Czy wody może zabraknąć?

Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku niewiele wcześniej powołana Fundacja Wspomagająca Zaopatrzenie Wsi w Wodę rozpoczęła program wspierania Społecznych Komitetów Budowy Wodociągów[1]. Szybkie przemiany ustrojowe, które nastąpiły wkrótce po tym, a przede wszystkim powstanie nowych samorządów w marcu 1990, spowodowały, że rolę społecznych komitetów przejęły gminy. Od tego czasu minęło 30 lat. Poziom zwodociągowania na obszarach wiejskich zmienił się z 8% do ponad 80%[2]. W żadnej innej dziedzinie życia nie nastąpiła tak zdecydowana zmiana.
Dostęp do zdrowej wody oznaczał również zobowiązania. Samorząd został wprost powołany do budowy wodociągów w art. 7.1, pkt 3 ustawy o samorządzie gminnym[3]. Bieżąca woda w kranie oznacza rosnącą ilość ścieków odprowadzanych do środowiska. To kolejne wyzwanie dla gmin. Nie wszystkie samorządy w minionych latach „dźwignęły” problem, a w szczególności kontrolę odprowadzania ścieków[4].
Woda wydaje się łatwo dostępna. Jest w rzekach jeziorach, deszczu, w kranie. Ale nie zawsze jest jej pod dostatkiem i w dobrej jakości. Jeśli zaczyna jej brakować, mówimy o suszy, o problemach w gospodarce komunalnej, rolnictwie, przemyśle. Brak wody odbija się na wszystkich gałęziach naszego życia. Najlepiej problemy z dostępem do wody widać na obszarach wiejskich, gdzie woda stanowi istotny element życia i gospodarki.
Zmiany klimatu
Ostatnio w Polsce mieliśmy bezśnieżne zimy i gorące lata z małą ilością opadów. Naukowcy ostrzegają przed nadchodzącym kataklizmem. Niemal codziennie w prasie i Internecie pojawiają się alarmistyczne artykuły. Czy naprawdę wody zabraknie? Przecież leci z kranu. Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnego komfortu życia, a woda w kranie jest jego najważniejszym elementem. Kilka lat temu stała się nawet motywem kampanii wyborczej.
Od kilku lat coraz częściej zaczynamy jednak mówić o suszy. Kurczy się ilość wody w jeziorach, stawach, rzekach, strumieniach oraz zasoby wód podziemnych. Zaczyna jej brakować do wegetacji roślin i dla naszych potrzeb. W roku 2020 Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na wielu obszarach kraju ogłosił stan suszy hydrologicznej. A to oznacza nie tylko chwilowy brak wody, ale jej brak z zasobach podziemnych.
Obieg wody
Woda pokrywa 70% powierzchni Ziemi. Jednak tylko 3% to woda słodka, a jedynie 1% to woda nadająca się do spożycia. Większość wody słodkiej zamrożona jest w olbrzymich czapach lodowych. Lodowce topniejąc pod wpływem rosnącej temperatury zasilają w wodę słodką morza i oceany, gdzie miesza się z wodą słoną.

Powyższy obrazek jest szkolnym opisem obiegu wody, tyle popularnym, co fałszywym i bardzo optymistycznym. Już na pierwszy rzut oka widać, że wody nie zabraknie. Co wyparuje, to wróci w postaci deszczu. Co płynie po powierzchni, to wsiąknie lub zasili wody powierzchniowe, które parując powodują kolejne deszcze. Zatem możemy spać spokojnie. Nic bardziej mylnego. Powyższy obraz jest ograniczony do małego obszaru, zaś obieg wody dotyczy całej kuli ziemskiej. Niemniej wystarczy dla pokazania procesu zanikania wody.

