Teksty autorstwa Adama Cyło pochodzą z portalu http://gospodarkapodkarpacka.pl
***
Tradycja pozwala zarobić – Zagroda Handzlowianka
Na wysokiej jakości produktach tradycyjnych można zarabiać. Potrzeba do tego jednak pomysłu, umiejętnego zorganizowania się i osób, które ideę „przekują” w czyn. Na szczęście wszystko to „zagrało” w Handzlówce, miejscowości po Łańcutem.
Zagroda Handzlowianka to jedno z najprężniej działających na wsi stowarzyszeń. Spiritus movens działalności kobiet z Handzlówki była Alina Becla. Ale oczywiście nie działała sama – pomagały jej Dorota Magryś, Małgorzata Magryś i inne kobiety. Nie zaczynały jednak od zera, wioska ma bowiem bogate tradycje działalności społecznej. Na przełomie XIX i XX w. powstały tu m.in. oddział Kasy Stefczyka, kółko rolnicze, spółdzielnia i inne organizacje. Inicjatorami tych przedsięwzięć byli mieszkańcy wsi, rolnik Franciszek Magryś oraz ksiądz proboszcz Władysław Krakowski.
***
Ziołowe wsie i nie tylko
Sądecka Organizacja Turystyczna działa niezwykle prężnie, aktywności mogą jej pozazdrościć niektóre regionalne organizacje. Członkami Sądeckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej są organizacje nie tylko z rejonu samej Sądecczyzny, ale także z innych części województwa małopolskiego, jak i z samej Warszawy. Funkcjonuje od 10 lat, zrealizowała około 100 projektów.
Bez wątpienia najciekawszym projektem jest „Małopolska Wieś Pachnąca Ziołami”. Realizuje go SOT na zlecenie samorządu województwa małopolskiego. W projekcie bierze udział 20 gospodarstw agroturystycznych, rozsianych w kilku powiatach Małopolski, najwięcej w jej południowo-wschodniej części, przede wszystkim w nowosądeckim, ale również w nowotarskim czy bocheńskim. Ich właściciele to pasjonaci ziół, którzy ukończyli specjalistyczne szkolenia,mają ogrody ziołowe przy swoich domach, znają ich właściwości, sposoby suszenia, układania bukietów, a także wykorzystania ich w kuchni, czy w medycynie niekonwencjonalnej. Ważna jest też „magia miejsca” – nie ma tu gospodarstw położonych w środku wsi, ale raczej na uboczu, pod lasem, a często na zupełnym odludziu, pośród nietkniętej ludzką ręką przyrody. W kilku przypadkach są to nawet stylowe, drewniane domy.
***
ZAZ z unijną dotacją – Zakład Aktywnosci Zawodowej w Woli Żyrakowskiej
Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych „Radość” z Dębicy – organizacja pożytku publicznego – pomaga około 120 niepełnosprawnym. Prowadzi m.in. Warsztaty Terapii Zajęciowej w Dębicy oraz w Bobrowej Woli, Ośrodek Promocji Aktywności Zawodowej i Społecznej w Korzeniowie, zajmuje się też opieką domową. Zakład Aktywności Zawodowej jest konsekwentnym i naturalnym rozszerzeniem tej działalności.
Aniołki – jeden z produktów powstających w Zakładzie Aktywności Zawodowej
w Woli Żyrakowskiej, fot. Adam Cyło
Budynek w którym obecnie mieści się ZAZ oraz prawie półhektarowa działka zostały przekazane przez gminę Żyraków. Po raz kolejny okazało się, że powstanie takiej placówki pozwala zagospodarować mienie samorządowe czy społeczne, z którym akurat w danej chwili nie ma co zrobić. Warto dodać, że gmina stale podejmuje różne działania na rzecz niepełnosprawnych. Stowarzyszenie jednak musiało wyremontować obiekt i przystosować go do wymogów ZAZ-u. Samo powstanie Zakładu także odbyło się w dosyć nietypowy sposób, był to bowiem projekt unijny w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (priorytet VII promocja integracji społecznej, działanie 7.2. przeciwdziałanie wykluczeniu i wzmocnienie sektora ekonomii społecznej, pod działanie 7.2.1. aktywizacja zawodowa i społeczna osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Projekt realizowany był od 01 listopada 2008 r. do 31. października 2010 r). Takie rozwiązanie rzadko się zdarza w Polsce, a wówczas – dwa lata temu – na pewno był to pierwszy taki przypadek.
***
Wiklinowy ZAZ – Zakład Aktywności Zawodowej w Nowej Sarzynie
Zakład Aktywności Zawodowej w Nowej Sarzynie w powiecie leżajskim powstał pod koniec 2005 r. Była to druga taka placówka na Podkarpaciu. Jej organem prowadzącym jest – będące organizacją pożytku publicznego – Stowarzyszenie Dobry Dom z Woli Zarczyckiej.
Praca w ZAZ-ie w Nowej Sarzynie, fot. Adam Cyło
Początki i geneza Zakładu Aktywności Zawodowej w Nowej Sarzynie są podobne jak wielu innych tego typu placówek. Kilka lat temu, działacze Stowarzyszenia Dobry Dom chcieli zająć się czym więcej niż tylko organizowaniem wycieczek i zabaw dla niepełnosprawnych. Pojawił się pomysł na stworzenie miejsca pracy dla nich, czyli Zakładu Aktywności Zawodowej. Udało się pozyskać pieniądze z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Pomogło też kilka firm: Hortino, Organika-Sarzyna, Elektrociepłownia Nowa Sarzyna. ZAZ znalazł siedzibę w dawnych warsztatach szkolnych, których budynki wtedy stały opuszczone. W tym czasie powiat i jego jednostki organizacyjne prowadziły kilka inicjatyw dla niepełnosprawnych, np. wypożyczalnię sprzętu.
