Polskie wulkany

mg
Znajomi zaproponowali mi w ubiegłym roku wyprawę na Dolny Śląsk, w poszukiwaniu agatów i ametystów. Widząc moje zdziwienie dodali, że agatowe pola rozsiane są pomiędzy wygasłymi wulkanami – co sprawiło, że pomyślałam o tym, jako o dobrym żarcie. Tymczasem okazało się, że wulkany istnieją, a znalezienie kamienia szlachetnego w polu wcale nie graniczy z cudem, a podobno w dziewiętnastym wieku na polach zdarzały się i diamenty.

 

Nie tylko polskie Klondike

Kraina polskich wulkanów leży w zachodniej części Dolnego Śląska, w obrębie Pogórza Kaczawskiego i Izerskiego, w paśmie Sudetów. Rejon Sudetów słynie z zasobów kamieni szlachetnych i półszlachetnych, miejscowość Złotoryja może (do dziś!) pochwalić się pokładami złotonośnego piasku – stąd czasami region ten nazywa się polskim Klondike (od legendarnej kanadyjskiej rzeki, nad którą rozpoczęła się gorączka złota). Niewiele osób ma świadomość, że część tych skarbów jest wulkanicznego pochodzenia.

Polskie wulkany spotkamy na południe od Wrocławia niedaleko takich miejscowości jak Strzegom, Jawor, Złotoryja, Lubań, Zgorzelec i Bogatynia. Na terenie Dolnego Śląska geolodzy natknęli się na ponad 300 powierzchniowych wystąpień skał wulkanicznych, w tym 44 ślady, niekiedy bardzo wyraźne, po stożkach wulkanicznych.

 

Historia od paleozoiku zaczynając

Najstarsze wulkany w Polsce datują się na okres wczesnego paleozoiku przed 450mln lat i w zasadzie pozostała po nich tylko zastygnięta lawa. Tworzy ona płaskie bazaltowe struktury, nazywane lawą poduszkową. Takie ukształtowanie jest typowe dla lawy wypływającej z wulkanu wprost do wody, co oznacza tyle, że Sudety stanowiły w paleozoiku część podwodnego łańcucha górskiego. Europa nie była wtedy wyodrębnionym kontynentem, a podłożem wielkiego oceanu.

Następne wulkany pojawiły się w Polsce ok. 300 mln lat temu, również w paleozoiku, ale w późniejszych okresach – kambrze i permie. Był to już okres, gdy na Ziemi wyodrębnił się 1 kontynent – Pangea. Zawartość wyrzucana przez wulkany zmieniła się; był to już nie bazalt, ale trachybazalt i riolit. Pozostałości tych wylewów są bardzo charakterystyczne, skała tego typu pęka wzdłuż, przez co wielkie słupy przypominają organy. W Polsce znakomity przykład takich form można zobaczyć w Górach Kaczawskich w okolicach Świerzawy na Wzgórzu Wielisławka – skałka nazywa się, z racji na podobieństwo do wspomnianego instrumentu – Organy Wielisławskie. Podobną strukturę mają również niedalekie Organy Myśliborskie.

 

Organy Wielisławskie na Pogórzu Kaczawskim (Sudety).
Źródło: http://pl.wikipedia.org

W tym samym okresie wulkany były aktywne, choć mniej eksplozyjnie, w okolicach Krakowa, a konkretnie Krzeszowic. Choć nie ma tam aż tak wyraźnych pozostałości po wylewach to warto wspomnieć, że np. Zamek w Tenczynie zbudowany jest na wylewie lawowym.

 

Mars czy Wenus?

Wszystkie wulkany były kiedyś dużo wyższe niż ich obecne pozostałości. Dodatkowo, wulkany dolnośląskie to typ tarczowy – jego skład charakteryzował się  większą zasadowością, czego skutkiem była większa ruchliwość lawy. Dlatego też mają bardziej rozłożyste zbocza i są niższe – ten typ wulkanów nazywamy tarczowymi. Takie wulkany są charakterystyczne na przykład dla Wenus lub Marsa. Znakomitym przykładem takiego wulkanu może być wzniesienie Ostrzyca Proboszczowicka, na której utworzono rezerwat przyrody. Ostrzyca jest charakterystycznym wulkanicznym stożkiem wypiętrzającym się wśród okolicy, nazywana jest też śląskim Fuji. Innym ciekawym przykładem trachibazaltowego wylewu jest Wilcza Góra niedaleko Złotoryi, z której bazanit posłużył do budowy m.in. Trasy W-Z oraz warszawskiego metra.

Najmłodsze wulkany w Polsce możemy znaleźć w niezastąpionych pod tym względem Sudetach. Ich geneza datuje się na „zaledwie” 30 mln lat temu. Najmłodsze skały wulkaniczne są wyższe niż ich poprzedniki, przypominają kominy lub słupy. Ładny przykład takiego wulkanu to Szara Skała znajdująca się w okolicach Lądka Zdroju; jest to podobno najmłodsza pozostałość wulkaniczna w całej Europie. W lasach otaczających Lądek możemy znaleźć wiele bazaltowych skałek pochodzących z tego okresu; na niektórych dozwolona jest nawet wspinaczka skałkowa.

Wulkany w Polsce są wygasłe; nie ma raczej wielkich szans na to, że przebudzą się i zaleją niszczącą lawą okolice. Aczkolwiek, wykluczyć tego nie można. W Cieplicach znajduje się uzdrowisko, którego źródła o temperaturze 95 stopni Celsjusza i specyficznym siarkowodorowym zapachu świadczą o tym, że zbiornik stosunkowo gorącej magmy jest obecny niedaleko! Póki co, kuracjusze korzystają z dobrodziejstw uzdrowiska, a geologowie snują plany pozyskiwania energii ze źródeł geotermalnych w tym rejonie.

***

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!