Przemysław Chrzanowski rozmawia z weterynarzem Tomaszem Bielawskim.
Przemysław Chrzanowski: Zima – czy to szczególnie trudny okres dla psów?
Tomasz Bielawski, weterynarz: – Jak napisał kiedyś Tadeusz Gicgier – Zima jest piękna do pewnego stopnia… Celsjusza! Ta pora roku daje się we znaki nie tylko nam, ludziom, ale również naszym czworonogom. Zwrócić trzeba uwagę szczególnie na trzy czynniki występujące w tym okresie.
Pierwszy, to znaczne obniżenie temperatury, wiatry i śnieg. Drugi, to krótki dzień i długa noc, co wpływa niekorzystnie na samopoczucie (zwierząt też). Trzecim jest tak uwielbiany i świętowany przez nas ludzi… Sylwester, który dla braci mniejszych jest nie lada czynnikiem stresogennym. Należy więc zadbać o to, żeby psiaki w jak najlepszych warunkach przeżyły te ciężkie miesiące, kiedy my – ludzie, będziemy grzać się w ciepłych domach z kubkiem gorącej herbaty w ręku czy witać Nowy Rok.
Jak przygotować psiaka do egzystencji w zimowych warunkach?
– Wszystko zależy od tego czy nasz pies mieszka razem z nami w domu, czy poza nim. Może skupię się przede wszystkim na psach mieszkających w budach, bo na wsiach takich jest ogromna większość. Oczywiście podstawą jest ciepłe schronienie – czyli buda. Powinna być uszczelniona przed wiatrem i wodą. Powinna mieć podwójne ściany ocieplone styropianem bądź wełną mineralną. Ideałem byłoby, gdyby miała przedsionek, który „zatrzymywałby” pierwsze chłody. W budach jednoczęściowych można zakładać na zimę kawałki materiału na wejście, co chroni wnętrze przed wiatrem i mrozem. Z drugiej strony takie zabezpieczenie nie jest zbyt komfortowe dla psa, który leżąc w swoim domu uwielbia patrzeć co się dzieje na zewnątrz, a taka mechaniczna przeszkoda skutecznie mu to uniemożliwia.
Buda nie może stać bezpośrednio na ziemi. Najlepiej jak stoi na kilku drewnianych klockach lub cegłach. Przed budą dobrze jest położyć paletę, lub inny drewniany podest (psy lubią leżeć przed wejściem) będący izolacją od ziemi. Wnętrze budy najlepiej wymościć suchą słomą. Słoma jest o wiele lepsza niż wszelkiego rodzaju derki i kocyki, które bardzo długo utrzymują wilgoć. Nie ma przecież nic gorszego jak zimno i mokro… Dach budy powinien być dobrze dopasowany i uchylany, byśmy mogli zajrzeć w każdej chwili do środka. Buda powinna stać w miejscu jak najbardziej osłoniętym od wiatru. Wielkość budy musi być dostosowana do wielkości psa. Nie może być ona za mała ani za duża (pies musi własnym ciałem ją ogrzać). Kiedy stworzymy takie warunki bytowania, możemy być pewni, że czworonogom nie stanie się nic złego, nawet kiedy pozostaną na zewnątrz przy temperaturze minus 20 stopni. Zachowają doskonałe zdrowie i kondycję. Myślę, że będzie im się działa większa krzywda, kiedy zaczniemy im robić huśtawkę termiczną, umieszczając je w czasie mrozów w mocno nagrzanych pomieszczeniach.
Kiedy jest naprawdę źle, można je zabrać do jakiegoś przedsionka, gdzie temperatura wynosi zero stopni, bądź minus jeden, ale na pewno nie do temperatury pokojowej. Zbyt duże różnice temperatury otoczenia wpływają niekorzystnie na zdrowie naszych czworonogów. Bardzo niebezpieczną rzeczą są łańcuchy zakładane psom na szyję. W okresie zimowym lodowaty łańcuch stykający się bezpośrednio do szyi psa może spowodować ciężkie odmrożenia skóry. Jeszcze innym czynnikiem chorobotwórczym, którego aktywność wzrasta w zimie jest… sól, szczególnie dodawana do preparatów, którymi posypywane są ulice i chodniki. Sól drażni opuszki palcowe, powoduje powstawanie bardzo ciężkich do leczenia ran. Dbajmy więc o nogi naszych podopiecznych zabezpieczając je wazeliną, oliwką czy innymi dostępnymi w sklepach specyfikami, albo myjąc łapy ciepłą wodą lub po prostu dobrze wycierając po kontakcie z solą. Dbajmy też szczególnie o sierść, która jest jednym z najważniejszych izolatorów naszych czworonogów. Wyczesujmy, pozbawiajmy ją martwych włosów i kołtunów. Te zabiegi na pewno poprawią psią kondycję.
