Komiksowy regionalizm

k1

Przemysław Chrzanowski: Komiks kojarzymy z kapitanem Żbikiem, albo z aspirującym do człowieczeństwa szympansem Tytusem. Czy w tym kontekście język komiksu jest właściwy, by mówić nim o regionalizmie?


Mariusz Łesiuk, regionalista, archeolog: – Każdy sposób jest dobry, aby propagować regionalne tradycje i atrakcje. W zasadzie ludzie zajmujący się dziedzictwem kulturowym, coraz częściej sięgają po różne środki przekazu, a jest to efekt nie tylko rozwoju technologicznego, ale także upodobań osób, które dziedzictwem się zajmują.

Być może niektórym komiks w dzisiejszym świecie jawić się może jako forma nieco przestarzała, archaiczna. Z drugiej strony proszę zobaczyć, jak ma się rynek komiksów w Polsce. Systematycznie ukazują się nowe serie, wznawiane są komiksy sprzed lat, jak chociażby Kajko i Kokosz, a ostatnio dzieła Tadeusza Baranowskiego.

Z pewnością język komiksu jest na czasie, gdyż jego podstawą są „obrazki”. Dziś obraz ponownie ma siłę oddziaływania przez fakt, iż otaczają nas przedmioty elektroniczne, których nawigacja odbywa się przy użyciu piktogramów. Moim zdaniem, komiks świetnie odnajduje się w dzisiejszych realiach, równolegle do takich mediów jak YT i FB. Nie bez znaczenia jest fakt, iż życie toczy się dziś szybciej. Komiks jest opowieścią, dzięki której zaoszczędzamy czas.

k2

Obrazki i krótkie teksty w dymkach maja szansę dotrzeć do szerokiego odbiorcy, skoro dziś rządzą YT i FB?

– Oczywiście komiks może mieć różnych odbiorców, w różnym wieku, różnej płci, o różnych poglądach i upodobaniach. Bardzo ciekawy jest proces jaki obserwuję wśród swych dalszych i bliższych znajomych. Pokolenie dzisiejszych 30- i 40-latków zajęło się z olbrzymią pasją tworzeniem i wydawaniem gier fabularnych, planszowych, pisaniem, grafiką. Z pewnością nie bez powodu, gdyż nasze dzieciństwo i wczesna młodość przypadła na koniec lat 80-tych i początek 90-tych, a wówczas trzeba było się zadowolić komiksami, gdzie np. kolory były fatalnie lub źle nadrukowane.

k3

Pudełko plastikowych figurek Indian posiadało zastępcze opakowanie z husarią, a o grach fabularnych prawie nikt nie słyszał. Fantastyka przeżywa swój kreatywny renesans warto sprawdzić, co robią np. chłopaki z Badger’s Nest z Wrocławia, jaką aktywność wydawniczą prowadzi Piotrek Koryś, zdarza się też i tak, że do światów fantastycznych trafiają regionalne smaczki, tak jak w jednym z opowiadań fantasy, archeologa Marcina Pągowskiego, gdzie pojawiły się góry, których pierwowzorem były Góry i Pogórze Kaczawskie.

O czym można mówić poprzez komiks? O odkryciach archeologicznych, o skarbach, złotych pociągach, bohaterach lokalnych legend?

– Przedstawienie np. regionalnych legend jest o tyle trudnym zadaniem, że przy tworzeniu komiksu powinniśmy unikać schematyzmu i nudy. Dla wielu lokalne podania, czy legendy to jakaś część historii, a przecież lekcje historii często są odbierane przez uczniów jako nudy. Stąd pułapka czyha zarówno na rysownika jak i na autora scenariusza. My chcieliśmy, żeby nasz komiks nie był potraktowany jako uzupełnienie nauczania regionalizmu.

Obecnie pracujemy nad kolejnym komiksem w oparciu o lokalne legendy, a ponieważ wiele się nauczyliśmy przy tworzeniu poprzedniego staramy się, aby ten komiks miał w sobie jeszcze więcej… komiksu.

Na czym polega wasz pomysł? Czy trzeba umieć rysować, tworzyć komiksowe historie, czy może lepiej kogoś zdolnego w tej materii poszukać i mu zlecić konkretną robotę?

– Komiks o legendach Pogórza Kaczawskiego został narysowany przez Złotoryjanina, samouka – Mateusza Stefanko. Zarówno dla niego, jak i dla mnie był to poligon doświadczalny. Teraz skompletowaliśmy ekipę kilku artystów-grafików, do każdej z opowieści. Na efekt będzie trzeba trochę zaczekać.

k4

Co chcecie pokazać? Do kogo chcecie dotrzeć?

– Nie mieliśmy i nie mamy jako autorzy wybranych grup docelowych. Komiks skierowany jest do tych, którzy zechcą po niego sięgnąć, no może dolna granica wieku odbiorcy to ok. 14 lat, ze względu na przedstawione wydarzenia, jak chociażby fakt powieszenia najsłynniejszego rycerza-rabusia.

Kto finansuje takie działania?

– Komiks o legendach kaczawskich został sfinansowany przez Lokalną Grupę Działania Partnerstwo Kaczawskie, ten nad którym pracujemy obecnie, powstaje na zlecenie Gminy Miejskiej Złotoryja. Złożyliśmy też wniosek w konkursie ogłoszonym przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, czekamy na wyniki. Mamy też kilka pomysłów i plany, gdyż ostatnio nawiązaliśmy współpracę z bardzo obiecującymi artystami. Jednak, czy coś się z tego ulęgnie, to pokaże nam przyszłość.

Jak sprzedały się poprzednie komiksowe historie?

– Komiks o legendach kaczawskich nie był sprzedawany. Idea była taka, aby był on bezpłatny, jako forma promocji tzw. Krainy Wygasłych Wulkanów, czyli Pogórza Kaczawskiego.

***

 

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!