Dzieciństwo jako fundament

BJPO

Człowiek rozwija się w każdym okresie swego życia – od narodzin aż do śmierci. Każdy okres życia stawia go przed nowymi zadaniami i nowymi wymaganiami ze strony otoczenia. Całe dzieciństwo czyli od narodzin do 10 roku życia to zaledwie 1/10 naszego życia, a wczesne dzieciństwo obejmujące pierwsze trzy lata życia to tylko 3%!

Te 3% ma jednak znaczenie kluczowe dla biegu procesu rozwoju i tego, co osiągamy w każdym kolejnym etapie życia. Nie ma przesady w powiedzeniu, że te wczesne lata życia to fundament, podstawa, bagaż na całe życie.

To wtedy decyduje się w dużym stopniu to, czy będziemy ciekawi świata czy nie, jaki będzie nasz poziom zaufania wobec innych ludzi, czy będziemy lubili się uczyć i zdobywać to, co nieznane. Także to, jaka będzie nasza wizja świata – jako miejsca bezpiecznego, ciekawego, wartego poznania, z ludźmi wrażliwymi na nasze potrzeby i gotowymi do pomocy czy też wizja świata nieprzewidywalnego, chaotycznego, pełnego napięć i ludzi, na których nie można liczyć w trudnych sytuacjach.

Wszystkie kolejne lata życia poszerzają nasze doświadczenia, modyfikują te zdobyte wcześniej. Jednak to w tych latach decyduje się to, ile i jakich doświadczeń będziemy mogli zdobywać później i jak je będziemy porządkować. To pierwsze trzy lata decydują o tym, czy będziemy umieli korzystać z bogactwa zdarzeń, bogactwa kontaktów z ludźmi. To wtedy zdobywamy podstawowe narzędzia poznawania świata, porządkowania zdobytych informacji i przechowania ich w naszej pamięci.

To wtedy rodzice razem z dzieckiem konstruują jego „kredens z szufladkami” czyli budują zręby jego osobowości i zręby jego umysłowego oraz społecznego funkcjonowania. Nie można przygotować się na spotkanie z wszystkimi ani bardziej ani mniej typowymi sytuacjami, nie można zdobyć wiedzy na zapas, ale można być wyposażonym w odpowiednie umysłowe narzędzia pomagające zdobywać informacje, porządkować je i korzystać z nich.

Kluczowe kompetencje dzieciństwa

Noworodek jest gotowy do życia poza ciałem matki, jest przystosowany do życia na najbardziej podstawowym poziomie – oddycha, je, bo umie ssać, śpi, w okresie czuwania potrafi płaczem przyzywać dorosłego, przytula się i przywiera do ciała matki i ojca, gdy nie czuje się zbyt bezpiecznie, umie mrugać, gdy coś drażni jego oczy. Te wszystkie podstawowe umiejętności mają utrzymać go przy życiu, ale także ułatwić mu nawiązanie kontaktu z innymi ludźmi, najczęściej z matką. Mają także służyć podtrzymywaniu tego kontaktu. Uśmiechające się czy machające rękoma małe dziecko przyciąga uwagę dorosłych, powoduje zainteresowanie się nim, a w konsekwencji lepsze rozpoznawanie i zaspokajanie jego podstawowych potrzeb.

Kolejne tygodnie, miesiące i lata życia dziecka to lawinowy przyrost umiejętności. Osiąga ono najpierw samodzielność fizyczną, gdy opanowuje rozmaite sposoby przemieszczania się w przestrzeni czyli umiejętności lokomocyjne takie, jak odwracanie i podnoszenie głowy, pełzanie, przewracanie się z boku na bok, z brzucha na plecy, raczkowanie, czołganie, wreszcie chodzenie z podtrzymaniem, trzymaniem się mebli i w końcu całkowicie samodzielnie. Drugi obszar fizycznej samodzielności i uwalniania się spod opieki dorosłych to umiejętności manipulacyjne, związane z trzymaniem, chwytaniem, i przekładaniem przedmiotów oraz wykonywaniem różnych czynności dnia codziennego z użyciem rozmaitych „narzędzi”, takich jak łyżka, ołówek, grzebień, szczoteczka do zębów, nóż i widelec, nożyczki, pędzelek, patyki, wałek do ciasta, młotek, łopatka, latarka, telefon komórkowy.

