W naszych wędrówkach po wioskach tematycznych docieramy dziś do Konradówki, która została w tym roku najpiękniejszą miejscowością w województwie dolnośląskim. „Rogata Wieś” położona jest nieopodal Legnicy w gminie Chojnów. O jej szczególnym uroku, mieszkańcach i… rogaciźnie rozmawiamy z panią Urszulą Pawlus.
Przemysław Chrzanowski, Witryna Wiejska: Czym zasłużyliście sobie na tak prestiżowy tytuł?
Urszula Pawlus, wioska tematyczna „Rogata Wieś”, fundacja „Dolina Nadziei”: – Konkurs co roku ogłasza Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Kluczowe dla ostatecznego werdyktu jest to, w jaki sposób funkcjonuje lokalna społeczność, jak działa, co robi dla swojej miejscowości. Jury brało również pod uwagę to, czy ściągamy do wioski pieniądze z funduszy zewnętrznych, jak to robimy i na jakie cele je przeznaczamy. Doceniono zatem, że jesteśmy aktywni, że potrafimy się spotkać i coś dobrego zrobić dla naszej miejscowości.
Czyżby w konkursie piękności nie brano pod uwagę walorów estetycznych i krajobrazowych?
To też się liczy, ale zdecydowanie przeważył czynnik ludzki. Z drugiej jednak strony mamy się czym pochwalić, nasza miejscowość malowniczo wije się w dolinie rzeki Skora, wokół pełno lasów, do tego pagórkowate ukształtowanie terenu. Wszystko to sprawia, że krajobrazy mamy przepiękne.
Od czterech lat Konradówka jest „Rogatą Wsią”? Skąd pomysł na powołanie do życia wioski tematycznej?
To ostateczny efekt formalizowania naszych wcześniejszych działań. W pewnym momencie zaczęliśmy rozumieć, że wówczas łatwiej będzie nam sięgać po fundusze krajowe i zagraniczne. Zaczęliśmy ponadto odczuwać potrzebę konkretnego nazwania naszych działań, zależało nam na tym, by były one bardziej profesjonalne. Zaczęło się od roku 2009, kiedy została opracowana strategia rozwoju wsi. Osoby, które w tym procesie uczestniczyły, wspominają, że wiele z ówczesnych koncepcji ocierało się o science fiction. W takich kategoriach rozpatrywano na przykład utworzenie strony internetowej miejscowości. Kolejnym krokiem było utworzenie fundacji „Dolina Nadziei”. Mieliśmy już osobowość prawną, mogliśmy śmielej walczyć o swoje marzenia. Czegoś jednak nam brakowało, chcieliśmy pokazać się na zewnątrz i pochwalić naszą wyjątkowością. I tak zainteresowaliśmy się koncepcją wioski tematycznej.
Na pomysł „Rogatej Wsi” wpadliśmy po konsultacjach z panem Krzysztofem Szustką, duża w tym zasługa także prezeski naszej fundacji Lucjalny Zimirskiej, która była dobrze zorientowana w tego rodzaju działaniach w innych środowiskach i dążyła do tego, by podobnie zaktywizować naszą społeczność. Zaczęliśmy od „rachunku sumienia”, zadaliśmy sobie pytania: co my tu mamy do pokazania? To co rzucało się w oczy, to walory rolnicze i obfitość rogacizny. Na łąkach bydło mięsne i mleczne, a u jednej z mieszkanek owce, barany i kozy. Stwierdziliśmy, że może to już takie czasy, kiedy nawet na wsi trudno spotkać krowę. A my je mamy, zatem może z nich uczynić myśl przewodnią naszej tematycznej wioski?
Pomysł okazał się trafiony w dziesiątkę?
Okazało się, że ponad połowa dzieciaków, które nas odwiedzają po raz pierwszy widziała krowę na oczy właśnie w Konradówce. Co ciekawe w tym gronie znajdują się również maluchy mieszkające na wsi. Nie mogę zapomnieć, kiedy to dzieciaki, widząc krowy, wołały: zobaczcie jakie piękne koniki! Wówczas zorientowałam się, że taka elementarna edukacja jest naprawdę potrzebna. Nasz pomysł uruchomił lawinę konkretnych działań. Zaczęliśmy od nazwy, która początkowo traktowana była przez mieszkańców z lekkim dystansem. Dziś nie ma już z tym problemu, wszyscy dumnie mówią, że są z Rogatej Wsi. Następnie wypracowaliśmy swego rodzaju ramówkę, w którą wkomponowaliśmy ofertę dla grup zorganizowanych. Podzieliliśmy się obowiązkami i finalnie zaprosiliśmy turystów.
Co można zobaczyć w Rogatej Wsi?
