Na wstępie trzeba powiedzieć, że rodzinę alkoholową zaliczamy do tzw. rodzin dysfunkcyjnych. Co to jest rodzina dysfunkcyjna? Otóż najkrócej i najprościej mówiąc: Rodzina dysfunkcyjna to taka rodzina, która nie spełnia swoich funkcji, nie realizuje swoich zadań. Jakie zaś są zadania przeciętnej, normalnej rodziny, każdy z nas wie.
Przejdźmy teraz do określenia rodziny alkoholowej. Rodzina alkoholowa, to taka, w której przynajmniej jedna osoba ma problem alkoholowy, która pije destrukcyjnie. Warto zwrócić uwagę na to, że tą osobą pijącą destrukcyjnie może być zarówno alkoholik, a więc człowiek uzależniony, jak i pijak. W obu przypadkach będziemy mogli zaobserwować podobne zaburzenia w funkcjonowaniu rodziny. Natomiast mówiąc o destrukcyjnych zachowaniach osoby alkoholowej mamy na myśli to, że pijący członek rodziny nie daje pieniędzy na utrzymanie rodziny, zachowuje się agresywnie, nie zajmuje się dziećmi.
Dla lepszego zrozumienia rodziny alkoholowej czy też rodziny w ogóle, przydatne jest przyjęcie koncepcji, która proponuje nam spojrzenie na rodzinę jako na system. Co to takiego jest system? System to coś więcej niż zbiór poszczególnych elementów. Na system składają się zarówno poszczególne elementy, jak i połączenia między nimi.
Jeżeli mówimy, że rodzina jest systemem, to znaczy, że składają się na nią nie tylko osoby, ale i relacje między nimi. Osobami są: ojciec, matka, dzieci. Natomiast relacjami między nimi będą: więzy krwi, więź uczuciowa, zależność ekonomiczna, zamieszkiwanie pod wspólnym dachem. Zakłócenie w życiu jednej osoby z rodziny wpływa na innych jej członków, a więc na całą rodzinę. W rodzinie alkoholowej jest tak, że picie i destrukcyjne zachowanie osoby pijącej oddziałuje negatywnie na pozostałych członków rodziny.
Chcąc omówić funkcjonowanie rodziny alkoholowej, musimy przy okazji stawiać sobie pytanie: Jak funkcjonuje normalna, zdrowa rodzina? Mówiąc inaczej, będziemy analizować funkcjonowanie rodziny alkoholowej na tle rodziny zdrowej.
Zwykle wśród cech charakteryzujących zdrową rodzinę wymienia się pozytywną tożsamość poszczególnych jej członków. Chodzi o to, że w zdrowej rodzinie każda z osób ma pozytywny stosunek do siebie. Każda z nich jest świadoma nie tylko swych zalet, ale i wad. Jednak mimo tych swoich niedoskonałości lubi siebie i akceptuje siebie.
Takiej akceptacji siebie brakuje poszczególnym osobom w rodzinie alkoholowej. Alkoholik nie lubi siebie za to, że pije, za to, co robi po pijanemu. Niekiedy w trakcie ciągu picia lub po ciągu picia ma trudności z tym, by spojrzeć na swoje odbicie w lustrze. Często ma myśli samobójcze, niekiedy nawet podejmuje próby samobójcze. Także żona alkoholika ma trudności z zaakceptowaniem siebie. Często siebie obwinia o to, że mąż pije, że tak, a nie inaczej się zachowuje. Jej schematy myślowe to np.: „Może gdybym była lepszą żoną, gdybym lepiej gotowała, była bardziej zaradna, mniej nerwowa, to on by nie pił”. Przy okazji warto zauważyć, że tego typu tekstów często słucha z ust alkoholika, a niekiedy nawet z ust własnej matki. Jakże często matka do córki mieszkającej z pijącym mężem mówi: „Słaba z ciebie żona, skoro nie potrafisz utrzymać go w domu, skoro ciągnie go do kolegów i do picia.”. Jeśli się często słucha takich słów, to człowiek jest skłonny, by w nie uwierzyć.
Kolejną cechą charakteryzującą rodzinę zdrową jest autonomia poszczególnych jej członków. To tak jest, że nawet, jeżeli dwie osoby zawierają małżeństwo, to każda z nich pozostaje pełną osobą i żyje swoim życiem. Przy okazji warto może wspomnieć, że porównywanie małżeństwa do dwóch połówek jabłka, które się odnalazły i złączyły nie wydaje się być najszczęśliwszym porównaniem. Bowiem połówka jabłka nie jest całym jabłkiem, podczas, gdy kobieta niezamężna, czy mężczyzna nieżonaty jest w pełni człowiekiem zdolnym do samodzielnego funkcjonowania.
W rodzinie alkoholowej wspomnianej autonomii zazwyczaj brakuje. Najlepiej widać to na przykładzie żony alkoholika, która w znacznym stopniu żyje życiem męża. Za niego myśli, za niego wykonuje pewne prace, a nawet niekiedy za niego czuje. Ponieważ zaś trudno jest żyć za kogoś i za siebie, to albo zaniedbuje swoje obowiązki, nie zaspokaja swoich potrzeb, albo jest ciągle przemęczona. Najczęściej jednak mamy do czynienia z jednym i drugim. Tej autonomii brakuje niekiedy także dzieciom. O dzieciach powiemy jednak więcej w innym artykule.