Troszkę później uzyskuje dziecko samodzielność społeczną, kiedy to coraz lepiej rozumiejąc mowę do niego kierowaną i coraz sprawniej posługując się umiejętnościami komunikacyjnymi potrafi wyrażać swoje pragnienia, swoje niezadowolenie lub zadowolenie i wolę działania, potrafi wymóc na najbliższych osobach określone zachowanie, potrafi komentować to, co się wokół niego dzieje.

Lawinowy przyrost słów i kryjących się za nimi pojęć pozwala już w tym wczesnym okresie osiągnąć także samodzielność psychiczną. Dziecko coraz więcej wie i coraz więcej rozumie, potrafi przewidywać zachowanie najbliższych dla siebie osób, interesuje się otoczeniem, zaczyna pytać. Dłużej trwają jego zabawy, widać coraz wyraźniej, że gdy coś je zainteresuje potrafi długo się tym zajmować. Wiele podstawowych umiejętności poznawczych, takich jak uwaga, zapamiętywanie, przypominanie sobie, kojarzenie faktów, przewidywanie w pierwszych trzech latach ma swoje początki.

O poziomie samodzielności psychicznej decyduje też to, jak bardzo dziecko ma rozwinięte umiejętności emocjonalne, związane z jednej strony z wyrażaniem swoich stanów emocjonalnych, chwilowego nastroju, różnych odczuć, a z drugiej z rozpoznawaniem ich u innych ludzi. Zdolność rozpoznawania emocji u innych to jedna z ważniejszych ludzkich kompetencji. Pozwala ona na dostosowywanie swego zachowania do okoliczności, ale także na podejmowanie takich zachowań, aby te uczucia czy nastroje innych ważnych dla nas osób zmieniać zgodnie ze swoją wolą. Zatem wczesne dzieciństwo to początek długiego procesu uczenia się regulowania swoich emocji i odpowiedniej do sytuacji i celu swego działania kontroli nad nimi.

Zadania dorosłych w okresie dzieciństwa

Podstawowe zadania dorosłych względem rozwijającego się małego dziecka dotyczą dwóch kwestii: (1) tworzenia mu odpowiednio bogatego i zróżnicowanego otoczenia fizycznego, zachęcającego do i umożliwiającego nabywanie oraz doskonalenie umiejętności lokomocyjnych i manipulacyjnych oraz (2) tworzenia takiego środowiska społecznego, aby możliwy był rozwój i potem wykorzystywanie w różnych okolicznościach umiejętności komunikacyjnych, poznawczych i emocjonalnych.

Oznacza to czuwanie nad organizacją przestrzeni działania dziecka, tak by była ona dostępna, bezpieczna i przyjazna z jednej strony, ale z drugiej tajemnicza, stymulująca i zachęcająca do poznawania. Oznacza także odpowiednią organizację działań dziecka w czasie, zgodną z jego biologicznym rytmem snu i czuwania, dopasowaną do okresów jego optymalnej aktywności w ciągu dnia. Odpowiednia organizacja czasu to także zwracanie uwagi na to, co robi dziecko zgodnie z porą dnia, porą roku, zgodnie z cyklem różnych działań osób dorosłych w jego najbliższym otoczeniu, np. zgodnie ze zmianami pogody, koniecznością wykonania odpowiednich czynności w ogrodzie, na polu, z cyklem życia zwierząt.

Dzieciństwo to pierwsze matryce i wzorce

Każde dziecko od początku swego życia wchodzi w rozmaite kontakty z najbliższym otoczeniem. Otoczenie to ludzie i rozmaite przedmioty. Małe dziecko poznaje jedne i drugie dotykiem, wzrokiem, słuchem. Od początku jego życia dorośli jednak nie tylko pokazują mu świat, ale też o tym świecie opowiadają, nazywają przedmioty, sytuacje, zdarzenia, swoje uczucia. Zatem wiedza o świecie, w tym o innych ludziach i wiedza o samym sobie kształtują się różnymi drogami. Powstają dwie mapy – mapa siebie i mapa otoczenia, kształtują się pewne oczekiwania co do tego, jak zachowają się inni ludzie w jakiejś sytuacji, co się wydarzy, co nastąpi po czym.

