Kiedy należy zwrócić się o pomoc do lekarza psychiatry?

depresja skrada się po cichu

Jestem lekarzem psychiatrą, pracuję od ponad 45 lat i nadal lubię i cenię pracę z moimi pacjentami. Pracowałam z osobami młodymi, dorosłymi, w „sile wieku”, w bardzo podeszłym wieku, a także trochę z dziećmi. Miałam z pacjentami kontakt w dużym szpitalu psychiatrycznym, w przychodni w prowincjonalnym mieście, w domu opieki, a także w sądzie.

Niektórzy pacjenci – a takich było najwięcej –zgłaszali się do lekarza psychiatry sami, czasem za namową rodziny, przyjaciół lub z polecenia innych lekarzy. Niektórych przyprowadzali bliscy, czasem trochę „na siłę”, a innych, szczególnie, gdy pracowałam w szpitalu, przywoziły karetki pogotowia – niekoniecznie, jak się niektórym wydaje, w kaftanie bezpieczeństwa, choć i tak bywało, gdy sam pacjent albo jego otoczenie nie zauważyło w porę, że trzeba się leczyć.

CZYM ZAJMUJĄ SIĘ LEKARZE PSYCHIATRZY?

Czym się zajmują lekarze psychiatrzy? Najogólniej można powiedzieć, że wszystkimi objawami zaburzeń w sferze naszej psychiki – a więc dotyczącymi naszych uczuć (emocji), myślenia, postrzegania świata, kontaktów z otoczeniem. Zaburzenia te mogą wiązać się z chorobami dotyczącymi naszego ciała, chorobami fizycznymi (np. miażdżyca, alkoholizm); w większości jednak przypadków nie mają one widocznej przyczyny w obrębie naszego ciała. Użyłam tutaj najszerszego określenia „zaburzenia psychiczne”, żeby powiedzieć, czym zajmuje się psychiatria. Warto jednak te zaburzenia podzielić, określić tak, aby odnaleźć w nich zaburzenia głębsze i lżejsze, odnaleźć różne znane terminy, jak „choroba psychiczna”, „depresja”, „schizofrenia”, „mania”, „nerwica”.

ZABURZENIA PSYCHICZNE

Pewną grupę zaburzeń nazywamy chorobami psychicznymi. Choroba psychiczna całkowicie lub w dużej mierze zrywa lub bardzo ogranicza kontakt człowieka z rzeczywistością, zaburza realne, logiczne myślenie, powoduje inne postrzeganie świata i siebie. Taką chorobą (oczywiście w ostrej fazie) jest schizofrenia, głęboka depresja, głębokie otępienie lub choćby krótkotrwałe majaczenie (delirium). Wszystkie choroby psychiczne wymagają koniecznie leczenia psychiatrycznego z zastosowaniem odpowiednich leków.

JAKICH ZABURZEŃ NIE ZALICZAMY DO CHORÓB PSYCHICZNYCH

Do chorób psychicznych nie zaliczamy wielu innych zaburzeń, takich jak: nerwice, nazywane obecnie zaburzeniami lękowymi; przejściowe zaburzenia nastroju; niektóre zaburzenia zachowania i wiele innych, w których kontakt z rzeczywistością jest zachowany. Wymagają one również leczenia, w którym leki bywają/są pomocne, ale ważna jest w nich także pomoc psychologa (terapeuty).  Terapia psychologiczna w przypadku nerwic odgrywa rolę pierwszoplanową. W tym miejscu warto przypomnieć, że psycholog nie jest lekarzem, nie może zlecać leków ani innego rodzaju terapii biologicznej. Posiada natomiast szeroką wiedzę i umiejętności diagnozowania (rozpoznawania) zaburzeń psychicznych i prowadzenia leczenia metodami właśnie psychologicznymi. Pomaga nam rozpoznać i nazwać nasze emocje, lęki, nieprawidłowe zachowania, poznać ich przyczyny i wspólnie z nami „przepracować” nasze nieprawidłowe emocje i wzorce zachowań. Przy okazji wspomnę, że niektórzy z nas „wolą” udać się do neurologa, gdyż ta specjalność kojarzy się z „nerwami”. Neurolog zajmuje się jednak takimi schorzeniami, w których znane jest konkretne uszkodzenie tkanki nerwowej i daje ono objawy stwierdzane badaniem fizycznym (porażenie, udar, rwa kulszowa, zaburzenia równowagi, padaczka). Niektóre schorzenia neurologiczne dają również zaburzenia w sferze psychiki – i wtedy, przy ich leczeniu neurolog współpracuje z psychiatrą.