Następną cechą charakteryzującą zdrową rodzinę jest otwarte i skuteczne komunikowanie się. W zdrowej rodzinie przede wszystkim komunikacja jest i dokonuje się w sposób otwarty. Poszczególne osoby mówią do siebie, mówią wprost, i bez żadnych obaw, mówią o tym, co myślą co czują, czego pragną, co im się nie podoba, a co nie.
W rodzinie alkoholowej jest inaczej. Komunikacja często jest przerwana, często jest to też komunikacja niepełna. Jest przerwana, bo na przykład po jakiejś awanturze następują tzw. ciche dni, kiedy indziej są tylko tzw. rozmowy urzędowe, natomiast niemal zawsze można znaleźć wymiary, w których komunikacja nie ma miejsca. Chodzi o to, że w rodzinach alkoholowych nie rozmawia się na pewne tematy. Takim tematem tabu może być chociażby picie męża i ojca, czy jego zachowanie. W rodzinie alkoholowej mamy też do czynienia z komunikacją, która nie jest komunikacją bezpośrednią. Dla przykładu – często mama wysyła dziecko, żeby coś powiedziało tatusiowi. Zdarza się też porozumiewanie się przy użyciu karteczek pozostawianych gdzieś na widocznym miejscu, aby ten do kogo są skierowane, znalazł je i odczytał. Często też używane są komunikaty wypowiadane w formie bezosobowej, ale z intencją, by dotarły do właściwego adresata. Dla przykładu – bywa, że żona mówi w obecności męża: „Tydzień temu żarówka się spaliła przed domem i nie ma jej kto zmienić”, mąż niekiedy mówi przy żonie: „Chyba w tym domu nie ma kobiety, bo od rana naczynia nie pozmywane stoją w zlewozmywaku”.
Następną cechą charakteryzującą zdrowo funkcjonującą rodzinę jest wzajemność. Dotyczy ona przede wszystkim małżonków. Wyraża się ona w tym, że małżonkowie wzajemnie się wspierają. Gdy mąż przyjdzie zdenerwowany z pracy, żona wysłucha jego problemów i udzieli mu psychicznego wsparcia. Gdy żona jest przemęczona pracami domowymi, gdy dzieci dadzą się jej we znaki, mąż ją wesprze psychicznie. Tak jest w normalnej, zdrowej rodzinie.
Inaczej sprawy mają się w rodzinie alkoholowej. W niej żona nie może liczyć na tego typu pomoc ze strony męża, na jego wsparcie. W różnych trudnych sytuacjach musi radzić sobie sama. Co więcej, wewnętrznie czuje się zobowiązana do ciągłego wspierania pijącego męża.
Ostatnią wreszcie cechą charakteryzującą rodzinę zdrową jest połączenie ze światem zewnętrznym. W normalnej rodzinie jest tak, że pani Kowalska ma swoją przyjaciółkę i kilka koleżanek. Z przyjaciółką rozmawia o bardzo osobistych sprawach, kontaktuje się z koleżankami. Podobnie sprawy się mają z panem Kowalskim. W normalnej przysłowiowej rodzinie Kowalskich jest tak, że od czasu do czasu przy jakichś okazjach lub bez okazji chodzi się do Nowaków i zaprasza się ich do siebie. Normalna, zdrowa rodzina utrzymuje też kontakty z dalszymi członkami rodziny.
Inaczej rzeczy się mają w rodzinie alkoholowej. Tu te kontakty ze światem zewnętrznym są pozrywane, albo znacznie uszkodzone. Pan Kowalski nie będzie chodził na spotkania na których nie podaje się alkoholu, a nawet na takie spotkania, na których tego alkoholu jest bardzo mało podawane i jest wolno pity. Z kolei, pani Kowalska będzie starała się uniknąć imprez alkoholowych, bo mąż się upije, źle się zachowa i trzeba będzie za niego się wstydzić. Wiele kontaktów jest pozrywanych, bo alkoholik z kimś się pokłócił, kogoś obraził, komuś jeszcze nie oddał pożyczonego długu. Żona alkoholika unika wychodzenia z domu, życia towarzyskiego, bo uważa, że musi pilnować alkoholika, aby nie poszedł gdzieś i nie zaczął picia. Często też wychodząc, jest posądzana o to, że ma jakiegoś kochanka i że z nim się spotyka.
Oprócz tego, co dotychczas zostało powiedziane, należy dodać, że rodzina alkoholowa żyje w wielkim stresie. Często domownicy przeżywają tzw. stres ostry, związany z brutalnymi zachowaniami alkoholika, z przemocą. Ponadto, na co dzień żyją w stresie chronicznym, przewlekłym, który przejawia się w stałym napięciu, trwaniu w postawie obronnej, w lęku przed tym, czego nie da się przewidzieć, co może zaskoczyć i zagrozić. Warto wiedzieć, że ten drugi rodzaj stresu jest o wiele bardziej niszczący dla psychiki człowieka. W osobach żyjących w bezpośrednim kontakcie z czynnym alkoholikiem dominuje wiele przykrych i bolesnych uczuć. Są to takie uczucia, jak: wstyd, bezradność, niepewność, lęk, strach, złość, gniew i wiele innych.
Podsumowując można powiedzieć, że w rodzinie alkoholowej mamy do czynienia z częściowym lub całkowitym zaprzeczeniem tego, czym charakteryzuje się rodzina zdrowa. Jednak nie musi tak być. Nawet jeżeli alkoholik nie przestanie pić, są sposoby na to, aby rodzina, to jest zarówno żona, jak i dzieci nie ponosili takich strat psychicznych, aby tak nie cierpieli.
Ks. Andrzej Kieliszek