Wody powierzchniowe
Wody powierzchniowe to: jeziora, stawy, zastoiska, rzeki, strumienie, potoki, a w wypadku gwałtownych deszczy również woda spływająca z naszych chodników, czy betonowych podwórek. Zamiast zasilić grunt, spłukuje zanieczyszczenia na powierzchni. Woda spływa i spływa i ucieka do morza. A tam miesza się z wodą słoną i przestaje być zdatna do użycia.
Wody gruntowe
Wody gruntowe występują najczęściej na głębokościach od 1 m do 30 m. W warunkach polskich są poprzedzielane warstwami nieprzepuszczalnymi glin i iłów. To efekt kolejnych zlodowaceń „wałkujących” grunt na obszarze Europy Środkowej. Możemy mówić o pierwszej, drugiej, a czasami nawet o trzeciej warstwie wodonośnej. Ta pierwsza charakteryzuje się dużą zmiennością poziomu wody i jej słabą jakością, ponieważ jest zasilana bezpośrednio z przesiąkania wód powierzchniowych i opadów. Dalsze warstwy są bardziej stabilne, a nawet czasami mogą być pod ciśnieniem. Stare studnie kopane korzystały z zasobów pierwszej warstwy, nowoczesne studnie wiercone, zwykle wykorzystują kolejne. Druga i następne warstwy wodonośne zasilane są w wyniku przesiąkania wody między warstwami, najczęściej poza powyższym schematem obiegu wody.
Wody głębinowe
Wreszcie wody głębinowe ukryte na głębokości powyżej 70m, zwykle najlepszej jakości, przefiltrowane, oczyszczone i zmineralizowane. Warstwy wodonośne wód głębinowych ukryte pod licznymi warstwami glin i skał utworzyły się przed milionami lat. Praktycznie nie docierają do nich wody z powierzchni ziemi. Eksploatacja wód głębinowych zuboża zasoby wodne.
Para wodna
Woda paruje wszędzie i w każdej temperaturze. Paruje z powierzchni zbiorników, z gleby, z roślin. Tempo parowania zależy od temperatury, wilgotności powietrza, siły wiatru. Para wodna w procesie kondensacji (powstawania mikro kropelek) tworzy chmury. Część pary wodnej zbiera się w górnych warstwach atmosfery tworząc warstwę gazów cieplarnianych, odpowiedzialnych za globalne ocieplenie.
Woda w ciągłym ruchu
Woda paruje, potem następuje kondensacja w chmurach, opady deszczu lub śniegu. Woda spływa po powierzchni, łączy się w strumienie, rzeki, wsiąka, przenika do niższych warstw wodonośnych, by znów parować z gleby i jezior. Dlatego mówimy o obiegu wody i o cyklu hydrologicznym.
Jeśli spojrzymy na ograniczony układ hydrologiczny, np. naszą miejscowość, gminę, lub powiat możemy prześledzić dokładnie cały cykl hydrologiczny. Zobaczymy również jak zmieniają się w czasie nasze zasoby wodne. Mówimy o latach suchych lub mokrych, o powodziach stulecia, czy o milenijnych suszach. Na ograniczonym układzie łatwo nam pomierzyć zasoby rzek i jezior, poziomy wód podziemnych, stan wilgotności gleby. Możemy zaobserwować okresowość wielu zjawisk, związanych np. ze zmianami pór roku.
Skutki suszy w rolnictwie – drastyczny wzrost cen żywności
W Polsce 72% dostępnych zasobów wody wykorzystuje przemysł (głównie energetyka i kopalnie), 18% gospodarstwa domowe, a 10% rolnictwo. Odwrotnie niż na świecie, gdzie rolnictwo zużywa 70 % wody, a przemysł 19 %. Polskie rolnictwo nie jest zatem szczególnie „wodochłonne”, ale uderzenie suszy odczujemy wszyscy – choćby przez drastyczny wzrost cen żywności. Jednak najważniejszym problemem dla polskiego rolnictwa jest zmienność klimatyczna. Owe suche i mokre lata, które uniemożliwiają rozsądne planowanie upraw.
Woda może się skończyć
Woda staje się dobrem coraz tańszym, co nie sprzyja jej oszczędzaniu. Na obszarach wiejskich poziom zwodociągowania przekroczył 80%. Ilość zużywanej wody wciąż rośnie. Jedna osoba przeciętnie zużywa 127% więcej wody niż w roku 1950. Woda w kranie pochodzi najczęściej z nieodnawialnych zasobów wód głębinowych. Około 95% po zużyciu w gospodarstwach domowych i oczyszczaniu jest odprowadzana do rowów i rzek i odpływa, zamiast wracać z powrotem do gruntu.[5]
Woda jest dobrem, którego nie możemy wytworzyć. Woda się sama nie „psuje”, psuje (zanieczyszcza) ją tylko człowiek. Żeby uczynić wodę niezdatną do spożycia wystarczy nawet niewielkie zanieczyszczenie. Często jest to proces nieodwracalny, lub ponowne uzdatnienie jest bardzo drogie. Człowiek również ma wpływ na to, ile wody zdatnej do wykorzystania zostanie w środowisku, w którym żyje – a ile wyparuje i odpłynie bezpowrotnie do morza.
Tak wygląda prawdziwy obieg wody

Zacznijmy dbać o wodę i jej zasoby.
 


[1] http://fundacjawspomaganiawsi.pl/activity/wspieranie-budowy-wodociagow-na-terenach-wiejskich
[2] Gospodarka mieszkaniowa i infrastruktura komunalna w 2018 r. GUS
[3] http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19900160095/U/D19900095Lj.pdf
[4] https://www.nik.gov.pl/plik/id,3794,vp,4835.pdf
[5] Gospodarka mieszkaniowa i infrastruktura komunalna w 2018 r. GUS

***

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!