Dostępność sportu dla mieszkańców terenów wiejskich z niepełnosprawnościami

Ania Jarek Monikasprt

Od kilku lat zajmuję się upowszechnianiem wspinaczki sportowej wśród osób z niepełnosprawnościami (w dalszej części artykułu będę używała skrótu OzN). Wraz z grupą przyjaciół, instruktorów tego sportu, pomagamy OzN zacząć przygodę ze wspinaniem, a następnie je trenować.

Mamy łącznie kilkunastu podopiecznych, z różnymi niepełnosprawnościami ruchowymi, z którymi spotykamy się regularnie i wypracowujemy takie techniki, które pomagają im w optymalizacji ruchu wspinaczkowego pomimo niepełnej sprawności. W Skoczni nie traktujemy wspinania jako rehabilitacji, ale przede wszystkim jako sport.

Kilkoro z naszych podopiecznych  dojeżdża do nas z dalszych części województwa mazowieckiego, w tym dwie z gmin wiejskich. W artykule przedstawię sytuację OzN, które chcą uprawiać sport i wymienię najważniejsze bariery, które są w zasadzie niezależne od miejsca zamieszkania.

Wśród nich najbardziej znaczące to: brak dostępności obiektów przystosowanych architektonicznie do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, obawa wśród lekarzy prowadzących OzN lub rehabilitantów czy fizjoterapeutów – jak wpłynie sport na sprawność danej OzN. I co, chyba najistotniejsze –  brak przeszkolenia instruktorów sportu w zakresie ‘obsługi’ OzN w kontekście danej dyscypliny sportowej.

Sport OzN w gąszczu innych potrzeb

Patrząc na przeszkody, które napotykają OzN w codziennym funkcjonowaniu, można zadać sobie pytanie czy bariery w uprawianiu sportu to naprawdę jest duży problem.  Spora część osób z niepełnosprawnościami, które mieszkają w Polsce, ma bardziej bazowe problemy.  Powszechne jest niedostosowane architektoniczne mieszkań, bloków, ciągów pieszych (wysokie krawężniki, brak sygnalizacji dźwiękowej dla osób niewidomych i niedowidzących na światłach).

Sprywatyzowana komunikacja pomiędzy mniejszymi ośrodkami nie pozwala osobie poruszającej się na wózku swobodnie przejechać z miasta A do wsi B, a i ci lepiej chodzący maja kłopot z wchodzeniem do ciasnych busików. Niektóre gminy chwalą się MTONami (Miejski Transport Osób z Niepełnosprawnościami).  W Warszawie, MTONa trzeba zamówić z miesięcznym wyprzedzeniem, tak aby dowóz był bezpłatny. Są i prywatne MTONy, ale kosztują fortunę.

OzN mają kłopoty ze znalezieniem pracy, otrzymują naprawdę niskie renty socjalne lub inwalidzkie (tak, tak to okropne określenie nadal funkcjonuje w polskim prawodawstwie). Nota bene, aby otrzymywać rentę (socjalną lub inwalidzką) osoba z niepełnosprawnością musi regularnie udowadniać ZUS, że nie ‘ozdrowiała’ ze swojej niepełnosprawności. Wyobraźmy sobie kogoś, kto w wyniku urazu stracił kończynę, lub przeszedł  mózgowe porażenie dziecięce (MPD) i porusza się na wózku, jak czuje się w takiej sytuacji.

Podobnie z wizytami u lekarzy specjalistów – OzN  często nie maja pewności, czy lekarz nie będzie się bał badania (przeniesienie pacjentki z wózka na fotel ginekologiczny JEST wyzwaniem). Lekarze na specjalizacjach w trakcie studiów w większości nie przechodzą takich szkoleń i zdarza się, wcale nierzadko, że odmawiają badań OzN.

Dostępność architektoniczna szkół publicznych niezdefiniowanych jako integracyjne, jest bardzo kiepska. Przyjęcie ucznia z niepełną sprawnością do liceum, które nie ma dostosowania architektonicznego, zależy wyłącznie od dobrej woli dyrektora szkoły, a potem od pomocy współuczniów i nauczycieli.

W kontekście infrastrukturalnej i instytucjonalnej biedy naszego kraju w podejściu do potrzeb codziennych OzN, bariery w uprawianiu sportu jawią się trochę jako fanaberia.