Oznacza to, iż już we wczesnym okresie życia zachowanie dziecka nie zależy jedynie od tego, jakie bodźce zewnętrzne nań oddziałują. Jego zachowania nie są jedynie prostą reakcją na te bodźce. Dziecko zapamiętuje to, co się zdarzyło i w każdą następną sytuację wchodzi w odpowiedni sposób przygotowane, oczekuje pewnych zdarzeń i pewnych zachowań ze strony bliskich sobie osób – rodziców, rodzeństwa czy zajmujących się nim specjalistów.

Zatem skutki jakiegoś zdarzenia występującego w środowisku zależą nie tylko i nie tyle od tego, jaka jest jego jakość (czas wystąpienia zdarzenia, jego intensywność) i jak jest ono interpretowane przez otoczenie, ale przede wszystkim od tego, jak jest interpretowane przez samą jednostkę. Skutki danego zdarzenia w miarę wzrastania dziecka będą zależały w coraz większym stopniu od znaczenia, jakie mu ono przypisuje, a mniej od jego obiektywnych cech i „wartości stymulacyjnej”.

U każdego człowieka, na podstawie gromadzonego doświadczenia, tworzy się zespół tzw. modeli wewnętrznych czyli pewnych milcząco przyjmowanych założeń i wniosków odnoszących się do niego samego oraz do jego stosunków z innymi ludźmi. Te wewnętrzne modele, czyli systemy przekonań, pełnią rolę filtrów względem następnych doświadczeń, dokonują automatycznie interpretacji nowych informacji oraz odpowiedniej reorganizacji dotychczasowych doświadczeń, a więc nadają kierunek zachowaniom w danej sytuacji.

Tworzone w dzieciństwie modele i wzorce nie są niezmienne. Mają one jednak tendencję do utrzymywania się w czasie i w znacznym stopniu kształtują i określają doświadczenia jednostki w jej dorosłym życiu. Pojęcia „wewnętrznego modelu doświadczenia” i „systemu przekonań” pozwalają zrozumieć, dlaczego te same zdarzenia i sytuacje mają odmienny wpływ na różne osoby. Nasze zachowanie nie jest bowiem prostą reakcją na to, co się dzieje, ale złożoną odpowiedzią na to, jakie znaczenie ma dla nas to, co się dzieje.

Rola innych ludzi – dorosłych i rówieśników

Dziecko potrzebuje kontaktów z ludźmi, bo to od nich uczy się, jaki jest świat i jakie jest ono samo. Obserwując ich zachowania, słuchając tego, co mówią gromadzi wiedzę o świecie, o innych ludziach i o sobie. Rzecz jednak nie w tym, by tych ludzi było dużo, a w tym by byli oni różni. By zachowywali się różnie i różnie do dziecka mówili. Nadmiernie jednolite otoczenie nie sprzyja rozwojowi, nie zachęca do porównywania i wybierania, nie prowokuje do eksperymentowania i poszukiwań, nawet do zadawania pytań. Pytania pojawią się wtedy, gdy nie wszyscy mówią i zachowują się tak samo, gdy dziecko może porównać to, co mówią jego rodzice z tym, co i jak mówią jego dawno niewidziani dziadkowie czy nieznani dotąd krewni. Różne języki, różne zachowania, różne nawyki i przyzwyczajenia – to różnorodność a nie bogactwo tworzy najbardziej optymalne dla rozwoju małego dziecka warunki. Ale im większa różnorodność tym bardziej potrzebny jest wrażliwy na potrzeby dziecka dorosły jako stabilizator, mediator i tłumacz. Tylko bowiem on jest w stanie zauważyć, kiedy owa różnorodność przekracza granice pojmowania dziecka i zaczyna mu szkodzić.