CHOROBY PSYCHICZNE – PSYCHOZY

Nasz największy niepokój wzbudzają choroby psychiczne – nazwijmy je ogólnie psychozami. Gdy psychoza występuje dość nagle, a czasem tak się zdarza, wtedy na ogół nie mamy wątpliwości, iż musimy szybko zareagować i spowodować leczenie takiej osoby, np. wzywając pogotowie ratunkowe. Częściej jednak objawy psychozy narastają powoli. Jakie objawy mogą i powinny nas zaniepokoić u osoby z naszego bliskiego otoczenia pod kątem możliwości rozwoju psychozy?

– izolowanie się, utrata kontaktu z otoczeniem, niechęć do aktywności u osoby dotychczas aktywnej;

– niezrozumiały, niejasny sens wypowiedzi, niezwykłe określenia i skojarzenia;

– wypowiadanie niezrozumiałych obaw i podejrzeń, przypisywanie innym złych zamiarów, odnoszenie do siebie zwykłych wydarzeń, nadawanie im specjalnego znaczenia, dziwnych interpretacji;

– słyszenie rozmów, „głosów”, których nikt inny nie słyszy, poczucie, że jest się sterowanym, kierowanym, poczucie oddziaływania jakichś sił, fal, prądów;

-przypisywanie sobie lub innym niezwykłych właściwości, umiejętności, niezwykłego pochodzenia               ;

– niezrozumiałe i niestosowne zachowania i wypowiedzi;

– znaczne zahamowanie, „zastyganie”.

Najczęstszą chorobą psychiczną, która może dawać wyżej opisane i wiele innych objawów jest schizofrenia. Nie jest tu możliwe krótkie opisanie tej choroby, a właściwie grupy schorzeń, z całą gamą objawów, zmieniających się zresztą wraz z trwaniem choroby i jej leczeniem. Witryna zawiera krótki opis tej choroby.

Dobrze jest jednak wiedzieć to, co psychiatra stara się przekazać osobie, u której postawiono rozpoznanie psychozy:

– nie ma osób chorujących jednakowo, u każdego choroba przebiega inaczej, rozpoznanie nie przesądza dalszych losów osoby;

– chorobę na pewno trzeba leczyć, leczenia nie przerywać, być w stałym kontakcie z lekarzem, najlepiej „swoim”, wraz z nim leczenie modyfikować, gdy zajdzie potrzeba;

– swojej choroby lub choroby bliskiej osoby można się „nauczyć”, umieć reagować, gdy pojawią się niepokojące objawy;

– znaczna większość chorych, jeśli się leczą, prowadzi normalne życie, dobrze funkcjonuje w swoich rodzinach i w pracy zawodowej;

– czasem istnieje konieczność przyjęcia do szpitala i nie oznacza to „klęski”, „zamknięcia”, natomiast ułatwia leczenie zaostrzeń i modyfikację leczenia .

Nowoczesne leki stosowane w leczeniu psychoz są dobrze tolerowane, nie dają przykrych objawów ubocznych i są naprawdę skuteczne.

DEPRESJE     

Chorobą, którą powinniśmy próbować zauważyć u osoby bliskiej lub u siebie (choć to bywa trudne) jest głęboka depresja. Nie chodzi tu o naturalny smutek, a nawet rozpacz, które mają oczywistą, zrozumiałą przyczynę – jak strata kogoś bliskiego, utrata pracy, bardzo trudna sytuacja rodzinna. Takie stany możemy również nazwać depresją, choć psychiatrzy wolą je określać, jako reakcje depresyjne. W tych przypadkach udanie się do psychiatry, zastosowanie leku zmniejszającego napięcie, wyrównującego nastrój, zaburzony sen i inne objawy towarzyszące takim stanom – może być bardzo pomocne, może ułatwić przystosowanie się do nowej, zmienionej sytuacji. Jednak równie ważna jest tu pomoc i wsparcie bliskich, rodziny, sąsiadów, nie pozostawianie człowieka samego z jego problemami. Ale uwaga! Trzeba próbować rozeznać potrzeby człowieka cierpiącego; niektórzy np. potrzebują się wypłakać, potrzebują chwil samotności, aby „dojść do siebie”, choć dobrze by było, aby wiedzieli, że pomocne dłonie i serca są blisko.