Przy tęgich mrozach na próbę wystawiona jest psia odporność. Czy można ją wcześniej jakoś wzmocnić?
– Za odporność organizmu odpowiada układ immunologiczny. Jego zadanie to odróżnienie substancji obcych (antygenów) od materiału własnego i eliminowanie ich z ustroju. Możemy mówić o odporności swoistej (nabytej) i nieswoistej (wrodzonej). Odporność wrodzona jest cechą uwarunkowaną genetycznie, związaną z budową i funkcjonowaniem organizmu. Odporność swoista to różne reakcje skierowane przeciwko antygenowi, w których udział biorą limfocyty, produkujące przeciwciała.
Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że podstawą prawidłowej odporności zwierzęcia są szczepienia profilaktyczne, szczepienia przeciwko najczęściej występującym chorobom wirusowym.
Zdarza się jednak, że mimo szczepień odporność psa jest osłabiona i wtedy możemy sięgnąć po preparaty wspomagające i immunostymulujące.
Godne polecenia są te, które zawierają w swym składzie β-glukan, stosowany również u ludzi. Jest to naturalny polisacharyd, który powoduje uaktywnienie komórek układu immunologicznego – makrofagów. Stosuje się go profilaktycznie, jak również stanowi on uzupełnienie leczenia infekcji bakteryjnych, wirusowych i grzybiczych. Oprócz tego zmniejsza poziom cholesterolu we krwi, a także ma działanie wspomagające w leczeniu chorób skóry i przy chorobach nowotworowych.
Jako uzupełnienie diety można też podawać zwierzakowi preparaty zawierające wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które wpływają na właściwy stan skóry oraz okrywy włosowej, hamują procesy zapalne, wzmacniają odporność miejscową i ogólną organizmu.
Dodatkowo, w sytuacjach osłabienia organizmu używa się preparaty witaminowe z dodatkiem mikro- i makroelementów. Biorą one udział w procesach krwiotwórczych i antyoksydacyjnych, odpowiedzialne są za przemiany białka, tłuszczu i węglowodanów, hamują procesy zapalne, wpływają na stan skóry oraz odpowiadają za prawidłowy rozwój.
Poza tym można też stosować pre- i probiotyki, wpływające na prawidłowy stan „korzystnej” flory bakteryjnej organizmu. No i oczywiście dieta, dieta i jeszcze raz dieta!
Jak powinna wyglądać zimowa dieta dla czworonoga?
– Generalnie podawane w okresie zimowym posiłki, powinny być wzbogacone o produkty zawierające witaminy: A, D i E oraz mieć większą wartość kaloryczną. Zimą warto również stosować preparaty wzmacniające skórę i sierść (witaminy z grupy B oraz nienasycone kwasy tłuszczowe), gdyż mroźne i suche, zimowe powietrze źle wysusza włos i naskórek, który może zostać podrażniony i swędzieć.
Zimą posiłki powinniśmy podawać koniecznie ciepłe (ale nie gorące). Najlepiej podawać je w dwóch lub trzech porcjach (żeby za bardzo jednorazowo nie obciążać żołądka).
Psy przebywające w okresie zimowym na dworze zużywają więcej energii by utrzymać stałą temperaturę ciała. Jeżeli pies ma być zdrowy będzie potrzebował dodatkowych kalorii by utrzymać dodatkowa siłę, należy więc mieć pewność ze dostaje dobrej jakości pokarm odpowiedni dla jego wieku i kondycji.
Większa ilość jedzenia pomaga dostarczyć więcej kalorii. Nie ma się co bać, że pies utyje, dodatkowa warstwa tłuszczu może tylko pomóc w przetrwaniu mrozów.
