjalne różnych państw lub grupy wpływu czy terrorystów. Np. do destabilizacji sytuacji politycznej w danym kraju, siania chaosu czy polaryzowania społeczeństwa.

Co my sami możemy zrobić, by nie poddać się fake newsom i nie rozprzestrzeniać ich? Jak wyjść z „informacyjnej bańki”?

Nas, fact-checkerów, często pytają, czy nasza praca nie jest walką z wiatrakami. Oczywiście bez rozwiązań systemowych nigdy nie będziemy krok przed fałszywymi treściami. To tak naprawdę pytanie o to, czy możemy pozbyć się fake newsów?  Nie, ale możemy nauczyć się weryfikować informacje. Badać źródła i próbować edukować znajomych i rodzinę, ale powinniśmy zacząć od siebie.

W tym celu ważne jest poznanie kilku prostych sposobów na to, jak nie dać się nabrać. W dobie natłoku informacji bardzo trudno odróżnić prawdę od fałszu. Dlatego stworzyliśmy kampanię edukacyjną, która ma za zadanie wyrobić w nas naturalny odruch weryfikacji treści w Internecie. Kampania niedawno się skończyła, jednak w sieci nadal można znaleźć materiały, które przygotowaliśmy.

Tutaj odsyłam do strony www.niebadzbotem.pl. Wraz z Olą i Piotrem Stanisławskimi – autorami bloga Crazy Nauka, Gosią Kilian ze Stowarzyszenia Demagog, Martinem Stankiewiczem – twórcą internetowym, Joanną Gutral – psycholożką, Kasią Gandor – twórczynią internetową oraz Marcinem Napiórkowskim – semiotykiem kultury nagraliśmy w formie video edukacyjne rozmowy, z których można dowiedzieć się, jak walczyć z fake newsami. Przygotowaliśmy też infografiki, gry edukacyjne i naszą platformę z kursami, które pokazują sposoby na to, jak weryfikować informacje. 

Dlaczego w ogóle powstało Stowarzyszenie DEMAGOG? Czym się zajmuje?

Demagog działa już od 2014 roku, na początku zajmowaliśmy się tylko weryfikacją wypowiedzi polityków, jednak problem fałszywych informacji okazał się przybrać dużo większą skalę, na co postanowiliśmy zareagować.

Dzisiaj sprawdzamy fake news nie tylko związane z polityką. Codziennie wyszukujemy podejrzane informacje, które rozprzestrzeniają się po sieci, głównie w mediach społecznościowych, a następnie sprawdzamy, ile wspólnego mają one z faktami.

Jesteśmy organizacją non-profit, dla której ważna jest misja i idea poprawy jakości debaty publicznej w Polsce. Chcemy, aby bezstronna i wiarygodna informacja była podstawowym źródłem wiedzy obywateli. Kontrolujemy polityków, rozliczamy ich z wypowiedzianych słów, sprawdzamy fake newsy i edukujemy.

Oprócz codziennych analiz, które publikujemy na naszym portalu prowadzimy kilka projektów. Pod szyldem Akademii Fact-Checkingu jeździmy do szkół w całej Polsce, uczymy jak świadomie i odpowiedzialnie korzystać z Internetu – dzieci, studentów i seniorów. Mamy swój cotygodniowy newsletter z podsumowaniem codziennej pracy oraz comiesięczny specjalistyczny i ekspercki INFOSKAN, dla tych, którzy są bardziej zainteresowani tym, jak dezinformacja rozprzestrzenia się w sieci.

W każdy czwartek wydajemy swój podcast – właśnie opublikowaliśmy premierowy odcinek 3 sezonu. Współdziałamy z naszymi wolontariuszami. Wydajemy też materiały edukacyjne, takie jak gra przeglądarkowa fajniezewiesz.pl czy kursy na naszej platformie edukacyjnej – www.platforma.demagog.org.pl.

Wszystkie te działania tworzy grupa osób, dla których fakty są najważniejsze i którym nie jest wszystko jedno.

**

Marcel Kiełtyka – członek zarządu Stowarzyszenia Demagog, gdzie zdobywał doświadczenie jako analityk, koordynator i spec. ds. Komunikacji i PR. Autor fact-checków i debunków nieprawdziwych informacji.  Mentor Akademii Fact-Checkingu. Prowadzący warsztaty w szkołach ponadgimnazjalnych oraz na konferencjach poświęconych mediom i cyberbezpieczeństwu. Koordynuje działania zespołu, planuje i czuwa nad efektywnym przebiegiem komunikacji. Specjalista w branży digital communication i regularnego dostarczania wartościowych treści.

Autor: Magdalena Gromek-Kowalczyk
O autorze: w Fundacji Wspomagania Wsi od 2010 r.  Absolwentka wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, międzynarodowych studiów Development Cooperation Policy and Management oraz Szkoły Trenerów NVC.
Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Cała Polska
03.04.2024
- 22.04.2024
Obszary do 20 tyś. mieszkańców
20.02.2024
- 25.04.2024
Cała Polska
03.04.2024
- 22.04.2024
Obszary do 20 tyś. mieszkańców
20.02.2024
- 25.04.2024

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!