Są dwa nurty pomagania osobom uzależnionym. Pierwszy nurt, profesjonalny, na który składa się cały system lecznictwa odwykowego, o którym piszę w innym artykule. Drugi nurt tworzą liczne i bardzo prężnie rozwijające się grupy Anonimowych Alkoholików. Przyjrzyjmy się bliżej temu nurtowi samopomocowemu.
Korzeni tego ruchu należy szukać w Stanach Zjednoczonych. Wywodzi się on z tzw. grup oksfordzkich, które powstały w 1921 r. Były to grupy o charakterze religijnym. Ich twórcy i uczestnicy postawili sobie za cel powrót do gorliwości religijnej, jaką prezentowali swoją postawą chrześcijanie z pierwszych wieków. To na tle tych grup ukształtował się ruch Anonimowych Alkoholików.
Wszystko zaczęło się tak: W roku 1935 w Akron spotkali się dwaj alkoholicy, których medycyna zaliczyła już do tzw. przypadków beznadziejnych. Byli to: makler giełdowy – Bill W. i chirurg Bob S. Pierwszy był już kilkadziesiąt razy w zakładach odwykowych, drugi z powodu picia już dawno zarzucił wykonywanie swego zawodu. Obaj przyszli do knajpy po to, aby się napić, a ich spotkanie skończyło się tym, że przegadali ze sobą kilka godzin, nie wypijając ani kieliszka alkoholu. Dokonali wówczas wielkiego odkrycia: zauważyli, że alkoholik, który spotyka się i rozmawia z drugim alkoholikiem może nie pić. Tym odkryciem zaczęli dzielić się z innymi alkoholikami, którzy dołączali do ich grupy. Z czasem zaczęły powstawać coraz to nowe grupy. Zaczęły się kształtować zasady obowiązujące na tych spotkaniach i struktura samych spotkań. Do podstawowych zasad obowiązujących na spotkaniach od samego początku zaliczono anonimowość, stąd nazwa ruchu: Anonimowi Alkoholicy.
W 1957 r., a więc nieco ponad 20 lat później, wspólnoty AA istniały już w 70 krajach. Skupiały one 7000 grup i miały 200.000 członków. Natomiast za kolejne 20 lat, tj. w 1988r. AA miało ponad 1.700.000 uczestników i 83.000 grup. Na dziś jest ich jeszcze o wiele więcej.
W Polsce pierwsza grupa AA powstała w 1975 r. w Poznaniu. W 1992 r. było ich już ponad 500. Natomiast aktualnie takich grup w naszym kraju jest około 1500. Zakładając, że na każdej grupie spotyka się przeciętnie około 10 osób uzależnionych, można wyliczyć, że w Polsce jest już około 15.000 alkoholików, którzy odzyskują trzeźwość i wracają do normalnego funkcjonowania we wspólnotach AA.
To, co jest godne podkreślenia – wspólnoty Anonimowych Alkoholików nie tylko rozwijają się liczebnie, ale też coraz bardziej przenikają do środowiska wiejskiego. Dla przykładu: na terenie mojej gminy – Gminy Zbuczyn około15 lat temu powstała pierwsza grupa AA „Pomocna dłoń” w Zbuczynie, a przed 12 laty powstała grupa AA „Być człowiekiem” w mojej miejscowości, w Krzesku Majątku. Na dziś każdy alkoholik, będący mieszkańcem naszej gminy w promieniu 15 km może znaleźć grupę AA, w której może uzyskać wsparcie w wychodzeniu z uzależnienia.
Podane liczby mówią same za siebie. Żywiołowy rozwój ruchu świadczy o jego skuteczności w pomaganiu ludziom uzależnionym w wyzwalaniu się z alkoholizmu. W czym tkwi tajemnica tego ruchu? Czym w ogóle jest wspólnota Anonimowych Alkoholików?
Zasadniczą odpowiedź na tego typu pytania i podstawowe informacje na temat tej wspólnoty zawiera tzw. „Preambuła”, która mówi, że: „Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i innym pomagać w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Jedynym warunkiem uczestnictwa jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne, dobrowolne datki. Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, partią, organizacją lub instytucją; nie angażuje się w żadne publiczne polemiki; nie zajmuje stanowiska w jakichkolwiek sporach. Naszym najważniejszym celem jest pozostawać trzeźwymi i pomagać innym alkoholikom w osiągnięciu trzeźwości.”
Proponowany przez wspólnotę Anonimowych alkoholików program ujęty jest w Dwunastu Krokach. Brzmią one następująco:
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny rachunek sumienia.
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy, i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
10. Prowadziliśmy nadal rachunek sumienia, z miejsca przyznając się do popełnionych błędów.
11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełniania.
12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.
Wsłuchując się w tekst powyższych Kroków można mieć wrażenie, że jest to program jakiejś organizacji religijnej czy sekty. Jednak przystępowanie do AA nie wymaga przyjęcia Boga takiego, jak go określa katolicyzm, Boga osobowego. Na początku wystarczy, że ktoś uwierzy w jakąś siłę, która jest większa od niego samego, i na której może się oprzeć. Powiedziałem: na początku, gdyż potem u poszczególnych osób uzależnionych wraz z trzeźwieniem następuje rozwój duchowy, który zazwyczaj łączy się z rozwojem religijnym.
Chociaż nie mogę uważać się za oficjalnego interpretatora AA, to dla mnie osobiście jest ważne i godne zastanowienia, że w tekście kroków jest najpierw mowa o „Sile Większej od nas samych”, dalej o „Bogu, jakkolwiek go pojmujemy”, a wreszcie po prostu o „Bogu”. Nawet określenie „Siła Większa”, jest często pisane z dużej litery, co dla wielu może być jednym z określeń Boga, który nie jedno ma imię, którego posługując się np. językiem filozoficznym, nazywamy: „Pierwszą Przyczyną”.