Podsumowując, zimą karma musi być bogata w substancje energetyczne, czyli dieta powinna być złożona z węglowodanów z dodatkiem białka najlepiej pochodzenia zwierzęcego. Można stosować karmy suche, ale wtedy trzeba pilnować, żeby one nie zamarzły lub samemu gotować psu.
W tym drugim przypadku najlepiej jest stosować typowo zimowe menu: dużo węglowodanów w postaci kasz, ryżu czy makaronu, trochę tłuszczu, oraz białko – najlepiej w postaci mięsa.
Pies nigdy nie będzie wegetarianinem, jakby to niektórzy ich właściciele chcieli!
Należy pamiętać także o wodzie, która tak w zimie jak i w lecie jest niezbędna do życia. W misce woda powinna być zawsze! Trzeba pilnować, by nie zamarzła. Lizanie lodu czy zjadanie śniegu może być przyczyną przeziębień czy innych schorzeń układu oddechowego.
W przypadku psów domowych, które wychodzą tylko na krótkie spacery, zmiana diety nie jest konieczna.
Jak ważny jest ruch dla psa mieszkającego na zewnątrz? W wielu gospodarstwach zwierzęta te żyją na uwięzi lub w kojcach?
– Jedną z podstawowych rozrywek psa w ciągu dnia jest spacer i związany z nim ruch. Kiedy decydujemy się na psa, powinniśmy zdać sobie sprawę, ile ruchu możemy zapewnić zwierzęciu.
Powinniśmy także uwzględnić wiek zwierzęcia, jego aktywność i rasę oraz przeznaczenie w naszym domu. Jeśli nie zapewnimy odpowiedniej ilości ruchu, pies przyzwyczai się do narzuconego przez nas trybu życia, ale zbyt mała liczba spacerów może odbić się negatywnie na jego zdrowiu i psychice. Pies towarzyszący powinien wychodzić minimum trzy razy dziennie. Nie dopuścimy wtedy do przetrzymywania moczu przez psa, a przez to uchronimy go przed chorobami układu moczowego i unikniemy również innych chorób, związanych z brakiem ruchu, na przykład nadwagi i związanym z nią obciążeniem stawów i więzadeł.
Pamiętajmy też, że otyłe zwierzęta szybciej się męczą z powodu zwiększonego zapotrzebowania na tlen, zmniejszonej wydolności oddechowej i podwyższonego ciśnienia krwi. Idą za tym schorzenia nerek, wątroby i mięśnia sercowego. U zwierząt z nadwagą częściej występuje cukrzyca.
Psy, podczas spacerów, kontaktują się z innymi czworonogami, a dzięki temu ich socjalizacja przebiega sprawniej. Uczą się hierarchii w stadzie i właściwej reakcji na bodźce zewnętrzne. Podczas spacerów rozładowują energię. Dzięki temu mniej niszczą w domu. Psy stróżujące, powinny także wychodzić na spacery. Mogą one być krótsze i jednokrotne w ciągu dnia, ale regularne. Zwierzęta uczą się wtedy chodzenia na smyczy, obcowania z ludźmi i zwierzętami. Dzięki temu, właściciele nie mają problemu z doprowadzeniem zwierzęcia do lecznicy, choćby tylko na coroczne szczepienia.
Niestety na wsiach psy podwórzowe mają bardzo ograniczony ruch. Łańcuch często krótszy niż ustawowe trzy metry czy kojec, który nie zaspokaja zapotrzebowania na ruch.
Ustawa o Ochronie Praw Zwierząt mówi o konieczności spuszczania z łańcucha… W praktyce różnie to bywa. Pamiętajmy, że każdy pies w okresie szczenięcym uczony jest przez matkę zachowania czystości w miejscu swego bytowania.
Dorosły pies „łańcuchowy” czy „kojcowy” doskonale o tym pamięta i bardzo często czeka na spuszczenie z łańcucha czy wypuszczenie z kojca by się po prostu „załatwić”. Niestety właściciele nierzadko o tym zapominają.
W miarę możliwości starajmy się wybierać na spacery miejsca, w których stosowanie soli jest ograniczone. Unikajmy również powierzchni oblodzonych. Zwłaszcza pokrytych cienkim lodem zbiorników wodnych! W wyjątkowo mroźne dni ograniczajmy długość spaceru. Najlepiej jeśli będzie on krótki i da pupilowi okazję do rozgrzania się w ruchu. Nigdy nie zostawiajmy psa na dworze luzem bez opieki!
