Jak Polska długa i szeroka – wszędzie pobrzmiewa kolędowa nuta. O tym, że w betlejemskiej stajence narodziło się Boże Dziecię wszem i wobec głosili także uczniowie Gimnazjum w Skomlinie (łódzkie).
Bóg się wam rodzi…
Niedaleko miasta, które zwą Betlejem,
Które się znajduje w palestyńskiej ziemi,
Strzegli o północy swych owiec pasterze,
Przed snem odmawiając wieczorne pacierze.
Gdy mówili pacierz przyszedł do nich anioł
Z wieścią, by się każdy z nich Bogu pokłonił.
Pokłonił się Bogu, małemu Dzieciątku,
Co się narodziło w żłóbku, niebożątko.
JÓZEF
Święta Panienko, zimno tu srodze,
czemu ustajesz w dalekiej drodze
do Betlejem.
MARYJA
Nie ma litości, nie ma noclegu,
trzeba nam będzie spocząć na śniegu.
JÓZEF
Święta Panienko, czemuś ustała,
tu domu nie ma, stodółka mała.
Skrzyczą mnie za to anioły Boże,
jeśli dam Tobie mieszkać w oborze
MARYJA
Mówił mi anioł we Zwiastowanie,
że się syneczek zrodzi na sianie.
Że się urodzi w lichej stajence,
że go ogrzeje ciepło bydlęce.
Ucieszyli się pasterze z tej nowiny,
Śpieszą radośnie do Dzieciny.
Dary dla Dzieciątka zabierają
I tak po drodze śpiewają:
Piękne śpiewy anielskie usłyszały diabelskie podziemia.
Przyszedł diabeł – zwodziciel, stary świata kusiciel,
Niby to od niechcenia, całe czarne odzienie,
Z ust mu idą płomienie, jak to śmieje się wściekle.
Jakby chodził po piekle. Łowi w koło szponami ,
A przewraca oczami. Czy mu się kto nie podoba?
Nie, on szuka króla Heroda.
HEROD
Oto jestem świata król;
Tysiąc rzek i tysiąc pól,
W moim kraju naokoło,
A ludzi mam sto milionów;
Wszystko pokłon mi składa.
Kiedy idę, lud pada.
Kto czyha na moje życie,
Ten pójdzie na zabicie.
Czy tu nie ma takiego,
Co by chciał tronu mego?
BALTAZAR
Dobra sprowadza nas tu nowina,
Bo na twej ziemi, w twoim narodzie,
Panna zrodziła wielkiego Syna.
Będzie to mocarz po wieczne lata,
A chociaż mieczem nie wojujący,
Przyniesie pokój całemu światu,
Pokój poddanym i panującym.
ANIOŁ
Oto z dalekiego Wschodu, mimo trudu i zachodu,
Trzej Królowie przyjechali, bo gwiazdę śliczną ujrzeli.
Gwiazda stanęła nad żłobkiem,
Gdzie leży dziecię malutkie.
Dziecię małe, lecz Król wielki, bo usunie smutek wszelki.
Cała ziemia, całe niebo hołd Mu złoży, bo tak trzeba,
Ta Dziecina to Król świata, przyszła ludzi z sobą zbratać.
I choćby się wszystkie siły nad Dzieciątkiem sprzysiężyły.
Ono wcale się nie boi, bo Go straż anielska chroni.
HEROD
On nikogo się nie boi,
Bo Go straż anielska chroni?
Ja mam wojska sto tysięcy!
A jak zechcę – jeszcze więcej!
Cały świat u stóp mych leży,
Jak się może ze mną mierzyć?
Niebo i ziemię poruszę,
A Dzieciątko zabić muszę!
DIABEŁ
Każ wymordować w całej okolicy
Dzieci, co niżej dwóch lat sobie liczą.
Każe stracić wszystkie! Wszystkie bez wyjątku!
A wtedy zginie wśród nich i Dzieciątko!
ANIOŁ
A tymczasem przy żłobeczku w stajence
Nad Dzieciną czuwa Boża Panienka.
Mały Jezus wyciąga swe dłonie,
Rzewnie, słodko uśmiecha się do Niej.
A pod szopą mali pasterze
Tym widokiem umacniają się w wierze.
PASTERZ
Dzieciątko już nie śpi,
Już oczy otwiera
I na nas, pasterzy,
Z uśmiechem spoziera.
Dzieciątko jest śliczne,
Ma wygląd uroczy,
Ma włosy złociste,
Pełne światła oczy.
JÓZEF
Zamiast tak zachwycać się Dzieciątkiem Bożym.
Zaśpiewajcie jeszcze, bo zimno w komorze.
Niech kolęda wasza rozgrzeje Dzieciątko,
Nie ma Go czym przykryć. Biedne Niebożątko!
ANIOŁ
Patrzcie, patrzcie, jadą jacyś panowie!
Szaty na nich ozdobne, na głowach korony.
Ach, to jadą od Heroda Trzej Królowie
Złożyć Jezusowi dary i pokłony.
KRÓL
Przybyliśmy z dalekiej arabskiej krainy,
By na własne oczy ujrzeć naszego Pana.
By usłyszeć miłą dla ucha nowinę,
Która wszystkim ludziom jest dana.
Odjedziemy do siebie pełni mocy, wiary.
Lecz również zjawiliśmy się tutaj i po to,
By jako królowi złożyć dziś w ofierze
Tę złotą szkatułę, co zawiera złoto,
kadzidło i mirrę.
MARYJA
O, dzięki wam, Trzej Królowie, dzięki!
Mój Syn, który dzisiaj się narodził,
Zleje na was łaski z mej poręki,
Szczęściem wiekuistym was nagrodzi.
JÓZEF
Pobłogosław, Jezu, aby pokój
Zapanował na całym świecie,
Aby tylko radość była wokół.
Pobłogosław nas, Boże Dziecię!
PASTERZ
Co my Jezusowi damy?
Tak niewiele posiadamy.
Przyszliśmy tu na piechotę,
Nie mamy w kieszeniach złota.
Kreda wcale się nie liczy,
Bo potrzebna do tablicy.
I nie damy też kadzidła,
Bo się do kościoła przyda.
Co my Jezusowi damy?
Tak niewiele posiadamy.
MARYJA
Dziękuję serdecznie, żeście tu przybyli,
Aby złożyć pokłon mojemu Dzieciątku,
Wszyscy rozejdziemy się za małą chwilę,
Rozpoczniemy trudy życia od początku.
Niech wam w naszej pracy Jezus towarzyszy,
Bóg, co się narodził owej świętej nocy.
Niechaj będzie z wami w rozgwarze i ciszy.
Niech Bóg w was się rodzi, a truchleją moce.
ANIOŁ
Tak dobrze tu z wami i śpiewania tyle!
Lecz wracać musimy wracać do nieba za chwilę.
Bo Panna Najświętsza coś mruga oczami,
Że mały Jezus jest bardzo zaspany.
A Józef Opiekun, jak tylko może,
Chucha na Dzieciątko, bo zimno na dworze.
Więc na pożegnanie zaśpiewajmy jeszcze,
By Boże Dzieciątko utulić, upieścić.
I tak kończą się jasełka,
Niosąc wszystkim radość wielką.
Nie wiemy, czy się udały,
Bo się trochę poplątały,
Gdy się z głowy mówi wierszem,
Czasy dawne z dniem dzisiejszym.
A na dworze zmierzch zapada,
W górze świeci gwiazda blada,
Niech wam przypomina drogę
Do Betlejem po nagrodę.
***