Co dla promocji województwa może zrobić stowarzyszenie założone przez humanistów?

obraz1zaj

Rozmawiam z Krzysztofem Zielińskim ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” o kulinarnym szlaku dziedzictwa kulturowego Podkarpacia.

Jaką częścią dziedzictwa zajmuje się Stowarzyszenie „Pro Carpathia”?

Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” z Rzeszowa, działa od ponad 10 lat, bo w styczniu 2004 roku temu założyła je grupa humanistów: historyków sztuki, historyków, archeologów, etnografów, wśród nas znalazł się nawet prawnik.

Nasz pomysł polegał na tym, aby zająć się tymi obszarami, którymi dekadę temu nikt się za bardzo nie interesował. Organizacje pozarządowe skupiały się wówczas na tematach pilnych: zajmowano się dziećmi specjalnej troski, rosnącym bezrobociem, ochroną środowiska, telefonizacją wioski, czy bezpieczeństwem. Natomiast temat dziedzictwa kulturowego – ale w zakresie całego województwa, nieograniczony tylko do wsi, miasta, powiatu, a nawet subregionu, jak np. Bieszczady – nie interesował praktycznie żadnej organizacji pozarządowej, która chciałaby się temu poświęcić. Dla nas było to z kolei oczywiste, byliśmy do tego zagadnienia przygotowani zawodowo.

obraz4zaj

W ramach Stowarzyszenia realizowaliśmy coraz liczniejsze projekty dotyczące popularyzacji wiedzy. Wydaliśmy w sumie 35 numerów bezpłatnego dwumiesięcznika Skarby Podkarpackie, każde w średnim nakładzie 2000 egzemplarzy. Wydawnictwo szybko stało się hitem, bo w sposób prosty popularyzowało i prezentowało perełki województwa. Mieliśmy w swoim środowisku dziennikarzy, którzy nam w tym pomagali. Nie chodziło nam o to, aby pokazywać województwo podkarpackie znowu od strony Łańcuta, Krasiczyna, Baranowa Sandomierskiego czy Przemyskich Fortów, ale – tak jak to ktoś w Bóbrce powiedział – w każdej wsi w Rogach, we Wrocance, w Trzebosi można znaleźć coś szczególnego: dwór, park, kapliczki, miejsca po synagogach, karczmach, cmentarzach cholerycznych.

obraz5zaj

Proszę pamiętać, że to był 2004 rok, zainteresowanie tymi tematami było śladowe. Zaczęliśmy wydawać szereg popularnonaukowych publikacji. Weszliśmy mocno w segment dotyczący przyrody, przygotowaliśmy Leksykon Podkarpackiej Przyrody, w którym jako pierwsi przedstawiliśmy wszystkie rezerwaty przyrody na terenie województwa podkarpackiego, łącznie z parkami narodowymi i ciekawszymi pomnikami przyrody, także nieożywionej, które są na naszym terenie. I nagle się okazało, że te wydawnictwa zaczęły krążyć i żyć własnym życiem. Kolejna pozycja to Ogrody i parki dworskie województwa podkarpackiego, w której przedstawiono stan zachowania dziedzictwa przyrodniczego związanego z kulturą szlachecką. Ale największym „hitem” wydawniczym okazał się dwutomowy Leksykon drewnianej architektury sakralnej Podkarpacia, po którego ustawiały się wręcz kolejki. Zebraliśmy w nim całą wiedzę na temat drewnianych świątyń regionu, także tych niezachowanych. Zaznaczam, że wszystkie książki były bezpłatne i zostały rozdane.

obraz3zaj

Do tego doszedł Internet, bo to najciekawszy, najszybszy i najtańszy nośnik informacji. Zaczęliśmy przekonywać włodarzy naszego województwa, aby zajmowali się polityką informacyjną w zakresie dziedzictwa kulturowego na bardziej masową skalę. I wreszcie nasze ostatnie dzieło – Szlak Kulinarny Podkarpackie Smaki, którym udowodniliśmy, że można stworzyć „żywy” produkt turystyczny, składający się z certyfikowanych 40 obiektów gastronomicznych. Chodziło nam o to, aby go cały czas monitorować, być w kontakcie z tymi, którzy tworzą te „koraliki” na szlaku. I to w jakimś stopniu się udaje, czego dobrym dowodem jest ostatnia nagroda. Szlak został uznany za najlepszy produkt turystyczny 2014 roku w woj. podkarpackim.

obraz1zaj

I jeszcze jedna ważna rzecz: zaczęliśmy rozdawać pieniądze, dofinansowywać innych, głównie dzięki dotacjom pozyskanym przez nasze stowarzyszenie z tzw. Funduszy Szwajcarskich. Przekazywaliśmy dotacje innym organizacjom pozarządowym, gminom i instytucjom kultury, które zajmowały się promocją dziedzictwa kulturowego poprzez kulinaria. A co więcej, przyznaliśmy granty także przedsiębiorcom, aby wspomóc ich w wytwarzaniu produktów spożywczych w oparciu o lokalną i regionalną tradycję. Firmy otrzymywały grant w wysokości do 80 tysięcy złotych. Samorządy dostawały trochę mniej, ale tez i niewielkie środki musiały dokładać, aby zrealizować projekt. W sumie rozdaliśmy ponad 2 mln złotych w ciągu 1,5 roku, co się okazało niesamowitym zaczynem.

obraz6zaj

Rozumiem, że stowarzyszenie jest dużą organizacją?

Stowarzyszenie „Pro Carpathia” ma obecnie 26 etatowych pracowników. Każdy ma swoje miejsce pracy, a dzięki dotacji mogliśmy też kupić część kamiennicy przyrynkowej i być wreszcie na swoim.

A Pan jest ciągle w terenie?

Jeśli tylko jest to możliwe to jestem w trasie. Ale tez sporo czasu spędzam przed komputerem. Mamy w sumie 5 stron internetowych i 4 profile na FB (w tym dwa kulinarne), które są codziennie uzupełniane informacjami. Staramy się, aby informacje o dziedzictwie kulturowym, a kuchnia jest jego ważnym elementem, rozchodziły się jak najszybciej.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Foto: Archiwum Krzysztofa Zielińskiego.

Krzysztof Zieliński
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia”
35-074 Rzeszów, ul. Rynek 16, II piętro, pokój 2.3
+48 17 852 85 26
www.skarbypodkarpackie.pl
www.podkarpackiesmaki.pl
www.zielonepodkarpacie.pl
www.karpaty.turystyka.pl
www.procarpathia.pl

***

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!