Gospodarstwo ekologiczne Aleksandry i Mieczysława Babalskich

babalski

motto: Żadna dziedzina ludzkiej działalności – nawet medycyna – nie ma takiego wpływu na zdrowie człowieka, jak  rolnictwo.
Pierre Delbet

Monika Kaczmaryk: Co Państwo produkujecie w sposób ekologiczny, na ilu hektarach, gdzie i od kiedy?

Mieczysław Babalski: Nasze gospodarstwo mieści się w województwie kujawsko-pomorskim. Prowadzone jest metodami ekologicznymi od 20 lat. Ma powierzchnię 8,5 hektara. Uprawiamy w nim stare gatunki zbóż, takie jak: pszenica orkisz, pszenica płaskurka i samopsza, a także owoce: jabłka i śliwki. Prowadzimy też szkółkę zachowawczą oraz reprodukcję starych odmian jabłoni (np. szara i złota reneta, bojken, boskop, zajęczy łeb, ananas, cesarz Wilhelm, antonówka). Nasze zwierzęta to 5 sztuk bydła, rasy czerwonej, polskiej oraz 150 kur zielononóżek. Nasze gospodarstwo posiada certyfikat AGROBIOTESTU  – czyli jednostki certyfikującej oraz atest ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi EKOLAND.

Poza produkcją i hodowlą  od 1991 roku zajmujemy się także przetwórstwem zbóż ekologicznych. Ten rodzaj działalności ekologicznej także posiada certyfikat AGROBIOTESTU oraz atest EKOLANDU. Produkujemy mąki razowe, makarony razowe, płatki zbożowe: pszenne, żytnie, jęczmienne, owsiane, orkiszowe, otręby, kasze, kawę orkiszową oraz poduszki i materace z plew gryki i orkiszu.

 

 

 

 

 

 

W gospodarstwie uprawiamy na powierzchni 1,10 ha sad.  Mamy wiele gatunków i odmian drzew owocowych z kolekcją 40 starych odmian jabłoni. Na gruntach ornych klas od III do VI uprawiamy: pszenicę orkisz ok. 1 ha z wsiewką kończyny czerwonej, grykę w plonie głównym i w poplonach oraz łubin z owsem. Współpracujemy z Bankiem Genów, który znajduje się w Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie  i co roku u nas na poletkach uprawia około 70 starych gatunków i odmian zbóż.  Najlepsze gatunki i odmiany my następnie rozmnażamy (ze 100 nasion po 5 – 7 latach można obsiać 1 ha).

Do nawożenia organicznego stosujemy obornik od bydła i kur oraz nawóz zielony z poplonów.

M.K.: Skąd wziął się pomysł na rolnictwo ekologiczne w Państwa przypadku? Czy w rodzinie posiadacie Państwo tradycje rolnicze?

M.B.:
Urodziłem się w tym gospodarstwie, które najpierw uprawiał mój dziadek potem ojciec. Chciałem być rolnikiem, dlatego skończyłem technikum i studia o kierunku rolniczym. Pracując w latach 70-tych przez 10 lat w PGR- ach  nie mogłem jednego zrozumieć: czym więcej stosowało się chemii, tym więcej jej było potrzeba. Do tego stale pojawiał się problem ze zdrowotnością roślin i zwierząt.

Na początku lat 80-tych spotkałem Juliana  Osetka oraz Profesora Mieczysława Gornego, którzy mówili o rolnictwie ekologicznym. To mi odpowiadało! Od 1985 roku  zaczęliśmy w taki sposób uprawiać ziemię w naszym gospodarstwie.

M.K.: Czy to jest Państwa główna działalność dochodowa, czy dodatkowa?

M.B.: Zawsze powtarzam, że z 10 ha bardzo trudno utrzymać rodzinę. Dlatego jeszcze dodatkowo pracowałem jako doradca w ODR, a od roku 1991 otworzyliśmy działalność gospodarczą i zajęliśmy się przetwórstwem zbóż ekologicznych.

M.K.: Na czym polega uprawa, hodowla, czy produkcja w gospodarstwie ekologicznym, i czym różni się od gospodarstwa konwencjonalnego?

M.B.: Rolnictwo ekologiczne, określane również jako: biologiczne, organiczne, biodynamiczne to sposób gospodarowania, w którym stosuje się tylko środki naturalne: obornik, komposty, nawozy zielone, nawozy zwierzęce oraz minerały występujące w przyrodzie, zamiast nawozów sztucznych. Jeśli chodzi o metody zapobiegawcze w ochronie roślin, to wykorzystuje się metody biologiczne, środki roślinne i mineralne zamiast syntetycznych pestycydów. Natomiast zwierzętom zapewnia się pasze gospodarskie tj. pastwisko, siano, okopowe jak buraki oraz zboża oraz ruch na świeżym powietrzu przez cały rok.

