Czynniki wpływające na powstanie uzależnienia

Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, podstawową i śmiertelną. Jest chorobą nieuleczalną, jak np. cukrzyca. Jest chorobą podstawową, gdyż prowadzi do wielu innych chorób. Jest chorobą śmiertelną, to znaczy, że jeżeli jest nieleczony, wcześniej czy później prowadzi do śmierci.

Wprawdzie chorobę tę można zatrzymać i można nauczyć się z nią żyć, dzięki pomocy oferowanej przez placówki odwykowe czy grupy AA, jednak w praktyce korzysta z nich niestety tylko niewielki procent osób uzależnionych.

W takim kontekście jakże ważne okazują się pytania:

Jakie czynniki wpływają na ukształtowanie się uzależnienia?

Czy można coś zrobić, aby tej choroby uniknąć?

Czynniki biologiczne

Chociaż geneza choroby alkoholowej do dziś nie została dokładnie zbadana, to jednak można mówić o pewnych czynnikach, które sprzyjają rozwijaniu się choroby alkoholowej. Najczęściej wymienia się następujące grupy czynników: biologiczne, psychiczne, społeczne i duchowe; przy czym warto dodać, że czynniki biologiczne, także i psychiczne mają podłoże genetyczne. To one bowiem decydują o tym, jak nasz organizm reaguje na alkohol. One też mają wpływ na nasz temperament, na naszą osobowość, krótko mówiąc na funkcjonowanie naszej psychiki.

Jak podają naukowcy, około 20% ogólnej populacji ludzkości, to osoby mające wrodzone, genetyczne skłonności do uzależnienia się od środka chemicznego zmieniającego świadomość, w tym od alkoholu. Niektórzy nawet tę wrodzoną skłonność do uzależnień umiejscawiają w konkretnych genach, w konkretnym chromosomie. Cóż jednak z tego? Na obecnym etapie rozwoju nauki nie da się przeprowadzić badań genetycznych, na podstawie których można byłoby jednemu człowiekowi powiedzieć: Ty alkoholu nie pij, bo się uzależnisz, a drugiemu: Ty możesz alkoholu używać, bo tobie uzależnienie nie grozi.

Reakcje awersyjne

Przejdźmy do czynników biologicznych sprzyjających powstaniu uzależnienia. Można do nich zaliczyć: słabe reakcje awersyjne po piciu oraz wysoka tolerancja na alkohol. Zatrzymajmy się na chwilę przy reakcjach awersyjnych. Otóż po wypiciu jakiejś ilości alkoholu występują u przeciętnego człowieka reakcje awersyjne: złe samopoczucie, wymioty, wstręt do alkoholu. Są ludzie, u których tego typu reakcja pojawia się po wypiciu już niewielkiej ilości alkoholu i są bardzo dotkliwe. Ci będą mniej skłonni do sięgania po alkohol, a co za tym idzie mniej narażeni na uzależnienie. Są natomiast też tacy, którzy nawet jak wypiją większą ilość alkoholu, nie będą doświadczali tego typu dolegliwości. Ci z kolei, są bardziej skłonni do używania alkoholu, a co za tym idzie do uzależnienia się.

Tolerancja na alkohol

Gdy zaś chodzi o tolerancję na alkohol, to u każdego alkoholika zmienia się ona w trakcie rozwoju uzależnienia: najpierw rośnie, a potem maleje. Tutaj natomiast chodzi o tak zwaną tolerancję wyjściową, czyli tą występującą w pierwszym okresie picia, w pierwszych miesiącach używania alkoholu.

Są tacy, którzy wypiją niewiele i już doświadczają tzw. rauszu, a wraz z nim wielu przyjemnych emocji i są tacy, którzy dla uzyskania takiego samego efektu psychicznego potrzebują więcej alkoholu. Ci drudzy będą więc mieli skłonność do wypijania większej ilości alkoholu, co zwiększa niebezpieczeństwo popadnięcia w uzależnienie.

Czynniki psychiczne

Wiemy już, że alkohol ma działanie euforyzujące, poprawia nastrój, rozluźnia, pozwala zapomnieć o kłopotach. Wiadomo, że wśród ludzi są tacy, którzy mają naturalną skłonność, do bycia radosnymi pogodnymi i optymistycznie nastawionymi do życia.

 

Takim nie jest potrzebny ani alkohol, ani żaden sztuczny „rozweselacz”. Są jednak tacy, którzy z natury są smutniejsi, bardziej pesymistycznie patrzą na świat. Łatwo się tu domyśleć, że ci z drugiej grupy będą mieli większą skłonność do sięgania po alkohol, a co za tym idzie, będą bardziej narażeni na uzależnienie.

Z kolei i sam alkohol bardzo różnie działa na psychikę człowieka. Jedni będą odczuwać po jego wypiciu bardzo wyraźnie poprawę nastroju, dla innych ta różnica w samopoczuciu przed wypiciem i po wypiciu będzie niemal niedostrzegalna. Chociaż w życiu każdego człowieka pojawiają się trudne chwile i przykre emocje, to ci z pierwszej grupy będą skłonniejsi do sięgania po alkohol, bo doświadczyli i doświadczają, że im to pomaga. Oni też są bardziej narażeni na uzależnienie się.

Czynniki społeczne

Chodzi tu o wpływ otoczenia na styl życia konkretnego człowieka. Wiadomo, że w kształtowaniu osobowości człowieka bardzo ważną rolę odgrywa naśladownictwo. Ktoś nawet wymyślił powiedzenie: „Kto z kim przystaje, takim się staje”.

Jest rzeczą oczywistą, że osoba, która żyje w środowisku, gdzie często używa się alkoholu, gdzie pije się go w dużych ilościach, będzie miała skłonność do podobnego zachowania, a co za tym idzie będzie bardziej narażona na chorobę alkoholową.

