Nordic Walking – ta obco brzmiąca nazwa do niedawna była dla nas enigmatyczna. „Z czym się to je” wiedzieli co najwyżej nasi krajanie, wyjeżdżający na kontrakty firmowe do Szwecji, Finlandii, czy Norwegii. Dlaczego? Bo spacer nordycki jest bardzo popularny właśnie w krajach skandynawskich. Według danych z ostatnich lat tę formę aktywności fizycznej uprawia ponad 20 procent całej fińskiej populacji. Sport ten zaczyna być także popularny w innych rejonach świata, jak chociażby w Niemczech oraz w Polsce. Dyscyplina ta zdominowała nie tylko wielkomiejskie parki, z kijami namiętnie chodzi się także na wsi.
Moda na Nordic Walking trafiła na niezwykle podatny grunt w podwieluńskim Skomlinie w województwie łódzkim. Przed kilkoma miesiącami powstał tu nieformalny klub miłośników tej dyscypliny. Póki co należą do niego tylko panie, być może z czasem się to zmieni, wszak skandynawski sport robi tu olbrzymią furorę.
– Czułam, że energia mnie rozpiera i że muszę coś z tym zrobić. Miałam dosyć wieczorów spędzanych przed telewizorem. Postanowiłam żyć bardziej aktywnie niż dotychczas. W prasie kolorowej wyczytałam, że istnieje dyscyplina sportowa polegająca na spacerowaniu z kijami. Bardzo mnie to zainteresowało, postanowiłam więc, że sprawdzę czy połknę bakcyla – wspomina Elżbieta Kolebacz.
– Początkowo nie miałam profesjonalnego sprzętu, pierwsze spacery odbywały się zatem przy pomocy kijów od szczotek do zamiatania.
Kiedy mieszkanka ulicy Żeromskiego zorientowała się, że całkiem nieźle jej to wychodzi, a do tego sprawia niesamowitą przyjemność, postanowiła swą nową pasją zarazić sąsiadki. I tak uzbierała się siedmioosobowa grupa bardzo aktywnych kobiet. Są mniej więcej w tym samym wieku i, jak przekonują, wszystkie jednakowo potrzebują czasem zatroszczyć się o własne zdrowie W sklepie internetowym kupiły oryginalne, profesjonalne kije (można je mieć za kilkadziesiąt złotych) i rozpoczęły regularne treningi.
– Od chwili, kiedy wspólnie sobie spacerujemy z kijami, czuję się wyśmienicie. Jestem bardziej sprawna, odczuwam lekkość w poruszaniu się. Wcześniej dla zdrowia dużo jeździłam na rowerze, ale zdecydowanie wolę kijki, bo podczas marszu można sobie porozmawiać z koleżankami. Znamy się wszystkie od wielu lat, więc tematów nam nigdy nie brakuje – mówi Janina Cichosz.
Dynamiczne, pełne rozmachu chodzenie z kijkami pozwala zdobywać kondycję oraz rozwijać poszczególne grupy mięśni, które normalnie są zaniedbywane –ćwiczymy zatem całe ciało. Treningowi poddawane są jednocześnie nogi i biodra, jak i górna część ciała ręce, bark, ramiona, mięśnie klatki piersiowej oraz kręgosłup. Uczestniczą w tym niemal wszystkie mięśnie. Badania dowodzą czynne zaangażowanie około 90 procent mięśni ciała. Również spalanie kalorii jest intensywniejsze niż podczas biegania i to o 20 procent – przy czym obciążenie dla stawów i kręgosłupa jest w przypadku równego podłoża o około 5 kilogramów mniejsze. W trakcie godzinnego treningu oznacza to zmniejszenie obciążenia o 13 ton, przy jednoczesnym trenowaniu wytrzymałości i efektywności. Każde w ten sposób stymulowane włókno mięśniowe pomaga naszemu ciału zachować witalność, szczupłą sylwetkę i zdrowie. Przemiana materii podlega pozytywnej stymulacji, co wpływa na redukcję zbędnych kilogramów.
– Spotykamy się punktualnie o godz. 18. Wcześniej nie możemy, bo każda z nas ma wiele spraw na głowie. Wiadomo: dom, wnuki, praca w ogrodzie – wyliczać można by bez końca. Nie przeszkadza nam to, że obecnie bardzo szybko zapada zmrok. Poruszamy się tylko po chodnikach, a poza tym każdy kierowca nas widzi z daleka, bo mamy na sobie gadżety odblaskowe – dodaje Maria Reszka.
Jak podkreśla pani Janina, już samo przygotowanie się do wyjścia jest pewnego rodzaju rytuałem. Trzeba odpowiednio się ubrać, zamocować oświetlenie. Czasami trudno się im doczekać tego wspólnego wyjścia.
– Początkowo słyszałyśmy kąśliwe uwagi na nasz temat. Teraz w Skomlinie wszyscy się przyzwyczaili do tego, że głównymi arteriami maszeruje w najlepsze kilkuosobowa grupa, rozświetlonych pań – zapewnia pani Maria. – Zresztą nigdy się tymi komentarzami nie przejmowałyśmy, bo przecież od początku robimy to dla siebie, dla własnego zdrowia. Za stosowne odblaski oraz światełka zostałyśmy nawet kiedyś pochwalone przez policjantów, którzy patrolowali naszą wieś. No i wyszło na to, że przy okazji świecimy przykładem.
Sportsmenki narzekają jedynie na kierowców, którzy nie traktują ich zupełnie serio. Mimo że widzą z daleka dobrze oświetloną grupę, przejeżdżają obok z zawrotnymi prędkościami, gwałtownie hamują… Wypada do nich zaapelować o rozwagę.