Najpierw oprowadzamy gości po gospodarstwie rolnym „Pod byczym rogiem”. Spotykamy się wówczas ze zwierzętami, opowiadamy o tym jak żyją, czego potrzebują i co są w stanie nam zaoferować. Następnie zapraszamy naszych gości do uczestnictwa w grze terenowej „Rogatym szlakiem”, tutaj można pościgać się skacząc w workach, atrakcją jest także nauka chodzenia na szczudłach. Kolejny punkt w programie to „Bycza olimpiada”, którą organizujemy na pastwisku. To czas na gry i zabawy integracyjne. W ofercie mamy również artystyczne warsztaty tematyczne: „Rogate wyklejanki”, „Wykręcanie z siana” oraz „Pieczątka z natury”. Oczywiście jest także coś na ząb, mówię tu oczywiście o rogalikach – jak na Rogatą Wieś przystało. Nasza propozycja ma zatem charakter edukacyjno-rekreacyjny, jej zakres czasami wykracza poza myśl przewodnią naszej tematycznej miejscowości. Uczymy rozpoznawania zbóż, pokazujemy ich strukturę, wielobarwność. Wykorzystujemy ścieżkę sensoryczną, gdzie podłożem są konkretne ziarna. Co ważne, mamy odpowiednią bazę, aby bezpiecznie przeprowadzić te wszystkie zajęcia. Na powietrzu wykorzystujemy przestronną wiatę przy kompleksie sportowym, natomiast warsztaty artystyczne organizujemy w świetlicy, którą niedawno wybudowała dla nas gmina.
To atrakcje dla odbiorcy grupowego, czy „Rogata Wieś” otworzy się także na turystów indywidualnych?
Czynimy takie starania. Właśnie dlatego chcielibyśmy stworzyć w naszej wiosce trasę po dawnych profesjach kojarzonych z codziennym życiem chłopa. Pierwszy krok już mamy za sobą, otóż na bazie dawnych maszyn rolniczych oraz sprzętów rzemieślniczych powstało siedem ławek, do których obecnie dorabiamy tablice z opisami. Mamy zatem ławki sołtysa, rolnika, czy stolarza. Siadając na nich, możemy zafundować sobie przy okazji ciekawą lekcję historii. Warto zaznaczyć, że nie chcemy wybiegać daleko w przeszłość, pragniemy naszych turystów przenieść do lat 80. Są to czasy, które jeszcze dobrze pamiętamy, a jednocześnie na tyle odległe, by mogła odezwać się w nas tęsknota za wsią sielską, błogą i spokojną. Nieprzemysłową.
Obecny rok jest trudny dla wszystkich w związku z epidemią koronawirusa. Jak ten kryzys odbija się na waszej działalności?
Nie robimy tego stricte zawodowo, więc to nie jest dla nas „być, albo nie być”. Oczywiście grup przyjmujemy niewiele, szczególnie w czasie zaostrzenia rygorów nałożonych przez państwo. Brak zainteresowania naszą ofertą obserwowaliśmy głównie wiosną, kiedy strach przed pandemią był nieporównywalnie większy niż jesienią. Teraz, przed zamknięciem szkół, trzykrotnie gościliśmy dzieciaki z okolicznych szkół. Wioska tematyczna to przede wszystkim ludzie, którym chce się coś robić. Wszyscy normalnie pracujemy, zarabiamy na utrzymanie swoich rodzin, domów i gospodarstw. Ale mamy też wolny czas, który poświęcamy dla swojej miejscowości. Tak to funkcjonuje. Nie staramy się tej działalności na siłę komercjalizować. Nawet ulotek nie robimy zbyt wiele, by na siłę nikogo nimi nie zarzucać. Zdajemy sobie sprawę, że dziś ciężko byłoby się nam temu bezgranicznie poświęcić. Cieszymy się, że Rogata Wieś jest w stanie sama na siebie zarobić. Nie musimy do niczego dokładać. Zresztą tak działamy od 10 lat, kiedy to zarabialiśmy na nasze potrzeby, organizując po cztery imprezy rocznie. Aby się to udało, wynosiliśmy z domu dosłownie wszystko – od garnka, przez zastawę, po ostatni widelec. Dziś, dzięki wiosce tematycznej jest nam łatwiej. Jedno się jednak nie zmieniło – od początku były dla nas ważne pasja i potrzeba bycia razem.
***
Warto zajrzeć:
http://www.wioskizpomyslem.pl/konradowka/
https://wioska-tematyczna.pl/project/konradowka-rogata-wies/
https://www.facebook.com/Konrad%C3%B3wka-Rogata-Wie%C5%9B-1187312144660918/