Rodzicielska bezradność

Dziewczyna na łące, fot. Unsplash

W poprzednich dwóch artykułach “Znikanie po cichu” i “Co dba o nasz nieporządek?” pisałam o tym, co wpływa na zdrowie psychiczne młodzieży oraz jaka jest skala tego problemu w Polsce i jak radzi sobie z nim państwo. Czas zastanowić się jak w tej sytuacji odnajdują się rodzice.

 

Rodzicielstwo pod znakiem zapytania

Świat nie jest czarno-biały. W niektórych sytuacjach rodzice bywają osobami, które utrudniają życie własnym dzieciom. Wynikać może to z wielu różnych przyczyn. Zdarzają się sytuacje, w których nie poświęcają dostatecznej ilości czasu swojej pociesze, aby zauważyć, że ma miejsce coś, nad czym wypadałoby się pochylić i zastanowić.

Bywa i tak, że problem widzą, jednak nie wiedzą, jak pomóc własnemu dziecku, niezależnie od tego, jak bardzo starają się to wszystko zrozumieć i zaakceptować. Chyba, że są świetnymi aktorami i udają, że nie widzą nic (zakładając, że to przejściowe i samo minie).

Wieść o tym, że dziecko ma bardzo duże trudności z codziennym funkcjonowaniem nie jest łatwa do przyjęcia. Pojawia się wstyd, poczucie zawodu, zwątpienie we własne metody rodzicielskie i bliskość, na którą się stawiało. W końcu przychodzi moment, w którym ta mała istota wcześniej dzieląca się najmniejszą drobnostką, wcale nie mówi wszystkiego. Wręcz mówi niewiele, bo nie potrafi. Kultura nauczyła nas nie płakać, nie dzielić się własnymi problemami, radzić sobie z nimi samodzielnie (nawet, jeśli to niemożliwe). Wtedy trafiamy na mur.

 

W świetle oskarżeń

Rodzice są pozostawieni sami sobie, nie otrzymują pomocy od nikogo, gdy ich dziecko jest chore, zamknięte w sobie. Gdy dochodzi do tragedii, głównym podejrzanym o spowodowanie stanu psychicznego dziecka jest rodzic.

„(Rodzice – przyp.) zmagają się […] z poczuciem winy wewnątrz, że może mogli coś więcej zrobić, coś zdziałać i ze stygmatyzacją z zewnątrz. Bo przecież kiedy dowiadujemy się o tym, że jakieś dziecko podjęło próbę samobójczą, zamiast wsparcia, pojawia się ocena. To na pewno rodzice są potworami, to przez nich stała się ta tragedia. Taka sytuacja powoduje, że to sami rodzice potrzebują wsparcia, a nie mogą go dać potrzebującemu dziecku” – o tym istotnym problemie wypowiada się w swoim występie w TEDxWarsaw Rafał Szymański. Rodziny nie są wspierane – one są osamotnione.

Przywykliśmy do milczenia na temat chorób psychicznych. Dotykają nas wszystkich stereotypy, niesłuszny wstyd i bagatelizowanie negatywnych myśli, z którymi coraz gorzej sobie radzimy.

Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie moment, w których wspomniane problemy będą jedynie niechlubnym elementem przeszłości, a statystyki przestaną być tak absurdalne i druzgocące. Nie możemy pozwolić na to, aby pełne dobroci i wrażliwości osoby tak po prostu znikały z naszego otoczenia.

 

Jak pomagać?

Sposobów na wspieranie młodych osób w kryzysie jest mnóstwo.

Zrozumienie – Od tego zaczyna się cały proces radzenia sobie wspólnie z problemami natury psychicznej. Młodzi muszą wiedzieć, że nie są samotni, że ich problemy wcale nie są czymś bezsensownym, wymyślnym i nie wynikają z często wypominanego im  „lenistwa”.

Wspieranie – Zaraz po tym, jak sami oswoimy się z trudną sytuacją, w jakiej znajduje się bliska nam osoba, jeśli tylko znajdujemy w sobie na to siłę, pokażmy, że przy niej jesteśmy. Nie odwracajmy wzroku od stanu faktycznego, nie bagatelizujmy problemów i nie zwieńczajmy wypowiedzi słowem „wymyślasz”. O wiele lepiej brzmi: „Jestem przy tobie i chcę Ci pomóc”, „Jestem dumny z tego, że udało Ci się dotrwać do teraz – od tego momentu jesteśmy z tym razem”, „Nie jesteś sam/sama”.

Trzeba jednak wiedzieć, że w sytuacji zagrożenia życia rozsądną decyzją jest powiadomienie odpowiednich służb.

Psycholog, psychiatra – nie jest wrogiem, a sprzymierzeńcem. W czasach, gdy rośnie społeczna świadomość wagi zdrowia psychicznego, a choroby psychiczne przestają być tabu, trzeba zaakceptować konieczność wizyt u profesjonalisty. Nie świadczy to w najmniejszym stopniu o jakiejkolwiek słabości, lenistwie czy skrajnej, przerysowanej i stereotypizowanej “psychozie”. Ze złamaną nogą nie chodzimy, wmawiając sobie, że wszystko w porządku – idziemy do lekarza.

Równocześnie, gdy piszę ten artykuł dowiaduję się, że polski rząd rezygnuje całkowicie z dofinansowania Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży od roku 2022.

Z odsieczą przybywają internauci wraz z Aleksandrem Twardowskim i zakładają zbiórkę – próg wynoszący 350 tysięcy złotych, przekroczony, dobija już powoli do okrągłych dwóch milionów.

Bo jeśli ci z góry nie wiedzą, co zrobić, aby było lepiej – zróbmy to MY.

Kurtyna.

 

To był ostatni z cyklu trzech artykułów zrealizowanych dla Witryny Wiejskiej w ramach tematu miesiąca 2022 Europejski Rok Młodzieży. Zapraszamy do lektury dwóch poprzednich: “Znikanie po cichu” i “Co dba o nasz nieporządek?”

***

Magdalena Markowicz – Wolontariuszka, społecznie aktywna uczennica szkoły średniej. Pasjonatka psychologii, grafiki komputerowej i długich, głębokich rozważań. Twórczyni amatorskich wierszy, malunków i śpiewów.

Autor: Młodzieżowa Redakcja
O autorze: Materiał ten został przygotowany z okazji Europejskiego Roku Młodzieży 2022. Uważamy, że o sprawach młodych osób nie można pisać bez ich udziału. Dlatego w 2022 r. na Witrynie Wiejskiej znajdziecie teksty młodzieżowej redakcji WW!
Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!