Gospodarstwa ekologiczne znajdują się w czystym środowisku, co pozwala wykluczyć lub maksymalnie ograniczyć zanieczyszczenia, których źródłem jest przemysł lub drogi szybkiego ruchu.

Płody rolne wytworzone bez użycia chemii są przechowywane i przetwarzane w taki sposób, aby nie straciły swoich walorów. W przechowalniach zabronione jest stosowanie syntetycznych pestycydów. Ideą ekologicznego przetwórstwa jest wybór takiej technologii, która w najmniejszym stopniu obniża wartość odżywczą surowca. Zabronione jest także używanie organizmów zmienionych przez inżynierię genetyczną (GMO).

Surowce ekologiczne przetwarza się metodami mechanicznymi, fizycznymi lub fermentacyjnymi, które są znane od stuleci. Wystarczy spróbować kiszonej kapusty, razowego chleba na zakwasie lub świeżego twarogu, by rozpoznać prawdziwy smak. [przeczytaj tekst Mieczysława Babalskiego pt.: Warunki prowadzenia gospodarstwa ekologicznego z perspektywy producenta]

M.K.: Co odróżnia rolnictwo ekologiczne od rolnictwa staropolskiego? W gospodarstwach moich pradziadków też nie stosowano nawozów sztucznych? Czy to znaczy, że zanim wprowadzono nawozy sztuczne, rolnictwo było ekologiczne, a my obecnie wracamy do tych dawnych sposobów uprawy ziemi i hodowli, tylko z większą wiedzą i świadomością wagi rolnictwa zgodnego z naturą?

M.B.: Ten sposób gospodarowania to sposób na życie! Zapewnia trwały  system, który przetrwa przez wieki. Rolnik ekologiczny nie jest tak uzależniony od przemysłu jak rolnik konwencjonalny.

M.K.: Jak trudno zaistnieć gospodarstwu ekologicznemu na polskim rynku? Co należy zrobić, żeby uzyskać certyfikat gospodarstwa ekologicznego a po uzyskaniu certyfikatu, żeby działalność ekologiczna przynosiła oczekiwany dochód?

Po pierwsze, trzeba powiedzieć, że samo uzyskanie certyfikatu nie jest trudne ani kosztowne. Trzeba jednak przygotować sporo dokumentów, co jest niestety biurokratycznym utrudnieniem dla rolników  (różne formularze), napisać program rolno-środowiskowy na 5 lat, czyli zaplanować odpowiedni płodozmian, wykazać prawidłowe nawożenie, agrotechnikę i co najważniejsze – całkowicie zaprzestać stosowania niedopuszczonych nawozów i środków chemicznych. Ten program należy przygotować razem z doradcą rolno środowiskowym, którego należy szukać w ODR- ach.  Ale najpierw najlepiej jechać do kilku najbliższych gospodarstw ekologicznych i porozmawiać z innymi doświadczonymi rolnikami. Dobrze zapoznać się z literaturą oraz wziąć udział w kursie na temat rolnictwa ekologicznego. Najważniejsza rzecz to zrobić to świadomie z akceptacją rodziny.

To wszystko stanowi podstawę do poddania się kontroli i zgłoszenia do jednej z kilkunastu jednostek kontrolnych. Na podstawie wyników kontroli gospodarstwo otrzymuje wsparcie finansowe – dotację, średnio ok. 600 zł do 1ha oprócz dotacji bezpośrednich. Trzeba też zaznaczyć, że nie wydaje się pieniędzy na nawozy sztuczne oraz środki chemiczne. Po dwóch – trzech latach dostaje się certyfikat. Taki certyfikat jest pozwoleniem na sprzedaż produktów jako ekologicznych.

Niestety, mamy ciągle za mało doradców – specjalistów rolnictwa ekologicznego w Polsce, którzy pomagają w przygotowaniu rolników do tej zmiany.

Kolejnym wyzwaniem dla certyfikowanego rolnika ekologicznego jest zorganizowanie sobie sprzedaży, czyli rynku zbytu produktów ze swojego gospodarstwa. Warto wiedzieć, że około 25% polskich konsumentów chciałoby kupować żywność ekologiczną. W rzeczywistości nabywa ją tylko ok. 0,1%. Dlaczego tak się dzieje?