A tymczasem sport jest właśnie tym, co może dać wytchnienie i pozwolić oderwać się od problemów dnia codziennego. Jednym z najważniejszych zaleceń dotyczących zdrowego i długiego życia jest ruch, w tym sport. To zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). U OzN sport pełni dodatkową rolę. Wychodzenie z domu, wspólne zajęcia z innymi wpływają nie tylko na poprawę kondycji fizycznej, ale również pozwalają przełamywać bariery psychiczne, integrują społecznie.

Sport OzN nie jest jednak nie tylko zaleceniem. Zgodnie z ratyfikowaną w 2012 r. przez Polskę Konwencją ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami (art. 30) państwo ma obowiązek zapewnienia OzN praw do korzystania i uczestniczenia w życiu kulturalnym, sportowym i turystycznym. W rzeczywistości prawa te nie są w Polsce zabezpieczane w szybkim tempie – państwo dostosowuje architektonicznie publiczne obiekty sportowe czy kulturalne do potrzeb OzN, jednak tempo wprowadzania zmian trudno nazwać imponującym.

Bariery architektoniczne

Dobrym przykładem tego, jak wprowadzane są zmiany, które włączają OzN w życie społeczne, jest myślenie o likwidacji wspomnianych barier architektonicznych. Niezbędne jest, aby budynek, w którym funkcjonuje obiekt sportowy (czy to będzie ścianka, czy hala, boisko, czy sala do zumby) był postawiony zgodnie z zasadami budownictwa bez barier.

W dużym skrócie, na potrzeby tego artykułu – wejście do budynku powinno być po płaskim. Jeśli nie jest to możliwe – obok schodów powinien być podjazd dla wózka. Nie może być zbyt stromy. W drzwiach wejściowych nie może być progu. W budynku – na dojściu do sali – ani schodów, ani progów. Drzwi oraz korytarze muszą być na tyle szerokie, żeby mieściły wózek i pozwalały na swobodne nim manewrowanie. Podobnie szatnie – powinny dawać możliwość swobodnego poruszania się na wózku wewnątrz. Szafki, włączniki światła powinny być rozmieszczone na wysokości dostępnej dla osoby na wózku. Toalety i sanitariaty przystosowane do samodzielnego użytkowania przez OzN (czyli z poręczami obok sedesu, nisko zawieszonym zlewem do umycia rak i duże na tyle, aby umożliwiać manewrowanie wózkiem), bez progów, rzecz jasna. Podobnie prysznice. Bez progów, głębokich brodzików, z poręczami. Więcej wytycznych można znaleźć TU.

Niby powinien to być standard. A jednak – ‘brak barier’ to nie jest  nasza  rzeczywistość. Obserwujemy to, jak w soczewce, w mieście stołecznym. W Warszawie funkcjonuje z powodzeniem około 20 ścianek wspinaczkowych. Popularność tego sportu wzrosła znacząco w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Dostosowane architektonicznie do potrzeb OzN są wyłącznie obiekty publiczne – mieszczące się w halach warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Ale również nie w 100%. Toalety i brak podjazdów – tak, ale dostosowanie szatni, aby OzN mogła się komfortowo przebrać, czy umyć – to już ekstrawagancja. Dostosowanie do potrzeb OzN jest naprawdę na minimalnym poziomie. Jeśli chodzi o obiekty prywatne to śmiało możemy użyć określenia – dramat. Nie wiem, jakie wytyczne otrzymują studenci architektury, czy projektanci wnętrz, ale można by się spodziewać, że w trzeciej dekadzie XXI architekci projektując mają z tyłu głowy kwestię braku barier. Tymczasem obiekty prywatne zaadaptowane lub wybudowane na potrzebę wspinania w 90% nie posiadają nawet poręczy w toaletach, podjazdy dla wózkowiczów nie istnieją, a wejść na hale bronią wysokie progi.

Wieś vs miasto – różnice niewielkie

Niezależnie czy OzN mieszka na terenach wiejskich, wiejsko-miejskich czy w mieście – sprawa ma się podobnie. Obiekty publiczne są dostosowane w zakresie minimalnym, obiekty prywatne wcale, albo prawie wcale.