***
Samorząd na rzecz niepełnosprawnych – Zakład Aktywności Zawodowej w Maliniu
Organem prowadzącym Zakładu Aktywności Zawodowej w Maliniu (powiat mielecki) jest Urząd Gminy w Tuszowie Narodowym. To jedyny taki przykład w województwie podkarpackim, choć w innych regionach kraju samorządy chętnie podejmują się tego typu zadań.
Tomasz Flis, kierownik Zakładu Aktywnosci Zawodowej w Maliniu, fot. Adam Cyło.
2007 r., gdy Zakład powstawał, w niektórych kręgach pojawiały się wątpliwości, czy to dobre rozwiązanie: ZAZ prowadzony przez gminę? A co będzie, gdy władze się zmienią? – pojawiało się często pytanie. Władze rzeczywiście zmieniły się, wójta Andrzeja Kałużę zastąpił Andrzej Głaz, ale ZAZ z powodzeniem funkcjonuje nadal, dając niepełnosprawnym pracę i poczucie własnej wartości. Zakład ulokowano w dawnej szatni Ludowego Klubu Sportowego „Sokół” Malinie. Żeby mogli w nim pracować niepełnosprawni, budynek wcześniej został rozbudowany i przystosowany do ich potrzeb, m.in. wyposażony w windę. Zatrudnienie znalazły tutaj 32 osoby niepełnosprawne. Wielu, a może nawet większość pracowników, wcześniej nie miało do czynienia z grafiką komputerową, a często nawet z komputerami, ale każdy przeszedł serię szkoleń. ZAZ dysponuje nowoczesnym sprzętem komputerowym, najnowszymi wersjami oprogramowania, a także odpowiednim sprzętem poligraficznym.
***
Lanckorona – Miasto Aniołów
MAŁOPOLSKA. Piękne miasteczko, w którym 10 lat temu turysta mógł się najwyżej snuć po Rynku, zastanawiając się dlaczego tu nic się nie dzieje. Teraz Lanckorona coraz pełniej wykorzystuje swój turystyczny potencjał. Znaleźli się ludzie, którzy umieli odpowiednio wykorzystać pomocowe środki, a ich inicjatywa i zapał udzieliły się mieszkańcom.
Drewniane domki przy Rynku w Lanckoronie, fot. Adam Cyło.
Przed laty Marek Grechuta śpiewał „Lanckorona, Lanckorona / rozłożona gdzie osłona / od spiekoty i od deszczu, / od tupotu szybkich spraw”. Niedawno piosenkę przypomniał Grzegorz Turnau. Mimo upływu czasu, niewiele się zmieniło. Lanckorona położona jest nieco na uboczu od głównych tras – dojazd dla osób jadących pierwszy raz nie jest łatwy. Z rzadka kursują autobusy. W miejscowości liczącej dwa tysiące mieszkańców nie ma przemysłu ani wielkich instytucji. Miasteczku, a raczej wsi (Lanckorona straciła prawa miejskie w 1933 r.) groził upadek – albo jak się teraz mówi – marginalizacja. Młodzi ludzie po skończeniu w większych miastach szkół lub studiów nie widzieli tu szans dla siebie. Tymczasem miejscowość posiada ogromny potencjał turystyczny – przede wszystkim urokliwy rynek z drewnianą zabudową z XIX w., sąsiedztwo wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ruin zamku z czasów Kazimierza Wielkiego, kilka przedwojennych willi, z których najbardziej znana to chyba „Tadeusz”. W pobliżu leży także Kalwaria Zebrzydowska. Do tego piękne widoki. A dojazd samochodem z Krakowa zajmuje ok. 40 minut.
***
Zielony Rower – firma na turystycznym szlaku
Promowanie ekoturystyki, zapewnienie pracy czy dodatkowego zajęcia, ale też zaktywizowanie zawodowe, gospodarcze i społeczne terenu Bieszczad. To udaje się od kilku lat Fundacji Bieszczadzkiej Partnerstwo dla Środowiska i prowadzonemu przez nią przedsiębiorstwu społecznemu Zielony Rower.
Fot. Łukasz Barzowski, www.esolina.pl
Gdy na początku ponad 10 lat temu powstawała Fundacja Bieszczadzka Partnerstwo dla Środowiska, region Bieszczad dotknięty był dużym bezrobociem, a oferta turystyczna jeszcze nie była rozwinięta. Pojawiały i pojawiają się nowe firmy, ale inwestorami są ludzie z innych regionów kraju. Ich przedsiębiorstwa często są zresztą zarejestrowane poza Bieszczadami.
Działacze Fundacji doszli do wniosku, że sposobem na rozwiązanie części tych problemów może być ekonomia społeczna. W połowie dekady można było już skorzystać z unijnych pieniędzy na ten cel. Fundacja Bieszczadzka pokusiła się o to. Funkcjonujący dzięki nim Zielony Rower jest jedynym w naszym regionie przykładem przedsiębiorstwa społecznego zajmującego się turystyką.
***