Jak komunikować się z gminą?

Rozmowa z Anną Łukawską ze Szkoły Liderów

Władze samorządowe powinny kontaktować się z mieszkańcami i odwrotnie: mieszkańcy powinni wiedzieć, że mogą kontaktować się z władzami. Okazuje się, że to wcale nie takie oczywiste. Ludzie mają pewne obawy, co do bezpośredniej konfrontacji z lokalnymi włodarzami. Dlaczego tak się dzieje? Do czego taki brak porozumienia może doprowadzić? Między innymi na te pytania starała się odpowiedzieć podczas warsztatów marózowych Anna Łukawska ze Szkoły Liderów.

 
Anna Łukawska ze Stowarzyszenia Szkoła Liderów.

– Brak takich kontaktów przyczynia się do powstawania konfliktów w naszych miejscowościach. Wójtowie, czy burmistrzowie powinni przynajmniej raz w miesiącu zorganizować sobie czas, w którym będą dostępni dla każdego przedstawiciela lokalnej społeczności. Ponadto winni zastanowić się nad udostępnieniem swojego adresu mailowego, czy nawet telefonu. To samo tyczy się radnych. Wprawdzie mają oni swoje dyżury, ale zazwyczaj pełnią je w budynku urzędu gminy, a to tworzy pewną niedostępną barierę. A przecież są inne miejsca, w których można spokojnie porozmawiać o problemach trapiących mieszkańców. Mówię o ośrodkach kultury, bibliotekach, świetlicach środowiskowych – tłumaczy Anna Łukawska.

A co w sytuacji, kiedy wójt, burmistrz, czy radny nie chce z nami rozmawiać? Jak zachować się, kiedy dostępu do lokalnych włodarzy strzegą pracownicy urzędu? Trzeba stworzyć koalicję, warto tu porozmawiać z miejscowymi autorytetami, sąsiadami i ustalić, co jest dla danej społeczności ważne.

– Jeśli mamy sprecyzowane oczekiwania, warto wybrać się na sesję rady gminy, albo wziąć udział w posiedzeniu konkretnej komisji. W jednym i drugim przypadku drzwi dla mieszkańców są otwarte – instruuje Anna Łukawska. – Uczestnictwo w tych spotkaniach nie musi być bierne, istnieje możliwość zabrania głosu. Wówczas przedstawiciele władz zorientują się, że ludzie interesują się sprawami swoich miejscowości, że mają sporo do powiedzenia. A co do pracowników urzędów strzegących dostępu do gabinetów lokalnych włodarzy, to wiadomo, że są tylko ludźmi. Wprawdzie można się na nich poskarżyć, ale zawsze lepiej najpierw porozmawiać.

W tym kontekście sprawdzi się zapewne metoda małych kroków. Dlatego warto byłoby na początek napisać maila do wójta, czy burmistrza. Być może nie wszystkie drogi do nich prowadzą przez sekretariat.

A czy swoim „natręctwem” w dochodzeniu do porozumienia z władzą można się jej narazić? – Trzeba pamiętać, że samorząd to nie tylko ludzie w magistracie, ale my wszyscy – przedstawiciele konkretnej wspólnoty. Samorządowcy są tylko naszymi reprezentantami. To od nas zależy, kim oni są. Jeżeli ustanowimy silną grupę, która zdoła dokonać słusznego wyboru, to niewątpliwie komunikacja na poziomie samorząd – obywatel będzie właściwa.

Więcej w materiale filmowym poniżej: 

Tekst: Przemysław Chrzanowski
Foto, wideo: Piotr Subotkiewicz

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!