Poza tym w Krokach można dostrzec wiele więcej analogii między filozofią Anonimowych Alkoholików, a doktryną chrześcijańską. Bardzo uderzające jest podobieństwo między krokami AA, a nauką katolicką ona temat sakramentu pokuty. W poszczególnych krokach można znaleźć słowa mówiące o potrzebie prowadzenia rachunku sumienia, potrzebie wyznania Bogu i drugiemu człowiekowi swoich błędów, czy wreszcie o potrzebie zadośćuczynienia tym, których skrzywdziliśmy. Ponadto jest w nich mowa o pogłębianiu życia z Bogiem przez modlitwę i medytację, a także o niesieniu posłannictwa, czyli o tym co chrześcijaństwo nazywa apostolstwem.
Nie można chyba powiedzieć, że wszystkie te analogie i podobieństwa są naciągane, jeśli będziemy mieli na uwadze to, że AA wywodzi się z tzw. grup oksfordzkich, że ma korzenie chrześcijańskie.
To, że AA nie związało się z jakimś wyznaniem, jest zrozumiałe, gdy uwzględnimy środowisko, w którym powstało. Stany Zjednoczone były i są krajem chrześcijańskim, ale wielowyznaniowym. Podjęcie dyskusji na tematy religijne i uwikłanie się w dysputy światopoglądowe spowodowałyby odejście od zasadniczego celu, któremu ta wspólnota miała służyć. Poza tym, jest jeszcze jeden wymiar pozytywny w tym, że AA zachowuje pewien dystans w stosunku do poszczególnych wspólnot religijnych. Dzięki temu wspólnota ta jest otwarta dla alkoholików różnych religii, różnych wyznań, a nawet dla ludzi niewierzących.
Z boku patrząc, można mieć wrażenie, że program ten zachęca człowieka do powierzenia swego życia Bogu, nawet, jeżeli się nie ma jasnych i doprecyzowanych poglądów na Jego temat. Jest też szansą na to, by doświadczać Jego skutecznej pomocy. Program Dwunastu Kroków pokazuje, że można Boga uczyć się nie tylko z kazań i książek religijnych, ale można uczuć się Go doświadczając Jego działania w swoim życiu. Alkoholik, który powierzył swoje życie Bogu, wychodząc z uzależnienia dzięki Jego łasce, przerabia przepiękną lekcję na temat Bożej mocy i Jego dobroci. To z kolei skłania go do spontanicznego uczenia się zaufania i wdzięczności, itd.
Pozwoliłem sobie na takie refleksje, gdyż wiele osób zastanawia się nad relacją między programem AA, a nauką chrześcijańską. Zastanawiają się nad tym nie tylko duchowni, kiedy mają podjąć decyzję, czy udostępnić salę na spotkania Anonimowych Alkoholików. Zastanawiają się niekiedy sami alkoholicy nad tym, czy wstępując do AA nie znajdą się w jakiejś sekcie i nie wejdą w konflikt ze swoją wiarą.
Bliższe poznanie programu Dwunastu Kroków, a jeszcze bardziej, bliższe poznanie ludzi, którzy stosują go w życiu, rozwiewa tego typu wątpliwości. Program AA jest nie tylko programem pokazującym drogę do trzeźwości, czy nawet programem prowadzącym do pełni człowieczeństwa, ale jest to także program na świętość. Nie propaguje czegoś, co byłoby sprzeczne z zasadami naszej wiary. Z drugiej strony, życie pokazuje, że dla wielu ludzi uzależnionych staje się przedsionkiem w drodze do wspólnoty Kościoła. Jakże często we wspólnotach AA można spotkać alkoholików, którzy kiedyś przez lata byli na bakier z Bogiem. Dzięki programowi AA odbudowali swoją wiarę, zaczęli się modlić, przestali stronić od Mszy św., a niekiedy po latach stanęli przed kratkami konfesjonału.
Niezbadane są drogi Boga do człowieka. Bóg pomaga człowiekowi posługując się różnymi narzędziami. W środowisku trzeźwiejących alkoholików mówiło się, że ruch AA to wyciągnięta ręką Pana Boga do człowieka XX wieku, uwikłanego w nałóg. Wygląda na to, że powiedzenie to nie nic nie straciło ze swej aktualności pomimo tego, że mamy już wiek XXI.
Co się zaś tyczy relacji między wspólnotami Anonimowych Alkoholików, a Kościołem katolickim, to można zauważyć wiele elementów pozytywnych. Otóż warto zauważyć, że większość grup AA ma spotkania przy parafiach, gdzieś w byłych salkach katechetycznych, czy w innych pomieszczeniach parafialnych. W tych miejscach alkoholicy spotkali się z życzliwym przyjęciem, tu znaleźli schronienie. O bliskim związku grup AA ze wspólnotami parafialnymi świadczy także to, że już tradycją stało się zamawianie Mszy św. przez grupę AA, która obchodzi rocznicę swego istnienia. Chociaż w zaproszeniach jest adnotacja, że Msza św. jest dla chętnych, uczestniczą w niej niemal wszyscy ci, którzy na daną rocznicę przyjechali.
Kościół katolicki i ruch Anonimowych Alkoholików, to dwie niezależne wspólnoty, które mają odrębne cele i posługują się odrębnymi metodami. Ponieważ jednak często służą temu samemu człowiekowi, powinny ze sobą współpracować. Cieszmy się więc, że ta współpraca ma miejsce i życzmy sobie, by dalej się ona rozwijała.
Ks. Andrzej Kieliszek