Wyskitna to piękna, malownicza miejscowość położona na pogórzu ciężkowickim w gminie Grybów w powiecie nowosądeckim. Wioska od zawsze przyciąga turystów, szczególnie w miesiącach letnich, kiedy to świeże powietrze, tęcza kolorów, cisza i relaks powodują, że staje się ona wyjątkowa i niepowtarzalna. Na spacer po okolicy zaprasza Anna Poznańska, piastująca funkcję miejscowego sołtysa.
Mają własne Morskie Oko
– Nasza miejscowość kusi walorami przyrodniczymi. Od wschodniej strony Wyskitnej wznosi się stok Zielonej Góry (690 ), należący do masywu Maślanej Góry (753). Masyw ten należy do Beskidu Niskiego tzw. Gór Grybowskich. Szczególnie dumni jesteśmy z faktu, iż przez naszą wieś prowadzi zielony szlak turystyczny ze Stróż przez Maślaną Górę do Szymbarku. Jedną z głównych atrakcji Szlaku im. Wincentego Pola jest Beskidzkie Morskie Oko. Jeziorko to jest jednym z największych zbiorników osuwiskowych w Karpatach. Powstało ono w niszy osuwiskowej największego osuwiska na terenie polskich Karpat tzw. Osuwiska Szklarki. Jeziorko znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Rezerwatu przyrody Jelenia Góra – opowiada Anna Poznańska.
Przystań Anny Poznańskiej to jedyne miejsce wypoczynku na zielonym szlaku.
Cały masyw Maślanej Góry porastają lasy, w większości bukowo-jodłowe. Zbaczając lekko ze szlaku natrafić można na Źródełko Św. Jana, którego woda, jak głosi legenda, ma właściwości lecznicze. Potrafiła miedzy innymi przywracać wzrok niewidomym. Znajduje się tam także pozostałość po Krzyżu Pokutnym. Lata temu wraz z krzyżem postawiono tam drewniany klęcznik, a nad nim piękną, rzeźbioną kapliczkę umieszczoną na pniu drzewa, które istnieją do dzisiaj. Legendy nie podają, czy kapliczka wyszła spod dłuta rzeźbiarza pochodzącego z Wyskitnej- Morcina, (znanego z rzeźby Archanioła depczącego Diabła, który zdobi zabytkowy Kościół w Szalowej.) Na pograniczu Wyskitnej i Gródka znajduje się także unikalny w skali europejskiej rezerwat cisów.
– Warto zaznaczyć, że w naszej okolicy mamy jeszcze jedną istotną trasę turystyczną. Mianowicie przez Wyskitną przebiega bardzo popularny „Królewski Szlak Rowerowy”. Jest on oblegany przez całe rzesze zapalonych cyklistów. Szlak rozpoczyna się w Bieczu, łączy Nowy Sącz, Stary Sącz, a także Gorlice, nie omija oczywiście Wyskitnej i Bugaja. Łączna jego długość wynosi 112,5 km – mówi Anna Poznańska.
A Szwedzi ukryli tu skarb…
Cała wioska wyróżnia się malowniczymi widokami, co skłania turystów do coraz częstszego odwiedzania miejscowości. Poza ciekawą bazą przyrodniczą wieś może się pochwalić równie bogatą historią i współtowarzyszącymi legendami.
Miejscowości powiatu nowosądeckiego charakteryzują się posiadaniem tzw. przysiółków, co wyróżnia je spośród aglomeracji miejskich. Wiele lat temu obok Wyskitnej istniała mniejsza wioska o nazwie Bugaj – równie piękna i wyjątkowa. Jednak wraz z rozwojem wsi Wyskitna jej granice powiększały się i Bugaj, należący przez krótki okres czasu do hrabiego Potockiego został włączony w jej obszar, znacznie go powiększając.
Placki prosto z blachy to kulinarny popis gospodyni. Zwykle podaje je z kwaśnym mlekiem.
