Lato to dobry czas na ciekawą książkę. Wystarczy pójść do biblioteki… A co w sytuacji, kiedy w naszej miejscowości nie ma wypożyczalni? Z takim problemem świetnie poradzili sobie mieszkańcy podolsztyńskiego Wójtowa, którzy uruchomili dwie wymiennikownie książek. Wykorzystali do tego celu… budki telefoniczne.
Beata Jakubiak, szefowa miejscowego stowarzyszenia Wspólne Wójtowo, jakiś czas temu przebywała w Wiedniu. Przez kilka dni przyglądała się tam dość egzotycznemu zjawisku.
- To było w jednej z centralnych dzielnic Wiednia. Ludzie podchodzili tam do półek ustawionych wprost pod chmurką, coś tam przeglądali, zabierali z sobą, odchodzili… W taki sposób po raz pierwszy zetknęłam się z bookcrossingiem i już wtedy pomyślałam, że coś podobnego warto byłoby zaszczepić u nas w Wójtowie.
Po przyjeździe do kraju pani Beata zaczęła wertować strony internetowe w poszukiwaniu informacji o wymiennikowniach książek.
- Okazało się, że jest ich całkiem sporo także w Polsce. W Łodzi ludzie zostawiają książki w tramwajach, u nas w Olsztynie w parku, albo na uczelni. - Zauważyłam, że to dość modny sposób na popularyzację czytelnictwa. Postanowiłam sprawą zainteresować członków naszego stowarzyszenia. Dywagowaliśmy czy dobrym miejscem nie byłby przystanek autobusowy. Przecież czasem tyle się tam siedzi w oczekiwaniu na „okejkę” (zwyczajowa nazwa busów, kursujących na trasach wokół Olsztyna – przyp. red).
- Pomysł celny, ale niepraktyczny, ponieważ przystanki okazały się zbyt ciasne. Trzeba było kombinować dalej. Rozmawialiśmy z różnymi rzemieślnikami o zrobieniu regału z drewna, z metalu… koncepcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Trudność polegała na tym, że konstrukcja ta musiała być zadaszona i odporna na czynniki atmosferyczne. Nie mamy żadnej świetlicy, ani sklepu większego, gdzie można by taki regał postawić – opowiada Beata Jakubiak.
Przełom w sprawie nastąpił w momencie, kiedy w Olsztynie przeprowadzono szumną akcję likwidacji ostatniej budki telefonicznej w mieście. Wówczas na zebraniu stowarzyszenia Wspólne Wójtowo padła propozycja, że świetnym rozwiązaniem byłoby odkupienie takiej budki na rzecz stworzenia wymiennikowni książek. Szybko się okazało, że mąż jednej z członkiń stowarzyszenia jest pracownikiem firmy telekomunikacyjnej i jest w stanie zorientować się czy w ogóle jest to możliwe.
– Zadzwonił dość szybko i zapytał czy chciałabym… dwie budki. Natychmiast się zgodziłam, bo pomyślałam, że przydałaby się jedna wypożyczalnia w starym Wójtowie a druga na Osiedlu Leśnym. Koszt nawet niezbyt wysoki, za obie budki zapłaciliśmy 500 zł, z czego większość tej kwoty pochłonął sam ich transport.
Potem trzeba było zdecydować gdzie zlokalizować mini-wypożyczalnię. Stanęło na tym, by jedną postawić w centrum przy placu zabaw, drugą przy boisku na Osiedlu Leśnym. Mieszkańcy w czynie społecznym przygotowali wylewki betonowe, by konstrukcje budek solidnie przymocować do podłoża.
– Zaczęliśmy szukać kogoś, kto zrobiłby dla nas półki. Wszyscy, z którymi o tym rozmawialiśmy tylko obiecywali, że zajmą się sprawą. Potem zwlekali całymi tygodniami i pozostawiali nas z niczym. Przez absolutny przypadek sprawę udało nam się jednak załatwić. Zetknęłam się bowiem z mieszkającą w Wójtowie panią dyrektor jednej ze szkół podstawowych w Olsztynie, zaprosiłam ją na spotkanie organizacyjne, poświęcone uruchomieniu naszych bibliotek. Kiedy dowiedziała się, że mamy problem z regałami, zadeklarowała, że możemy je wziąć z jej placówki. Niedawno w szkolnej bibliotece wymieniano półki na nowe, a dotychczasowe stoją w magazynie i niszczeją. Od razu przystaliśmy na taka propozycję – opowiada prezes wójtowskiego stowarzyszenia.
– Regały zostały przywiezione, ale na miejscu okazało się, że trzeba je skrócić o kilka centymetrów. I tutaj znów wszystko zawdzięczamy naszym mieszkańcom, jeden przyciął, drugi pospawał, kolejny pomalował. Regały zostały przymocowane do podłoża, tak, by nikomu nie spadły i nie wyrządziły krzywdy. Efekt imponujący.
W marcu tego roku został ogłoszony konkurs przez olsztyńskie organizacje pozarządowe oraz Wojewódzką Bibliotekę Publiczną „Wymiennikownia NGO”. Jak łatwo się domyślić stowarzyszenie Wspólne Wójtowo do niego przystąpiło.
To był maleńki grant –zaledwie 500 złotych, ale lepszy rydz, niż nic. Napisali o swoim pomyśle i… wygrali. Spośród 18 zgłoszonych projektów komisja postanowiła wyróżnić właśnie ten z bibliotekami w telefonicznych budkach. Pieniądze pozyskane tą drogą wydano między innymi na ich ozdobienie.
– Nasza znajoma graficzka podpowiedziała, żeby szklane ścianki budek wykleić komiksowymi dymkami, wypełnionymi hasłami typu: „Szanuj książkę”, „Uwolnij książkę”, „Podziel się książką z sąsiadem”. Za resztę pieniędzy wydrukowaliśmy ulotki informujące o projekcie oraz przygotowaliśmy mały poczęstunek podczas uroczystego otwarcia wymiennikowni.
Otwarcie było niemałym wydarzeniem – również medialnym – jako że gościła podczas tego wydarzenia regionalna telewizja z Olsztyna. To także zasługa jednej z mieszkanek Wójtowa, która na co dzień pracuje w olsztyńskim ośrodku TVP.
Przy okazji celebrowano 10-lecie istnienia stowarzyszenia Wspólne Wójtowo.
– A potem wróciliśmy do szarej rzeczywistości, w której nasi mieszkańcy mają na wyciągnięcie ręki lepszy, kolorowy świat zamknięty w kartach uwolnionych książek. Wierzę, że nasze wypożyczalnie będą tętnić życiem. Wierzę, że nikt ich nie zdemoluje. Dlaczego? Bo wierzę w ludzi –kwituje z uśmiechem Beata Jakubiak.
Tekst: Przemysław Chrzanowski
Foto: Stanisław Czachorowski - Archiwum stowarzyszenia Wspólne Wójtowo