Od ponad dwóch miesięcy na wschodniej granicy Polski mamy kryzys uchodźczy, którego pierwszą falę, w latach 2015-2016, obserwowaliśmy tylko za pośrednictwem relacji medialnych. Wbrew oficjalnej narracji władzy szczebla krajowego okazało się, że możliwa jest oficjalna pomoc potrzebującym na poziomie samorządu, czego przykładem są działania podjęte w Michałowie.
Ludzie, którzy utknęli na granicy polsko-białoruskiej, ruszyli w drogę uciekając przed wojną, prześladowaniami czy biedą. Są w różnym wieku, pochodzą z różnych krajów, mają różne zawody. Dzięki aktywistom, wiemy, że są wśród nich Mohammed – krawiec, Sayyed – kucharz, Mohsen – kowal. Abdul – inżynier elektryk. Mohammed – tkacz dywanów i kilimów. Wśród grupy przebywającej na granicy w pobliżu Usnarza Górnego była także Mairiam, która w podróż zabrała kota Fijuza.
Od chwili wprowadzenia – 3 września – stanu wyjątkowego, który obejmuje 115 miejscowości w województwie podlaskim oraz 68 miejscowości w województwie lubelskim coraz trudniej dowiedzieć się kim są docierający do Polski uchodźcy. Organizacje pozarządowe i dziennikarze nie mają dostępu do stref zamkniętych. Trudno więc wyobrazić sobie, z czym codziennie mierzą się mieszkańcy tych obszarów, mając świadomość, że być może kilka metrów od ich domów, z głodu, wycieńczenia czy zimna umierają ludzie.
Oficjalna narracja rządu wobec problemu uchodźców odwołuje się do strachu i próbuje odczłowieczyć przybyszów (poprzez straszenie chorobami, podkreślanie różnic kulturowych czy sugerowanie, że są potencjalnymi terrorystami lub pionkami w toczonej na niezrozumiałym dla zwykłych obywateli poziomie wojny hybrydowej). Ogromne środki przeznaczone zostały na uszczelnienie granicy – czy to poprzez obecność wojska, budowę płotu z drutu czy betonu. Jednocześnie rośnie oddolna mobilizacja, której celem jest uratowanie przed śmiercią w lesie chociaż części znajdujących się tam ludzi.
Wbrew oficjalnej narracji władzy szczebla krajowego okazało się, że możliwa jest oficjalna pomoc potrzebującym na poziomie samorządu, czego przykładem są działania podjęte w Michałowie.
Michałowo uzyskało prawa miejskie 1 stycznia 2009 roku i jest siedzibą gminy miejsko-wiejskiej, na wschodnim Podlasiu. Nie jest to typowa gmina, gdyż zajmuje dużą powierzchnię 409,2 km2, w jej skład wchodzi aż 27 sołectw, zamieszkuje ją obecnie nieco ponad 6700 osób.
Cechuje ją słaba dostępność przestrzenna i stosunkowo słaby poziom rozwoju pozarolniczego sektora gospodarczego. Dominującym źródłem utrzymania jest rolnictwo Jest to gmina aktywna na różnych polach, skutecznie pozyskuje środki unijne. W rankingu miesięcznika „Wspólnota” „Najbogatsze samorządy w 2020 roku” – opierającym się na dochodach własnych JST – Michałowo zajmuje pierwsze miejsce w województwie podlaskim, a 69. w Polsce.
Miasto aktywnie zabiega o nowych mieszkańców: planuje budowę domów, mających przyciągnąć nowych osadników, od 2019 roku wdraża własny osłonowy program pomocy 2000 EXTRA, w ramach którego środki można przeznaczyć na leki, czynsz, opał i inne bieżące potrzeby mieszkańców gminy wymagających wsparcia. Inne, mniej standardowe, działania to na przykład utworzenie w miejscowym liceum klasy estradowej (powszechnie nazywaną klasą disco polo), co zapewniło gminie duży rozgłos w mediach ogólnopolskich dwa lata temu.
Władze gminy świadomie budują jej wizerunek, promując podejmowane inwestycje, zwracając uwagę na potrzebę odmładzania populacji, co jest reakcją na problemy demograficzne (malejącą liczbę ludności i starzenie się populacji) i towarzyszące im problemy społeczno-ekonomiczne.
