Zagrajmy w bule!

Zagrajmy w bule

Przemysław Chrzanowski: Idąc przez park nie raz natknąłem się na ludzi rzucających po alejkach połyskliwe, metalowe kule. Co to za gra, skąd do nas przybyła?

Stefan Bartkowiak: – To pentaque. Gra w bule trafiła do Polski po wojnie wraz z repatriantami, którzy wracali do kraju po pobycie we Francji. Przywieźli ze sobą kule i osiedlili się na ziemiach odzyskanych miedzy innymi w okolicach Wałbrzycha, Dzierżoniowa, we Wrocławiu. Województwo dolnośląskie jest zatem kolebką tej dyscypliny, tam się ona najprężniej rozwijała, niemniej dziś ta pozytywna „zaraza” rozlewa się po całej Polsce.

petanque1zaja223

Mamy zarówno amatorów jak i profesjonalistów, w kraju działa prężnie 35 klubów, coraz więcej środowisk chce się w to angażować i tworzyć kolejne kluby. Na mapie kraju istnieją wprawdzie białe plamy, gdzie takowych jeszcze nie ma. To województwa świętokrzyskie, czy też lubelskie, ale i tam zapewne z czasem dyscyplina ta będzie nabierać profesjonalnych kształtów.

Kto może grać w bule?

– To sport dostępny w zasadzie dla każdego. Wszyscy przecież jesteśmy w stanie wziąć do reki kulę i wprawić ją w ruch, tocząc po ziemi. Wystarczy chęć spędzenia wolnego czasu na świeżym powietrzu, z sąsiadami, przyjaciółmi. Ograniczenie wiekowe w przypadku tej zabawy praktycznie nie istnieje, w pentakque grają zarówno małe dzieci jak i osoby na jesieni życia.

petanque2zaja223

Osobiście znam wielu zawodników, którzy mając po 80 lat świetnie sobie radzą w rywalizacji z dużo młodszymi ludźmi, odnosząc przy tym spektakularne sukcesy. Poza tym to bardzo społeczna gra, ponieważ integruje przedstawicieli danej społeczności. Przy okazji rozgrywek można zorganizować ognisko, czy rozpalić grilla…

A właściwie na czym polega ta dyscyplina?

– Gra polega na tym, żeby do malutkiej kulki, zwanej świnką, rzucać metalowymi kulami. Można grać indywidualnie, albo w drużynach maksymalnie trzyosobowych. Jeżeli gra się single lub w parach, to każdy zawodnik ma trzy kule. Jeżeli natomiast gramy w układzie trzech na trzech, to każdy z uczestników rozgrywki ma do dyspozycji po dwie kule.

Chodzi o to, by własne kule umieścić bliżej „świnki” niż przeciwnicy. Za każdą kulę znajdującą się najbliżej celu zdobywa się punkt. Jedna partia rozgrywana jest do 13 punktów. Czasem gra toczy się w szybkim tempie, innym razem trwa kilka godzin. Przy organizacji zawodów dobrze jest dla porządku ustalić określony czas na jedną rozgrywkę, zazwyczaj jest to 50 minut lub godzina.

petanque4zaja223

Czy dzięki „petance” naprawdę aktywnie spędzimy czas? Czy w przypadku owej gry można mówić o aktywności ruchowej?

– Oczywiście. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale podczas profesjonalnych zawodów, które trwają po 8-9 godzin trzeba przejść nawet do 10 kilometrów. Ludzie, którzy żyją w przekonaniu, że jest to dyscyplina tylko dla emerytów i leniuchów są w wielkim błędzie.

To naprawdę olbrzymi wysiłek fizyczny, po dniu spędzonym na bulodromie ma się poczucie, że „nogi ma się pod pachami”. To także znakomita alternatywa dla wszystkich tych, którzy z różnych powodów nie mogą biegać, czy uprawiać dyscyplin wymagających określonej tężyzny fizycznej. Tutaj wystarczy wziąć kule do ręki, znaleźć niewielki kawałek utwardzonego terenu… i to w zasadzie wszystko. Z czasem można wyćwiczyć opanowanie, wyczucie dystansu i pewną rękę. Nie bez znaczenia jest także praca nad strategią rozgrywki.

petanque5zaja223

Jak przygotować teren do gry? Skąd wziąć kule?

– Skarbnicą wiedzy na temat szczegółów dotyczących budowy bulodromów i wszelakich spraw organizacyjnych jest Internet. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać interesujące nas hasło, a z pewnością trafimy na jedną z wielu branżowych witryn. W sieci możemy także nabyć to, co najważniejsze, czyli komplet kul do gry w bule. Bez problemu znajdziemy je również w sieciowych marketach sportowych.

Za sześć kul w zestawie zapłacimy około 60 złotych. Na początek to wystarczy. Pamiętajmy jednak, by nie kupować kul plastikowych, są wprawdzie lżejsze, ale zadowolą co najwyżej najmłodszych uczestników gry. Zawodnicy, którzy bawią się w ten sport bardziej profesjonalnie, korzystają z kul przygotowywanych na ich specjalne zamówienie. Tutaj koszty są znacznie wyższe i sięgają kilkuset złotych za zestaw trzech kul.

Jeżeli chodzi o teren, to absolutnie nie może to być trawiaste boisko. Nawierzchnia jest wówczas nierówna i trudno wybić kule rywali. Zawodów na trawie nie rozgrywamy – to swoiste faux pas. Musi to być nawierzchnia twarda, lecz nie sztucznie utwardzona asfaltem, czy kostką brukową. Bardzo dobrze do tego celu nadają się parkowe alejki, na których znajduje się zazwyczaj solidnie ubity, drobny tłuczeń.

petanque6zaja223

Jeżeli mamy takie możliwości, możemy sobie bulodrom przygotować na przykład prze świetlicy wiejskiej. Zdejmuje się wówczas wierzchnią warstwę ziemi i wysypuje wspomniany tłuczeń, potem należy go wyrównać i zagęścić. W każdej okolicy znajdziemy firmę, która zajmuje się brukarstwem, warto z nią nawiązać kontakt. Koszty takiej inwestycji nie powinny być wysokie, wszak teren potrzebny do gry w bule to tylko 60 metrów kwadratowych (4 na 15 metrów).

petanque7zaja223

To dyscyplina stricte plenerowa, kiedy nadejdzie zima i spadnie śnieg kule trzeba będzie schować do futerału?

– Wcale tak nie musi być. Zimą także bywają słoneczne dni i znam takich pasjonatów pentaque, którzy świetnie potrafią wykorzystać ten czas. Warto w tym kontekście nadmienić, że buduje się także kryte bulodromy, dające możliwość gry niezależnie od warunków atmosferycznych. Do tak kosztownych inwestycji nikogo jednak nie będę namawiał, najważniejsze by gra w bule trafiła pod przysłowiowe strzechy, by łączyła ludzi i dawała im radość.

***

Warto zajrzeć:

http://petanque.net.pl

http://petanque.pl

Fot. Arch. Stefana Bartkowiaka

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!