Jakie temperatury są niebezpieczne dla psów mieszkających na zewnątrz?
– Rozumiem, że ma Pan na myśli temperatury poniżej zera. Ludzie i psy różnią się odczuwaniem temperatury, ludzie mają osobne receptory reagujące na ciepło i zimno. Psy natomiast mają tylko receptory reagujące na zimno. W przypadku psów nie można jednoznacznie podać takiej temperatury. Wszystko zależy od czynników osobniczych (gatunek, wiek, kondycja, zdrowotność czy warunki bytowania).
Inaczej niska temperatura działa na grzywacza, inaczej na bernardyna. Mniej marznie owczarek niemiecki, bardziej bokser. Bardziej podatny na wychłodzenie jest pies chory i słaby a mniej zdrowy i silny. Inaczej reaguje na mróz pies trzymany w budzie a inaczej „ kaloryferowy kanapowiec”.
Pies ma coś, czego nie mają ludzie… ma sierść! Niezwykłe cechy psiej sierści, powlekający ją tłuszcz, warstwa puchu przy skórze, naturalnie wysoka temperatura ciała, około 38,5 stopni Celsjusza sprawiają, że psy doskonale znoszą niskie temperatury, śnieg, mroźny wiatr. Szczególnie w czasie gdy są cały czas w ruchu, co dodatkowo usprawnia metabolizm, przyspiesza krążenie i gwarantuje ogrzewanie całego organizmu. Myślę, że jeżeli przygotujemy psa zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami, bez problemu wytrzyma on nawet najbardziej siarczyste mrozy. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że przy temperaturze poniżej 20 stopni dobrze jest przenieść naszego czworonoga w trochę cieplejsze miejsce.
Które rasy nadają się do tego, by mogły zimę przeżyć na dworze?
– Przy odpowiedniej opiece praktycznie każdy psiak może żyć w zimnym klimacie, są jednak rasy, które na mrozie radzą sobie lepiej niż inne. Oto one:
Siberian husky – te piękne psy od zawsze żyły w mroźnym klimacie, gdzie używano ich jako zwierząt pociągowych.
Chow chow – ta popularna i łatwo rozpoznawalna rasa – z uwagi na futro – dosyć dobrze znosi zimno.
Anatolian – pies może nie aż tak popularny, ale za to bardzo czuje się na mrozie.
Szpic wilczy – rasa pochodząca z Holandii, nieco przypomina Chow Chow, a z uwagi na owłosienie nie boi się niskich temperatur.
Samojed – rasa pochodząca z mroźnego Uralu, wykorzystywana jako psy pociągowe. Elkhound szary – używany przez Wikingów, odważny, duży pies, który jest przyzwyczajony do niskich temperatur.
Akita – pies doskonale znany w Japonii. Kolejna z ras, która z uwagi na futro nieźle radzi sobie w zimie.
Wilczarz irlandzki – ten sporych rozmiarów zwierz był używany do polowań na wilki, pies lubiący dużo biegać.
Bouvier des Flandres – pochodzący z Belgii zwierzak jest silny, wytrzymały i dobrze znosi niepogodę.
Golden retriever – duży i wesoły pies, który lubi towarzystwo ludzi, a przy tym dobrze znosi mrozy.
Owczarek staroangielski Bobtail – jedna z tych ras, które mogą żyć wszędzie, ale futro wymaga wiele uwagi.
Bernardyn długowłosy – jedna z tych ras, które do dziś ratują życie ludziom w górach, a tym samym dobrze znoszą zimno.
Duży szwajcarski pies pasterski – duży i silny zwierz, przyzwyczajony do mrozów, potrafi ciężko pracować.
Alaskan malamute – kolejna z ras, które były wykorzystywane jako pies pociągowy. Z uwagi na futro nie jest polecany do miejsc, gdzie panuje ciepły klimat.
Pirenejski pies górski – zwierzak lubiący zimniejsze części świata, duży i silny, przez lata wykorzystywany jako pies pasterski.
Owczarek podhalański – nasz ziomal z Tatr, kojarzący się zawsze z zimą, śniegiem i górami.
***