Kiedy rok temu, w ramach badań realizowanych w IRWiR PAN dotyczących położonych peryferyjnie gmin, pytałyśmy lokalne władze o szanse i zagrożenia wynikające z ich umiejscowienia przestrzennego, w żadnym z wywiadów nie pojawiły się kwestie związane z uchodźcami i kryzysem migracyjnym. Peryferyjne w stosunku do centrum kraju i województwa położenie gminy było postrzegane jako wyzwanie z innych powodów.
Granica, o długości niemal 20 km, przebiegająca w większości przez zalesione tereny, stwarzała problemy wynikające ze wzmożonego ruchu tranzytowego, utrudnienia z zasięgiem internetu czy komunikacji telefonicznej; nikt nie umiał przewidzieć tego, co dzieje się obecnie. Ale to właśnie przygraniczne położenie spowodowało, że od kilkunastu dni mówi się o Michałowie już nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.
Zdjęcia dzieci, przebywających na terenie placówki Straży Granicznej w tym mieście, których rodziny, mimo próśb o udzielenie pomocy i azylu zostały wywiezione i wypchnięte za polską granicę, uruchomiły emocje. Sprowokowało to dyskusję i stanowiło impuls do działania nie tylko aktywistów, ale i niezaangażowanych dotąd obywateli. „Dzieci z Michałowa” stały się symbolem szerszego problemu. Problemu nielegalnych, a dopuszczonych naprędce zmienianym prawem (w sprzeczności z prawem międzynarodowym) „push-backów”[1], co skutkowało także wątpliwymi moralnie zachowaniami Straży Granicznej i władz na poziomie krajowym.[2]
Samorząd Michałowa, wbrew narracji narzucanej przez rządową propagandę, aktywnie włączył się w pomoc dla osób przekraczających wschodnią granicę Polski. Jeden z punktów porządku obrad Rady Miejskiej 30 września dotyczył sytuacji na granicy i sytuacji uchodźców. Zwyczajem jest, że w trakcie sesji Rady w Michałowie prezentowana jest instalacja, odnosząca się do bieżących problemów – tym razem w Sali Ratusza leżała rolka drutu kolczastego.
Na sesję przybyli poruszeni wydarzeniami mieszkańcy Michałowa. Zaproszony na sesję Rady Miejskiej zastępca komendanta tamtejszej placówki Straży Granicznej major Piotr Dederko (który zaczął pełnić tę funkcję 27 września, w dniu wywiezienia rodzin z dziećmi na granicę) w zawiły sposób tłumaczył podjęte działania. Zapewniał zgromadzonych, że Straż Graniczna wyciągnęła wnioski z tego, co się wydarzyło[3]. Na tej sesji radni poparli propozycję Burmistrza Michałowa utworzenia punktu doraźnej pomocy osobom potrzebującym. Zdecydowano, przy niemal jednogłośnym poparciu Radnych (jeden głos wstrzymujący), że stworzony zostanie punkt pomocowy, w którym osoby które przekroczyły granicę mogłyby otrzymać doraźną pomoc.
Nie mogąc tworzyć punktu kierującego pomoc wyłącznie do uchodźców, w ramach istniejących rozwiązań zdecydowano się otworzyć całodobową ogrzewalnię. Wiele takich placówek istnieje w dużych miastach, głównie na potrzeby osób w kryzysie bezdomności, jednak w gminach wiejskich, czy niewielkich miastach nie są to często spotykane obiekty.
Działając w oparciu o Rozporządzenie Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 27 kwietnia 2018 r. w sprawie minimalnych standardów noclegowni, schronisk dla osób bezdomnych, schronisk dla osób bezdomnych z usługami opiekuńczymi i ogrzewalni[4] w siedzibie OSP w Michałowie, na ulicy Fabrycznej, 4 października zaczął działać Punkt Pomocy. Został on utworzony za pośrednictwem Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej przy współpracy z OSP Michałowo. Ogrzewalnia, umożliwi interwencyjny – doraźny pobyt w ciepłych pomieszczeniach. Potrzebującym zapewniony zostanie posiłek, niezbędne ciepłe ubrania, koce. Na miejscu znajduje się również karetka z ratownikiem medycznym, który może udzielić pierwszej pomocy potrzebującym. Planowane są także nocne patrole OSP i wolontariuszy, aby dowieźć osoby potrzebujące do punktu.