Poważniejszą chorobą jest prawdziwa depresja, taka, której przyczyny nie widzimy lub gdy jest ona błaha, nieproporcjonalna do stanu chorego. Człowiek dotknięty taką depresją nie zawsze odczuwa smutek; jest to raczej zupełny brak radości, a nawet jakby „brak uczuć”, który sprawia ból. Traci się chęć do wszelkiej aktywności, najprostsze obowiązki, dotąd wykonywane bez problemu, stają się nie do pokonania. Traci się chęć do życia. Chorzy mają poczucie, że nic nie umieją, nie mają pamięci, do niczego się nie nadają. Niektórzy zaczynają obwiniać siebie o „wszystko”. Nie widzą przyszłości przed sobą i najbliższymi, czują jedynie „ból istnienia”. Rozmyślają o śmierci, która może ich od niego wybawić, a bliskich od ich ciężaru. Pojawić się mogą myśli i zamiary samobójcze. Bywają stany silnego lęku i niepokoju, u innych –  znaczne zahamowanie. Niektórzy chorzy dość długo utrzymują się – choć z dużym wysiłkiem – w swojej codziennej aktywności, ukrywają swój stan przed otoczeniem. Natomiast ich cierpienie może być widoczne w ich twarzach. Mimo aktywności sprawiają wrażenie nieobecnych, zamyślonych, nie uśmiechają się.

Przypominam sobie stosunkowo młodego ojca rodziny, u którego nikt nie zauważył depresji, a którego samobójstwo było „gromem z jasnego nieba” dla otoczenia. Jedynie ksiądz proboszcz przypomniał sobie, że widywał owego mężczyznę, gdy przystawał, zamyślał się, jakby nie zauważył, co się wokół niego dzieje, choć swoje obowiązki wypełniał. Osoby chorujące na depresję najgorzej czują się rano, wieczorem jakby odzyskują trochę energii, siły do życia, inne spojrzenie.

Nie należy osobom z depresją dawać dobrych rad typu „weź się w garść, nie przejmuj się sobą”, gdyż to jeszcze bardziej utwierdza ich w poczuciu winy. U niektórych osób objawami depresji mogą być różne dolegliwości cielesne, przekonanie o nieuleczalnej chorobie. Chodzą oni do różnych lekarzy, wykonują badania, szukając przyczyny swojego złego samopoczucia. Takie osoby przynajmniej same zgłaszają się do lekarzy, czego na ogół nie robią osoby z głęboką depresją, opisaną powyżej. Każda depresja wymaga bezwzględnie leczenia przez lekarza psychiatrę, mobilizacji otoczenia. Czasem trzeba rozpocząć leczenie głębszej depresji w szpitalu.

Depresja może być chorobą nawracającą, okresową; osoba chora i jej otoczenie mogą się nauczyć zauważać początek nawrotu choroby i podjąć leczenie. Może też być ona jedną z faz choroby afektywnej dwubiegunowej, nazywanej dawniej psychozą maniakalno – depresyjną.

Przeciwległym biegunem depresji jest mania. Nieznacznie nasilona mania jest dla przeżywającego ten stan okresem bardzo pożądanym – wszystko staje się wtedy łatwe, wszystko jest do załatwienia, ludzie i świat są przyjaźni, niewiele potrzeba snu, a energia jakby się nie wyczerpuje. Więcej kłopotów otoczeniu sprawia nasilona, rozwinięta mania. Chory staje się wtedy pobudzony, rozwija niekontrolowaną aktywność, realizuje wiele pomysłów, zatracając krytycyzm, robi długi, nie potrzebuje snu, a wobec osób przeciwstawiających się jego absurdalnym pomysłom staje się drażliwy, często agresywny. Oczywiście taki stan wymaga również bezwzględnego leczenia, gdyż, oprócz uciążliwości zachowań człowieka w manii, może popełniać różne wykroczenia, przestępstwa, zaciągać długi, żyć „ponad stan”.

ZABURZENIA LĘKOWE – POMOC PSYCHOLGA

Zaburzenia lękowe (nerwicowe) wymagają również pomocy psychiatry, choć wiodąca rola w ich leczeniu przypada psychologowi. Odczucia człowieka w stanie lęku są takie same, jak przy przeżywaniu bardzo silnego strachu w dramatycznej, groźnej sytuacji – tylko tej sytuacji nie ma. Napad lęku pojawia się np. gdy jesteśmy zrelaksowani, czytamy książkę, siedzimy w miłym towarzystwie. I dlatego objawy takiego napadu lęku są przerażające – „bez powodu” robi się nam gorąco, przeżywamy zawrót głowy, kołatanie serca, mamy poczucie, że mdlejemy, umieramy. Gdy zdarza się to po raz pierwszy, czasem wzywamy karetkę pogotowia, wykonujemy wiele badań, przekonani o jakiejś poważnej chorobie.