Specjaliści przekonują, że maszerując z kijami, usprawniamy układ krążenia i układ oddechowy. Jest to o tyle wygodne, że nie wymaga siłowni, sali gimnastycznej, ani jakichś specjalnych warunków. Idziemy, kiedy mamy czas, kiedy mamy na to ochotę. Możemy sami dawkować sobie tempo. Nie ma osób, które by sobie z tym nie poradziły. Największą trudność może sprawić naprzemienna praca ramion i nóg, ale z czasem każdy jest w stanie to opanować – wszak to naturalny ruch naszego ciała.
Dlaczego warto uprawiać Nordic Walking? Ponieważ nawet my – mieszkańcy wsi, jesteśmy społeczeństwem, które zaczynają trawić choroby cywilizacyjne. Za długo siedzimy przed telewizorem, za kierownicą samochodu lub przy biurku. Ruch jest nam potrzebny dla zachowania zdrowia i dobrego samopoczucia. Teraz wystarczy kupić kije, ewentualnie umówić się z instruktorem na zajęcia. Nic więcej nie trzeba, można ubrać się w dowolny, wygodny strój i wyjść na powietrze.
– Zachęcamy wszystkich do uprawiania tego wspaniałego sportu. Szczególnie mamy na myśli panie w średnim wieku, które wolą spędzać czas, oglądając w telewizji jeden serial po drugim – konstatuje Elżbieta Kolebacz.
– Proszę nam wierzyć, ta forma aktywności potrafi zdziałać cuda. Wystarczy raz spróbować, by się o tym przekonać. Wszelkie dolegliwości przypisane dojrzałemu wiekowi odchodzą w niepamięć. Nie ma boleści w stawach, w kręgosłupie, przestają cierpnąć palce, diametralnie poprawia się kondycja, pojawiają się nowe siły witalne. Wystarczą dobre chęci!
Uwaga!
Nordic Walking staje się coraz bardziej popularną forma aktywności ruchowej, a co za tym idzie pojawia się coraz więcej osób pragnących na tym zarobić. To, że tak się dzieje, nie jest złym zjawiskiem, gdyż większa ilość sprzętu ułatwia do niego dostęp, ale przestrzegamy przed pochopnymi zakupami. Pierwszym z problemów jest sprzęt słabej jakości sprowadzany gdzieś z Azji w bardzo niskich cenach. Wiadomo, że jakość jest związana z ceną. W związku z tym, jeśli kijki kosztują w sklepie 30 – 40 zł, to trzeba się liczyć z tym, że mogą być na przykład wykonane ze słabszych materiałów i mogą pękać. Kolejnym zagrożeniem, szczególnie dla osób, które jeszcze nie miały kontaktu z Nordic Walking, jest dobór odpowiedniego sprzętu. Zarówno w sklepach jak i różnego rodzaju aukcjach internetowych sprzedawane są kije nie koniecznie do uprawiania tej aktywności. Rzadko, ale zdarza się, że w sklepach jako kije do Nordic Walking sprzedawane są kije trekingowe. Gorzej jest niestety na aukcjach, gdzie znaleźliśmy kije do nart zjazdowych oferowane jako sprzęt Nordic Walking!
Dlatego przestrzegamy i proponujemy kontakt z fachowcem (najlepiej w sklepie z tego rodzaju sprzętem), który odpowiednio dobierze sprzęt i pokaże, w jaki sposób uprawiać tą aktywność, by była przyjemnością, a nie okazała się złą inwestycją.
O Nordic Walking na naszym Forum:
Nasz kraj opanowała popularna forma aktywności fizycznej – nornic walking. Jak to z wszystkim bywa, ma ona swoich zwolenników i przeciwników. Jedni twierdzą, że to tylko marketingowy chwyt, inni oddają się tej rozrywce bardzo chętnie. Nie podzielam zdania ludzi negatywnie nastawionych na ten sport, śmiem nawet twierdzić, że te opinie wynikają z braku jakiegokolwiek doświadczenia w tej materii. W mojej wiosce szlaki nordic walkingu przecierają moi rodzice. Niestety, nie brak docinków ze strony przechodniów, ale ten temat już przerabialiśmy z biegami. Jak tylko kije są „wolne” z mężem chętnie z nich korzystamy. Polecam!!! (barbarossa)
Jak powiada grecki filozof, którego imienia w tym miejscu nie warto przytaczać: „Każdy rodzaj ruchu jest lepszy od jego braku”. Pamiętam wątek o uprawianiu sportu w rejonach wiejskich i co Ci, którzy stali pod płotem i się śmiali są przez to zdrowsi? – To jest jak z chodzeniem na siłownię: – Po co podnosić te ciężary – tylko się człowiek zmęczy… a efektu od razu nie widać.
Wszystkie rodzaje sportu – jakie by nie były i skąd by nie pochodziły – powinny być propagowane, a nie wyszydzane, bo jak to ktoś powiedział ,,sport to zdrowie”… Jeśli tylko macie czas to biegajcie, pływajcie, grajcie w piłkę… To żaden wstyd! To sposób na przetrwanie w tych męczących czasach.
Chodzenie z kijami – świetna sprawa. Podczas zwykłego marszu ręce praktycznie nie pracują. Równie dobrze można byłoby je włożyć do kieszeni. Kiedy idziemy z kijami, uruchamiamy górne partie ciała, pracuje obręcz barkowa, pracuje cały kręgosłup. O zbawiennym wpływie nordic walking na zdrowie przekonała się moja znajoma. Przez dłuższy czas drętwiały jej palce u rąk, nie pomagała żadna rehabilitacja. Po tygodniu maszerowania z kijami, dolegliwości ustąpiły…. Warto?
Przemysław Chrzanowski
Fot. Autor