Punkt pomocy mieści się w Remizie OSP. Strażacy – ochotnicy będą pełnić całodobowe dyżury (osoba dyżurująca w Punkcie nie będzie brała udziału w akcjach). Wsparcia udzielać mogą wolontariusze – pojawili się pierwsi – miejscowi i przyjezdni. W pomoc angażują się mieszkańcy gminy: dyżur pełniła sołtyska z wsi Michałowo, zgłosiła się także, jako tłumaczka, nauczycielka języka angielskiego z michałowskiego liceum. W kolejnych dniach po utworzeniu punktu strażacy z jednostki OSP Michałowo ruszyli w teren, aby rozwiesić informacje na temat punktu „HELP POINT”. Plakaty (w języku polskim i angielskim) zostały rozwieszone na tablicach informacyjnych oraz przy lasach w obrębie granicy.
Gdy odwiedziłyśmy punkt w środę (6 października), w głównej Sali OSP leżały materace, rozkładano krzesła, czekał czajnik, kuchenka mikrofalowa i zapasy herbat oraz wody. W Remizie gromadzono torby z darami – przede wszystkim odzieżą. Przygotowano tam także osobny pokój z dwoma łóżkami. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że pomoc udzielana w punkcie będzie doraźna i prawdopodobnie nikt nie będzie nocował w przygotowanym pomieszczeniu. Wynika to z obowiązku niezwłocznego – po udzieleniu pomocy- zawiadomienia Straży Granicznej o obecności uchodźców.
W samym Michałowie nie obowiązuje stan wyjątkowy, jednak spotkałyśmy na ulicach wojskowe ciężarówki i żołnierzy. Widoczna jest również mobilizacja lokalnej społeczności. Wolontariuszami, poza przyjezdnymi aktywistami z dużych miast, są miejscowi sołtysi i nauczycielka.
Media społecznościowe obiegło zdjęcie pań z Koła Gospodyń Wiejskich „Michałowianki” przygotowujących posiłki dla potrzebujących. Wsparcia finansowego na zakup niezbędnych rzeczy udzieliła sieć lokalnych sklepów spożywczych. W piątek (8 października) na konto zbiórki wpłynęło już blisko 70 tysięcy złotych.
Władze gminy spotkały się z przedstawicielami NGO (m.in. tych które swoją pomoc kierują do uchodźców czy imigrantów), poszukując możliwości bardziej efektywnej pomocy – zapewnienia w punkcie pomocy prawnej, wyznaczenia pełnomocnika dla osób poszukujących pomocy.
Punkt w Remizie działa całą dobę.
Dla osób, które chciałyby dyżurować w Punkcie lub pomóc w inny sposób możliwy jest kontakt z Koordynatorem Punktu pod numerem telefonu 512 981 694 od poniedziałku do piątku w godzinach 7.15 – 15.15.
Całodobowy numer telefonu do Punktu to 85 718 90 98.
W sobotę, 9 października w Punkcie pojawiła się pierwsza osoba, której udzielono pomocy.
[1] „Push-back” to działanie polegające na odsyłaniu migrantów do państwa, z którego przedostali się przez granicę, bez umożliwienia im ubiegania się o status uchodźcy i o azyl, nie uwzględniając przy tym ich indywidualnej sytuacji.
[2] Por. https://wiadomosci.onet.pl/bialystok/dzieci-z-michalowa-moj-ulubiony-temat-dziennikarka-zaskoczona/jf91hle [dostęp z dnia: 12.10.2021]
[3] Tak zwana ‚wieść gminna‘ niesie że Piotr Dederko nie pełni już swojej funkcji – jednak nie sposób zweryfikować tych informacji na stronie internetowej placówki, ponieważ dane te nie są aktualizowane.
[4] Dz.U. 2018 poz. 896, http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20180000896 [dostęp z dnia: 12.10.2021].
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Pomagaj uchodźcom jako wolontariusz. Od czego zacząć?
Zrzutka na działania Grupy Granica