Jedna z naszych wspinaczkowych podopiecznych – Emilia, mieszka w niewielkiej wiejskiej gminie pod Radomiem. Jej wieś liczy 796 mieszkańców. Emilia ma umiarkowany stopień niepełnej sprawności. Porusza się samodzielnie, o kulach. Po zakończeniu nauki w liceum postanowiła, uprawiać jakiś sport. W jej gminie, poza salą gimnastyczną w szkole, nie ma innych obiektów sportowych. W niedalekiej powiatowej Przysusze jest nieco lepiej. Funkcjonuje nowoczesna miejska pływalnia (obiekt w pełni dostosowany) oraz kilka klubów sportowych – fitness, piłka nożna i klub bokserski. Emilia, z racji na sprawną obręcz barkową, skierowała swoje kroki do tego ostatniego.

I tutaj okazało się, że żaden trener nie chce się podjąć obsługi osoby z niepełnosprawnością. Najpierw zażądano zaświadczenia od lekarza ortopedy, o braku przeciwwskazań (co jest o tyle kuriozalne, że MPD, które ma Emilia, jest chorobą neurologiczną). Emilia  dostarczyła takie zaświadczenie i okazało się, że trenerzy są bezradni. Przyznali, że oni się na tym po prostu nie znają… i nie podejmą się ćwiczenia z Emilią, żeby jej nie uszkodzić. Zanim omówię ten temat dodam tylko, że Emilia poszła następnie na pływalnię, na której reakcja trenerów była podobna – ‘może Pani popływać samodzielnie, ale my się tu na ćwiczeniach dla OzN nie znamy’.

I tu leży pies pogrzebany. Nawet mając w gminie, niezależnie od wielkości, ładne i dostosowane obiekty sportowe, OzN napotykają na brak instruktorów sportu chętnych do podjęcia się prowadzenia z nimi zajęć sportowych. Podobnie jak lekarze i architekci. Są w tle jakieś zasady (budownictwa bez barier, postępowania z pacjentami z niepełnosprawnością), ale ich wprowadzanie do praktyki życia codziennego jest opieszałe. Albo utrudnione, co zaraz pokażę na przykładzie instruktorów sportu.

Można by powiedzieć używając argumentu neoliberalnego – rzeczywistość nie nadąża, bo być może potrzebujących jest za mało, żeby stosować rozwiązania publiczne. Ten argument jest z życia wzięty – padł ostatnio po naszej prośbie o wyposażenie jednej ze ścianek w poręcze dla OzN w toaletach. Jako Stowarzyszenie byliśmy skłonni sfinansować tę kwestię, nie wspominając, ze takie dofinansowania oferuje PFRON. W odpowiedzi usłyszeliśmy – ‘Ilu klientów skorzysta z tych poręczy?’ Na tej ściance trenujemy z czworgiem podopiecznych. ‘A to się chyba nie opłaca’ padło z ust menadżera… Taka odpowiedź jest po prostu nieempatyczna. Gdyby jeszcze osób z niepełną sprawnością było mało, ale…

OzN w Polsce – dane statystyczne

..według wyników ostatniego spisu powszechnego (z 2011, z 2021 nie są jeszcze dostępne) OzN to 12,25% społeczeństwa. Nie, ta liczba to nie jest pomyłka. Tyle osób w Polsce dysponuje zaświadczeniem o lekkim, umiarkowanym lub ciężkim stopniu niepełnosprawności. Ruchowej, intelektualnej lub sprzężonej (połączone dwa pierwsze). Zróbmy teraz ćwiczenie na wyobraźnię – ile osób z niepełnosprawnością widujemy uczęszczających na dostępne powszechnie obiekty sportowe? Lub w kinie? Pewnie promil..

Trenerzy i instruktorzy sportu a kwestia OzN

W Polsce nie ma ich zbyt wielu. Jeśli są maja doświadczenie wypracowywane przez praktykę pracy z OzN, a nie przez system szkolenia. Dlaczego?

Podobnie jak wiele innych zawodów, również instruktor czy trener sportu – to zawody zderegulowane tzw. ustawą deregulacyjną Jarosława Gowina z 2013 r. uwalniającą dostęp do wielu zawodów. Uwolnienie oznacza m.in. że nie ma jednolitego systemu wyszkolenia trenerów i instruktorów sportu, ani jednolitego systemu certyfikacji.