Lęk może też przybierać postać przewlekłego, stałego napięcia, niepokoju, dyskomfortu fizycznego i psychicznego. Gdy lęk pojawia się stale w zetknięciu z jakąś konkretną sytuacją, samą w sobie neutralną – nazywamy to fobią i za wszelką cenę staramy się unikać tej sytuacji. Stąd nazwy: klaustrofobia – lęk zamkniętej przestrzeni, agorafobia – lęk otwartej przestrzeni i in. Bardzo uciążliwym problemem jest tzw. fobia społeczna – gdy lęk pojawia się w kontakcie z większą grupą ludzi, przy konieczności publicznego wypowiadania się.

Gdy pojawiają się różne dolegliwości fizyczne, których przyczyny nie można znaleźć – warto poradzić się lekarza ogólnego, rodzinnego, który, uspokoiwszy nas, iż nie grozi nam poważna choroba np. serca – skieruje nas do psychiatry lub psychologa.

Psychiatra i leczenie psychiatryczne może być pomocne, gdy pojawiają się u nas lub u naszych bliskich różne zaburzenia i objawy utrudniające nam życie, a towarzyszące innym stanom i chorobom. Leczeniem można złagodzić stany złości i agresywność np. u osób po przebytych urazach głowy, udarach mózgowych, wieczorne stany niepokoju, a nawet majaczenia u osób z miażdżycą, w podeszłym wieku.

GDZIE MOŻNA UZYSKAĆ POMOC PSYCHIATRY?

Podstawowymi, funkcjonującymi od lat jednostkami pomocy psychiatrycznej są Poradnie Zdrowia Psychicznego (PZP), które powinny znajdować się w każdym powiecie; znajdują się też zwykle przy szpitalach psychiatrycznych. Poradnie zatrudniają lekarzy psychiatrów, psychologów, czasem pracowników socjalnych. Informacje o działaniu PZP posiadają przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej oraz ośrodki pomocy społecznej.

W całej Polsce funkcjonuje wiele dużych szpitali psychiatrycznych – jak np. w Jarosławiu. Coraz częściej otwierane są oddziały psychiatryczne przy szpitalach ogólnych. Są też kliniki psychiatryczne w miastach, gdzie znajdują się uczelnie medyczne. Istnieją oddziały dzienne psychiatryczne – bardziej dostępne w większych miastach. W przyszłości planowane jest tworzenie tzw. centrów zdrowia psychicznego, które tworzyłyby także zespoły opieki środowiskowej, tak, aby psychiatra, psycholog, pracownik socjalny i pielęgniarka docierały do osoby potrzebującej pomocy w jej własnym środowisku. To jednak przyszłość…

Z mojej praktyki, co prawda w dużym mieście, wynika, że psychiatria nie „odstrasza” już ludzi. Coraz częściej zgłaszają się sami, nie wstydzą się mówić o tym, że korzystają z pomocy psychiatry. Są i tacy, którzy uważają, że psychiatra załatwi im każdy problem, „odkręci” życiową pomyłkę – ale to już nie jest rola lekarza.

DO PSYCHIATRY – BEZ SKIEROWANIA!

Uwaga! – do psychiatry nie trzeba mieć skierowania, ale do psychologa, pracującego w ramach NFZ – tak. Teoretycznie nie obowiązuje rejonizacja, choć odległość od miejsca zamieszkanie jest niebagatelna. W Poradni Zdrowie psychicznego- jak w każdej innej- obowiązuje tajemnica informacji; należy zadeklarować osoby, którym takiej informacji wolno udzielić. Jeśli wystawiamy zwolnienia lekarskie(nieobecność w pracy z przyczyn zdrowotnych) – na blankiecie zwolnienia dla zakładu pracy nie umieszczamy numeru statystycznego choroby.

Więc „odczarujmy” psychiatrię… Szkoda, że jest nas, psychiatrów często za mało i nie zawsze mamy dla naszych pacjentów tyle czasu, aby obie strony – lekarz i pacjent- były w pełni usatysfakcjonowane.

***

 

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!