Skutki braku wczesnej edukacji

Brak kontaktów z ludźmi wrażliwymi na potrzeby dziecka i rozumiejącymi wysyłane przez nie sygnały to największe zagrożenie dla jego rozwoju. Im młodsze dziecko tym bardziej dorosły jest mu potrzebny i jako opiekun, i jako stabilizator różnorodności i jako pomocnik w trudnych sytuacjach. Także jako lustro, w którym dziecko rozpozna siebie.

Ubogie kontakty z dorosłymi, brak kontaktów z rówieśnikami, dziećmi młodszymi i starszymi, ubogie otoczenie fizyczne, jednostajność i monotonia, skupianie się głównie na zaspokajaniu potrzeb biologicznych, zaniedbywanie poznawczych potrzeb dziecka to wszystko czynniki ryzyka. Ryzyka tego, że „kredens” będzie miał bardzo mało szufladek i tego, że dziecko nie nauczy się, czym i jak można owe szufladki napełniać, wreszcie nie odkryje, jak przyjemne jest zdobywanie, gromadzenie i porządkowanie wiedzy.

Podstawowym skutkiem braku wczesnej edukacji dziecka – w naturalnym, zróżnicowanym wrażliwym na jego potrzeby otoczeniu – jest nie to, że ono mało wie czy umie. Chodzi o to, że nie będzie ono wiedziało, że można wiedzieć, że można się uczyć samemu i od innych, a często razem z innymi, że uczenie się jest źródłem przyjemności, ale też zadowolenia wyrażanego przez bliskie osoby.

Dziecko, które wie jak, gdzie i od kogo można zdobyć informacje potrzebne we własnym działaniu to dziecko dobrze przygotowane do wkroczenia w kolejny okres swego życia – w wiek przedszkolny.

Dziecko w rodzinie sukcesu – dziecko w rodzinie ryzyka

Małe dziecko potrzebuje niewiele, nieco starsze trochę więcej, przede wszystkim czasu i wrażliwości dorosłych. Wiedza dziecka o świecie i sobie nie wymaga specjalnych działań i specjalnych okoliczności. Wystarczy czas i pomysłowość dorosłego. Wspólne spacery, rozmowy, opowiadanie o sobie, czytanie, oglądanie fotografii i rysowanie, odwiedzanie innych ludzi i zapraszanie ich do swego domu, włączanie dziecka w czynności domowe i przydomowe, włączanie się w jego zabawy, umożliwianie kontaktów z dziećmi w różnym wieku, przebieranie się, wyliczanki, tańce i śpiewanie, wyprawy do nieznanych miejsc – to wszystko od dawna jest w repertuarze rodzicielskich zachowań.

Rodzina ryzyka to rodzina zamknięta, izolująca się od otoczenia, z dorosłymi, którzy nie mają pomysłu na to, jak inaczej spędzić kolejny dzień, często borykającymi się z trudnościami dnia codziennego i pozostawionymi samym sobie. Rodzina sukcesu to rodzina otwarta dosłownie i w przenośni. Ten pierwszy rodzaj rodzin uruchamia mechanizm coraz szybciej kręcącego się błędnego koła, wyrzucającego rodzinę na margines społeczności i wykluczającego dziecko z coraz to nowych obszarów aktywności. Ten drugi tworzy podwaliny pod sukces dziecka i rodziców i uruchamia mechanizm życzliwego koła. Każda rodzina może być rodziną sukcesu – wystarczy się rozejrzeć wokół, podpatrzeć, co robią inni, nawiązać z nimi kontakt, a czasem po prostu skorzystać z pomocy lub nie odmawiać, gdy ktoś ją oferuje.

***

Autorka – Anna I. Brzezińska
Instytut Psychologii Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie

Tekst pochodzi z publikacji „Bo jakie początki, takie będzie wszystko” wydanej przez Fundację Rozwoju Dzieci im. J.A.Komeńskiego

Cała publikacja do pobrania na stronie internetowej Fundacji Rozwoju Dzieci im. J.A.Komeńskiego

Facebook
Twitter
Email

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!

Newsletter

Co miesiąc najlepsze teksty WW w Twojej skrzynce!