Zapewne każdy z nas potrafiłby wskazać takie wioski, dzielnice miast czy ulice, które sprzyjają piciu i są niejako wylęgarnią alkoholików.

O czynniku społecznym sprzyjającym uzależnieniu można mówić także w szerszym wymiarze, w wymiarze całej naszej kultury. Zapewne zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo alkohol jest wpisany w polską obyczajowość. Picie związane jest z uroczystościami rodzinnymi i świętami kościelnymi, towarzyszy człowiekowi w domu i w pracy, wiąże się z narodzinami (picie tzw. pępkowego) i ze zgonem (tzw. stypy pogrzebowe).

Niektórzy uważają, że już samo to, że ktoś urodził się i wychował w Polsce, stanowi czynnik o wiele bardziej narażający go na popadnięcie w alkoholizm, niż gdyby się urodził w innym kraju.

Czynnik duchowy

Pozostał nam jeszcze do omówienia czynnik duchowy. W ostatnim czasie zwraca się uwagę na znaczenie tego czynnika do tego stopnia, że alkoholizm bywa wprost nazywany chorobą ducha. Chodzi tu o to, że w uzależnieniu alkohol staje się najważniejszą rzeczą w życiu człowieka pijącego. W konfrontacji z alkoholem przegrywają takie wartości, jak: rodzinne szczęście, atrakcyjna praca, uczciwość, prawdomówność, religijność i sam Bóg.

Tak więc, gdy u kogoś na pierwszym miejscu jest Bóg, to wtedy On porządkuje jego świat wartości, nadaje sens jego życiu i taki człowiek nie będzie sięgał po alkohol, by zapełnić duchową pustkę, by znieczulić w sobie tzw. ból egzystencjalny.

Jeżeli ktoś uczestniczy w liturgii, ma doświadczenia duchowe w swoim życiu, to nie będzie szukał oderwania się od szarej rzeczywistości przez sięganie po alkohol i wprowadzanie się w stan tzw. rauszu.

Krótko mówiąc dojrzałość religijna i głęboka duchowość bardzo dobrze zabezpieczają człowieka przed uzależnieniem. Z drugiej strony religijność płytka, zwyczajowa nie zaspokoi duchowych potrzeb człowieka i będzie skłaniać go do sięgania po alkohol, a co za tym idzie sprzyjać jego uzależnieniu.

Abstynencja

Na koniec najważniejsze. Wszystkie wymienione przeze mnie czynniki sprzyjają uzależnieniu, ale one nie uczynią kogoś alkoholikiem, jeżeli ten po prostu nie będzie sięgał po alkohol. Może ktoś mieć kłopoty z nieśmiałością czy osobowość depresyjną – nie uzależni się, jeżeli nie będzie w alkoholu szukał podpórki psychicznej.

Ktoś inny może wychowywać się w środowisku, gdzie się pije, mieć pijących kolegów – nie uzależni się, jeżeli nie będzie przejmował tych zwyczajów i po prostu nie będzie pił.

Tak więc podsumowując: najskuteczniejszym, bo stuprocentowym środkiem zabezpieczającym człowieka przed uzależnieniem jest abstynencja. Natomiast każdy, kto zaczyna używać alkoholu, kto zaczyna z nim eksperymentować, naraża się na popadnięcie w chorobę alkoholową.

Czynniki zmniejszające ryzyko uzależnienia się

Z drugiej strony chyba trzeba być realistą. Trudno liczyć na to, że abstynencja stanie się powszechnym zjawiskiem w naszym społeczeństwie. Można jednak zminimalizować niebezpieczeństwo uzależnienia się nawet u tych osób, które decydują się na używanie alkoholu.

Po pierwsze trzeba starać się jak najbardziej opóźnić swoją inicjację alkoholową. Badania pokazują, że jeżeli ktoś zaczyna intensywnie używać alkoholu przed dwudziestym rokiem życia, to uzależnia się już po kilku miesiącach. Natomiast, gdy pić zaczyna w późniejszych przedziałach wiekowych, to nawet, jeśli ma się uzależnić, to jego droga do uzależnienia rozciągnie się na kilka lat.

Następny czynnik zmniejszający ryzyko uzależnienia się osób używających alkoholu, to: nie pić alkoholu w dużych dawkach jednorazowych oraz nie pić alkoholu nawet w małych dawkach jednorazowych, ale codziennie.

Mówiąc inaczej: zmniejszasz niebezpieczeństwo uzależnienia się, jeżeli z alkoholu korzystasz bardzo rzadko i wypijasz go w małych ilościach. Na pewno bardzo niebezpieczne jest, gdy ktoś jednorazowo wprowadza do organizmu więcej niż 100 g. alkoholu w postaci takich czy innych napojów alkoholowych.

Wiemy, że samo uzależnienie jest chorobą, ale przy tej okazji zapewne chcielibyśmy postawić pytanie- czy człowiek jest odpowiedzialny za popadnięcie w tę chorobę?

Wiele poważnych publikacji udziela nam prostej odpowiedzi- alkoholizm jest chorobą bez winy. Wydaje się jednak, że jest to odpowiedź nieco uproszczona.

Myślę, że o odpowiedzialności za popadnięcie w alkoholizm można mówić tu w takim samym wymiarze, jak przy każdym narażaniu się na niebezpieczeństwo, na utratę zdrowia, czy życia- należy nazwać je grzechem.

Jeżeli ktoś wiedział o niebezpieczeństwach związanych z używaniem alkoholu, był poinformowany w jaki sposób można ich uniknąć, ale je całkowicie lekceważył i został alkoholikiem, zapewne nie jest całkiem wolny od winy.

Ks. Andrzej Kieliszek

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!