W praktyce można zostać trenerem bez  żadnego szkolenia, gdyż nie ma obowiązku weryfikacji przed żadnym organem. Podobnie zresztą jak bibliotekarzem, taksówkarzem, komornikiem czy przewodnikiem turystycznym. Oczywiście, część chcących uprawiać te zawody szkoli się w jakiś miejscach, ale brak jest instytucji, które uspójniałyby ten system szkolenia, czy certyfikowała go.

W Polsce w tym obszarze działa aktywnie PZSN Start, próbując budować standardy trenerów dla osób z niepełnosprawnościami i zrzeszając  bardzo wiele klubów zajmujących się sportem OzN. Działania tego związku są ogromnie wartościowe w zakresie popularyzacji sportu wśród OzN. Polecam zresztą wszystkim OzN przejrzenie listy klubów zrzeszonych w tym związku – kluby te działają również na terenach wiejskich!

Z drugiej strony nie jest intencją tego artykułu, aby potępiać lekarzy, trenerów czy instruktorów sportu.  Ich obawa przed rozpoczęciem zajęć z OzN jest naturalna. Nie mając wiedzy na temat konkretnej niepełnosprawności, ani doświadczenia z tego rodzaju pacjentami lub podopiecznymi, nie chcą wyrządzić komuś krzywdy źle prowadzonym treningiem lub badaniem. Ale od czegoś należy zacząć, żeby zapoczątkować zmianę. Jak zwykle najważniejsza jest otwarta głowa i uważność na drugiego człowieka.

Z naszych wspinaczkowych doświadczeń wynika, że kluczowa jest komunikacja z osobami z niepełnosprawnością. OzN zazwyczaj znakomicie znają swoje ograniczenia, nie przychodzą na zajęcia z myślą o pogłębieniu niepełnosprawności 🙂

Pierwsze zajęcia sportowe warto poświęcić na obejrzenie zakresów podopiecznego oraz zbadanie ograniczeń. Pokazanie trenażerów typowych dla danego sportu, przedstawienie ogólnych zasad bezpieczeństwa oraz na wzajemne poznanie się podopiecznego z trenerem. Na kolejnych można spróbować wejść w trening, uważnie monitorując samopoczucie podopiecznego.

Rozwiązań oraz dobrych praktyk warto szukać w zawodowych zrzeszeniach i federacjach za granicą. Przygotowując trening sportowy wspinaczy z niepełnosprawnościami bardzo często oglądamy zawody organizowane przez międzynarodową federację wspinaczki sportowej (IFSC). Podpatrujemy jakie rozwiązania są stosowane, podążamy za innymi. Jestem pewna, że instruktorzy innych sportów, jeśli tylko będą chcieli – znajdą analogiczne źródła.

Bariery po stronie OzN

Pisałam wcześniej o barierach zewnętrznych, ale warto wspomnieć, o barierach po stronie samych OzN. Z racji na posiadaną niepełnosprawność osoby chcące uprawiać jakiś sport boja się kontuzji. To jest zrozumiale, osoby pełnosprawne mają podobne obawy, aczkolwiek zazwyczaj są wspierane przez otoczenie. Ich lekarze pierwszego kontaktu nie znają się na sporcie OzN i nie potrafią ocenić, czy OzN może uprawiać dany sport.

Tylko część korzysta z pomocy fizjoterapeutów lub rehabilitantów. I to też jest problem w ocenie, czy ktoś z konkretną niepełnosprawnością może uprawiać rugby, boks, wspinanie. OzN mają więcej barier do pokonania – jako dzieci nie uczestniczą w lekcjach wychowania fizycznego, dorośli opiekunowie często roztaczają nad nimi parasol ‘nietykalności’ z racji na niepełną sprawność, co skutkuje brakiem samodzielności i zwiększonymi obawami względem np. uprawiania sportu. Ale podobnie jak po stronie instruktorów, czy lekarzy przełamywanie barier zaczyna się we własnej głowie i do tego zachęcamy wszystkie OzN, które chciałyby uprawiać sport, a boją się zacząć, niezależnie od miejsca zamieszkania.

***

 

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!