– Historia naszej wioski jest bardzo ciekawa. Podobno w Wielkim Lesie Szwedzi w odległych czasach ukrywali złoto, klejnoty i szlachetne kamienie, zakopując je głęboko pod ziemią. Gdy ludność zorientowała się, jakie skarby ukrywa Wielki Las, postanowiła zacząć szukać. Śmiałkowie przybywali z odległych krajów, szukając łatwego sposobu na wzbogacenie się. Dodatkowo wioska słynęła z przejeżdżających tędy kupców, przewożących bursztyny znad morza aż na Węgry ścieżkami Wielkiego Lasu. Szlak, którym jeżdżono w tamtych czasach, otrzymał nazwę „Bursztynowego Szlaku”. Warto w tym miejscu napomknąć, że podczas wojny wspomniany Wielki Las służył, jako schronienie dla partyzantów. Do dzisiaj w lesie możemy spotkać okopy, świadczące o rozgrywających się tu dziejowych wydarzeniach. Ciekawym obiektem związanym z II wojną światową jest piękna, murowana kapliczka nieopodal lasu – Pani Góry, która podczas okupacji była punktem kontaktowym wszelkich lokalnych działań zbrojnych – opowiada pani sołtys.
Gościnne Zacisze Babci Ludwisi
W bliskim sąsiedztwie szlaku znajduje się atrakcyjnie zlokalizowana chatka turystyczna „Zacisze Babci Ludwisi”. Dla okolicznych mieszkańców to od dawna znane miejsce na tzw. „piaskach”. Zlokalizowane tam obiekty znajdują się na dziewiczym łonie natury. Znajdziemy tutaj to, czego zwykliśmy szukać odrywając się od wielkomiejskiego zgiełku: prostotę, dzikość lokalizacji, piękne krajobrazy.
– To mój azyl, którym chętnie dzielę się z turystami. Przy chatce istnieje możliwość rozbicia namiotu oraz organizacji imprez grupowych: ognisk, potańcówek, przejażdżek konnych bryczką lub wozem oraz biesiad z muzyką. Są tu idealne tereny do spacerów, jazdy konnej i rowerowej, a sezonowo można zbierać grzyby, poziomki, maliny i inne dzikie skarby lasu – zachwala uroki swego raju na ziemi pani Anna.
Drewniany domek z wiatą to pomysł, który pomogła zrealizować LGD Korona Sądecka.
– Jest to szczególne miejsce, gdzie nie tylko można odpocząć przy ognisku, ale także skosztować produktów regionalnych, wykonanych na bazie leśnych owoców.
Naszym zdaniem godnym polecenia specjałem jest „Jarzębina w miodzie”. Produkt ten został dostrzeżony nie tylko przez amatorów wykwintnego jadła, ale również przez Polską Izbę Produktu Regionalnego, która nagrodziła jarzębinę w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”. Warto tutaj również zakosztować placków ziemniaczanych, wypiekanych na blasze zawieszonej nad ogniskiem. Podaje się je z kwaśnym mlekiem. Palce lizać!
– Pomysł na budowę Zacisza Babci Ludwisi zrodził się oczywiście w mojej głowie, ale wiele tutaj zawdzięczam Lokalnej Grupie Działania Korona Sądecka, za pośrednictwem której udało mi się pozyskać pieniądze na realizację przedsięwzięcia. Dzisiaj staram się rozsławiać po całej Polsce przepyszne staropolskie potrawy, znane jedynie w naszym regionie. Wykorzystuję do tego celu dawne, sprawdzone przepisy, korzystam z produktów, które dają ziemia i okoliczne lasy. Jeśli będziecie kiedyś wędrować tutejszymi szlakami, to bardzo Was do siebie zapraszam. Przekonacie się, że na Podbeskidziu są magiczne miejsca – przekonuje Anna Poznańska.
Tekst powstał na podstawie relacji Anny Poznańskiej, sołtyski wsi Wyskitna
Warto zajrzeć:
http://www.gminagrybow.pl
http://www.lgdkoronasadecka.pl/
***