Jest dużo czynników ograniczających rozwój handlu produktami ekologicznymi.  Między innymi brakuje odpowiednich mechanizmów egzekwowania prawa, które chroni nazwy produktów ekologicznych. Dlatego też wieleproduktów na rynku np. przetwory sojowe – oznaczanych jest hasłem „zdrowa żywność”. W rzeczywistości nie mają one nic wspólnego z żywnością ekologiczną. Są produkowane z udziałem chemii i manipulacji genetycznych, a napisy na opakowaniach BIO, EKO, NATURALNY tylko wprowadzają w błąd konsumentów.

Dużym utrudnieniem jest także rozrzucenie gospodarstw ekologicznych po kraju, brak prawidłowej organizacji rynku zbytu, zwłaszcza warzyw czy owoców, mleka, mięsa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Obecnie przy zwiększającym się zainteresowaniu na produkty ekologiczne, zwłaszcza na warzywa i owoce, potrzebne są profesjonalne przechowalnie, a także odpowiednie procesy przygotowujące do sprzedaży i pakowania. Niestety produkcja warzyw i owoców w Polsce jest zbyt mała, aby mogły powstać zakłady zajmujące się ich dystrybucją.

Handel żywnością ekologiczną najlepiej funkcjonuje w województwie kujawsko – pomorskim, mazowieckim, łódzkim. Tam gdzie jest najwięcej działających przetwórni ekologicznych oraz w okolicach większych miast. Przy dobrej współpracy i wspólnym handlu wychodzi to bardzo dobrze.

W Polsce funkcjonuje obecnie około 20 hurtowni handlujących między innymi produktami ekologicznymi oraz około 200 takich sklepów. Najlepiej rozwinięty jest rynek produktów zbożowych i przetworów warzywnych, bo mają długi termin ważności. Dużo gorsza sytuacja jest w handlu świeżymi warzywami, owocami, mlekiem i jego przetworami oraz mięsem.

Dotychczas najlepszą formą handlu produktami ekologicznymi jest sprzedaż bezpośrednia. W naszym kraju funkcjonuje ona w Łodzi i w Warszawie. Na zachodzie właśnie ta forma sprzedaży rozwija się obecnie najbardziej dynamicznie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

M.K.: W jakim zakresie rolnicy ekologiczni z Polski stają się konkurencyjni dla rolników ekologicznych z zachodniej części Unii Europejskiej? Czy w ogóle konkurujemy z zagranicznymi producentami żywności?

M.B.: Myślę, że tylko 10-15 proc. krajowej produkcji ekologicznej trafia do krajów Unii Europejskiej, choć zainteresowanie polskim produktami ekologicznymi jest bardzo duże.

Rynek zachodni jest np. bardzo zainteresowany owocami miękkimi, takimi jak truskawki, czarna porzeczka, jabłka. Jest też zbyt na pomidory i inne warzywa, głównie korzeniowe: cebulę, marchew, kalafior, brokuły a nawet na słomki do napojów. Produktami ekologicznymi interesują się także zakłady produkujące i eksportujące mrożonki z truskawek, porzeczek, cebuli, brokułów, kalafiorów i in.Zachodnie rynki są też zainteresowane ekologicznymi zbożami.

Jeśli jednak ktoś ma 2 czy 3 tony jakiegoś produktu, nie może myśleć o  zaistnieniu na zachodnich rynkach. Potrzebne są  większe ilości, dlatego rolnicy ekologiczni powinni zrzeszać się i tworzyć grupy producenckie lub współpracować ze sobą nieformalnie. Bez tego o stabilnym eksporcie nie ma co marzyć.

Nasze produkty ekologiczne cieszą się największym wzięciem w Niemczech, Wielkiej Brytanii i w krajach skandynawskich. Coraz częściej pytają o nie Szwedzi i Norwegowie. A polskich zbóż ekologicznych szuka u nas też Ukraina!

M.K.: Jakie są atuty polskiej wsi, które można wykorzystać w rozwoju rolnictwa ekologicznego na większą skalę? A co może dać rolnictwo ekologicznej polskiej wsi?

M.B.: W Polsce mamy jeszcze na ogół piękną, nie zniszczoną przyrodę, gospodarstwa w większości rodzinne i wielu dobrych rolników. Sytuacja na polskiej wsi wymaga oczywiście poprawy, tak w sferze podniesienia świadomości, jak i organizacji produkcji i skupu płodów rolnych. Jednakże z punktu widzenia etyki ekologicznej i perspektyw rozwoju cywilizacji polskie rolnictwo nie wymaga tak dalekosiężnych i radykalnych zmian jak rolnictwo krajów wysokorozwiniętych.

Z drugiej strony rolnictwo ekologiczne to szansa na zachowanie oraz rozwój wartości społecznych i kulturowych polskiej wsi.

Dziękuję za rozmowę!

***

 

[zobacz stronę gospodarstwa: www.biobabalscy.pl]

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Najnowsze wydarzenia

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!